Tajny dziennik (twarda)

książka

Wydawnictwo Znak
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Nikt nie mógł przeczytać Tajnego dziennika wcześniej. Cała twórczość Białoszewskiego to osobliwy pamiętnik. To dzieło - ze względu na stopień szczerości i samoobnażenia - mogło zostać wydane dopiero kilkadziesiąt lat po śmierci poety. W swojej "domowej epopei" Białoszewski przygląda się ludziom, znanym i nieznanym. Przygląda się również sobie, odsłania bujne życie towarzyskie, artystyczne, prywatne, erotyczne. Grzesznik, który "grzech" swój wybrał i przełamał tabu. Optymista, któremu życie nie oszczędziło męczarni, choroby i samotności.
Miron opowiada o przygodzie swojego życia trochę jak przybysz, który został "wstawiony w ten świat". Jawa, sen i wspomnienia - wszystko to, przywołane z niesamowitą wyrazistością, splątane w jeden węzeł tworzy rodzaj wielowątkowej powieści o sobie samym. Ten dziennik dzieje się przed nami.
Mając piętnaście, szesnaście lat po raz pierwszy zdał sobie sprawę ze swojego homoseksualizmu. Pisze w dzienniku o tym, jak rozpoznawał samego siebie. Gdyby mieszkał w Paryżu czy Nowym Jorku, nikt by nie pytał, z kim śpi, o której wstaje i jak się ubiera. On tymczasem żył w peerelowskiej Warszawie.
Tadeusz Sobolewski
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 22.02.2012

RECENZJE - książki - Tajny dziennik

3.5/5 ( 4 oceny )
  • 5
    0
  • 4
    2
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Joanna Korneta

ilość recenzji:315

brak oceny 26-02-2012 14:31

Miron Białoszewski dał się poznać swoim przyjaciołom jako osoba, która uważnie słucha nawet pozornie zwykłych rozmów i dialogów, po czym skrzętnie je notuje, by potem wykorzystać we własnej twórczości (ślady takiego zachowania widać choćby w "Pamiętniku z powstania warszawskiego", a potem w "Chamowie", powieści opartej na faktach z przeprowadzki). Grono bliskich poety żartowało sobie nawet, że kiedy podczas spotkań towarzyskich Miron wychodzi do łazienki, robi to po to, by pospiesznie zanotować jakąś ciekawą wymianę zdań. Wspomina o tym Tadeusz Sobolewski w tomie "Człowiek Miron", wydanym równolegle jako uzupełnienie do "Tajnego dziennika". Dlatego też w końcu Białoszewski zdecydował się na prowadzenie dziennika, do którego nikt poza nim nie mógł zajrzeć - utajniony za życia autora i opublikowany dopiero teraz, gdy opisane w nim sprawy nieco straciły na aktualności, a wiadomości ujęte w tomie nikomu nie mogą zaszkodzić, stał się "Tajny dziennik" książką pożądaną i ważną. "Tajny" - bo ukrywany przed tymi, którzy byli jego bohaterami. Jedwiga Stańczakowa, Tadeusz Sobolewski, Le., Lu. i Lu., ale i postacie do dziś znane w literacko-naukowym świecie - między innymi profesor Maria Janion, zwana pieszczotliwie profesor Misią - powracają na przeszło dziewięciuset stronicach, w których życie i codzienność stają się sprawami najważniejszymi. Bo Białoszewski w "Tajnym dzienniku" prawie w ogóle nie pisze o sobie. Owszem, od czasu do czasu rzuca drobną wzmiankę czy przemyślenie, na podstawie którego zbudować można obraz poety, a kiedy wyrusza w podróże i pozbawiony jest towarzystwa przyjaciół, decyduje się na wiwisekcyjne refleksje między innymi na temat własnego homoseksualizmu - ale naprawdę interesuje się przede wszystkim drugim człowiekiem. Stąd dialogi pozornie bez znaczenia, stąd też liczne komentarze na temat zachowań bliskich, analizy ich postaw i próby uchwycenia zwyczajności. "Tajny dziennik" czyta się jak kolejną powieść Białoszewskiego, utrzymaną w charakterystycznym stylu narracji, niegotową, fragmentaryczną i kipiącą życiem najzupełniej normalnym. Tu nie ma gloryfikowania sztuki, pojawiają się za to problemy z sąsiadami. Nie ma zatrzymywania się nad procesem pisania - jest kupowanie bananów i dopasowywane sztuczne zęby. Bo dla Białoszewskiego życie jest najważniejsze. Dlatego tę książkę pochłania się z zapałem i ciągle chce się więcej. "Poeta codzienności" sprawdził się także jako jej idealny komentator.

baha

ilość recenzji:92

brak oceny 19-04-2012 00:19

Tajny dziennik odsłonił przed nami kolejne nieznane dotąd informacje o życiu jednego z największych Polskich "poetów osobnych". Życie literackie, środowisko, które poeta stworzył wokół własnej osoby, są w nim szczegółowo opisane, ale to oczywiście tylko jeden z wątków. Dziennik pokochają fani prozy Mirona, ponieważ jest on utrzymany w podobnym stylu.

Martyna

ilość recenzji:103

brak oceny 20-03-2012 02:00

Wielcy pisarze nie giną – nawet po śmierci wszystko to, co napisali wzbudza wiele emocji, zwłaszcza, jeśli jest to osobisty dziennik. Poznawanie czyjegoś wnętrza jest zawsze czymś bardzo ciekawym i poruszającym, szczególnie w przypadku ludzi znanych, czy artystów. „Tajny dziennik”, który wreszcie, po tylu latach mógł się ukazać, na pewno musi znaleźć się na półkach wszystkich kochających literaturę – i kochających twórczość Mirona. A tych, którzy niezbyt dobrze ją znają, może zachęcić, by poznali ją lepiej. Dziennik nie zawsze czyta się łatwo, ale jego lektura zawsze daje do myślenia. Pozornie składa się z samych faktów, ale czytając między wierszami, można zbudować sobie niezwykle złożony obraz Białoszewskiego.

ulster

ilość recenzji:92

brak oceny 8-03-2012 00:21

W jednym miejscu w „Tajnym dzienniku” Miron Białoszewski napisał, przywołując wypowiedź prof. Marii (Misi, jak ją pieszczotliwie nazywał) Janion, że nie sięga do literatury i jej nie pisze, lecz korzysta z plotki i babskiego gadania i w ten właśnie sposób robi literaturę. I właściwie „Tajny dziennik” jest tak napisany. Białoszewski zwracał uwagę nawet na zwykłe codzienne rozmowy, które wiernie spisywał do „Tajnego dziennika”, a które normalnie nie przykuwają uwagi na dłużej. Dlatego też, nie zważając na tę ulotność, Białoszewski pisał szczerze o swoich bliskich i związanych z nimi zdarzeniach, co nie pozostało bez wpływu na decyzję o późnej publikacji dziennika. Poeta, w którego twórczości tak ważne są rzeczy zwykłe, dowartościowuje tę codzienność, czyniąc ją tematem literatury i zarazem nią samą. Białoszewski był pod każdym względem artystą, czyniącym swoje życie sztuką, prowadzącym bujne życie towarzyskie, mieszkając w mieszkaniu z pozaklejanymi oknami i śpiąc w dzień, by w nocy żyć. „Tajny dziennik” jest dowodem na czynienie wszystkiego przez Białoszewskiego sztuką (aż chciałoby się przywołać Oscara Wilde’a, jako patrona takiej postawy).