SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Tylko przeżyć (twarda)

Prawdziwe historie rodzin polskich żołnierzy

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Znak
Data wydania 2019
Oprawa twarda
Ilość stron 400
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Nowa książka autorki bestsellera ``Dziewczęta z Auschwitz`.

Prawdziwe opowieści rodzin polskich żołnierzy. Dla nich wojna to codzienność.

`Rodzina. Jest dla mnie istotna. Żona wiedziała, czym się zajmuję, jeszcze zanim się pobraliśmy. Mogła wybrać krawca albo piekarza, a wybrała mnie. Wiem, że to, co osiągnąłem, wynika ze wsparcia i siły, jaką ona mi daje. Moja żona jest silną, mądrą kobieta.`
- Sebastian, żołnierz od osiemnastu lat

`Po powrocie z pierwszej misji Darek był jak surykatka. Nasłuchiwał, obserwował, wszystko było dla niego podejrzane. Któregoś dnia wybraliśmy się do banku. Załatwialiśmy zwykłe codzienności. Nagle coś stuknęło. Mój mąż momentalnie padł na ziemię. Ciągle był niespokojny. Mówił: `Jak tu się ciężko żyje! Tam musiałem tylko przeżyć!`.`
- Marzena, żona Darka, od piętnastu lat na wojnie

`Dziecko żołnierza nic nie poradzi na decyzje ojca. Jedyne, co można zrobić, to przyzwyczaić się do tego. Tak będzie najłatwiej. A rodzina? Po wyjeździe musi stać się samodzielna. Wiem jedno: jeśli żołnierz ma rodzinę, w której są dzieci w okresie dojrzewania, to taki wyjazd jest strzałem w kolano.`
- Patryk, jego ojciec wyjechał na pierwszą misję, gdy chłopiec miał jedenaście lat
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2019
Wymiary: 165
Ilość stron: 400
ISBN: 978-83-2405-520-3
Wprowadzono: 27.02.2019

RECENZJE - książki - Tylko przeżyć, Prawdziwe historie rodzin polskich żołnierzy - Sylwia Winnik

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 3 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Czytaninka

ilość recenzji:121

brak oceny 17-03-2019 19:30

Jestem świeżo po lekturze książki, siedzę i zastanawiam się czy można tę książkę ocenić? No bo jak ocenić czyjeś życie? Raczej nie można. Sylwia Winnik w swoim reportażu przedstawia niezwykłych bohaterów ? żołnierzy i ich rodziny, których życie wcale nie było łatwe. Niestety polska mentalność ludzi czasem sprawia, że tracę wiarę w ludzi. Niektórzy myślą, że ktoś zostaje żołnierzem, bo można za to zarobić dobre pieniądze. Ale czy ludzie, którzy tak właśnie myślą, byliby w stanie zamienić się zatem miejscem z danym żołnierzem? Wątpię. Żołnierzem nie można nauczyć się być, z tym trzeba się urodzić, do tego trzeba mieć powołanie.

Każdego dnia i w każdym miejscu, niezależnie od tego jaki wykonujemy zawód może czyhać na nas niebezpieczeństwo. Nigdy nie wiemy co nas spotka w danej chwili, czy nie wydarzy się coś złego. Decydując się na bycie żołnierzem trzeba mieć świadomość, że wyjeżdżając na misję można już z niej nie wrócić. I żołnierz, który się na to decyduje, musi być tego świadomy. On, ale także i jego rodzina. Życie takich rodzin z całą pewnością nie należy do najłatwiejszych. Czytając opowieści bohaterów książki Sylwii Winnik dochodzę do wniosku, że to żony bardziej martwią się o swoich partnerów wyjeżdżających na misję, aniżeli oni sami. Tak jak mówią, tam na misji muszą się całkowicie skoncentrować tylko i wyłącznie na tym, aby być czujnym i nie wpaść w zasadzkę, aby przeżyć. Myślenie w tym czasie o bliskich mogłoby ich dekoncentrować. Ale wyobrażając sobie żony żołnierzy moje serce ściska żal. To przez co one przechodzą nie mieści mi się w głowie. Wszystkie obowiązki spadają na nie, do tego wychowywanie dzieci, radzenie sobie z problemami, a do tego ciągła obawa o życie swojego męża. Oczywiście nie we wszystkich przypadkach tak jest, o czym przekonacie się czytając książkę.

"Misja zmienia człowieka. Jednych buduje, pozostawia piękne wspomnienia, daje dumę ze swoich przeżyć, szacunek kolegów z pracy i przyjaciół z cywila. Innych rujnuje, często razem z rodzinami."

Żołnierz po powrocie z misji jest odmieniony, w mniejszym bądź większym stopniu, zdarza się, że będąc ciałem w Polsce, duchem jest wciąż tam ? na misji. Dziwnie reaguje na bodźce, bo jego umysł jest wyczulony, że tam każdy najdrobniejszy szczegół może spowodować zagrożenie życia. Wielu z żołnierzy cierpi na PTSD czyli zespół stresu pourazowego. Oni często nie mówią o tym co się tam dzieje, choć to wciąż w nich głęboko siedzi. Nie wszyscy potrafią sobie z tym poradzić.

"Wiem, ile warte jest życie ludzkie. Widziałem, jak wymyka się z rąk. Jak jest bezcenne. Jednak patrząc na rodziców Tomka, moją rodzinę, wiem też, ile warci są ci, którzy na nas czekają."

Jak mówią, ich życie to ciągła tęsknota. Jeśli wyjeżdżają na misję to przynajmniej na pół roku. Zostawiają swoje żony, a często i dzieci. Nie wszyscy wytrzymują tę presję, nie każdy po jednej misji pragnie wybrać się na kolejną. Ci, którzy zostali do tego stworzeni nie mają oporów. Nawet, gdy dosięgnie ich jakiś uszczerbek na zdrowiu, kiedy zostają zapytani czy pojechali by znów bez wahania odpowiadają, że tak.

My jako ludzie powinniśmy mieć szacunek dla żołnierzy i powinniśmy ich wspierać. Oni nie jadą tam tylko i wyłącznie dla zarobku, bo czymże jest zarobek w porównaniu z tym, że mogą stracić życie w każdej chwili? Oni jadą tam, bo czują, że muszą, bo pragną pomagać, bo chcą się szkolić, bo zostali do tego stworzeni. Podziwiam kobiety, które trwają u boku żołnierza, bo dla nich samych ten związek poniekąd jest ich własną wojną.

Nie każdy wychodzi z tego żywy, nie każdy wychodzi z tego cały. Zdarza się, że żołnierz ulega wypadkowi i do końca życie pozostaje już kaleką. Przechodzi ciężką drogę, aby na powrót odnaleźć się w normalnym życiu. Jest to czas próby nie tylko dla niego, ale i jego rodziny.

"Bardzo boli mnie podejście ludzi. Mówią: ?Patrz, jeździ na wózku, na misji był i odszkodowanie dostał. Pieniądze mają!?. Wbrew pozorom, nie jest tych pieniędzy nie wiadomo ile. A nawet gdyby były? to jakim kosztem? Czy warte są utraty zdrowia? Czy ludzie, którzy tak mówią, powiedzieliby to samo o własnym mężu, synu, bracie, jeśli po wyjeździe na misję straciłby kończyny, doznał urazu i nie mógł chodzić? Czy naprawdę tak trudno postarać się chociaż postawić w sytuacji drugiego człowieka? Oddałabym wszystkie pieniądze i dom, żeby było normalnie, tak jak kiedyś. By mój Mariusz mógł chodzić i częściej się uśmiechał. Kiedy brakuje zdrowia, pieniądze do niczego się nie przydają."

W rodzinnej miejscowości miałam sąsiada w bloku, który został zawodowym żołnierzem. I myślę, że robił to z powołania. Kiedy się widywaliśmy, zawsze z zapartym tchem opowiadał (na tyle ile mógł) o tym, potrafił mi opowiedzieć jak rozebrać i złożyć broń w bardzo krótkim czasie. Gdzieś nawet chyba mam też jeszcze jego zdjęcia w mundurze.


Sylwia Winnik wykonała kawał świetnej pracy przy powstaniu tej książki. Spotkała się z bohaterami swojej książki, wysłuchując ich opowieści, które z całą pewnością nie były łatwe. Myślę, że gdybym znalazła się na miejscu Sylwii, pewnie słuchając ich wylałabym mnóstwo łez. Poprzez swoją książkę pragnęła pokazać nam, ile warte jest życie ludzie i jak ważna jest obecność żołnierza na misji. Myślę, że udało jej się to i że teraz każdy inaczej spojrzy na te sprawy.

"Tylko przeżyć. Prawdziwe historie rodzin polskich żołnierzy" to niezwykle cenna i warta uwaga książki. Ukazuje nam życie żołnierzy i ich rodzin takie jakie jest naprawdę, a nie takie jakim postrzegają go osoby postronne. Ich życie to ciągła walka, która nie raz i nie dwa ponosi jakieś straty. Myślę, że każdy powinien przeczytać i spróbować zrozumieć. Polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bibliotecznie

ilość recenzji:85

brak oceny 11-02-2019 19:01

"Poza granicami Polski, gdzie służą żołnierze, toczy się jedna wojna. Tu, w kraju, gdzie pozostawione są ich rodziny, druga. Obie są niebezpieczne. Obie tak samo ważne".

Nie wiedziałam, czego się spodziewać po tym dokumencie. Wprawdzie nie sięgnęłam po niego całkiem w ciemno, ponieważ przeczytałam niedawno "Dziewczęta z Auschwitz" tej autorki, ale przyznaję, że rzadko czytam pozycje z tego gatunku. Myślę jednak, że gdyby większość z nich była podobna do książek Sylwii Winnik, pewnie sięgałabym po nie częściej.

"Tylko przeżyć" to dokument pełen trudnych emocji. Z każdego rozdziału wyziera cały wachlarz uczuć. W tych kobiecych emocje buzują jak gejzer, a historie mężczyzn opowiedziane są "po męsku", szorstko i w skrócie, skupiając się na wojnie, a nie na uczuciach. Kolejne strony książki Sylwii Winnik dają do myślenia. Ile w tych ludziach jest pokory wobec nieustającej groźby śmierci, tego się po prostu nie da opisać...


Poruszyły mnie rozdziały, w których o życiu w żołnierskiej rodzinie opowiadają Paweł i Patryk, synowie żołnierzy. Nie wyobrażam sobie emocji, które kotłują się w sercu dzieciaka, nastolatka, którego ojciec wyjeżdża i może nigdy nie wrócić... Walczy gdzieś daleko, a w domu jest gościem, choć jest tak bardzo potrzebny najbliższym. Ich wojna toczy się w domu, szkole, pracy i jest nie mniej ciężka, pełna skomplikowanych decyzji i emocji, które często wygrywają z zagubionym i udręczonym rozterkami młodym człowiekiem.

Życie żołnierza to trudne wybory i decyzje, których konsekwencje obejmują całą rodzinę. Nie każdy jest w stanie to wytrzymać. Nie każda żona potrafi żyć w ciągłym lęku i niepewności. Na szalkach wagi życia nieustannie rozkładają miłość i strach. Która okaże się cięższa? Ile potrzeba siły, aby przetrwać rozłąkę, tęsknotę i ciągłą obawę o to, czy mąż i ojciec bezpiecznie wróci z misji? Co żołnierz zastanie po powrocie do domu? Kochających członków rodziny czy obce osoby, z którymi już nic go nie łączy? I czy będzie potrafił przystosować się do codzienności po miesiącach spędzonych na polu walki?

Wojna ma wiele twarzy. Dla żołnierza z powołania misja to adrenalina, obowiązek i rozkaz, jednak dla rodzin, które zostają w Polsce, rozłąka najczęściej kojarzy się z tęsknotą i ciągłym lękiem o życie ukochanej osoby. Dokument Sylwii Winnik pokazuje wiele, ale nie wszystko. Jednak nawet w ciszy można usłyszeć krzyk rozpaczy, łzy i ciągły strach, ale jednocześnie dumę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?