SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Toksyczność (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński Media
Data wydania 2019
Oprawa twarda
Liczba stron 256

Opis produktu:

Chciałoby się, żeby wszystko w tej książce było zmyśleniem.

W dramatycznych okolicznościach traci matkę, nie może pozbyć się nienawiści do ojca, musi sprostać roli samotnej rodzicielki - i nie wytrzymuje. W rzeczywistości niedużego miasta alkohol najprościej osładza codzienność. Toksyna w małych dawkach pomaga, w większych - truje. Truje życie jej i dzieci, które z całej siły starają się uwolnić od zaciskającej się na szyi pętli.

Dynamiczny, obsesyjny i chwilami trudny do zaakceptowania monolog matki - alkoholiczki o popadaniu w nałóg i bezkompromisowej z nim walce. I konfrontacja dzieci z traumą, której toksyczność pozostaje na zawsze.

Mocna, inspirowana faktami z życia autora powieść, której lektura przywodzi bohaterów do rozliczenia, a czytelników do rachunku sumienia.

Budziłam się, było mi niedobrze, rzygałam i brałam kolejne piwo. Kiedy się kończyły, zakładałam czarną spódnicę, taką z pękniętym zamkiem, tylko jedną miałam w miarę przyzwoitą, brałam trochę tuszu, robiłam delikatny makijaż, nawet usta szminką, raz czy dwa, nie zawsze trafiałam, no i w miarę prostym krokiem do sklepu. Wiadomo po co. W P. niewiele było monopolowych, wszędzie już mnie znali, wszędzie spuszczali wzrok, gdy wchodziłam ciężkim krokiem, tak bardzo starając się iść prosto. Nie tylko ekspedientka patrzyła, wszyscy w sklepie i od razu sz-sz-sz między sobą, już ja wiedziałam, co tam ich języki mielą, dumnie głowę podnosiłam, brałam alkohol, płaciłam, wychodziłam.

Gdy się budziłam, wołałam Filipa, przychodził wściekły i zapalał mi papierosa, sama nie dawałam rady, chciałam zapalić i się oddalić, wypisać z odpowiedzialnego za cokolwiek życia, gdzieś tam słyszałam płacz Agnieszki, ale Filip był na posterunku, Filip mnie wyręczał, nie mogłam na to pozwolić, a jednak pozwalałam. I znowu mnie nie było, znowu sny, pijany ojciec, pijana ja.

Jarosław Czechowicz - ur. 1978, absolwent filologii polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie ukończył również podyplomowe studium dziennikarskie. Od dwunastu lat recenzuje książki na blogu `Krytycznym okiem`. Wydał dwa zbiory rozmów z pisarzami: `Rok w rozmowie` (2014) i `Poza napisanym` (2017). Wielbiciel ognistej czerwieni i lodowatej Islandii. Na co dzień nauczyciel języka polskiego. `Toksyczność` jest jego debiutancką powieścią.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński Media
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2019
Wymiary: 205x135
Liczba stron: 256
ISBN: 9788381690652
Wprowadzono: 20.04.2019

RECENZJE - książki - Toksyczność - Jarosław Czechowicz

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 2 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

blog "czytam duszkiem"

ilość recenzji:1

7-10-2019 16:06

?Toksyczność? Jarosława Czechowicza to książka, która nie zostawia czytelnika obojętnym na poruszany w niej temat. Jedni zatrzymają się z przerażeniem, inni przystaną ze współczuciem i zrozumieniem, a jeszcze inni z niesmakiem odwrócą głowę. Ale z pewnością nie będzie to obojętność. Co jest motywem przewodnim? Jeszcze kilkadziesiąt lat temu mówiło się na to pijaństwo, teraz jest to choroba alkoholowa. Zmieniła się nomenklatura, a jak zmieniło się nasze podejście?
Lata siedemdziesiąte, mała miejscowość, rodzina z trójką dzieci. Janka, najstarsza z rodzeństwa i jednocześnie główna bohaterka, znajduje matkę porażoną prądem przez sfatygowaną franię. Obraz martwej matki leżącej na mokrej podłodze dziewczyna zachowa w pamięci do końca życia. Dla niej mama była jedyną osobą, którą naprawdę kochała, bo ojciec pijak, tyran, bił matkę i dzieci, znęcał się nad nimi, niejednokrotnie musieli boso uciekać przed nim z domu. Całą czwórkę drążył ciągły strach i paraliżująca bezradność. Dlatego niedługo po ukończeniu 18 lat Janka postanawia wyrwać się z piekła, chce odnaleźć spokój i z myślą o mamie stworzyć lepsze życie. Wyjeżdża więc do pobliskiego miasteczka, zostawiając ojca i rodzeństwo. Znajduje pracę, wychodzi za mąż, pojawia się pierwsze dziecko. Pozornie wycisza się jej agresja i nienawiść wobec ojca. Nie zdaje sobie jednak jeszcze sprawy, że niewidoczny odcisk został już wytatuowany w jej psychice, ale my z opisu na okładce wiemy, że Janka sięgnie po alkohol. Sięgnie po niego, by się zrelaksować, by odetchnąć od marazmu, by stłumić pustkę, by wreszcie poczuć się spektakularnie wolną. A z jej zwierzeń dowiemy się szczegółów.
Każdy alkoholik jest nieszczęśliwy na swój sposób. I nie ma dwóch takich samych historii, nawet jeśli spaja je ten sam problem. Po przeczytaniu ?Toksyczności? miałam wrażenie, że konstrukcją przypomina reportaż studyjny, gdzie oko kamery zwrócone jest na Jankę. Czytając, wyobrażałam sobie, jak bohaterka stopniowo otwiera się przed reporterem siedzącym obok, może nawet czasami się nieco niepokoi, w przerwach odpala papierosa. Tak mogłoby to wyglądać i choć rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna, to Janka sięga pamięcią wstecz i opowiada nam otwarcie o wydarzeniach, które miały miejsce. Ta opowieść ma swój chronologiczny początek i koniec, ale na jednych wydarzeniach Janka zatrzymuje się dłużej, o innych ledwie wspomina. Przedstawia je tak, jak utkwiły jej w pamięci czy też tak, jak bardzo sama chciała je uwypuklić, podkreślić ich doniosłość. Jednak każde wspomnienie wnosi swą wartość, będąc szczerym do granic intymności wyznaniem osoby, której przez większość jej życia towarzyszył alkohol. Jak szybko ją pochłonął, jak szybko ją zmienił, jej zapatrywania, zachowania, jej wartości, a także jak bardzo ona tego nie zauważyła i jak szybko ugrzęzła w chorobie.
Czechowicz oddaje głos głównej bohaterce ? córce alkoholika, która ojca nie tylko nie potrafi szanować, lecz przede wszystkim nie potrafi mu wybaczyć wyrządzonych krzywd. (Rzadko nazywa go ojcem, nigdy tatą, ma dla niego własne określenie: jaśnie pan.) Czechowicz pozwala czytelnikowi mieć wrażenie, że Janka sama maluje swój portret, a on zachowuje pozycję neutralnego pośrednika, który ma jedynie zarejestrować jej wyznania. W tym celu obdarowuje Jankę doskonałą pamięcią do faktów i emocji, jej słowa niosą mnóstwo ekspresji, wyrażając stosunek do otoczenia, do rodzeństwa, do własnych dzieci, które potrafi bez najmniejszych skrupułów traktować przedmiotowo i tłamsić. Janka mierzy świat miarą własnych okaleczonych emocji, nie umiejąc ani sama dać ciepła i bliskości innym (które tak mocno zapamiętała w mamie), ani wyzwolić się z beznadziei, pustki, bezsensu i poczucia braku celu. Mimo podejmowanych prób nie umie odczuwać miłości, jest wypełniona po brzegi sprzecznymi potrzebami, których nie potrafi ze sobą pogodzić. Pragnie zainteresowania i jednocześnie odsuwa się od innych, raniąc ich i siebie. Ucieka na oślep od przewinień ojca, lecz wówczas wpada we własną pułapkę ? powiela błędy ojca, nadając im własny charakter. Jest świadoma swojego problemu, ale jednocześnie tak mocno w nim tkwi, że jedyne, na co jest w stanie się zdobyć, to zaadaptowanie stylu picia do aktualnych warunków.
Portret Janki obserwowany wyłącznie z jej perspektywy byłby niepełny, a także nieprawdziwy. Dlatego Czechowicz wprowadza ?Głosy z tła? (tak, do zalanej w trupa Janki czasami docierają tylko poszumy z oddali), gdzie wypowiadają się jej dzieci, jest także miejsce na spojrzenie rodzeństwa i znajomych. Teraz obraz nabiera nieco innego odcienia, bowiem relację Janki przenika optyka innych. Janka jak satelita krąży wokół alkoholu i koncentruje się na fakcie upajania się etanolem. Z punktu widzenia dzieci okazuje się, że problem ten wylewa się nie tylko na picie samo w sobie, lecz na szerzej rozumianą toksyczność i jej skutki. Mówią wprost, choć każde w inny sposób, o postrzeganiu relacji z matką. Odsłaniają własny punkt widzenia, własne emocje, tłumione poczucie krzywdy. Ten sam zabieg powtarza Czechowicz, pozwalając na zwierzenia siostry, która czuje się przez Jankę porzucona i odrzucona. Z kolei najmłodszy, z kryminalną kartą, Janek jak wolny elektron powraca jedynie przelotnie, by znów oderwać się i krążyć po własnej nikomu nieznanej trajektorii. Cała trójka jest rozbita i wybita z rodzinnej wspólnoty. Jeszcze inna twarz Janki wyłania się z opowiadań jej znajomej czy przyjaciół dzieci. To wszystko składa się na wielowymiarowy portret silnej kobiety, zagubionej żony, toksycznej matki, szalonej koleżanki, najlepszej na świecie teściowej i superbabci próbującej wyzwolić się spod opresji, wyjść z narzuconych wzorców, by móc żyć dla siebie, by znaleźć w nim miłość do bliskich, siebie samej a nie wyłącznie do wódki.
Dopiero dopełniony i uzupełniony obraz oddaje skalę masowego rażenia alkoholizmu, z którego Janka zdaje sobie sprawę jedynie w zawężonym zakresie, bowiem nałóg nie pasożytuje tylko na swym nosicielu, on wyniszcza całe jego otoczenie poprzez współuzależnienie. Zalęknione oczy dzieci, skulona niepewność, brak stabilizacji, dramat rozdzielenia, zerwane więzi, zupełnie sobie obce i oddalające się od siebie rodzeństwo, jakby wstydzące się bycia świadkiem wspólnej dziecięcej bezradności, do tego nieumiejętność odczuwania i nazywania uczuć.
Warto też podkreślić, że u Czechowicza nie ma miejsca na przypadkowość. Dobór scen, zdarzeń i metod jest przemyślany, by jak najlepiej uchwycić zamierzony cel. Tworząc Jankę, przydał jej nie tylko tło w postaci przeszłości w pijackiej rodzinie, lecz także nadał jej indywidualny język, potoczysty, barwny, momentami nieco nerwowy, z wyrywającymi się miejscami wulgaryzmami, z krótkimi zdaniami i przerwami jakby na szybkie zaciągnięcie się papierosem, zatrzymanie sceny w pamięci lub przemilczenie tego, co dla niej akurat trudne. W efekcie czytamy o kobiecie z krwi i kości prawdziwej. Jednak aspekt autentyczności opisanej przez Czechowicza historii wydaje się mieć dla samego autora znaczenie wręcz drugorzędne. Stara się skierować naszą uwagę na inne kwestie, mówiąc wprost ?Pomyślcie, co ta historia może Wam dać?. Mnie przyniosła głębsze spojrzenie na problem choroby alkoholowej, pokazując jej niszczycielską siłę wśród członków rodziny i bliskich oraz pobrzmiewając wciąż niepokojącym echem w ich relacjach. Dzięki niej sama mogłam poczuć gorycz traumatycznych wspomnień, zaznać ciężaru porażek popadania w kolejne ciągi alkoholowe, odganiać nękające lęki, lecz także dała chwile nadziei na pozytywną odmianę, radość z choćby małych dokonań i pracy nad sobą oraz uświadomiła mi niewiarygodną wręcz moc przetrwania. A co przyniesie Wam?
PS. ?Toksyczność? Jarosława Czechowicza jest chyba jedyną książką czytaną przeze mnie ostatnimi czasy, z której nie spoglądały na mnie błędy redakcyjno-korektorskie w ilości zatrważającej. Możliwe jest nawet, że nie ma ich tam wcale. Bo przecież mogłam takowe zwyczajnie przeoczyć. Tak czy inaczej chylę czoła także przed starannością dochowaną w tym obszarze.

Czy recenzja była pomocna?

ZuzaManiek

ilość recenzji:161

brak oceny 26-04-2019 11:51

"Toksyczność", debiutancka powieść Jarosława Czechowicza. To jest książka trudna, ale bardzo ważna! Pozornie bardzo prosta.. zwykła opowieść o życiu alkoholiczki, która nie radzi sobie z życiem, ucieka w nałóg, nowe związki, nie umie rozmawiać o uczuciach, izoluje się. Napisana w prosty sposób, bez pogłębionych opisów, metafor, upiększeń. Prawie po reportersku. A jednak rani serce, duszę, wzrusza, złości, ale jednak i daje nadzieję. To jest książka przede wszystkim o ogromnej samotności i tęsknocie, pustce, ucieczce przed sobą. O przysłowiowej dziurze w sercu, której nie można załatać. I nie tylko alkohol uzależnia, przejmuje władzę nad człowiekiem i jego życiem, odbiera go rodzinie i wciąga w swoje sidła.. .
Janina dorastała w trudnej rodzinie. Ojciec alkoholik nie pozwalał żyć normalnie, ale mama, cudowna, ciepła kobieta chroniła dzieci najlepiej jak mogła przed grozą takiego życia. Niestety tragiczny wypadek odbiera jej życie. Janka traci jedyną na świecie osobę, którą kocha całym sercem. Popada w depresję, trafia do szpitala.. I kiedy wydaje się, że nic dobrego jej nie spotka, odcina się od ojca, rodzeństwa, podejmuje pracę i spotyka wspaniałego mężczyznę. Jakiś czas jest dobrze, ale proza życia jest zbyt trudna do wytrzymania.. Popada w alkoholizm. Robi dzieciom takie piekło, jakie zna z własnego doświadczenia. Próbuje się podnosić i upada. Znowu i znowu..
.
Toksyczność przeszła z ojca na Jankę, czy przejdzie na jej dzieci?
. "Matka jest tylko jedna, ale śladów po niej naprawdę bardzo dużo. Ślady są toksycznymi bliznami, które pewnie nigdy się nie zagoją".
.
Jak wiele ran, bólu i smutku jest w tej książce. Ile rozczarowania... Ale nie tylko: jest mimo wszystko i dużo nadziei, że nie wszystko stracone, nie zawsze, bo nadzieja umiera ostatnia..
. .

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?