Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Trzy siostry, trzy królowe

książka

Wydawnictwo Książnica
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Kobiety z dynastii Tudorów w walce o mężczyzn i władzę.
Trzy kobiety na dworze Tudorów łączy silna rodzinna więź. Gdy jednak każda z nich włoży na głowę koronę, nie zawahają się zadać rywalkom zdradzieckich ciosów.

Początek XVI wieku w Anglii. Król Henryk VII Tudor poprzez sojusze i małżeństwa dzieci próbuje umocnić swoją władzę. Jego starsza córka Małgorzata wkrótce zostanie królową Szkocji, młodsza - Maria poślubi króla Francji Ludwika XII, a następca tronu pojmie za żonę infantkę hiszpańską Katarzynę Aragońską. Trzy młode kobiety na dworze Tudorów związane rodzinnymi powinnościami zaczynają rywalizować i w końcu zwracają się przeciwko sobie. W miarę doświadczanych zdrad, niebezpieczeństw i namiętności odkrywają, że w ich trudnym życiu jedynym pewnikiem jest wyjątkowa więź między nimi, silniejsza od tej, która połączyła je z mężczyznami.

Powieść zanurzona tyleż w historii co w rodzinnych intrygach. Philippa Gregory po mistrzowsku wydobywa kobiece postaci z historycznego drugiego planu, aby umieścić je w samym centrum wydarzeń.
- "Booklist"
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Książnica
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 09.05.2017

RECENZJE - książki - Trzy siostry, trzy królowe

4.5/5 ( 19 ocen )
  • 5
    15
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Dorota Ka

ilość recenzji:46

brak oceny 5-07-2017 19:42

Księżniczka Małgorzata z dynastii Tudorów ma wkrótce udać się do Szkocji, by tam poślubić króla Jakuba IV i tym samym stać się gwarancją "wieczystego pokoju" między państwami. Zanim to jednak nastąpi, wita na dworze swoją przyszłą jątrew, księżniczkę Katarzynę Aragońską. W sercu wychowywanej w przeświadczeniu o własnej doskonałości Małgorzaty podziw miesza się z zawiścią. Nie zamierza dać się przyćmić nikomu, ani swojej młodszej, ślicznej siostrze Marii, ani Katarzynie. Wkrótce młodziutka Małgorzata opuszcza Anglię, ale nie przestaje myśleć o swoich dwóch siostrach. A raczej nie przestaje myśleć o tym, by być od nich zawsze lepszą i ważniejszą. Czy życie, choćby i to królewskie, może oprzeć się kaprysom losu? Czy skomplikowane relacje sióstr na przestrzeni lat zmienią się w jeden wspólny front miłości i wsparcia?

Miłośnicy książek historycznych z całą pewnością dobrze kojarzą książki spod pióra tej autorki. Szczerze mówiąc zamawiając tytuł do recenzji nawet nie sprawdzałam, kto jest w nim głównym bohaterem. Widząc to nazwisko na okładce od dawna biorę książkę w ciemno. Philippa Gregory to uznana autorka książek historycznych, twórczyni między innymi "Kochanic króla", które traktują o bracie Małgorzaty Tudor, Henryku VIII. Tym razem autorka postanowiła rzucić nieco światła na osobę najstarszej córki Henryka VII i Elżbiety York, a przy okazji na relacje łączące ją z pierwszą żoną brata, Katarzyną Aragońską, późniejszą "księżną wdową". Jaka historia kryje się za tą piękną okładką?

Zacznę od tego, że po tej lekturze powiedzenie zachowywać się jak księżniczka nabrało dla mnie twarzy Małgorzaty. Była ona bohaterką absolutnie straszną, na dodatek to z jej perspektywy poznajemy całą historię. Od pierwszych padających z jej strony słów nie mamy żadnych wątpliwości, że jest to osoba rozpuszczona, zuchwała, z nadętym ego i boleśnie ograniczonym horyzontem myślowym. Jej chęć, wręcz chorobliwa, przewyższania swoich dwóch sióstr pod każdym względem momentami była aż komiczna. Lubię utożsamiać się z bohaterami, czuć do nich sympatię, ale w tym przypadku od pierwszej strony musiałam być świadoma, że księżniczka Tudor nie zabiega o niczyją sympatię, a już na pewno nie o moją. Czytałam i zastanawiałam się, czy królowa Szkocji w końcu dojrzeje do swojej roli. Kiedy skończy myśleć o klejnotach i sukniach, a zacznie zajmować się sprawami królestwa. Jej biografia nie jest tajemnicą więc nie będzie spojlerem jeśli tu napiszę, że jej małżeństwo z Jakubem IV zakończyło się dość wcześnie, a do opieki został jej następca szkockiego tronu. Kraj wymagał silnego przywódcy, a przynajmniej takiego, który nie będzie mu szkodził. Czy Małgorzata jako regentka i Królowa Matka sprostała oczekiwaniom? Musicie przekonać się sami.

O ile protagonistka była wyjątkowo niesympatyczna, tak historia o niej nie zawiodła. Wspaniałe pióro pani Gregory po raz kolejny zabrało mnie do świata Anglii, tym razem na styku epok, królewskich historii, intryg, namiętności i walki o władzę. Urozmaiceniem bogatego wątku życia Małgorzaty były listy wymieniane przez nią z Katarzyną i Marią. Wszystkie trzy zostały królowymi (Maria była żoną Ludwika XII, króla Francji), każda z nich straciła dziecko w połogu, były szczerze zakochane, cierpiały przez mężczyzn, każda zaznała poza bogactwem także i biedy. Wydaje się, że trudne doświadczenia powinny zbliżyć do siebie te kobiety. Mogły okazać się dla siebie wsparciem, pomocą, czy chociaż źródłem pocieszenia. Kilkadziesiąt lat życia zweryfikowało ich wzajemne relacje. Najbardziej interesujące były dla mnie momenty, w których z listów z Londynu dowiadywałam się wraz z bohaterką o najnowszych skandalach wywoływanych przez Henryka VIII. I mimo że to Małgorzacie towarzyszyłam w trakcie lektury, a nie zawsze jej życie układało się dobrze, tak współczucie miałam właśnie dla jej rywalki, Katarzyny Aragońskiej. Biedna żona Henryka VIII, królowa Anglii, której całe życie zazdrościła Małgorzata, była według mnie najtragiczniejszą postacią tej książki.

Historia Małgorzaty, Katarzyny i Marii jasno pokazuje, że królewskie pochodzenie nie gwarantuje życia mlekiem i miodem płynącego. Kobiety w tamtych czasach w walce o własne szczęście miały do pokonania więcej przeszkód niż mężczyźni. Wspólny front mógłby im w tym pomóc. Czy te królowe potrafiły go utworzyć? A jeśli mimo wszystko losy trzech królowych nie przekonują Was do lektury to weźcie pod uwagę, że opisywane tu pokolenie Tudorów było wyjątkowo postępowe - Małgorzata wzięła rozwód, Maria popełniła mezalians z miłości, a Henryk... No cóż, jego siostry nie przebiły, ale mało kto może się w tym względzie równać z twórcą kościoła anglikańskiego, prawda?
...

Red Girl Books Recenzje

ilość recenzji:1

brak oceny 26-06-2017 09:50

Po raz pierwszy na moim u pojawi się recenzja powieści autorki, która towarzyszy mi praktycznie od kilku lat. Na twórczość Philippy Gregory natrafiłam już w podstawówce. Uprzedzając pytania - była to czwarta, piąta lub szósta klasa. Moja miłość do tej autorki i fascynacji czasami Tudorów zaczęła się od niej. Po Kochanicach króla przeczytałam praktycznie wszystkie jej książki z cyklu wojny dwu róż, czy cyklu tudorowskiego. Kiedy otrzymałam możliwość zrecenzowania jej najnowszej książki nie posiadałam się z radości. Moje przyjaciółki wiedzą jakiego mam bzika na tym punkcie. No cóż... każdy ma nie po kolei w głowie, a ja nie jestem wyjątkiem.


- Księżniczki nie mogą działać pod wpływem własnego widzimisię - stwierdza Katarzyna. - Musimy być posłuszne Bogu i rodzicom, królowi i królowej. Nie masz swobody wyboru, Małgorzato. Nie jesteś jakąś tam córką oracza. Urzeczywistniasz dzieło Boże, masz wydać na świat króla, jesteś tylko o stopień niżej od aniołów, nie możesz sprzeniewierzyć się swojemu przeznaczeniu.

Anglia. Początek XVI wieku. Małgorzata Tudor jest córką Henryka VII oraz Elżbiety York. Król chcąc umocnić swoją władzę, aranżuje małżeństwa swoich dzieci. Najmłodsza Maria zostaje przyrzeczona królowi Francji - Ludwikowi XII. Następca tronu pojmie za żonę hiszpańską księżniczkę - Katarzynę Aragońską. Małgorzata zostaje żoną króla Szkocji - Jakuba IV. Za sprawą małżeństwa swojej starszej córki, Henryk VII podpisuje z królem Szkocji pokój wieczysty, który ma zapełnić obu krajom gwarancję pokoju.

Trzy młode kobiety, przyszłe królowe składają przysięgę:

- Najlepsze przyjaciółki na zawsze - mówi z powagą Maria.
- Trzy Tudorówny - dodaje Katarzyna, mimo, że sama nie jest z rodu Tudorów.
- Dwie księżniczki i jedna królowa - kwituję.
Katarzyna uśmiecha się do mnie błyszczącymi oczyma.
- Jestem pewna, że kiedyś wszystkie będziemy królowymi.

Obiecują do siebie pisać i pozostać najlepszymi przyjaciółkami. Jednak, kiedy każda z nich osiąga swój cel oddalają się od siebie. Walka o władzę i ambicja oddalają je o siebie. Trzy kobiety zaczynają ze sobą rywalizować. Począwszy od zajmowanej pozycji, aż po dziecię w kołysce.
Na nie wszystkie czeka wiele życiowych zawirowań. Czy podołają? Czy zrozumieją, że w całym tych życiowym bałaganie mają tylko siebie?

Philippa Gregory to autorka, którą kocham i podziwiam. Dzięki niej mam wgląd nie tylko w wydarzenia historyczne dotyczące tej dynastii, ale również w uczucia i w rozterki bohaterów. Bo tak naprawdę one nie różnią się niczym. Nie ważne jak wysoką lub jak niską pozycję się zajmowało - każdy musiał borykać się z problemami.
Narracja w książkę jest prowadzona przez Małgorzatę Tudor. Jej oczyma widzimy jak kolejna zmienia się historia Anglii i upadek Katarzyny Aragońskiej za sprawą Anny Boleyn. Mamy również przedstawiony bliżej charakter przyszłego króla Anglii - Henryka Ósmego. Jako małego rozpieszczonego chłopca i młodego mężczyznę, który nie zawaha się przed niczym, abym sięgnąć po to, co upragnione.
Podczas pokazania małżeństwa Jakuba z Małgorzatą nie mogłam ulec myśleniu, że trafiła dobrze. Mąż liczył się z jej zdaniem, spełniał prawie każdą jej zachciankę i pokazał, że jej ufał czyniąc ją swoją regentką. Jak wiemy, w tamtych czasach kobieta stała dużo niżej od mężczyzny. Musiała spełniać każdą jego wolę, samej jej nie mając. Na samym początku drażniła mnie postać Małgorzaty. Była rozpieszczona, przekonana o swojej wielkości i to tylko dlatego, że urodziła się w królewskiej rodzinie. Patrzyła z wysoka na Katarzynę, uważając, że tą spotkał wielki zaszczyt móc poślubić jej brata. Z czasem jednak wydoroślała i zmądrzała. Stała się kobietą walczącą o swój los i los swoich dzieci. Odważyła się wbrew innym, samej pokierować swoim życiem. Pomimo wielu trudności, bez żadnego wsparcia i wielu zdrad udało jej się osiągnąć to, o co walczyła.
Trochę brakowało mi pałacowego życia, ale wszystko, co o nim wiedzieliśmy w tej powieści wynikało tylko z listów pisanych przez Marię i Katarzynę do Małgorzaty. Więc mam lekki niedosyt.
Philippa Gregory pomimo tego, że nie zawsze ma duże pole do popisu w sprawie poszczególnych postaci to idealnie potrafi odwzorować portret psychologiczny danych bohaterów. Wiadomo, że nie zawsze można idealnie opisać rozterki tych postaci, ale autorka swoją wiedzę popierała na biografiach, czy innych historycznych książkach popartych na różnych zapiskach historycznych.

Autorka ma lekki styl pisania, nie zanudza czytelnika i potrafi go niesamowicie wciągnąć w opisywane przez siebie czasy. Uwielbiam jej książki. Uwielbiam tak bardzo, że podczas czytania sama przechadzam się po pałacach, krążę wśród intryg i namiętności. Jak duch, który chce być bliżej wydarzeń.
Trzy siostry, trzy królowe to wciągające i barwne spojrzenie na Anglię i Szkocję w XVI wieku. Intrygi i zdrady czyhają na każdym kroku. Zazdrość przeplata się z przyjaźnią - a jedno jest silniejsze od drugiego. To nabuzowana emocjami powieść, którą każdy miłośnik powieści historycznych powinien przeczytać. Ja się nie zawiodłam, a zakochałam się jeszcze bardziej. Z niecierpliwością będę oczekiwać możliwości przeczytania kolejnych książek tej autorki. Bo jeśli chodzi o beletrystykę historyczną to Philippa Gregory jest niezastąpiona!