Przyznam szczerze, że zaintrygował mnie tytuł tej książki. Zastanawiałam się, czy rzeczywiście będzie taka „Tfu!”. Nie jest, a wręcz przeciwnie jest całkiem ciekawa, napisana w nietuzinkowy sposób i naprawdę dobrze się ją czyta. Otóż poznajemy dzieje miasta Molk poprzez historie jego mieszkańców. Widzimy zarówno namiestnika i konsekwencje jego ambicji oraz decyzji, obserwujemy kupców, którzy wyrównują między sobą porachunki, przyglądamy się miejscowemu nekromancie podczas pracy, a na koniec towarzyszymy prostaczkowi ze wsi usiłującemu przechytrzyć gnoma. Wszystkie opowieści okraszone są dow[...]m, każda z nich ma innego narratora, w tym gronie trafił się nawet sęp. Uważny czytelnik dopatrzy się również odniesień i aluzji autora do klasyki, począwszy od „Władcy pierścieni” a skończywszy na Biblii. A tytuł? To po prostu forma zaklinania losu, takie nasze „Na psa urok”, ponieważ Chlu jest bóstwem wody, opiekunem jednego z czterech żywiołów. Piątym są ludzie, co przysparza wielu obaw bogom i jest tematem jednego z opowiadań. Jednym słowem – przyjemnej lektury.