- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.z epoką, w której pisała swoją książkę Michalina Wisłocka. Polacy już nie poddają się presji otoczenia, pojęcia ,,starej panny" i ,,starego kawalera" odeszły do lamusa. Ale to akurat z całą pewnością ucieszyłoby Michalinę: w końcu zaczęliśmy wybierać bardziej świadomie ludzi, z którymi chcemy budować trwałe, głębokie relacje. A jeśli chodzi o najpopularniejszy miernik interesującego życia seksualnego - czas stosunku? Dzisiaj Polacy deklarują, że współżyją około czternaście minut (pełny, deklarowany akt seksualny łącznie z grą wstępną to dwadzieścia osiem minut). Kilkanaście lat wcześniej kochaliśmy się dłużej. Kryzys? Tak. Tempo naszego życia jest tak duże, że niewiele czasu pozostaje nam na uprawianie miłości. Jednocześnie, co wynika z naszych najnowszych badań (z czerwca 2016 r.) aż 42 proc. kobiet i 29 proc. mężczyzn udaje orgazm. Michalina nie byłaby z tego powodu szczęśliwa, choć z drugiej strony to jeszcze jeden dowód, że wciąż potrzebujemy jej Sztuki kochania. Ci, którzy mieli szansę obejrzeć film dokumentalny Konrada Szołajskiego zrealizowany na 80 urodziny autorki, mogli się przekonać, że była niezwykłą osobą, która nie bała się rozmawiać o bardzo osobistych sprawach. Gdy czytam po latach najgłośniejszą z książek Michaliny, przychodzi mi do głowy jeszcze jedno pytanie: czy autor seksuologicznego poradnika sam musi być osobą seksualnie spełnioną? Czy jego własna biografia ma wpływ na to, o czym i jak pisze? W wypadku dr Michaliny Wisłockiej odpowiedź ma swoje miejsce i czas. To Lubniewice, niewielka wczasowa miejscowość położona nad pięknymi jeziorami w województwie Lubuskim i lata pięćdziesiąte. Michalina bardzo długo pozostawała w dość niezwykłym związku. Jej mężem był Stanisław Wisłocki, jej młodzieńcza miłość, biolog, ale również mężczyzna obdarzony wybujałym seksualnym temperamentem. Nie stanowili pod tym względem dobranej pary. Jednak Michalina znalazła - miała nadzieję, że trwałe - rozwiązanie tego impasu: życie w związku równoległym, którego trzecim elementem była przyjaciółka Michaliny, Wanda. Jednak po kilkunastu latach ten ,,układ idealny" rozpadł się, a Michalina, by wydobyć się z emocjonalnego kryzysu, wyjechała do Lubniewic. I tu przeżyła swoje wielkie przebudzenie, swoje ,,lato miłości". Miał na imię Jurek, był marynarzem i kaowcem w jednym z ośrodków Funduszu Wczasów Pracowniczych, w którym zatrzymała się Michalina. Gdyby nie on - możemy to stwierdzić z całą pewnością - nie byłoby Sztuki kochania. Nie byłoby doświadczenia erotycznej fascynacji, seksualnego rozbudzenia i spełnienia, które jest sensem i celem najpopularniejszej z jej książek. To nie była miłość, która mogła zaowocować trwałym związkiem. A jednak ślad tamtych doświadczeń pozostał w Michalinie na zawsze. Uwielbiała swoje powroty do Lubniewic. Tak, jakby stamtąd czerpała energię na dalsze życie. Dlatego w 2013 r. w Lubniewicach, z okazji urodzin Michaliny, otworzyliśmy Park Miłości jej imienia. Magiczne miejsce. Mam nadzieję, że się jej w nim podoba. Z tym wydarzeniem wiąże się jeszcze jedna historia. Na otwarcie Parku Miłości zaprosiliśmy także Krystynę Bielewicz, córkę Michaliny Wisłockiej. Tam spotkała się ona po raz pierwszy z Violettą Ozminkowski, która dwa lata później wydała biografię zatytułowaną Sztuka kochania gorszycielki. Książka ta była inspiracją do powstania filmu, w którym w rolę Michaliny Wisłockiej wciela się Magdalena Boczarska. Nie mogę się już doczekać jego premiery. Myślę, że Michalina również na nią czeka. Prof. dr hab. n. hum. Zbigniew Izdebski Wstęp Byłem jednym z dwóch na dwunastu recenzentów, którzy uznali Sztukę kochania Michaliny Wisłockiej za pożyteczną i wartą wydania. Pewnie dlatego autorka poprosiła mnie o napisanie do niej wstępu. Po niebywałym sukcesie książki jestem z tego dumny, jak mało z czego. Kiedy ukazywała się książka Michaliny Wisłockiej, byłem młodym lekarzem i dopiero zaczynałem zajmować się popularyzacją wiedzy seksuologicznej. Pamiętam, jakie wówczas panowało zacofanie i skrępowanie, by mówić o ,,tych rzeczach". Prawie nikt z pacjentów poradni, w której pracowałem razem z dr Wisłocką, nie wiedział, co to jest orgazm, a ponad połowa kobiet w małżeństwie nie doznawała satysfakcji. Wiele kobiet traktowało seks jako ciężki, smutny małżeński obowiązek. Nic dziwnego, że Sztuka kochania wywołała nie tylko poruszenie, ale w pewnych środowiskach chyba wręcz wstrząs. Nikt dotąd o ,,tych sprawach" nie pisał tak otwarcie, tak bezpośrednio i tak wiele. Wisłocka ze swoją książką była jak taran, uderzający w opory i zahamowania. Dokonała wyłomu, przez który potem już mogły wtargnąć inne - dziś już liczne - pozycje literatury seksuologicznej. Pojawiło się ich wiele -
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Agora |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 145x210 |
Liczba stron: | 384 |
ISBN: | 978-83-2682-469-2 |
Wprowadzono: | 06.04.2017 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.