Thorgal Tom 8 Alinoe (twarda)

Alinoe. Jeden z ciekawszych albumów w całej serii, już chociażby z tego względu, że jego głównym bohaterem po raz pierwszy jest nie Thorgal, a jego kilkuletni syn Jolan. Można powiedzieć, że jest to niejako zapowiedź tego, co obecnie dzieje się w serii, a więc faktyczne uczynienie przez autorów sagi o synu gwiazd i wikingów z północy pierwszoplanowymi postaciami, ważniejszymi nawet niż sam Thorgal, jego syna Jolana, czy też w nowej serii, (na której drugi tom oczywiście czekam niecierpliwie), Kriss de Valor, która do tej pory była ważną, ale jednak drugoplanową postacią sagi. Album Alinoe jest na swój sposób ascetyczny – na rysunkach dominują barwy jesieni, żółć i pomarańcz, brak praktycznie dialogów pomiędzy bohaterami, a rozgrywający się dramat dotyczy dwóch osób – Jolana i Aarici oraz tej trzeciej postaci, tytułowego Alinoe, nie wiadomo czy ducha, czy urealnionego tworu siły woli Jolana, wymyślonego przyjaciela, który stał się cielesnym – i jednocześnie morderczym w swych instynktach tworem, zagrażając matce i synowi. W tym też albumie po raz pierwszy wychodzą na jaw paranormalne zdolności Jolana, które z czasem stały się jego błogosławieństwem i jednocześnie przekleństwem. Album nietypowy, jego akcja ogranicza się do zaledwie paru dni, zamyka się w granicach wyspy, na której mieszka rodzina (i z której już wkrótce wyruszy do krainy Qa), a Thorgal pojawia się na tzw. The end, gdzie wszystko już pozamiatane, i na dobrą sprawę nie jest uczestnikiem wydarzeń. Typowe: mężczyzna przyjeżdża do domu wypocząć po trudach podróży, a zabudowania gospodarcze płoną, żoną nad niczym nie panuje, a syn udaje, że tak naprawdę to nie on, to jakoś tak samo wyszło. Jeszcze jedno – okładka jedna z ładniejszych w całej serii Thorgal. Później równie udaną miała być okładka z Wilczycy, ale to ładnych parę albumów później.

Klasyka gatunku.

W życie pełne niesamowitych przygód, choć niekiedy i przerażających, brutalnych, niebezpiecznych, pełnych śmierci, miłości i zwrotów akcji, wkracza tajemnicze dziecko o imieniu Alinoe. Jak ono wpłynie na życie słynnego bohatera? Tego wam nie powiem, bo nie zamierzam spojlerować, ale mogę wam powiedzieć, że jak to bywało w poprzednich częściach komiksu Thorgal będzie fantastycznie i niesamowicie. Ten komiks bije wszelkie rekordy popularności i nie ma się czemu dziwić. Po prostu świat stworzony przez Rosińskiego i Van Hamme`a sprawia, że nie można się jemu oprzeć. Ja się nie oparłem i zapewniam, że nie oprze się jeszcze wielu. Po prostu polecam ten komiks wszystkim, nie tylko fanom Thorgala, którzy przecież wiedzą, że komiks z jego przygodami wart jest każdych pieniędzy, ale i każdemu miłośnikowi fantastyki, czy po prostu dobrej rozrywki, pełnej niesamowitych przygód, pełnej magii, waleczności, miłości i mistyki. Po prostu polecam.