Tekst pochodzi z bloga: https://amandaasays.blogspot.com/2017/08/tysiac-odamkow-ciebie-claudia-gray.html
PRZEWODNIK PO WIELOŚWIATACH
Są pewne rzeczy, które powinniście wiedzieć o świecie przedstawionym w tej książce. A właściwie światach. Spokojnie, to nie będą spoilery, gdyż wprowadzenie otrzymujemy na samym początku. Rodzice Marguerite zdołali udowodnić, że teoria wieloświatów ma rację bytu. Istnieje nieskończenie wiele alternatywnych światów i w każdym z nich istnieją wersje ludzi, którzy żyją tutaj. Jednak nie są to te same osoby. Często mieszkają gdzie indziej, stały się kimś innym. Czasami już nie żyją, bądź dzieci nie istnieją, gdyż tutejsi rodzice w tamtym świecie nigdy się nie spotkali. Zdarza się, że alternatywna rzeczywistość jest mniej posunięta technologicznie lub wręcz przeciwnie. Firebird pozwala przemieszczać się między tymi światami, w których istnieje nasza alternatywna wersja (nie można przenieść się do tego świata, w którym nigdy nie istnieliśmy, bądź już nie żyjemy) i ma postać specjalnego naszyjnika. I tak nasza bohaterka odwiedzi futurystyczny Londyn, świat zalany wodą czy też mroźną Rosję. Każdy ze światów będzie miał w sobie coś fascynującego i ciężko mi wybrać, który z nich jest moim ulubionym.
RETROSPEKCJE
Akcja powieści rozpoczyna się w momencie, kiedy Marguerite przenosi się do pierwszego świata, jednak nie jesteśmy pozbawieni informacji o przeszłości. Dostajemy je etapami, czasami po kolei, czasami wyrywkowo. Ciekawym zabiegiem są tu retrospekcje, które nie pojawiają się regularnie, a raczej wywoływane są przez to, co dzieje się w czasie teraźniejszym. Pewne elementy, jakie widzi bohaterka, ludzie, których spotyka, czy też myśli i wspomnienia, przywołują przeszłość i w naturalny sposób wszystkie luki w historii zostają wypełnione. Taki sposób przedstawienia historii bardzo mi się podobał i chociaż niektórzy mogą sądzić, że spowalnia to akcję, ja byłam zadowolona. Warto też zauważyć, że tych wspomnień nie jest aż tak wiele i im więcej wiemy, tym bardziej skupiamy się na akcji teraźniejszej.
MARGUERITE CAINE
Czyli nasza główna bohaterka i jednocześnie narratorka. Córka wybitnych naukowców, która zamiast talentów naukowych, otrzymała artystyczną duszę malarki. I przyznam, że chociaż dziewczyna momentami była denerwująca i naiwna, to jednak w wielu przypadkach zachowywała się całkiem znośnie i nawet ją polubiłam. Szczególnie warto pochwalić jej determinację, by rozwiązać sprawę śmierci ojca i tego, co za nią stało. Mam tylko nadzieję, że w dalszych tomach jej postać nie zostanie zmarnowana przez rozterki miłosne, bo niestety mam wrażenie, że trochę się ich w przyszłości pojawi.
TRÓJKĄT MIŁOSNY
Przyznaję bez bicia - pojawia się trójkąt miłosny. Całe szczęście, w pierwszym tomie jest on raczej na bocznym planie, a wszystko skupia się bardziej na poznaniu wieloświatów i odkryciu prawdy o tym, "kto, jak i dlaczego". I o ile ten trójkąt pozostanie w tle w następnych tomach, to nie będzie mi aż tak przeszkadzał, a nawet z przyjemnością pozgaduję sobie, kogo wybierze bohaterka. Zwłaszcza, że mamy dwóch niezwykle ciekawych i niejednoznacznych męskich bohaterów, którzy mam nadzieję, że jeszcze wielokrotnie nas zaskoczą.
PRZEWIDYWALNIE?
No cóż, od samego początku przewidywałam, jak potoczy się ta historia i faktycznie z tymi podstawowymi faktami tak było, jednak wcale mi to nie przeszkadzało (a wręcz byłabym zawiedziona, gdyby było inaczej), bo ze względu na świetną tematykę i tak doskonale spędziłam czas z tą książką i ani trochę się nie nudziłam. Dodatkowo, były sprawy, w których autorka jednak zaserwowała mi małe zaskoczenia, więc nie mam żadnych zastrzeżeń. Muszę też przyznać, że Claudia Gray miała ciekawy pomysł na rozwiązanie głównej zagadki tego tomu i w zgrabny sposób powiązała go z wątkiem Firebirda i wieloświatów, czyli tego, co najbardziej mnie w tej historii fascynowało. Dzięki temu powstała też idealna furtka do kontynuacji, po którą sięgnę już niebawem.
PODSUMOWUJĄC
Tysiąc odłamków ciebie to świetne rozpoczęcie serii, która ma szansę stać się jedną z moich ulubionych. Oparta na fascynującym pomyśle istnienia wielu równoległych wymiarów historia wciąga i angażuje czytelnika od samego początku do końca. I nawet jeśli bohaterowie przeżywają jakieś rozterki miłosne, to nie przeszkadza to w sympatyzowaniu z nimi i kibicowaniu im. Z ogromną ciekawością pochłaniałam kolejne strony i wyruszałam w kolejne podróże, a teraz z niecierpliwością czekam na możliwość poznania nowych wymiarów.
A wszystkich tych, którzy zainteresowali się tą książką najpierw ze względu na okładkę (jest piękna, prawda?), uspokajam - środek jest równie dobry!
Komu polecam? Jeśli uwielbiacie historie o przyszłości, podróżach w czasie i tym podobnych tematach - to zdecydowanie seria dla Was!
Opinia bierze udział w konkursie