- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.yrektorka proponuje, żebyś opowiedziała o lekcjach muzealnych. Podobno przysłałaś do nas ulotkę? Zgodziłam się. Skoro już miałam tu parę miesięcy zostać, wypełnię ten czas czymś sensownym. Bezsensowne było to, co zrobiłam późnym wieczorem, bo uwierzyłam reklamie i zaczęłam oglądać sensacyjny megahit. Kuba chciał wywrzeć dobre wrażenie na Emilce z II c i obiecał, że przygotuje dla niej wisiorek z koralików, które dziewczynka przyniosła do szkoły. Gadżet był z serii ,,zrób to sam" i koraliki trzeba było mozolnie nawlekać na żyłki. Emilce najwyraźniej brakło cierpliwości, Kubie zresztą też. Do rana naszyjnik miał być gotowy. Usiadłam przed telewizorem. Jedna z bohaterek, piękna jak marzenie, nawet po pełnym niewiarygodnych przygód dniu zachwycała nienaruszonym i perfekcyjnym makijażem. Zjawiskowa dziewczyna, jak się okazało, była ćpunką, od połowy filmu ćpunką na głodzie (makijaż nadal nietknięty, choć lekarka mówiła coś o ciężkim stanie). Wyjdzie z tego!, pomyślałam beztrosko i skupiłam się na jej ochroniarzu. Kwadratowa szczęka, mięśnie można rzec: prosto z siłowni i kowbojska odwaga. Poza tym spryt Herkulesa Poirota i umiejętność unikania śmierci godna agenta 007 -- wszystko to należycie spożytkowane. Trudna sytuacja goniła trudną sytuację. Kiedy jego samochód malowniczo eksplodował, dopadł to, co akurat było pod ręką: przesiadł się na motocykl. Kierując nim, strzelał z co najmniej dwóch pistoletów równocześnie, wytłukł połowę populacji przestępczej, a potem świeżutki i bynajmniej niezmęczony, ratował tę prześliczną lalę, której był ochroniarzem. Owszem -- przestępca go dorwał, i to nie raz -- wytarzał w jakimś błocie i wrzucił do mleka. Nasz Herkules miał skazę białkową, ale nie mógł zginąć. To akurat wiedziałam, byłam tylko ciekawa, jak z tą nieśmiertelnością poradzi sobie scenarzysta, który tak się zapędził, że bohatera umieścił w głuszy absolutnej, w dodatku w bliskim sąsiedztwie groźnego bandyty w zbyt dużym płaszczu. Czarny charakter triumfował, maczając naszego przystojnego ochroniarza w hektolitrach mleka i bezczelnie naigrawając się z jego bezsilności. Na szczęście kolesie po fachu w porę przyszli z odsieczą i pogoniwszy drania, spytali podtopionego w mleku bohatera: ,,Co robisz, stary?". On, z trudem trzymając się na nogach, rzekł nonszalancko: ,,Eee tam, chciałem się wykąpać!". W tym momencie wyłączyłam. Ostatecznie reszty mogę domyślić się sama. Ożenił się pewnie z tą ochranianą lalą na narkotycznym głodzie, uratowawszy ją kilkanaście razy od niechybnej śmierci. Koraliki były nawleczone. Zadowolona z koncepcji, bo wyszło nieźle, westchnęłam, pomyślawszy, że Kuba nie musi podzielać mojego zdania. Postanowiłam mężnie przetrzymać jakoś jego poranny zły humor i przygotowana na każdą ewentualność poszłam spać. Rycerski ochroniarz pewnie się jeszcze użerał z bandytą w zbyt dużym płaszczu i zakochiwał na zabój w blond podopiecznej z nienagannym makijażem. Zgasiłam światło i zamarłam. Była jasna, księżycowa noc. Przez oszklone drzwi wychodzące na taras wyraźnie widziałam, że wzdłuż linii lasu szedł ktoś, kto nie mógł być człowiekiem. Żaden człowiek nie porusza się tak szybko. Postać ubrana w biały, długi płaszcz wkrótce zniknęła między drzewami. Miałam wrażenie, że majestatycznie przepłynęła przede mną. Przez długą chwilę nie mogłam się poruszyć. W końcu, nie zważając na późną porę, wtargnęłam bez pukania do pokoju Maćka. Spał. Niełatwo go było obudzić. Najpierw dotknęłam jego ramienia, potem zaczęłam go szarpać. Rozbudzony przyglądał mi się, jakby usiłował sobie przypomnieć, kim jestem. -- Ciocia, jest północ -- jęknął w końcu, spojrzawszy na zegarek leżący na stoliku. Szybko i chaotycznie opowiedziałam o zjawie. -- Nie przejmuj się -- powiedział uspokajająco. -- Mama też go czasami widuje. To jest żołnierz, młody Włoch pochowany w lesie pod koniec wojny. Odkąd rodzice wybudowali ten dom, bywa tu czasami. Dziadek mówi, że trzeba dać za niego na mszę, skoro znowu zaczął przychodzić -- powiedział, po czym zgasił lampkę i nie mówiąc nawet ,,dobranoc", odwrócił się do ściany. * Do hrabiny mogę się ostatecznie przyzwyczaić, myślałam, idąc do łazienki -- jej obecności się spodziewałam, ale wolałabym, żeby z tamtego świata nie przyprowadzała już nikogo innego. Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej. Copyright (C) Joanna Jurgała-Jureczka, 2014 All rights reserved Projekt graficzny okładki Anna M. Damasiewicz Redaktor Paulina Tomczyk Wydanie I ISBN 978-83-7785-551-5 Zysk i S-ka Wydawnictwo ul. Wielka 10, 61-774 Poznań tel. 61 853 27 51, 61 853 27 67, faks 61 852 63 26 Dział handlowy, 61 855 06 90 Plik opracował i przygotował Woblink
książka
Wydawnictwo Zysk I S-Ka |
Data wydania 2014 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 304 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2014 |
Wymiary: | 130x200 |
Liczba stron: | 304 |
ISBN: | 978-83-7785-365-8 |
Wprowadzono: | 21.06.2014 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.