SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Szklany tron

Szklany Tron, Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Uroboros
Data wydania 2013
z serii Szklany tron
Oprawa miękka
Liczba stron 270
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Miłośnicy fantastyki z całą pewnością kojarzą nazwisko Maas - to synonim książek o wysokiej wartości literackiej i niezwykłej fabule. W książkach Sarah J. Maas zachwyca wszystko - pomysł na fabułę, bohaterka - nieco outsiderka, ale szlachetna, a także akcja, która nie męczy czytelnika nadmiernym tempem. To wszystko składa się na dobry kawałek literatury fantasy.

Do dziś książka zdobyła wielką rzesze fanów, którzy z napięciem czekają na kontynuację i wznowienia serii `Szklany tron`. Najważniejszy w tej powieści jest motyw walki o samego siebie. Celaena Serdothien musi walczyć o swoje życie stawiając na szali życie innych. Jest to także świetna powieść, która obrazuje mechanizmy władzy, a główna bohaterka jest malutkim trybikiem w tej wielkiej machinie. Warto przekonać się, co zachwyca miłośników pisarstwa Sarah J. Maas - na pewno znajdziemy w tej powieści coś dla siebie.

`SZKLANY TRON` - CZY TO WALK ATYLKO O SIEBIE?

- `Szklany tron` pierwsza książka serii o tym samym tytule.
- Powieść cieszy się na świecie wielką popularnością, którą podniecają kolejne wznowienia i przedruki.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Uroboros
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2013
Wymiary: 135x200
Liczba stron: 270
ISBN: 978-83-7747-884-4
Wprowadzono: 30.08.2019

RECENZJE - książki - Szklany tron, Szklany Tron, Tom 1 - Sarah J. Maas

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 27 ocen )
  • 5
    21
  • 4
    2
  • 3
    3
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Miasto Książek

ilość recenzji:1

18-07-2021 14:44

Celaena odbywa karę w jednym z najgorszych miejsc w królestwie. Po czasie, który tam spędziła, a wynik jest wręcz nieprawdopodobny, nie dziwi nikogo, że zgodziła się na możliwość wydostania się z tamtego miejsca. Ma wziąć udział w turnieju na Królewskiego Obrońcę. Ma zmierzyć się z najgorszymi zabójcami w krainie. Pod okiem całej masy strażników rozpoczynają szkolenia i pierwsze próby. Niestety, w zamku zaczynają ginąć uczestnicy i nikt nie potrafi wskazać winnego. Kto stoi za dziwnymi zabójstwami? Jakie intrygi skrywają mury zamku? Czy dziewczynie uda się wygrać turniej?


No nie powiem, ile czasu wzbraniałam się przed rozpoczęciem tej serii. Ilość i grubość tomów mnie odstraszała, a zwłaszcza, że po przeczytaniu dworów i Księżycowego Miasta, nie byłam jakoś mocno zachęcona. No ale Natalia powiedziała, bym dała temu szansę, to się przymusiłam. Powiem tak, z tych książek, które znam od autorki, to ta wychodzi najlepiej! Nie będę ukrywać, że minusów i tak się uzbierało, ale suma sumaru mam pozytywne odczucia!



Pomysł na fabułę mnie zainteresował! Chyba byłam jedną z nielicznych osób, które nie czytały opinii o tej książce i kompletnie się nimi nie interesowały. Dlatego było to miłe zaskoczenie. Oczywiście nie powiem, że było to coś nadzwyczajnego i na czas, w którym była wydana, także nie. Jednak byłam przez większość czasu ciekawa, jak to się rozwinie, kto okaże się mordercą, jaka będzie kolejna próba. Nie będę tego odmawiać autorce, ale pomysł na fabułę, był bardzo dobrze przemyślany oraz poprowadzony.



Zaś do bohaterów mam mocno mieszane odczucia. Celaena strasznie mnie denerwowała. Jest egoizm i narzekanie, jaka to ona wcześniej była wspaniała, cudowna, świetna i w ogóle, a teraz to wygląda okropnie, nie jest tak wysportowana i jak wiele jej teraz brakuje. No doprowadzało mnie do szwedzkiej furii. Jej pewność siebie czasami była spoko, a czasami aż wręcz przesadzona. No łatwo można wywnioskować, że nie polubiłam głównej bohaterki. Poza nią jest jeszcze dwóch panów, do których mam mieszane odczucia. Chaol był w porządku, chociaż jego niezrozumiałe intencje i wysyłanie sprzecznych sygnałów było mocno mylące. Zaś Dorian mówił jedno robił drugie i przez to, trudno jednoznacznie wskazać czy się go lubi czy nie.



W porównaniu do Dworów i Księżycowego Miasta tą pozycję czytało mi się naprawdę w porządku. Akcja była całkiem dobrze wyważona. Cały czas byłam zainteresowana, co dalej się wydarzy, jak potoczą się dalsze wydarzenia. Autorka też ciekawie budowała napięcie i ciągle trzymała czytelnika w niepewności. Mimo obaw udało mi się ją przeczytać naprawdę szybko i na tyle mam pozytywny odbiór, że na pewno niedługo sięgnę po kontynuację!



Także, już tak kończąc, książka nie była zła. Pomimo że została wydana już jakiś czas temu, to nadal czerpałam z tego radość. Zostałam miło zaskoczona i wydaje mi się, że ta seria może mi się najbardziej spodobać ze wszystkich autorki, chociaż nie wyrokuję, po przeczytaniu tylko pierwszego tomu! Ogólnie, jeśli jeszcze jakimś cudem, tak jak ja, jeszcze nie czytaliście tej serii, to wydaje mi się, że warto dać jej szansę.

Czy recenzja była pomocna?

bookedparadise

ilość recenzji:45

8-06-2020 15:56

Po przeczytaniu trylogii "Dwór cierni i róż" zainteresowałam się innymi książkami Sarah J. Maas. Jakie było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że napisała "Szklany tron"!

Księżniczki, książęta i źli królowie... Magia i dworskie intrygi...

To było coś czego długo szukałam. Nagle przypomniałam sobie, ile razy widziałam ten tytuł wspominany na różnych stronach, czy jak często mijałam go w empiku i choć przykuwał mój wzrok, minęły lata nim w końcu po to sięgnęłam. I zrobiłam to odważnie, bo kupiłam od razu całą serię - a robię to niezwykle rzadko!

Główną bohaterkę poznajemy w kopalni soli w Endovier, gdzie król zesłał ją za karę za dokonane przestępstwa. Nic nie wskazuje, by kiedykolwiek miała opuścić wnętrze góry i znów zobaczyć światło dnia, mimo to dziewczyna nie daje się złamać. Minął już rok, a ona wciąż żyje. Kopalnia i ciężka praca nie załamały jej ducha. Codziennie powtarza sobie swoją mantrę: Nie będę się bać. Jednak pewnego dnia, po pracy nie zostaje odesłana na spoczynek z resztą niewolników. Czeka na nią człowiek z poza kopalni, żołnierz - i to wysoki rangą. Ten prowadzi ją do wielkiej sali, gdzie dziewczyna staje twarzą w twarz z następcą tronu - księciem Dorianem Havillardem. Bohaterka dowiaduje się, że Król poszukuje kogoś na miejsce Królewskiego Obrońcy - co jest ładną nazwą dla królewskiego skrytobójcy. By wybrać najlepszą osobę do tej pracy, członkowie jego Dworu, w tym książę, mają przedstawić swojego kandydata na to stanowisko, których później podda się licznym próbom. Ten, kto otrzyma tą funkcję, po 6 latach pracy zyska wolność. Oczywiście, dziewczyna przyjmuje propozycję i nie zamierza przegrać z innymi. Tylko że nagle członkowie "turnieju" zaczynają ginąć w tajemniczych okolicznościach. Kto czai się w Zamku na ich życia? Kto dopuszcza się takiego okrucieństwa?


Mimo wielkiej ekscytacji po pierwszych rozdziałach nie byłam zachwycona i zaczęłam zastanawiać się, czy podjęłam odpowiednią decyzję zawierzając tak autorce Dworów. Zaczynając książkę odniosłam wrażenie, że niektóre dialogi nie mają sensu, są napisane bardzo sztucznie i nie realistycznie. Irytowało mnie też zachowanie głównej bohaterki "Szklanego Tronu". Ale kim tak naprawdę jest nasza przestępczyni?

To Celaena Sardothien! Zabójczyni Adarlanu.
Dziewiętnastoletnia morderczyni znana na całym kontynencie.
Piękna i niebezpieczna.

Miałam wrażenie, że jej ego jest równie wielkie co zasięg "sławy". Zachowywała się zbyt teatralnie, co początkowo mnie do niej zniechęcało. Ciągle chwaliła się swoją urodą i ubolewała nad zmianami jakie w niej zaszły w trakcie pobytu w kopalni. Na szczęście później okazuje się, że Celaena nie jest jedną z tych bohaterek, które mówią, że są niezwykle silne, że mogą wszystko, a potem mają wielkie problemy gdy ktoś wpada im w oko. Nie, nie.

Od początku widzimy, że Celaena jest silną osobowością. Jej problemy są poważniejsze niż zwykle zauroczenia. I tak szybko, jak dziewczyna przestaje się z tym obnosić co sekundę wspominając, że jest najsłynniejszą zabójczynią, co na szczęście nie trwa za długo, naprawdę można ją polubić. Jest postacią jakiej wszyscy poszukujemy w powieściach.

Akcja jest wartka i czym dalej czym bardziej wciągająca. Po zakończonej lekturze od razu zabrałam się za kolejny tom! Muszę przyznać, że powieść trzyma poziom i nie raczy nas oklepanymi schematami. Chociaż rozwiązania niektórych spraw były lekko przewidywalne, przyznaję, znalazło się am mnóstwo nieoczekiwanych sytuacji.


Jeśli chcecie, możecie przed lekturą sięgnąć po zbiór opowiadań "Zabójczyni", który opowiada o wydarzeniach poprzedzających Endovier. Są one - wydarzenia - wspominane w trakcie serii, ale ich wątek nie jest zbyt rozwinięty, dlatego myślę że może to dać wam pełniejszy obraz sytuacji i sprawić, że Celaena nie będzie tak bardzo irytująca na początku. Autorka mówi nam o przeszłości bohaterki bardzo ogólnie.

Jeśli szukacie książki fantasy z silną, żeńską bohaterką - to właśnie seria dla Was! I mówię wam z doświadczenia, że czym dalej zabrniecie, czym bardziej ją pokochacie - i mam tu na myśli zarówno Celaenę jak i samą serię :)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja G.

ilość recenzji:118

brak oceny 29-07-2018 11:18

Wydana w 2012 roku, pierwsza książka nowojorskiej pisarki okazała się sukcesem. Pierwszy tom przygód Celaena pt. ?Szklany tron? wciąga nas do innego świata, w którym magia jest zakazana, a główna bohaterka jest przestępczynią. I jak tu nie sięgnąć po tą książkę? Książka zaczyna się dość nietypowo, gdyż nie wiemy nic o przeszłości bohaterki ani nie znamy dokładnej historii, przez którą znalazła się w tzw. obozie pracy. Celaena zostaje zaciągnięta przez oblicze księcia (jak z bajki) i otrzymuje propozycje, na którą przystaje. Wtedy właśnie zaczyna się główny wątek, rozgrywający się w znienawidzonej przez nią stolicy. Celaena, jak to celnie określiła autorka, jest piękna, niebezpieczna i skazana na zwycięstwo. W brew pozorom, bohaterka nie jest tak bezduszna jak się na początku może wydawać. Okazuje się (niestety) typową dziewczyną, która kocha przebieranki. Posiada tak jakby podwójną osobowość, zabójczyni i nastolatki. Troszkę się przez to zawiodłam, gdyż liczyłam na historię bardziej bezwzględnej kobiety, ale mimo to pochłonęłam książkę w niecałe trzy popołudnia. Autorka ma lekkie pióro i ciekawie przedstawia swój świat, z którego magia została wypędzona, przez okrutnego władcę. I ten wątek ciekawi mnie najbardziej, gdyż nie otrzymujemy na niego odpowiedzi w pierwszym tomie, przez co trzeba sięgnąc po następny. Liczę, że dorówna temu, a wręcz go przebije.
Książkę czyta się przyjemnie, choć jest troszkę (jak dla mnie) zbyt przewidywalna. Przypomina mi troszkę, taką jakby, mroczniejszą wersję kopciuszka, więc jeżeli ktoś lubił tą bajkę, polecam mu tą książkę z całego serca.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Recenzentka doskonala

ilość recenzji:1

brak oceny 12-07-2018 11:56

Szczerze, ja jestem zachwycona takiego typu książkami. I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu nie czytałam fantastyki, ponieważ wydawała mi się nudna, niekoniecznie dla mnie zrozumiała, czasami zagmatwana, wiele razy miałam wrażenie, że nie wiem co czytam i musiałam ponownie czytać po kilkanaście stron żeby zrozumieć przesłanie danego fragmentu. Teraz na szczęście wszystko się zmieniło, tak naprawdę odkąd sięgnęłam po Harrego Pottera, a następnie po inne książki z tego gatunku.
Po książki Sarah J. Maas sięgnęłam w sumie nie po kolei, ponieważ moje pierwsze spotkanie z tą Autorką było właśnie z książką Dwór cierni i róż oraz całą tą serią. I już wtedy zakochałam się w jej stylu, jej twórczości, w doborze odpowiednich bohaterów, barwnej fabule, czyli dosłownie wszystkim co stworzyła Sarah J. Maas.
Teraz żałuję, że nie poznałam tej Autorki znacznie wcześniej, ponieważ twierdzę, że jej książki są naprawdę genialne i naprawdę na najwyższym poziomie. Według mnie te historie to jedne z najlepszych książek fantastycznych jakie są na rynku od dawien dawna. Tylko szkoda, że nie są jeszcze aż tak bardzo sławne, ale należy dużo o nich wspominać aby inni usłyszeli o tak wspaniałych nowościach czytelniczych.
Tak samo jest w przypadku serii Szklany tron. Według mnie nie ma w tej historii żadnych minusów, niedociągnięć, niejasności. Bohaterowie są po prostu genialni i ta fabuła, sama w sobie jest genialna. Nie ma w tych książkach miejsca na nudę, Autorka nie pozwala nawet na moment nudzić się czytelnikom. A główna bohaterka we wszystkich trzech częściach jest według mnie naprawdę bardzo ciekawą postacią i nawet na chwilę nie znudziła mi się. Uważam, że te trzy tomy w zestawieniu z serią Dworu cierni i róż, są o niebo lepsze. Według mnie w Dworze w pewnym momencie pojawia się za dużo postaci, za dużo akcji i przyznam, że po pewnym czasie przestałam ogarniać to wszystko i łączyć to w całość, musiałam się bardzo skupiać. Natomiast w Szklanym tronie jest o wiele lepiej pod tym względem, to wszystko jest jakoś sensowniej poukładane, bohaterowie są wprowadzani stopniowo, przez co mamy dużo czasu na zapoznanie się z nimi.
Celaena miała bardzo ciężkie życie. Można powiedzieć, że odbywała karę za swoje czyny, musiała pracować bardzo ciężko w kopalniach, które były dla niej ogromny utrapieniem. Jak się okazuje nie tylko dla niej, ale dla każdego podwładnego, który akurat został schwytany do tej pracy. Kary jakie były stosowane były wyjątkowo okrutne i obrzydliwe, np. wiele razy smarowano jej rany solą aby wżerały się w ciało i sprawiały większy ból.
Za to wszystko Celaena była niesamowitą wojowniczką, jedną z najlepszych. Potrafiła bardzo dobrze walczyć i uciekać, nie miała z tym najmniejszego problemu. I tak pewnego razu pokonuje bardzo daleki dystans, udaje jej się prawie uciec, kiedy jednak zostaje schwytana przez innych żołnierzy z gwardii królewskiej. Okazuje się, że to porwanie nie było bez przyczyny. Na dworze królewskim ma odbyć się konkurs... Król chce mieć przy sobie swojego prywatnego królewskiego zabójcę i obrońce. A książę Dorian wybiera właśnie ją, ponieważ widzi, że jest jedną z najlepszych z okolicy. Wśród niej znajduje się jeszcze wielu innych zbójów, którzy są równie dobrzy jak ona. Stawka jest wysoka, Celanea pragnie wziąć udział w walce o wygraną, ponieważ jeżeli uda jej się odnieść sukces, pozostanie wolna.
Dla dziewczyny zostaje przydzielony odpowiedni dowódca, który bardzo pomaga jej w odzyskaniu sił, oraz w treningach, które Celanea musi codziennie wykonywać. Jest to dla niej niezwykle męczące, ale z każdą chwilą robi się coraz bardziej lepsza. Czyżby miała szansę na wygraną?
Z czasem inni zawodnicy giną w niewyjaśnionych okolicznościach, zostają w dziwny sposób zmasakrowani. Dziewczyna zaczyna się o siebie martwić, ale z drugiej strony ciągnie ją do rozwiązania tej tajemniczej zagadki.
W II części Celanea zostaje obrończynią królewską. Jej zadania nie są proste, powiedziałabym wręcz, że tragiczne. Musi zabijać tych ludzi, o których głowy prosi Król. Jest to dla niej zbyt trudne, ponieważ wie, że są to przecież niewinni ludzie. Z tą sprawą wiąże bardzo ważny sekret, tajemnice o której nikt nie ma zielonego pojęcia, nie zdradza go nawet swoim najlepszym przyjaciołom, ponieważ wie, że jest to sprawa niezwykle ważna i trudna.
Najgorsze jest to, że dziewczyna wie, że większość z tych ludzi to dobre osoby, które tak naprawdę nie zrobiły nikomu krzywdy. Dlatego pomaga tym osobom, pozoruje ich śmierć, przynosi do króla głowy innych ludzi, zaś skazanym na śmierć każe uciekać i chować się, aby Król nigdy nie dowiedział się o tym.
Pewnego razu Celanea dostaje do zabicia człowieka, którego doskonale znała, a nawet kilka razy z nim flirtowała. Z czasem ta sytuacja robi się coraz bardziej pogmatwana. Lud, do którego należy dziewczyna zaczyna poszukiwania, pragnie odnaleźć księżniczkę o imieniu Aelin Galathynius, która według nich ma pomóc w odzyskaniu tronu i naprawieniu królestwa sprzed lat.
W tej części książki Celanea zaczyna bardziej zwracać uwagę na Chaola, który zaczyna nabierać dla niej większe znaczenie...
Ostatnią, już trzecią częścią przeze mnie recenzowaną jest tom - Dziedzictwo ognia, według mnie jest to najlepsza część, bardzo przypadła mi do gustu.
W tej części zdajemy sobie sprawę, że życie Celanea jest naprawdę bardzo ciężkie, ponieważ bohaterka bardzo wiele już w swoim życiu przeszła. Odniosła wiele porażek, wiele zyskała, wiele osiągnęła, odniosła wiele ran na polu bitwy, ale nigdy się nie poddawała, walczyła zawsze dzielnie do końca. Ta część to powrót do przeszłości Celaney, do jej dziedzictwa, do tego co dla niej z jednej strony najważniejsze. Jak się okazuje dziewczyna staje w walce, pragnie brać udział w niezwykłej bitwie, z królem Adarlanu, pragnie odnieść zwycięstwo i wierzy w to.
To nie jest zwykła walka, bitwa, która ją czeka. Doskonale wie, że to będzie niezwykle trudne i ciężkie, dlatego codziennie przygotowuje się do mistrzostw pod czujnym okiem wielu uczonych. Musi opanować ogień, siłę niezwykłą, która drzemie w niej. Król nie poprzestaje i przez cały czas wprowadza swoje niecne plany, aby obalić Celaneę. Zawiązuje wiele sojuszy, które ponoć mają mu pomóc odnieść sukces.
Dziewczyna pragnie przywrócić magię, którą wcześniej Król tak bardzo zatracił, dlatego czeka ją kolejna niebezpieczna przygoda i droga, którą musi pokonać, aby odnieść sukces w swoich zamiarach...
Czy uda jej się odzyskać magię oraz pozbawić władcę tronu korony?
Tak jak wcześniej wspomniałam, jestem zachwycona takiego rodzaju książkami. Ogólnie twórczość Sarah J. Maas jest dla mnie fenomenem, według mnie nie ma nic lepszego, żadna inna powieść lub trylogia fantastyczna nie jest w stanie jej dorównać, no może Harry Potter, ale to chyba jedyny wyjątek. Nie czytałam jeszcze kolejnych części książki, ale te na pewno zasługują na ogromną uwagę i są bardzo dobre. Chciałabym wymienić jakieś minusy w tych książkach, ale nie potrafię, ponieważ uważam, że wszystko jest odpowiednio dograne i bardzo ciężko znaleźć tutaj coś co psułyby i zaburzało fabułę.

Czy recenzja była pomocna?

Czytanie Naszym Życiem

ilość recenzji:117

brak oceny 10-07-2018 19:02

Nadrabiam ostatnio czytelnicze zaległości. Zaczęłam od tych książek, których popularność nie słabnie praktycznie od samego dnia premiery. Taką książką jest m.in. Szklany tron.
Sarah J. Maas zyskała prawdziwą sławę, stała się królową młodzieżowego fantasy i szturmem podbiła polski rynek wydawniczy. W blogosferze i na booktubie występują nieliczne wyjątki, które twórczości Maas nie znają. Za mną jest seria o Dworach i pierwszy tom serii Szklany tron. Dziś opowiem Wam właśnie o nim. Zapraszam na recenzję!
Główną bohaterką jest Celaena Sardothien - młodziutka zabójczyni, która niespodziewanie dostaje szansę od losu. Będzie musiała wiele poświęcić, aby zdobyć upragnioną wolność... Jednak ze względu na swoją tragiczną sytuację, nie stać jej na odmowę. Celaena przyjmuje propozycję znienawidzonego króla Adarlanu i staje do walki w turnieju, na śmierć i życie.
Czytałam wiele recenzji Szklanego tronu i w większości z nich były zarzuty dotyczące samej postaci Celaeny. Czytelnikom przeszkadzały momenty, w których bohaterka okazywała słabość lub ciągoty do typowo kobiecych spraw typu piękne suknie, przystojni mężczyźni czy biżuteria. Jednak ja uważam, że autorka zrobiła to celowo i nie ma w tym nic złego! Przecież Celaena, owszem, jest zabójczynią, ale przede wszystkim kobietą! Sarah J. Maas nie pozbawiła jej ludzkiej strony, jej wrodzonej natury i instynktu. Celaena jest przede wszystkim człowiekiem, który może mieć słabszy dzień, różnego rodzaju dolegliwości zdrowotne czy ochotę na to, żeby zadbać o swój wygląd. Ten aspekt nie jest dla mnie błędem.
Niezmiernie podoba mi się uniwersum Szklanego tronu! Tutaj znowu, tak jak w Dworach, na początku książki znalazłam świetną mapkę, z której korzystałam przy każdej możliwej okazji. Bardzo pomogło mi to zrozumieć treść powieści i lepiej poczuć jej klimat. Jeżeli chodzi o bohaterów, mojego serca wcale nie skradła Celaena, a... Chaol! Chaola wyobrażam sobie jako przystojnego młodego mężczyznę o wysokim poczuciu odpowiedzialności. Jest to bohater honorowy, inteligentny i zadziorny. Niejednokrotnie śmiałam się na głos czytając dialogi pomiędzy Chaolem a Celaeną i ciągle kibicowałam im jako parze. Niestety, autorka nie spełniła moich oczekiwań i ta dwójka parą nie została. Mam cichą nadzieję, że to się zmieni w kolejnych tomach... :)
Przyznam szczerze, że Szklany tron bardzo mi się podobał, jednak nie pieję z zachwytu. Dobrze spędziłam czas przy tej książce, bawiły mnie dialogi, fabuła wciągnęła, a bohaterowie są całkiem nieźle wykreowani. Jednak czegoś mi tu zabrakło... Jakiegoś spoiwa, które sprawiłoby, że zakocham się w tej książce. Jednak wiem, że mnóstwo czytelników zakochało się w tej serii dopiero po przeczytaniu drugiego tomu. Podobno każdy kolejny jest lepszy od poprzedniego. Mocno w to wierzę, jestem zaintrygowana i na pewno sięgnę po drugi tom tej serii. Pierwszy okazał się dobry, jednak nie rewelacyjny. Czekam, aż Sarah J. Maas powali mnie na kolana! Ostatecznie polecam Szklany tron wszystkim miłośnikom lekkiej fantastyki. :)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

z_okladki

ilość recenzji:21

brak oceny 17-04-2018 18:57

Celaen Sarodthien najgroźniejsza zabójczyni Adarlanu jest skazana na dożywotnią pracę w kopalni soli Endovier, lecz otrzymuję ofertę od księcia Doriana. Król organizuje turniej, zawodnicy będą walczyć między sobą i rywalizować w różnych próbach, które zostały dla nich przygotowane, a zwycięzca dostanie miano i stanowisko królewskiego obrońcy, za czym idzie odzyskanie wolności.

Dla Celaen to wielka szansa, bo kolejnego roku w niewoli może nie przeżyć, ale w trakcie turnieju pojawiają się pewne komplikacje, ponieważ uczestnicy giną w tajemniczych okolicznościach, czy Celaen zdemaskuje zabójcę, czy stanie się jego kolejną ofiarą? Tego dowiecie się z książki.

Okej, jest to pierwszy tom i mam wrażenie, że tutaj Maas skupiła sie na tworzeniu intryg, które w następnych tomach osiągną zenit i będzie ogień! Duża część też stanowi budowanie relacji między postaciami, co mnie nie nudziło, ponieważ dla mnie taki zabieg sprawia, że zżywam się z postaciami, i bardziej je rozumiem.

Po "Zabójczyni" miałem mieszane uczucia, co do głównej bohaterki, bo raz jej charakter mi sie podobał, ponieważ ma ona pazur i jest nieposkromiona, ale czasami była zbyt arogancka aż do przesady, a po tym tomie nie mam już wątpliwości, bo bardzo polubiłem Celaen.

Niecierpliwy czytelnik może momentami czuć się lekko znudzony, bo akcji nie ma tu dużo i brakowało takiego efektu łał, jakim Maas raczyła mnie w każdym tomie Dworów, aczkolwiek jest tu fajny klimat i wiele intrygujących wątków.

Ciężko mi ocenić "Szklany Tron", bo czytało mi się go fajnie, ale jedyne odczucie, jakie miałem po przeczytaniu było takie, że stwierdziłem, że ma to cholernie wielki potencjał! I znowu jakbym miał ocenić książkę w jakiejś skali, to dałbym jej 4/5, a mogło być spokojnie 5/5, gdyby było więcej akcji i tego efektu łał.

Została mi nadzieje, że Maas w następnym tomie ruszy z akcją, bo w "Szklanym Tronie" tworzy ku temu solidne podłoże.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Yuki

ilość recenzji:1

brak oceny 6-09-2017 18:21

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Nie jest idealnie napisana ale moge zwalić to na tłumaczenie bo fabuła strasznie wciąga i przeczytałem całość w mgnieniu oka :D

Czy recenzja była pomocna?

Quidportavi

ilość recenzji:1

brak oceny 25-06-2017 13:52

DO DWÓCH RAZY SZTUKA
To było moje drugie podejście do Szklanego tronu. Za pierwszym razem wzięłam się za niego zaraz po lekturze cudownego ACOTARu i stawiałam mu poprzeczkę pieruńsko wysoko. Cóż, za wysoko, bo wymiękłam w połowie książki. I właściwie nie miałam w planach podchodzić do niej ponownie, aż do momentu, kiedy skończyłam ACOMAF i uznałam, ze to nie mogło być tak złe, skoro obie serie wyszły spod pióra tej samej autorki. Postanowiłam, że poprzeczkę solidnie obniżę i za wszelką cenę, nawet jeśli byłaby nią moja poczytalność i szeroko pojęte zdrowie psychiczne, przeczytam przynajmniej pierwszy tom. Tak więc przeczytałam i? i żyję. Jakoś żyję. Właściwie nawet się nie zmęczyłam, bo nadal było to pióro Maas ? lekkie, gibke i przyjemne w odbiorze. Nie mniej jednak nie było tak przyjemnie, jak być mogło?

A ABSURD I GŁUPOTA MAM NA DRUGIE
Zwykle nie zaczynam od bohaterów, ale w tym przypadku muszę, bo moim zdanie jest to jeden z dwóch największych minusów Szklanego tronu. Bohaterowie w tej książce są beznadziejni. Beznadziejnie sztuczni, beznadziejnie głupi, beznadziejnie honorowi, beznadziejnie przebiegli, beznadziejnie zabójczy.. generalnie postawcie obok dowolnego przymiotnika słowo ?beznadziejnie?, a wyjdzie wam szczątkowy opis jednego z wielu bohaterów. Skupmy się jednak na tych najważniejszych.
Celaena jest największą, najsłynniejszą morderczynią w królestwie. No po prostu zakapior jakich mało, zabija brodatych bydlaków małym palcem podrzyna im gardełka paznokciem i podbija oczy machnięciem rzęs ? a przynajmniej tak wynika z tego, co mówią o niej w książce. Zakładałabym więc, że dziewczyna musi mieć w głowie poukładane, musi być twarda i bezwzględna, czyż nie? Otóż nie. Wiecie co jest jej największym problemem po opuszczeniu obozu śmierci, w którym przebywała blisko rok czasu? Ano to, że z głodu jej krągłości zanikły, pan strażnik troszkę na nią warczy i jest niemiły, a poza tym musi sobie nakupić dużo ślicznych sukienek, bo ile można chodzić w obdartych łachach. Serio? Ale? POWAŻNIE?! A wiecie co robi, kiedy ma idealną sposobność do ucieczki, bo wszyscy w zamku są srodze spici, a ona zostaje bez straży? Ucieka? Ależ nie, toż to by było niehonorowe i niegodne! Grzecznie wraca do łóżka jęczeć i kwękać, snując w myślach plan wymordowania połowy królewskiego dworu oraz ucieczki? którą właśnie mogła na spokojnie przeprowadzić, ale jakoś jej się odwidziało. O aspekcie romantycznym mówiła nawet nie będę, o tym opowiem nieco później, ale? Matko i córko, jak mnie to dziewczę drażniło! Te jej wieczne rozterki, wahania nastrojów, ciągłe zmiany zdania? zabić to mało. Serio.
Mamy też Chaola, który jest dowódcą straży królewskiej i z jakiejś paki staje się strażnikiem Celaeny. Czemu on? Tego nie wie nikt, ale dla mnie to idiotyzm. W końcu jest szefem wszystkich żołnierzy, ma na głowie masę spraw na czele z rozwikłaniem zagadki tajemniczych morderstw, a co musi robić? Musi od rana do wieczora latać za naszą największą zabójczynią w królestwie i bawić się w opiekunkę. No czy Maas jest poważna? Przecież to bezsensowne! Dodajmy do tego fakt, że Celaena przez całą książkę praktycznie nie wykazuje skłonności do ucieczki, jest grzeczna i milutka, a Chaol w zaparte ma ją za najgorszą i najbardziej przebiegłą osobę w zamku. Serio. I w tej właśnie dziewczynie, której nie ufa, która uważa za zbiór cech najgorszych, za oszustkę, morderczynie i ogólnie twór piekielny? Chaol (cóż za zaskoczenie!) się zakochuje. Serio. I chociaż lubię typka, to ilekroć miałam okazję zagłębiać się w jego myślach, przed oczami migotało mi jedno słowo. Dwie sylaby. Pięć liter. I pytajnik. ---> SERIO?
Jest jeszcze Dorian, czyli książę Adarlanu. Jemu w zasadzie najmniej mam do zarzucenia, bo i w książce pojawiał się nie tak często, jak pozostała dwójka. Pomijając fakt, że jak na największego kobieciarza w królestwie strasznie opornie szło mu podrywanie Celaeny, to nawet nie był taki zły. Miła odmiana, zwarzywszy na drażniące właściwości pozostałych postaci ? tych głównych, i tych pobocznych.

A ŻEBY TAK SZLAG TĄ MIŁOŚĆ TRAFIŁ..!
Wiecie co mnie rozbroiło? Z czytanych przeze mnie recenzji Szklanego tronu wynikało, jakoby ta książka miała subtelny i nie rzucający się w oczy wątek romantyczny. Oryginalny wątek romantyczny. Serio, ludzie tak pisali. I wiecie co? Większej głupoty w życiu nie słyszałam! Szklany tron to wzorcowy przykład jak spartaczyć całkiem dobrą historię poprzez zgaszenie jej nastoletnią, niedojrzałą miłością. Gdyby autorka poświęciła innym wątkom tyle samo uwagi, co miłosnym rozterkom Celaeny, Chaola i Doriana, to naprawdę mogłoby być dobre. Dla mnie ten trójkąt jest największym minusem książki. Nie dość, ze przez blisko pięćset stron od samego początku wiedziałam, że cała trójka poczuje do siebie nawzajem mięte, nie dość, że przez te pięćset stron żadna z relacji się jakoś specjalnie nie rozwinęła, to jeszcze całość wyszła idiotycznie sztucznie i plastikowo ? chociaż może to być po części kwestia tłumaczenia. Liczę na to, że w kolejnych tomach sytuacja się zmieni i albo trójkąt trafi szlag, albo przynajmniej nabierze on jakichś rumieńców i atrakcyjności. Bo na chwilę obecną jedynie przeszkadza i przysłania wszelkie atuty książki, a tak być nie powinno.

GDZIE KREW? GDZIE CIARKI?
Jestem głęboko zawiedziona tym, jak Maas olała wątek turnieju, w którym miano wyłonić Królewskiego Obrońcę. Już pominę absurdalność pomysłu, według którego największe zbiry, mordercy i przestępcy mieli walczyć o to stanowisko, bo nie potrafię tego kupić i nawet książkowa próba wyjaśnienia mi, że przecież to świetny plan, do mnie nie dotarła. Skupmy się na turnieju. Na tych kilkunastu, czy kilkudziesięciu niesamowicie trudnych próbach, w ramach których ktoś mógł stracić życie, a jeśli nie, to co najmniej wrócić do zapchlonej dziury, z której go wyciągnięto na rzecz całej tej fenomenalnej zabawy. Jak myślicie, ile z tych starć zostało opisanych? Wszystkie? Połowa? Nie moi drodzy. Cztery, w tym finał. Ogromnie się zawiodłam, bo liczyłam na krew i łzy, na ciarki na plecach i włosy stające dęba w obliczu zagrożenia. Nic z tego? chociaż może nie tak do końca.


A JEDNAK TO NADAL MOJA MAAS <3
Zauważyłam, że Maas lubi zostawiać najlepsze na koniec. Tak było w przypadku obu Dworów, i tak też było tutaj, w Szklanym tronie. Początek był lekki i w jakiś wypaczony sposób intrygujący, później akcja się wlekła pomiędzy myślami o chłopakach, a myślami o ucieczce, aż tu nagle, zupełnie niespodziewanie Maas przekliknęła jakiś pstryczek w mojej głowie sprawiając, że wciągnęłam się w tę książkę. I znów: SERIO. Nie wierzyłam w to, póki nie okazało się, że w przerwie pomiędzy jednym a drugim kęsem serniczka tak się zaczytałam, że pochłonęłam duszkiem dobre sto stron. Sto stron, w których faktycznie polałą się krew, w których było ciekawie, brutalnie i emocjonująco. Sto stron spowitych mgłą z innych światów, otoczonych duchami i zjawami. Bardzo dobrych sto stron. I ja się pytam: Czemu tak nie mogło być od samego początku? Czemu Maas kazała mi tak długo czekać na pokaz swoich umiejętności? Okej, nadal uważam, że Szklany tron nie dorasta do pięt Dworom, ale mimo wszystko udało mu się rozbudzić we mnie nadzieje, że ta seria ma szansę być niezła. I tak oto jestem właściwie pewna, że przeczytam ją całą, powodowana nadzieją i ciekawością. Mam tylko nadzieję, że w tym przypadku ciekawość nie będzie pierwszym krokiem do piekła, a nadzieja nie okarze siępo raz kolejny matką głupich? ;)

KONCZĄC?
Matulu, dawno nie popełniłam tak długiej recenzji. Jakby tu to podsumować? Cóż, widzicie tę lawinę narzekań i minusów powyżej? Straszna jest, nie? A więc teraz was zaskoczę? bo jestem gotowa książkę tę polecić! Komu? Raczej osobom młodym, bo starsi mogą mieć zbyt duże wymagania względem serii o Zabójczyni z Adarlanu. Jeśli wiesz, że romanse nie działają na ciebie odstraszająco ? łąp śmiało za Szklany tron. Jeżeli nie jesteś jeszcze wkręcony w fantastykę, za to w ?babskie? młodzieżówki owszem ? śmiało, próbuj! Jeśli jesteś cierpliwym czytelnikiem, to też nie powinien ci ten twór zaszkodzić. Ja już wiem, że sięgnę po kontynuację, bo suma summarum minusy nie były aż tak straszne i wydaje mi się, że będę umiała przymknąć na nie oko. A poza tym zżera mnie ciekawość co będzie dalej. Paradoks, prawda? ;)

Czy recenzja była pomocna?

flokete

ilość recenzji:67

brak oceny 11-06-2017 22:50

Akcja książki została osadzona na magicznej wyspie, w kraju Adarlan, gdzie magia została zakazana. Młoda Celaena zostaje skazana na dożywotnią pracę w kopalni. Wkrótce jednak otrzymuje propozycję od samego księcia na uzyskanie wolności. Musi tylko wygrać turniej na Obrońcę Króla. Generalnie próby polegają na sprawdzaniu różnych umiejętności zawodników, gdzie z każdej któryś odpada i wraca tam, skąd przybył. Po opisie można by się spodziewać, że to zawody są przewodnim wątkiem tej książki. Co prawda to one są przyczyną wszystkiego, ale w książce nie ma o nich za wiele, są opisane tylko dwie, trzy próby. To niestety trochę mi się nie spodobało Wydaje mi się, że powinny być bardziej uwzględnione. Na pierwszy plan wysuwa zaś się tajemnica dotycząca zabójstw uczestników turnieju. Okazuje się, że magia nie została jednak wytępiona, a główna bohaterka zostaje wciągnięta w coś większego.
Jeżeli chodzi o fabułę czy styl pisania to nie mam większych zastrzeżeń. Po wcześniejszych zetknięciach się z twórczością tej pisarki, zdążyłam się do niego już przyzwyczaić.

Książka nie jest ani nudna, ani przytłaczająca. Akcja jest w miarę wartka. Prawie zawsze coś się dzieje. Intrygi, oszustwa, tajemnice - na pewno sprawiają, że książka jest ciekawa i wciągająca. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić, to to, że zabrakło mi tutaj takich "większych" i dramatycznych wydarzeń, które miałyby ogromny wpływ na fabułę. Niestety, w seriach książek często tak bywa, że jeden tom jest nudny, tylko po to, żeby kolejny rozwinął to, co zostało tam zapoczątkowane.

Celaena jest zabójczynią. I za to kieruję dużego plusa do "Szklanego Tronu", ponieważ bardzo doceniam książki, w których główna postać nie jest idealna. Dziewczyna jest odważna, miła i zdeterminowana, ale zabrakło mi w niej takiej charyzmy, czegoś, dzięki czemu mogłabym ją zapamiętać na dłużej.
Inne zaś postacie są na mocno przeciętnym poziomie, niczym się nie wyróżniają. Chociaż muszę przyznać, że księcia Doriana bardzo polubiłam.

Podsumowując,
Szklany Tron to ciekawe danie z gatunku fantasy. Oryginalna fabuła, ciekawa akcja, styl pisania na dobrym poziomie. Chociaż książka sama sobą nie powala z nóg i na pewno spotkałam o wiele lepsze książki, to wciągnęła mnie i nawet mi się spodobała. Polubiłam ten świat i jestem bardzo ciekawa rozwiązania tajemnic. Jak najbardziej zamierzam zaopatrzyć się w kolejne tomy, zobaczymy co się okaże, ale mam nadzieję, że będę lepsze niż pierwszy tom i będą zawierały więcej wydarzeń, a mniej "spokojnego" życia głównej bohaterki.

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Dominika Jachimowska

ilość recenzji:132

brak oceny 5-05-2017 16:39

Siedemnastoletnia Celaena Sardothien jest doskonałą zabójczynią. Wieści o jej nieprzeciętnych umiejętnościach rozeszły się głośnym echem po całej  Erilei. W konsekwencji popełnionego błędu zostaje jednak schwytana i skazana na dożywotnią niewolniczą pracę w kopalni soli Endovier.  Po roku odbywania kary dziewczyna otrzymuje ofertę od księcia Adarianu - weźmie udział w turnieju o tytuł Królewskiego Obrońcy oraz będzie pełniła służbę u boku króla przez cztery lata, a w zamian otrzyma przepustkę na wolność. Dla Celaeny jest to niepowtarzalna okazja, aby wyrwać się z brutalnej rzeczywistości Endovier. Kiedy uczestnicy turnieju zaczynają ginąć w niewyjaśnionych okolicznościach, dziewczyna zaczyna dochodzenie w sprawie tajemniczych morderstw. Czy uda jej się wytropić zabójcę zanim sama stanie się jego ofiarą?

Wstyd mi się do tego przyznać, ale Szklany tron stał na mojej półce od... pół roku. Wiecie, jak to jest, kiedy bardzo chcecie przeczytać jakąś książkę, ale gdy w końcu uda wam się ją zdobyć, nagle okazuje się, że macie do przeczytania lektury ważniejsze i na głowie wiele pilniejszych spraw. Cóż... Gdybym tylko wiedziała, jak fenomenalna okaże się ta powieść, nie zwlekałabym z jej czytaniem ani sekundy.

Muszę Wam najpierw opisać, jak bardzo wciągająca jest to książka - ja, osoba, która nie czyta szczególnie szybko, powiedziałabym, że raczej brnę przez kolejne kartki w tempie całkiem przeciętnym, pochłonęłam tą liczącą ponad 500 stron księgę w 2 dni. A nawet półtora dnia, mówiąc ściślej. Kiedy tylko otwierałam Szklany tron, zatracałam się kompletnie w stworzonym przez Sarah J. Maas świecie, zapominając o rzeczywistości i upływającym czasie. Chyba jest to jakaś magiczna zdolność tej autorki, bo w swojej serii Dworu cierni i róż oraz późniejszym Dworze mgieł i furii zastosowała tę samą sztuczkę - nie sposób jest się oderwać od tej historii. Można by nie jeść, nie spać i nie oddychać, byle by tylko ją skończyć.

Cóż jest więc jak wciągającego w Szklanym tronie? Gdyby akcji tej książki zmierzono prędkość, nigdy nie wypłaciłaby się z mandatów za jej przekroczenie. Mówię Wam - na każdym kroku dostajemy nową dawkę emocji, nowe niespodziewane wydarzenia i miliard zaskoczeń. Nie ma tu czasu, aby nawet pomyśleć o nudzie. Na dodatek w wielu momentach serca zaczyna szybciej bić lub zamiera ze strachu. Sama nawet kilka razy obejrzałam się z niepokojem, czy na pewno nikt nie czai się w zakamarkach mojego pokoju.

Celaena jako bohaterka bardzo przypadła mi do gustu. Zresztą nie tylko ona, bo inni bohaterowie są tak samo warci uwagi, ale o niej warto wspomnieć jako pierwszej, bo to ona wiedzie prym w tej historii. Szalenie podobało mi się to, że nasza zabójczyni nie została przedstawiona tylko i wyłącznie jako kobieta o jednej twarzy - twarzy morderczyni. W rzeczywistości pod tą maską kryła się zwyczajna dziewczyna lubiąca słodkości, książki i psy, zwracająca dużą uwagę na swój wygląd, jak każda nastolatka. Wiecie, to, że autorka nie trzymała się sztywno schematu walecznej zbrodniarki pozwoliło spojrzeć na Celaenę w bardziej ludzki sposób. Osobiście najbardziej podobał mi się w naszej bohaterce jej cięty język. A jej słowne potyczki i zgryźliwe komentarze, które wymieniała z Chaolem i Dorianem są genialne! Za każdym razem, kiedy czytałam ich dialogi zaczynałam niekontrolowanie chichotać.

Przejdźmy więc do bohaterów drugoplanowych. Chaol i Dorian. Dorian i Chaol. Następca tronu Adarianu i kapitan Gwardii Królewskiej. Przyjaciele. Ogromnie podobała mi się relacja tych dwóch panów. Zachowywali się w stosunku do siebie jak bracia, pokazując nieograniczone zaufanie i wierność. Każdy z osobna był jednak tak samo interesujący jak obydwaj wspólnie. Kokieteryjny i zabawny Dorian oraz skryty i chłodny Chaol. Jak pewnie nietrudno się domyślić, tutaj pojawia się trójkąt miłosny. Niestety. Na pewno nie jestem jedyną osobą, która ma dosyć tego motywu w książkach, ale, o dziwo, jestem w stanie przymknąć na to oko, mając na uwadze całokształt książki, który jest fantastyczny. Powinno pojawić się też pytanie, który z tych dwóch panów skradł moje serce. Otóż do samego końca się wahałam, nie mogąc się zdecydować, ale na ostatnich kartach powieści ostatecznie skłoniłam się w stronę Chaola. Cóż, chyba jestem jedną z tych kobiet, których fascynują ci tajemniczy i niedostępni faceci.

Wielu bohaterów pojawiających się tylko sporadycznie także ma w sobie coś interesującego. Choćby Nehemia, którą przez całą książkę podejrzewałam o najgorsze, a okazała się lojalną przyjaciółką Celaeny, lub Nox, który pojawił się i zniknął po pewnym czasie. Mam ogromną nadzieję, że jeszcze o nich usłyszę w kolejnych tomach.

W Szklanym tronie pojawia się jeszcze jeden motyw, który jest jednym z moich ulubionych występujących w literaturze: rodzina królewska. Ostatnio czytam wiele książek, których bohaterowie są książętami, księżniczkami bądź po prostu w jakiś sposób trafiają na dwór królewski i uwielbiam to! Rodzina królewska bardzo często skrywa wiele mrocznych tajemnic i tym razem nie było inaczej. Możemy liczyć też na wiele intryg, bo w pałacu króla Adarlanu nie brakuje dwulicowych dworzan pragnących sięgnąć po koronę.

Czy są więc jakiekolwiek wady? Jedyne, co przychodzi mi na myśl, to leciuteńkie rozczarowanie, którego doświadczyłam, jeśli chodzi o sam turniej, w którym miał zostać wyłoniony Obrońca Królewski. Spodziewałam się, że ta rywalizacja będzie odgrywała nieco większą rolę, a w rzeczywistości była tylko tłem dla innych wydarzeń. Dopiero finałowe starcie stało się punktem zwrotnym tej historii, jednak czułam, że poprzednie etapy zostały odrobinę pominięte. Ale i tak jest to zaledwie minimalna rysa na doskonałym obrazie tej powieści.

Pozostaje mi powiedzieć tyle - jeśli jeszcze nie czytaliście Szklanego tronu, to w te pędy lećcie do księgarni i kupujcie go bez zastanowienia. Ta książka jest kompletna od A do Z i nie brakuje jej niczego, aby porwać czytelnika tak, żeby zapomniał o bożym świecie. Nie mogę doczekać się kolejnych tomów i czekam z niecierpliwością na to, co będzie się działo dalej. :)

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

BookParadise

ilość recenzji:170

brak oceny 2-04-2017 15:24

Sarah J. Maas wpędzi mnie kiedyś do grobu albo doprowadzi do depresji. Naprawdę. ZNÓW MAM KSIĄŻKOWEGO KACA! I teraz kolejny raz będę zbierać się po jej książce przez miesiąc. Po prostu super. Uwielbiam ją i nienawidzę jednocześnie! Ona tworzy tak fenomenalne książki, że nie sposób oderwać się od nich. Za każdym razem przepadam i nie potrafię oderwać się od lektury. Ona wyrwała moje serce z piersi i dopiero odda, gdy ukończę przygodę z całą serią. A i tak wtedy wróci zniekształcone i roztrzaskane, bo po prostu wielbię pióro Maas.
Ta fabuła! Cholera! Co za pomysł, co za przygoda i przeprawa. Będę przeżywa tę książkę długo, bardzo, bardzo długo! Już zajęła honorowe miejsce na moim regale. Jeny! Maas! Co Ty ze mną robisz? Co za chaos panuje we mnie, w mojej głowie, w mojej recenzji!
Zakochałam się w kolejnym świecie wykreowanym przez autorkę. Przeniesienie na dwór Adarlanu i przede wszystkim wykreowanie tego świata jest naprawdę mistrzowskie. Ta precyzja, przedstawienie wszystkiego w odpowiedni sposób, dzięki któremu mogłam bez problemu wyobrazić sobie wszystko zdecydowanie jest najcudowniejszą rzeczą na świecie. Moja wyobraźnia działała na pełnych obrotach, a wszystkie odwiedzone miejsca skradły moje serce. Oczywiście Adarlan to nie jedyne miejsce, jakie występuje w książce, bowiem ten świat składa się z wielu innych krain, ale tutaj w tym momencie najważniejszy jest Adarlan, a także Eylwee, miejsce z którego pochodzi wielu niewolników i królowa Nehemia, waleczna i odważna, skrywająca tajemnice.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

tygrysica

ilość recenzji:220

brak oceny 15-04-2016 21:51

Szklany tron to pierwsza opublikowana powieść Sarah J. Maas. Amerykańska pisarka swoją przygodę z pisaniem zaczęła jednak dużo wcześniej. Na stronie każdy z nas może prześledzić początki tej historii, które zaczęły się, kiedy autorka miała 16 lat. Autorka wspomina, że Szklany tron powstał dzięki fascynacji bajkami disneya oraz ich ścieżkami dźwiękowymi.

Szklany tron to historia młodej zabójczyni, przed której imieniem drży cały świat. Przez nieznanego zdrajcę najgroźniejsza zabójczyni została zesłana do miejsca z najgorszych koszmarów. Miejsca gdzie nikt nie przeżył dłużej niż kilka miesięcy, a jednak jej udało się wytrwać najdłużej ze wszystkich. Pewnego dnia zostaje wezwana przez samego dowódcę Gwardii Królewskiej. Celaena sądząc, że jest to jej ostatni dzień, że prowadzą ją na śmierć próbuje obmyślić plan szybkiej ucieczki. Kiedy przekracza ostatnie drzwi jej życia odmienia się całkowicie. Inaczej niż się tego spodziewała. Dostaje zadanie. Nagroda za jego wykonanie jest jedną z tych, o których marzy się skrycie. Tylko czy Celaena będzie wstanie wykonać to zadanie? Jeśli poniesie porażkę czeka ją śmierć.

Uwielbiam w fantastyce to, że wielu autorów dodaje do nich mapy. Cudowna sprawa. Ubóstwiam je. Czasem naprawdę trudno jest odnaleźć się w tych wszystkich opisach krain. Innym razem zaraz po ich opisaniu zapominamy o tym, a kiedy znów spotykamy się z krainami trudno nam odnaleźć ich położenie. Dlatego tak ważne są według mnie mapy. W każdej chwili możemy wrócić na początek książki bez wertowania kolejnych kartek, aby odnaleźć opis. Wszystko jest jasne. Nie mamy mylnych wyobrażeń. Nawet nasza wyobraźnia lepiej działa mając oparcie.

Tutaj daje mój pierwszy, wielki plus dla autorki za zamieszczenie ich.
Cała historia trzyma nas w ciągłym napięciu. Autorka podsuwa nam tylu podejrzanych, że czasem sami się zapętlamy próbując odkryć zagadkę. Same postacie są w sobie tak ciekawym elementem książki, przez co każdy czytelnik zżywa się z nimi bardziej niż zwykle. Od początku do końca nie wiem, kto jest przyjaciele, a kto wrogiem. Każdy skrywa swoją tajemnice. Błahą, nic nieznaczącą albo taką, od której włos jeży się na karku.

Muszę przyznać również, że momentami łapałam się na porównaniach siebie do Celaeny albo na odwrót. Okazała się jednym z tych bohaterów, w którym można odnaleźć cechy własne.

Uwielbiam książki, w których historia nie jest opowiadana tylko z perspektywy jednej osoby. Jeśli opowiada ją tylko jedna osoba mamy nie do końca właściwy i pełny obraz sytuacji. W przypadku historii opowiadanej z perspektywy kilku bohaterów od razu jest lepiej. Poznajemy każdego głębiej. Tak również stało się tutaj. Jedyną wadą tego pomysłu u autorki było to, że czasem niepostrzeżenie przechodziła z jednej postaci na drugą i mijała chwila nim to spostrzegliśmy.

Przez pierwsze kilka stron historia wydawała mi się nudna. Momentami bywała przewidywalna. Jednak nie są to jakieś wielkie minusy, ponieważ czym więcej książek czytamy tym więcej wydaje nam się oczywiste.

Szklany tron przekazuje nam, że nawet, kiedy stoimy na przegranej pozycji możemy wygrać dzięki sile otaczających nas ludzi. Prawdziwa moc nie jest w rzeczach materialnych, lecz w wierzących i kochających ludziach.

Historia Celaeny Sardothien jest jedną z tych historii, na której kontynuację czekam w napięciu. Książka, która była przypadkowym znaleziskiem okazała się jedną z tych, które pochłonęły mnie. Jeśli miałabym okazję polecić ją komuś zrobiłabym to bez wahania.

Pozdrawiam,

A.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ruczek

ilość recenzji:94

brak oceny 31-10-2013 23:08

Władza zmienia człowieka - ileż w tym twierdzeniu jest prawdy. Jednak co, jeśli to człowiek zmienia władzę? Na krwawe i absolutne rządy, człowieka, który chce podbić cały świat. Ile w takiej sytuacji może zdziałać właściwa osoba na właściwym miejscu? Cóż, przede wszystkim musi ona chcieć coś zmienić i wiedzieć, że nawet drobne, ledwie zauważalne akty, mogą wpłynąć na końcowy efekt planu. Sarah J. Maas jest 25-letnią pisarką książek YA, która mieszka w Płd. Kalifornii. Już od małego była dobra w opowiadaniu bajek, a swoją pierwszą poważną powieść zaczęła pisać w wieku szesnastu lat, z założeniem, że Kopciuszek jest zabójczynią i idzie na bal zabić księcia, a nie z nim tańczyć. Cóż, przerodziło się to w powieść "Szklany tron", która została bardzo dobrze przyjęta przez czytelników na całym świecie. "Biegłaby i biegła, aż rozpłynęłaby się w górach, gdzie żyłaby samotnie wśród zieleni puszczy i sypiała na posłaniu z igieł sosnowych, przykryta kocem z gwiazd migoczących nad głową."[s. 25] Celaena Sardothien jest słynną zabójczynią Adarlanu, zesłaną za karę do Endovier - kopalni soli, gdzie nikt długo nie utrzyma się przy życiu. Jednak naszej zabójczyni udaje się wytrwać tam ponad rok i przysporzyć sporo problemów. Pewnego dnia dostaje ona niecodzienną propozycję od samego następcy tronu, księcia Doriana Havilliarda. Ma ona stanąć do walki o tytuł Królewskiego Obrońcy, albo do końca życia, co długo może nie potrwać, pozostać w kopalni. Pomysł ten jej się nie podoba, bowiem samego króla darzy nienawiścią, aczkolwiek także się go obawia. Jednak dostrzega w tym swoją szansę na wolność, z której zamierza skorzystać. Zabójczyni już na początku zaczyna żałować swojej decyzji, jednak nie zamierza tak łatwo zrezygnować. Chociaż początkowo jest przekonana o swoim zwycięstwie to z czasem zauważa, że w zamku dzieją się dziwne rzeczy, które mogą jej przeszkodzić. W trakcie turnieju ktoś zaczyna mordować jego uczestników i to właśnie Celaena będzie musiała rozwikłać tę sprawę, dla własnego dobra. We wszystkim pomoże jej dawna królowa, która ma wobec niej także większe plany. Czy uda się jej ocalić własne życie? Czy znajdzie zabójce i odkryje motyw brutalnych morderstw? Czy wśród mieszkańców zamku i konkurentów w turnieju uda jej się znaleźć sprzymierzeńców? A może nawet przyjaciół? Przekonajcie się... Główna bohaterka jest osiemnastoletnią zabójczynią, o której słyszał już każdy w królestwie. W wieku ośmiu last straciła całą rodzinę i omal nie zginęła. Na wpół żywą znalazł ją Król Zabójców, który wziął ją pod swoje skrzydła, gdzie szkoliła się pod jego wymagającym okiem na przyszłą zabójczynię. Dzięki temu stała się najlepsza w swoim fachu. Celaena jest dziewczyną pewną siebie, dumną, niezależną. Wszem i wobec okazuje, że niczego się nie boi. Jednak w głębi duszy szuka akceptacji i ludzi, którzy zechcą się do niej zbliżyć i poznać ją taką, jaką jest. A jest równie delikatna co agresywna. Z czasem odkrywa ona swoją dziewczęcą naturę przed ludźmi, których początkowo nienawidziła. Ta pozornie bezlitosna zabójczyni jest młodą kobietą z mroczną przeszłością, którą też z czasem przyjdzie nam poznać. Jednak pozostali bohaterowie także skrywają tajemnice warte odkrycia. "Lubię muzykę - rzekła powoli - ponieważ gdy... gdy jej słucham, zatracam się w sobie [...]. Jestem wówczas jednocześnie pełna i pusta, czuję, jak ziemia drży i wypiętrza się pod moimi stopami. Kiedy zaś sama zaczynam grać... Cóż, wreszcie tworzę, a nie niszczę."[s. 298] Autorka stworzyła ciekawy acz brutalny świat. Świat, w którym magia, wcześniej powszechna, została zakazana przez samego króla; świat, gdzie bezlitosny władca podbija kolejne królestwa, nie bacząc na żyjących tam ludzi. Co stanie się z tym światem, kiedy siły zła zostaną obudzone i okaże się, że są osoby, które o magii nie tylko nie zapomniały, ale także nie przestały jej praktykować? A musimy pamiętać, że nie każda magia jest dobra... Styl pisarki jest prosty i przyjemny w odbiorze, a książkę czyta się szybko. Jednak sama bohaterka może czasami irytować, tak samo jak rodzące się jej uczucie do... No właśnie, kogo? W każdym razie powieść ta, pomimo oczywistego zakończenia, była dość przyjemną lekturą na jesienne wieczory. Wciągnęła mnie i nawet nie wiem kiedy dotarłam do jej końca. Cóż, teraz pozostaje mi tylko czekać na kolejną część, po którą z chęcią sięgnę. Książkę polecam osobom, które lubią tego typu literaturę, gdzie główną bohaterką jest niezależna kobieta, nie potrzebująca stale ratunku mężczyzn. Jeśli chcecie poznać Celaenae i jej zadziorny charakterek, to nie zwlekajcie. "Szklany tron" to książka warta przeczytania, przynajmniej w moim odczuciu, a osoby nią zaciekawione do tego zachęcam. "Gdy miałam dwanaście lat, Arobynn Hamel uznał, że szermierka lewą ręką w moim wykonaniu pozostawia wiele do życzenia. Dał mi więc wybór: albo złamie mi prawą rękę albo zrobię to sama. [...] Tej nocy przyłożyłam rękę do framugi i uderzyłam w nią drzwiami. Złamałam dwie kości. Ręka goiła się kilka miesięcy i przez cały ten czas mogłam władać jedynie lewym ramieniem."[s. 151]

Czy recenzja była pomocna?

http://all-you-need-is-book.blogspot.com

ilość recenzji:234

brak oceny 26-08-2013 18:55

?Szklany tron? amerykańskiej pisarki Sarah J. Maas rozpoczyna serię o przygodach płatnej morderczyni. Według słów autorki powieść częściowo zainspirowana została baśnią o Kopciuszku. Osobiście nie dopatrzyłam się podobieństw między historią o biednej sierotce, a opowieścią o młodej zabójczyni. I całe szczęście! Ileż można odgrzewać ten sam kotlet!
Celaena Sardothien trudni się morderstwami na zlecenie. Co tu dużo mówić, jest najlepsza w swoim fachu. Niestety nawet najlepszym zdarzają się błędy. Dziewczyna zostaje pojmana i od roku odbywa dożywotnią karę, która polega na niewolniczej pracy w kopalni soli. Nieoczekiwanie dziewczyna dostaje propozycje nie do odrzucenia. Otóż ma zostać wystawiona jako książęca kandydatka w turnieju o miano królewskiego zabójcy. Żeby zwyciężyć musi tylko pokonać innych uczestników, czyli najlepszych wojowników, zabójców, złodziei. Następnie po kilku latach służby będzie mogła odejść wolna. Stawką w turnieju jest jej własne życie, ale Celaena wie, że to jej jedyna szansa. Razem z księciem Dorianem przybywa do szklanego zamku, gdzie pod opieką Kapitana Gwardii Królewskiej - Chaola zaczyna przygotowywać się do turnieju. Nagle w zamku zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Jeden z uczestników turnieju zostaje brutalnie zamordowany, a wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerują, że ktoś posługuje się zakazaną magią?
Celaena jest dokładnie taką bohaterką jakie lubię. Dziewczyna ma mocny charakter, poczucie humoru, potrafi zadbać o siebie, jest diabelnie inteligentna, walczy lepiej niż większość facetów, a przy tym nadal jest dziewczęca i urocza, a nawet zdarzają jej się zachowania głupiej gąski. Już od pierwszej strony zapałałam do niej ogromną sympatią i poczułam powinowactwo dusz. Męskie postaci również zostały wykreowane w sposób wyrazisty i ciekawy. Oczywiście obaj panowie są przystojni i uroczy, ale jakoś Chaol spodobał mi się bardziej.
Jak łatwo się domyślić w powieści pojawia się wątek miłosny. Również nie trudno zgadnąć, że w tym przypadku mamy do czynienia z trójkątem miłosnym. Na szczęście autorka umiejętnie podeszła do tematu i pokomplikowała trochę sprawy sercowe. Celaen nie zachowuje się jak inne bohaterki z powieści dla nastolatek, ale odkrywa w sobie miłość powoli. Dzięki temu obyło się bez durnych dialogów, żenujących westchnień, rumieńców, drżeń na każdej stronie i zagryzania warg na sam widok ukochanego. W powieści nic nie jest jednoznaczne i aż do ostatniej strony czytelnik zadaje sobie pytanie komu dziewczyna odda swoje serce. Uff!
Akcja powieści toczy się swoim własnym, rytmicznym tempem. Sceny walk przeplatają się z obrazkami z życia dworskiego, pałacowymi intrygami i ploteczkami. Nie brakuje również wielkich bali i tajemnicy ukrytych w najdalszych zakamarkach zamku. Wszystko co tak bardzo lubię zostało zgrabnie połączone w powieści, przez to nie mogłam się oderwać od lektury. Styl autorki również nie budzi zastrzeżeń, trzeba przyznać, że pisarka umiejętnie stopniuje emocje i potrafi utrzymać czytelnika w ciągłym napięciu.
?Szklany tron? to świetna powieść fantastyczna z wartką akcją, odrobiną magii i tajemnicy oraz uroczym wątkiem miłosnym. Chociaż do książki przyklejono łątkę literatury młodzieżowej, to ja polecam ją wszystkim, bez względu na wiek. Przetestowałam na sobie i na tacie. Oboje jesteśmy zachwyceni i już nie możemy się doczekać kontynuacji!

Czy recenzja była pomocna?