PORANIONE DUSZE Główna bohaterka powieści, która zyskuje możliwość naprzemiennego przejmowania pierwszoosobowej narracji, to młoda dziewczyna, która znalazła się na emocjonalnym dnie. I nie manifestuje swojego stanu złością czy krzykiem. Chce odejść. W milczeniu, samotności? By więcej nie bolało. Nieprzystępna, cicha, rozpaczliwie wybraniająca się przed powrotem do domu, który przecież powinien być dla niej opoką, natrafia na mężczyznę, który wyciąga w jej kierunku pomocną dłoń. Charlie, drugi z narratorów oraz przedstawiciel pierwszego planu, to właściciel firmy, który ma świadomość gorzkiego wymiaru życia. W końcu niegdyś doświadczył potężnej utraty odbierającej mu radość życia. Opiekuńczy, gotowy by zaufać. Zaintrygowany dziewczyną, która najwyraźniej przypomina mu samego siebie. Co tak naprawdę przeżyli? Co na nich czeka? Nie szczędziła nieszczęść autorka swoim bohaterom, przez co powieść napiętnowana jest swoistym dramatem i okupiona łzą. Nieprzekoloryzowane uczucie, niezmącone wulgarnymi scenami zbliżeń sprawia, że naprawdę wyczułam pomiędzy tą dwójką chemię. Wszystko rodziło się w swoim tempie. Tak, jak powinno być. MIŁOŚĆ, DRAMAT I ?PRZYJACIEL? Historia rozpoczyna się w dość kryzysowym momencie, choć powiedziałabym, że to nie pierwsza, a właśnie druga połowa staje się dla bohaterów i samego czytelnika największym wyzwaniem i sprawdzianem wytrzymałości. O ile początek płynie miarowo, skupiony wokół poznawania siebie i docierania do siebie nawzajem, z czasem w grę wchodzi pewien bohater drugoplanowy, który zmąci spokój i szczęście wkradające się nieśmiało w życie Noelle i Charliego. Zrobi się niebezpiecznie, bo zdaje się, że ów człowiek jest w stanie przekroczyć wszelakie granice w celu realizacji własnego planu. I tutaj świetnie sprawdza się powiedzenie ?strzeż mnie, Boże, od przyjaciół, bo z wrogami poradzę sobie sam?. Co jednak tak naprawdę wydarzy się na łamach powieści, tego zdradzić Wam nie mogę, by nie odbierać przyjemności samodzielnego delektowania się lekturą. A ta na pewno należy do udanych. W tle trudne rodzinne relacje, brak wsparcia i zaskakujące pochodzenie. PODSUMOWANIE Emocjonująca, zaskakująca, dynamiczna w drugiej połowie historia, w której autorka serwuje przekrój przeżyć nie szczędząc bohaterom nieszczęść. Być może przy głębszej analizie można byłoby stwierdzić, że trochę dużo tutaj zbiegów okoliczności, niemniej jednak nie odebrało mi to przyjemności czytania historii, którą mogłabym polecić wszystkim wielbicielkom romansów. Chwytająca za serce, poruszająca jakże istotne tematy braku wsparcia czy zrozumienia oraz daleko idących konsekwencji z tym związanych. O utracie, o nadziei, o walce. Polecam.