To wszystko rodzina

I o innych krewnych

książka

Wydawnictwo Czarna Owca
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Ta żywa i ciepła książka dostarczy młodemu czytelnikowi ciekawych informacji o różnorodnych formach rodziny, np. o samotnych rodzicach, rodzinach patchworkowych, rodzinach jednopłciowych, czy wreszcie rodzinach adoptujących dzieci.
Czytając tę pięknie ilustrowaną książkę, na pewno znajdziesz historię własnej rodziny i wyjaśnienie, dlaczego jest taka unikalna. Być może dlatego, iż taka rodzina jak twoja jest tylko jedna jedyna na całym świecie.
Benio kłóci się czasem ze swoją siostrą Lizą. Mania nie ma rodzeństwa, ale za to wszystko inne ma podwójnie. Kuba ma trzy czwarte taty, którego strasznie lubi. Karola i Maciek mają nawet dwie mamy i dwóch tatusiów. Jula jest smutna i nie chce mieć nowej mamy. Paula ma dwa swoje własne dni w roku: Urodziny i Dzień Przybycia. Tata mówi do Maćka `króliczku`. Leosia ma taki sam głos, jak mama.
Zarówno Benia, jak i Manię, Kubę, Karolę Julę, Paulę i Leosię łączy jedno: każde z nich ma rodzinę, jakiej nie ma nikt inny na całym świecie.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Czarna Owca
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 21.02.2012

RECENZJE - książki - To wszystko rodzina, I o innych krewnych

4.5/5 ( 8 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Marta Kicińska

ilość recenzji:305

brak oceny 17-04-2012 19:29

Ktoś tu dzieciom niezły kit wciska. Tak jak słowo "tolerancja" odeszło w języku mediów (a co za tym idzie także u przeciętnego Kowalskiego) swoje właściwe i klarowne znaczenie (patrz słownik wyrazów obcych) tak samo ze słowem "rodzina" wyprawia się cuda na kiju. W powyższej książce rodzina to dwie lesbijki, które z parą gejów nawzajem obdarowali się dziećmi, bo we własnych związkach im się to jakoś nie udawało, a że cała czwórka się przyjaźni to naprawdę "kapitalny" pomysł. Ksiązka pokazuje także, że w sumie mieć rodzeństwo to nic fajnego - trzeba się dzielić zabawkami (trauma!). O wiele lepiej gdy rodzice się rozwioda. Wtedy wszystkiego ma się po dwa - jeden pokój w domu mamy, drugi w domu taty. Tu zabawki, tam zabawki, może nawet dwa rowery (najlepiej jesli rodzice walczą o względy dziecka pieniędzmi i gadżetami). Z otwarciem kolejnych stron ksiażki szczęka mi opadała coraz bardziej, aż w końcu opadła tak, że nie szło przewrócić ani strony dalej. Dziś rodziny rozbitej nie nazywa się rozbitą tylko patchworkową. Te prujące się lub często zbyt napięte nitki łączące skrawki nazywa się więzami rodzinnymi. To, że drzewa genealogiczne się łamią i zaczynają powstawać gąszcze splątanych lian to nie znaczy, że powstają nowe rodziny tylko że rodzina zanika. Tytul "To wszystko rodzina" zapowiada stek kłamstw opatrzonych kolorywmi obrazkami.