Tajemnica Cesarza

Przyznam z ręką na sercu, że naprawdę dość rzadko zdarza mi się czytać książki, które wywarły na mnie tak ogromne wrażenie. "Tajemnicę cesarza" czyta się nie tylko z zapartym tchem, ale nawet odkładając ją na półkę nie można przestać o niej myśleć...

Jest to historia francuskiej pary cesarskiej - Aleksandra i Charlotty. Ich losy można było poznać już we wcześniejszym tomie ("Pocałunek cesarza"), ale nie trzeba go czytać, by móc odnaleźć się i zakochać w treści drugiego tomu oraz jego bohaterach.

Młodą i piękną Charlotte poznajemy w chwili, gdy wiedzie - wydawałoby się cudowny - żywot u boku zapatrzonego w nią męża na dworze w Wersalu. Otoczona bogactwem, służbą, brakiem trosk jest najszczęśliwszą osobą na świecie. Doskwiera jej jedynie brak pamięci wywołany przebytym urazem głowy podczas wypadku, ale wydaje się to być naprawdę drobiazgiem. Z czasem jednak akcja zaczyna nabierać tempa, a pozorna sielanka przekształca się w piekło na ziemi. Nie chcę opisywać i spojlerować treści, ale gwarantuję, że nie będziecie się nudzić ani chwili aż do ostatniej strony (a książka jest "grubaskiem" - ma ponad 600 stron).

"Tajemnica cesarza" jest naprawdę fascynująca. Napisana z rozmachem, acz lekko i logicznie; świetnie opisuje życie dworskie i wersalskie intrygi XIX-wiecznej Francji. Bohaterowie są wyraziści, budzą silne uczucia - o dziwo moim ulubieńcem nie była wcale Charlotte, ale jej mąż - na pozór bezwzględny władca, ale w głębi serca całkowicie oddany swej żonie! Oh tak, o takiej bezgranicznej i romantycznej miłość może marzyć każda młoda dziewczyna. Nie można także nie wspomnieć o wtrąceniach erotycznych - napisanych z niezwykłym smakiem, wyczuciem i klasą - wręcz mnie zachwyciły i oczarowały.

Wiele czytałam na temat udanego debiutu Sylwii Bachledy w "Pocałunku cesarza", dlatego z ogromną nadzieją zasiadłam do "Tajemnicy cesarza". I muszę Wam powiedzieć, że było warto, nie zawiodłam się ani odrobiny. Z wielką przyjemnością cofnę się teraz w historii Aleksandra i Charlotte i zabiorę za czytanie pierwszego tomu opowiadającego o ich poznaniu. Już się cieszę na tę "wycieczkę w przeszłość".

"... Nawet najmocniejszy dom wybudowany z najszlachetniejszej skały, jeżeli zostanie postawiony na ruchomym piasku, nie przetrwa pierwszej burzy, gdyż ta zniszczy go doszczętnie. Nie chcę, by to, co razem budujemy, kiedyś nas zniszczyło przez twoje tajemnice... "

"Tajemnica cesarza", to kontynuacja losów Charlotte I Aleksandra. Jednak autorka tak napisała tę część, że można ją też czytać nie znając poprzedniej. Chociaż ja bardzo polecam, by jednak było wiadomo, co się wydarzyło wcześniej.

Teraz coś o treści. Charlotte wiedzie spokojne życie u boku cesarza w Wersalu. Dalej zmaga się z utratą pamięci, a także ze stratą byłego narzeczonego, a potem doznała jeszcze jednej straty. Ale ona i tak jest strasznie niezdecydowana. Powiedziałabym nawet, że jest naiwna. Wystarczyło tylko by na horyzoncie pojawił się Franciszek, były kochanek a nasza Charlotte już mu wierzy we wszystko. Nie polubiłam też do końca Eleny. Miałam wrażenie, jakby coś skrywała, nie do końca była szczera z Charlotte. Ale dlaczego? Musicie sami przeczytać książkę i się przekonać.

"Będę na Ciebie czekał. Jeżeli tylko zapragniesz ze mną uciec, żądam o ciebie i twoje dziecko. Razem je wychowany. Przy mnie będziesz szczęśliwa, przyrzekam..."

Franciszek bardzo martwi się o Charlotte. A także żywi do niej uczuciem. Stara się sprawić by była w końcu szczęśliwa, ale też by była z nim. Ale czy ma on szczere zamiary wobec cesarzowej? Co planuje?

" Aleksander zgarnął dla siebie całe moje serce, a teraz musiałabym je sobie wyrwać z piersi, by pozbyć się tej miłości. Moja nienawiść za to, co zrobił, tylko ją przyćmiewa, ale ona wciąż tam jest i już zawsze będzie..."

Charlotte miota się pomiędzy Aleksandrem a Franciszkiem. Nie wie, kto mówi prawdę. Za dużo jest tajemnic. Za dużo intryg. Do tego na horyzoncie piękna Victoria, która ma chrapkę na cesarza. Z jednej strony Charlotte chce zemsty. Chcę by Aleksander zapłacił za jej krzywdę, ale z drugiej kocha go. Nie wie, co dla niej jest dobre. Nie wie jeszcze też, że została zmanipulowana. Jaka jest prawda?

"Ilekroć dążę do tego, by być szczęśliwa, popełniamy błędy i ktoś zawsze płaci za to wysoką cenę. Moje chwilowe szczęście jest nic nie warte, jeżeli okupione jest ono bólem i cierpieniem innych..."

Jak zakończy się ta historia? Jaką tajemnicę skrywa cesarza? Co knuje Franciszek? Czy Charlotte odzyska pamięć? Czy zdoła wybaczyć cesarzowi? Dlaczego nie do końca polubiłam Elenę? Czy życie Charlotte zazna spokoju?

Tajemnica cesarza" bardzo mi się podobała. Autorka przeniosła mnie do świata bohaterów, do Wersalu i pozwoliła z nimi zostać. Ja nie chciałam kończyć jej czytać i specjalnie przedłużałam. Co tam się dzieje. Zdrada, tajemnice, intrygi ucieczka, próba zabójstwa... No po prostu tyle emocji, prawdziwy rollercoster. Moje serce kilkukrotnie przyspieszało, by na chwilę zatrzymać się a potem złamać na pół. Wow. Ta część jest jeszcze lepsza niz poprzednia. Książka nie tyle, co wciąga ale pochłania nas w całości. Uwielbiam tę historię. Ja jestem nią zauroczona. Znalazłam tu wszystko, co lubię. Wersal, tajemnice, zdrada, zachwianie emocjonalne, intrygi i bolesna strata. Nie raz odkładałam książkę, by móc przetrawić, to co przeczytałam. A gdy już myślałam, że wszystko wiem, autorka umiejętnie wyprowadziła mnie w pole. Jestem pod wielkim wrażeniem tej książki. I będę ją polecać każdemu.

"Jesteś miłością mojego życia i dodałbym wszystkie skarby tego świata, byś już zawsze tak na mnie patrzyła..."

Dziękuję Wydawnictwo WasPos? za egzemplarz.