Dioprawdy trudno pisć recenzje dla książek autorstwa tercetu Baigent-Leigh-Lincoln. Powyższą pozycję można uznać za mocno poszerzony suplement wcześniejszego bestselleru "Święty Graal, Święta Krew". Pozycja była bez wątpienia dla wielu środowisk szokująca i obrazoburcza, ale napisana interesująco. Niestety 'Suplemnet' nie dorównuje już ich wcześniejszemu sukcesowi literackiemu. Zdarza się iż zagłębia się w tematy dawno już rozstrzygnięte, próbuje wyważać otwarte od wieków drzwi, czyniąc przy tym huk zbliżony do tego który towarzyszył publikacji 'Ewangelii Judasza', która (notabene) okazała się wielką klapą wyawniczą. Ale te błędy można Autorom wybaczyć - w końcu wolność słowa zapewnia prawo do prezentowania włąsnyzh (często dalekich od ortodoksji) poglądów. Jedna co najbardziej uderza, to dużo niższy poziom dzieł, zarówno pod względem poziomu literackiego, jak i zawartości. Wbrew zapowiedziom Autorów dzieło nie jest ani rzetelne faktograficznie, ani tym bardziej obiektywne, gdyż służy jedynie dowodzeniu kontrowersyjnej idei istnienia tzw. Prieure de Sion. Istniał, czy nie istniał. Istnieje, czy też jest wyłącznie mitem stworzonym przez Autorów książki, nie jest kwestią możliwych do przytoczenia dowodów. Dla jednych okaże się wyłącznie kolejną skandalizującą próbą opisania dziejów, u innych zyska poklask i stanie się "ikoną" spojrzenia na Europę inaczej niż przez pryzmat fundamentu chrześcijańskiego na którym swój sukces wznieśli mieszkańcy Starego Kontynentu. Trzeba wszaże pamiętać, iz ocena takiego czy innego utworu ma z reguły charakter subiektywny. Próbując dokonać pewnej 'summy' w tym zakresie opieramy się (każdy z nas) na wartościach, które są nam oobiście bliskie. Stąd też i ocena tego samego dzieła/zjawika może być diametralnie różna - w zalezności od Odbiorcy ...