Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

To jedno lato

Tom 1

książka

Wydawnictwo Filia
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Czasami to, co najważniejsze, jest tuż obok nas.

Lukrecja Lis, dziewczyna z charakterem, doradca klienta w warszawskim banku, po kolejnej porażce miłosnej postanawia odpocząć od miasta i jedzie do Dźwirzyna, rodzinnej miejscowości. Musi odczarować zły urok i stworzyć nowy plan na życie.
Luka myśli głównie o sobie, małymi miasteczkami gardzi, a ich mieszkańców uważa za nieudaczników. Pewnym krokiem przemierza chodniki nadmorskiego Dźwirzyna, unosząc wysoko zgrabną bródkę. Stukot Lukowych szpilek dociera do ucha lokalnego kierowcy busa bałtyckiego kurortu, przystojnego Huberta. Warszawianka staje się wyzwaniem dla pewnego siebie mężczyzny.
Oboje beztrosko korzystają z uroków polskiego wybrzeża smaganego pachnącą bryzą i pełnego urokliwych fal oblewających piaszczyste brzegi. Ani Luka, ani Hubert nie spodziewają się jednak, czym stanie się dla nich to jedno lato, i dokąd ich zaprowadzi nadmorska plaża...

Piękna wakacyjna opowieść o uczuciu rodzącym się nad cudownym Bałtykiem, w otoczeniu sosnowego lasu, najpiękniejszych plaż i najsmaczniejszych gofrów z truskawkami...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Filia
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 13.06.2017

RECENZJE - książki - To jedno lato, Tom 1

4.4/5 ( 23 ocen )
  • 5
    18
  • 4
    0
  • 3
    2
  • 2
    3
  • 1
    0

BookParadise

ilość recenzji:170

brak oceny 27-07-2017 14:08

Bardzo mocnym atutem tej powieści jest lekkość i swoboda z jaką jest napisana. Autorka ma bardzo fajny styl i przyjemnie się to czyta. Na dodatek w książce jest pod dostatkiem sarkastycznego i ironicznego humoru, zwłaszcza w rozmowach Luki z Hubertem i Florką. Ich docinki i wzajemne przekomarzanie się sprawiają, że uśmiech nie schodzi z twarzy przez całą lekturę. 

"To jedno lato" jest idealną lekturą na wakacje - lekkie i pełne słońca, pozwalające się odprężyć i zrelaksować, a do tego zapewniające uśmiech i niosące ważne przesłanie. Szczerze polecam powieść Doroty Milli, zwłaszcza jeżeli szukacie typowo letniej lektury. Zapewniam, że się nie zawiedziecie.

...

Books Hunter

ilość recenzji:1

brak oceny 27-06-2017 15:25

Skusiła mnie wakacyjna okładka, całkiem ciekawy opis zapowiadający świetną letnią lekturę i... Właśnie i co? Czy dobrze zrobiłam, że skusiłam się na lekturę książki To jedno lato? Czy może jednak źle zrobiłam?
Powiem Wam, że każdego po trochu, przejdę więc do rzeczy...

Na początek pochwalę wydanie - naprawdę cudne! Ma taki letni klimat, że patrząc na nie jesienią czy zimą, będę myślała o wiośnie i lecie. Wycieczkach rowerowych nad stawy i ciszy, której się tam mogę oddawać. I te kolory! Zresztą, ja chwalę niemalże wszystkie wydania wydawnictwa Filia, więc wiecie... Teraz przejdę do pomysłu, który też pochwalę, bo taka mega lekka, zabawna i niezobowiązująca lektura to jest to, czego czasami poszukuję, żeby się odprężyć i odpocząć od tych "cięższych". Uważam również, że autorka poradziła sobie z wykorzystaniem pomysłu i uprzyjemniła tym samym czas spędzony na lekturze jej książki.


Podobało mi się również to, że styl, jakim autorka napisała książkę, jest przyjemny, nieskomplikowany i dzięki temu bardzo szybko czytało mi się perypetie głównej bohaterki. Jednak tym, do czego się przyczepię, jest objętość książki. Już podczas czytania mówiłam sobie, że na pewno ujmę to w opinii. Książka równie dobrze mogłaby być o jakieś dwieście stron cieńsza, serio. Wystarczyłoby wywalić jakieś duperele i niewiele znaczące opisy. Takie moje zdanie.

Nie zapałałam wielkimi uczuciami do bohaterów, jakie stworzyła Dorota Milli. Niestety. Lukrecja i jej wielkomiejskie zachowanie strasznie mnie drażniło. Znalazła się dama, co ze wsi wyjechała do Warszawy i kurde pani na włościach. Nic jej nie pasuje, sam plebs ją otacza, w ogóle nie oddychajcie ludzie tym powietrzem co ona, bo jeszcze wieś z niej wyjdzie. Nic nie poradzę na to, że w realnym życiu takie osoby strasznie działają mi na nerwy, dlatego Lukrecja miała u mnie bana na polubienie już na samym starcie. Życie. Jakoś niespecjalnie też przypadł mi do gustu Dec, który wydawał mi się na siłę być luzakiem, cwaniakiem i takim pewnym siebie chłopaczkiem. Poza tym, te skróty imion też mi się nie podobały... Chociaż Dec, to nazwisko Huberta, więc nie będę się czepiała. Dec i Luka - nie brzmi to trochę amerykańsko? Nie pasowało mi to, lepsze byłyby całe imiona i zdecydowanie lepiej by mi się to czytało. Może innym to nie będzie przeszkadzać, mnie niestety drażniło.

Jeśli chodzi o dialogi i ogólny humor panujący w powieści... Hmm... Jest i dobrze i niedobrze. Zacznę od tego, że czasami te dialogi i wydarzenia rzeczywiście były zabawne, a czasami chyba ten humor był wciskany na siłę. Takie odniosłam wrażenie... Albo po prostu mój humor nie pokrywa się z humorem książkowym - tak też bywa. Jeśli chodzi o relację pomiędzy Hubertem (Dec) i Lukrecją, to też będę się czepiać. Takie darcie kotów, trochę na wyrost... Potem na szczęście poszło to w lepszym kierunku, więc koniec końców, było ok.

To jedno lato, to książka, która, jak sami widzicie, podobała mi się i nie podobała. Są rzeczy, które były w porządku, ale są też takie, które mnie raziły. Niemniej jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego, kobiecego, lekkiego i całkiem fajnego, to może się skusicie?

...

Z herbatą wśród książek

ilość recenzji:1

brak oceny 20-06-2017 15:10

Wyniosła, zadufana w sobie Lukrecja Lis, zwana przez wszystkich Luką, całe życie marzyła, żeby wyrwać się z ciasnego Dźwirzyna i osiągnąć sukces w wielkim mieście. Upragniona wyprowadzka do Warszawy nie przynosi jednak spodziewanych rezultatów - Luka utknęła w małym mieszkanku, znienawidzonej pracy, a do tego zostawia ją niedoszły narzeczony, zaprzepaszczając jej szansę na bogate zamążpójście, co stanowi szczyt jej aspiracji. Dziewczyna wierzy, że wszystkim jej niepowodzeniom winna jest klątwa, rzucona na nią w dzieciństwie - wybiera się więc na urlop do rodzinnej miejscowości, chcąc odpocząć trochę od miasta, a przy okazji odnaleźć sprawczynię swoich nieszczęść. Nie spodziewa się jednak, jak bardzo ten wyjazd odmieni jej życie.

Hubert Dec, kierowca nadmorskiego busa, ma prosty plan na lato: praca, spotkania z przyjaciółmi i wakacyjny romans z kolejną turystką, z którą rozstanie się bez żalu, gdy lato dobiegnie końca. Tym razem jego uwagę przykuwa piękna, ale nieprzystępna Luka, nie kryjąca swojej pogardy dla małomiasteczkowej społeczności. Chociaż z początku Hubert traktuje dziewczynę jak wyzwanie, jego własne uczucia wkrótce stają się dla niego zaskoczeniem. Czy uda mu się jednak zmiękczyć kamienne serce wyniosłej Warszawianki?

Na pewno znacie to uczucie, kiedy czytając książkę tak bardzo przypada wam do gustu główna postać, że chcielibyście się z nią zaprzyjaźnić, spędzać z nią czas, upodobnić się do niej pod pewnymi względami? Cóż, do takich bohaterek z pewnością nie należy Lukrecja Lis. Jest to postać, która wymaga od czytelnika sporej dozy cierpliwości, bo charakter ma iście paskudny - jest zapatrzoną w siebie, wyrachowaną egoistką i materialistką, bez problemu dostrzega wady innych, równocześnie będąc ślepą na własne, zarzuca wszystkim brak kultury, sama nie mając jej za grosz, na wszystkich patrzy z góry, nie szanuje nikogo - nawet własnych rodziców. Krótko mówiąc, to taki typ człowieka, na jaki mam alergię. Tylko kiedy zajmuje się ukochanymi roślinami, widać w jej zachowaniu troskę i miłość do czegoś innego niż ona sama. Nie zdradzę niczego, czego byście sami się nie domyślili, kiedy napiszę, że Luka w końcu przechodzi przemianę, ale jest to droga przez mękę - dwa kroki do przodu, cztery do tyłu, co bywa dość frustrujące dla czytelnika.

Reszta bohaterów zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu. Hubert, chociaż ma swoje wady, jest ciekawy i zabawny, a jego słowne przekomarzanki z Luką są jednym z najlepszych elementów tej powieści. Lukrecja ma też - jakimś cudem - przesympatyczną przyjaciółkę Florkę i kochaną, pracowitą rodzinę, której niestety nie docenia i traktuje jak dojną krowę. Aż przykro było czytać, jak bardzo rodzice i siostra bohaterki chcą być częścią jej życia i jak bardzo dziewczyna nie chce im na to pozwolić. Ich niesłabnąca miłość jest żywym przykładem powiedzenia: ?kocha się nie za coś, ale mimo wszystko?.

Klimatycznie "To jedno lato" doskonale wpisuje się w obecną porę roku, kiedy chętniej sięgamy po wakacyjne lektury - lekkie, pełne słońca, idealne do czytania na plaży, przy basenie, czy choćby na ławce w parku. Mieszkańcy Dźwirzyna i Kołobrzegu zapewne ucieszą się, czytając o dobrze sobie znanych miejscach i o pozytywnych zmianach, jakie w nich zaszły w ostatnich latach.

Chociaż z pozoru powieść Doroty Milli to lekki romans, to jednak niesie ze sobą istotne w dzisiejszych czasach przesłanie i przypomina o tym, co naprawdę jest w życiu ważne - nie pieniądze i status społeczny, ale miłość, ta, którą darzymy innych i ta, którą sami jesteśmy obdarowani, okraszona sporą dawką szacunku, empatii i pokory.

Jeśli szukacie książki do zabrania ze sobą na wakacyjny wyjazd albo po prostu chcecie wczuć się w letnią atmosferę, to - pomimo antypatycznej bohaterki - z czystym sumieniem mogę polecić wam ?To jedno lato?, pełne miłości i słońca.