Czy miłości można się nauczyć? Stella uważa, że wszytko jest kwestią praktyki. Zgodnie z jej algorytmem wystarczy kilka lekcji, by opanować materiał, który dotychczas przyprawiał ją o dreszcz grozy i obrzydzenia. U kobiety zdiagnozowano zespół Aspergera, który w jej pracy związanej ze skomplikowanymi obliczeniami matematycznymi okazał się zaletą, ale niesamowicie utrudnia jej kontakty międzyludzkie. Stella ma swoje dziwactwa i rytuały, które nie każdy jest w stanie zrozumieć. Ona też nie do końca rozumie jak ma się zachować w pewnych sytuacjach, a intymność jest dla niej jedną wielką enigmą. Dlatego postanawia zatrudnić profesjonalistę, który nauczy ją technicznej strony miłości. Tylko czy Stella będzie potrafiła oddzielić stronę fizyczną od emocjonalnej? I co się stanie jeśli przypadkiem zakocha się w swoim nauczycielu?
Spośród mnóstwa ogłoszeń panów do towarzystwa, Stella wybiera Michaela. Nie tylko dlatego, że ze strony wizualnej jest jedenastką w dziesięcio stopniowej skali i przypomina jej ulubionego aktora z filmów kung fu, ale głównie dlatego, że ma w sobie coś, co uspokaja jej rozszalałe emocje. Michael okazuje się czułym i troskliwym kochankiem, ale przede wszystkim dobrym człowiekiem, którego ciężko nie pokochać. I tu właśnie pojawia się problem, bo ich umowa nie obejmowała uczucia, które powoli się rodzi. Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie by treningowy związek stał się czymś poważnym, ale ciężko przyznać się do uczucia, kiedy uważasz, że nie zasługujesz na tą drugą osobę. Przygotujcie się na całą gamę emocji, bo Helen Hoang nie szczędzi ich swoim bohaterom.
"Więcej niż pocałunek" jest skoncentrowaną pigułką akcji, emocji i napięcia. Autorka nie bawi się w długie wstępy i od razu przechodzi do rzeczy, stopniowo odkrywając przed czytelnikiem kolejne tajemnice bohaterów. Uwielbiam styl pani Hoang i dosłownie chłonęłam każde jej słowo. Potrafi opisywać rzeczywistość w prosty, a za razem niesamowicie sugestywny sposób, wywołując przy tym mnóstwo skrajnych emocji. W romansach przeważnie autorzy albo przesadzają z opisami scen erotycznych, albo wręcz ich unikają, tu z kolei ich ilość i intensywność była idealnie wyważona. Autorka stawia na napięcie między bohaterami. Nie boi się pikanterii, ale równoważny ją odrobiną słodyczy, tworząc intensywne, gorące, a za razem pełne uczuć sceny, które przyprawią o rumieniec na twarzy i o szybsze bicie serca.
Za serię Helen Hoang zabrałam się od drugiego tomu, ale był tak cudowny i emocjonalny, że po prostu MUSIAŁAM nadrobić zaległości. Bohaterami obydwu tomów są osoby z różnymi odmianami autyzmu. Stella, główna bohaterka, żyje z Aspergerem, który zdiagnozowano również u autorki powieści. Sprawia to, że możemy lepiej poznać i zrozumieć zaburzenie, które pod żadnym pozorem nie powinno być nazywane chorobą. Osoby z autyzmem są inne, mają specyficzne spojrzenie na świat, ale są też szalenie inteligentne i wyjątkowe. "Więcej niż pocałunek", nie jest więc tylko świetnym romansem, ale też książką, która ma ważną misję i bardziej refleksyjny wymiar.
O CZYM? "Więcej niż pocałunek", to opowieść o kobiecie, która chce się nauczyć miłości i o facecie, którego życie zmusiło, by dzielić się nią za pieniądze. Choć ich historia zaczyna się od nietypowych lekcji szybko zmienia charakter na bardziej emocjonalny, co bardzo komplikuje i tak specyficzną relację. Uwielbiam pomysł na tą książkę, sposób w jaki została napisana i emocje jakie wywołuje. Nie tylko świetnie się bawiłam w trakcie lektury, ale przeżywałam też z bohaterami całe spektrum skrajnych uczuć. Ich historia jest dowcipna, seksowna, ale też wzruszająca i zawiera absolutnie wszystkie elementy, które cenię w romansach. Jeśli szukacie książki, która Was rozbawi, doprowadzi do łez i przyprawi o dreszcz ekscytacji, będziecie zachwyceni powieścią Helen Hoang. Ta kobieta jest moim odkryciem roku i niecierpliwie czekam na jej kolejne książki!
Opinia bierze udział w konkursie