Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Szczęście za horyzontem

książka

Wydawnictwo Edipresse Książki
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Czasem spalone mosty to najlepszy początek. Justyna popełnia wielki błąd, po którym nie może już wrócić do dawnego życia: pracy w eleganckim biurowcu, wygodnego apartamentu i związku, który opiera się na przyjemności. Janek wszystko zrobił, jak należy, jednak na każdym polu ponosi klęskę. Ma kłopoty finansowe, beznadziejną pracę, której nie znosi, a jego dzieci są zaniedbane. Tych dwoje spotka się przypadkiem. Zderzenie dwóch światów sprawi, że życie Justyny i Janka na zawsze się odmieni.

Czy starczy im odwagi, by poszukać szczęścia trochę dalej niż na wyciągnięcie dłoni? Ruszyć za horyzont, do miejsca, które wydaje się najmniej odpowiednie, a jednak kusi z wielką mocą?

To historia niezwykła, pokazuje, jak bardzo można się pomylić, sądząc po pozorach.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 18.09.2018

RECENZJE - książki - Szczęście za horyzontem

4.7/5 ( 16 ocen )
  • 5
    13
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Asia A. PrzeCzytajka

ilość recenzji:148

brak oceny 23-11-2018 20:06

?Szczęście za horyzontem? Krysi Mirek, to już nie wiem która z kolei (nawet nie śmiem liczyć) pozycja literacka w dorobku pisarskim autorki. Czytałam, śmiałam się i płakałam?
Dlaczego?
Odpowiedź znajdziecie poniżej.

Czasem spalone mosty to najlepszy początek. Justyna popełnia wielki błąd, po którym nie może już wrócić do dawnego życia: pracy w eleganckim biurowcu, wygodnego apartamentu i związku, który opiera się na przyjemności. Janek wszystko zrobił, jak należy, jednak na każdym polu ponosi klęskę. Ma kłopoty finansowe, beznadziejną pracę, której nie znosi, a jego dzieci są zaniedbane. Tych dwoje spotka się przypadkiem. Zderzenie dwóch światów sprawi, że życie Justyny i Janka na zawsze się odmieni. Czy starczy im odwagi, by poszukać szczęścia trochę dalej niż na wyciągnięcie dłoni? Ruszyć za horyzont, do miejsca, które wydaje się najmniej odpowiednie, a jednak kusi z wielką mocą? To historia niezwykła, pokazuje, jak bardzo można się pomylić, sądząc po pozorach.

?Szczęście za horyzontem? to niepozorny tytuł i jeszcze bardziej niepozorna okładka. A to, co się za tym kryje ? jest niesamowite. Tak mogę to ująć jednym słowem.

Krystyna Mirek napisała kolejną powieść pełną ciepła, ale i prawdy o nas samych. Ludzie dziś zbyt często szafują wyrokami, widzą to co chcą widzieć i zupełnie nie zastanawiają się na tym, że raz wypowiedziane słowa mogą kogoś zranić na zawsze.
To smutne jak wiele nam nie trzeba, by wydać opinię o innych sądząc tylko po pozorach, po ich zwykłej, szarej powierzchowności?
Ale tak właśnie jest.

Autorka podkreśla to stanowczo w swej powieści, co więcej ewidentnie nie zgadza się na to. Pokazuje w sposób prosty jak mocno żyjemy w czasach gdzie liczy się to o widać w mediach społecznościowych. Z jaką lekkością wyrabiamy sobie błędne często opinie o ludziach. Otaczają nas wszędzie uśmiechnięte zdjęcia, cudowne wspomnienia i tak zwane ?lajki?. A przecież nie zawsze to, co widać jest odbiciem stanu faktycznego. Za tymi pięknymi fotkami kryją się często (nie zawsze) zgrzyty, kłótnie, tragedie.

Podczas lektury zastanawiałam się dlaczego ludzie to robią...
Dlaczego robią tyle rzeczy na pokaz?
Czy fałsz tak często pokazywany w sieci daje im poczucie jakieś dziwnej satysfakcji?
Czy może dodaje im siły i wiary?
Czy jest swego rodzaju wyznacznikiem ich wartości?

Trudno odpowiedzieć na te pytania nie znając przyczyn takiego postępowania.

Jedno wiem na pewno, żadne piękne zdjęcia w ?internetach? nie są w stanie zmienić naszej rzeczywistości.
Dlatego idąc dalej śladami bohaterów powieści Krystyny Mirek śmiało mogę powiedzieć, że tylko żyjąc prawdziwie mamy możliwość kreowania naszego szczęścia i zadowolenia.




?Szczęście za horyzontem? to również powieść, która porusza temat pomocy międzyludzkiej, zwracania uwagi na to, co dzieje się w naszym pobliżu.
Ileż to razy przechodzimy obok czyjegoś nieszczęścia ? i nic z tym nie robimy?
Ile razy wolimy udawać, że nie widzimy czyjejś biedy? Czyjejś tragicznej sytuacji?
Zapominamy o tym zaraz jak znikamy za zakrętem.
Wiadomo, że całego świata nie zbawimy. Nie ma takiej opcji.
Często nasza własna codzienność bywa wystarczająco trudna do ogarnięcia?
Ale mimo wszystko, nie traćmy naszego człowieczeństwa. Nie zabijajmy własnymi kłopotami empatii, która w nas drzemie.
Czasami wystarczy komuś mały gest z naszej strony. Podzielenie się śniadaniem, pokazanie innej drogi, kilka słów wiary w czyjeś możliwości. I maszyna ruszy?

Autorka nie zawiodła mnie ani fabułą, ani kreacjami bohaterów. Wiele się dzieje i akcja naprawdę postępuje z każdą kolejną stroną, tak że nie sposób jest się oderwać.
Bohaterowie żyją, są prawdziwi, mają wady i zalety, a to sprawia, że bardzo łatwo się z nimi identyfikować i współodczuwanie ich emocji jest w tym przypadku samoistne.

Justyna i Jan ? dwa różne światy.
Ona ? dziewczyna z miasta, której życie zmieniło się w osobisty dramat za sprawą jednej złej podjętej decyzji. Czy będzie potrafiła sobie wybaczyć? Czy kiedykolwiek uzna, że zasługuje od życia na coś więcej niż pokuta?

On ? zwykły, prosty chłop, jak sam o sobie mówi. Młodzieńcze zatracenie się w chwili zaowocowało w jego przypadku diametralną zmianą nie tylko w jego życiu, ale zaważyło o losach kilu osób. To pociągnęło za sobą lawinę kolejnych obowiązków, trudności i kłopotów, które z każdym dniem przygniatają go swym ciężarem. Czy jest w stanie uwierzyć, że jeszcze będzie dobrze? Czy mężczyzna, z trójką dzieci może otworzyć drzwi swego serca na miłość? Czy będzie na tyle silny, by zawalczyć nie tylko o dobro dzieci, ale i o własne szczęście?

Historia pozornie zwyczajna. A jednak pod tymi pozorami kryje się głęboka refleksja nad życiem.
Autorka nie daje nam przyzwolenia na letarg. Ustami Justyny wykrzykuje nam w twarz, że cokolwiek się dzieje, zawsze trzeba być szczerym, ze sobą i ze światem. Bez tego, nie da się zbudować nic. Zaś postawą Janka pragnie pokazać nam, że brak wiary w siebie i ludzi, sprawia że stoimy w miejscu.

?Czasem spalone mosty to najlepszy początek!? - takie słowa padają w powieści.
Czy faktycznie tak jest?
Kiedyś, ktoś powiedział mi, że idąc przed siebie, nie powinnam palić mostów za sobą.

Nie posłuchałam. Spaliłam kilka z nich.
A jednak...
W moim przypadku od jednego takiego spalonego mostu zaczęło się dziać coś dobrego. Podobnie jak powieściowy Jan wykonałam jeden telefon i na nowo zbudowałam ten most. Okazało się, że można, i że ze wszech miar warto, bo ?(?) wszędzie można znaleźć swoją furtkę do szczęścia?.
Przede mną wiele pracy, wiele dróg i wiele furtek do otwarcia?
Jednak te jeden odbudowany most okazał się dla mnie początkiem czegoś nowego. Dzięki temu wiem, że mam przy sobie osoby, które zawsze dostrzegały we mnie wartość samą w sobie. Nie przez piękne zdjęcia w mediach, nie przez fałszywie budowany obraz...a dlatego, że po prostu jestem dla nich kimś godnym zaufania, kimś komu warto dać drugą szansę, podać rękę. Dzięki temu poznałam nowe osoby, które stały się dla mnie naprawdę ważne.

?Szczęście za horyzontem? to powieść, którą można śmiało mogę określić jako skarbnicę drogowskazów, które autorka poutykała pomiędzy zagmatwane losy bohaterów. Porusza do głębi, skłania do refleksji nad własnym postępowaniem i nad postrzeganiem świata. Zachęca byśmy nie odwracali wzroku od drugiego człowieka i nie żyli jedynie iluzjami, jakie zewsząd nas atakują w mediach. Żyjmy pełniej i bardziej świadomie, bo tylko tak jesteśmy w stanie czerpać ze świata pełnymi garściami. Być sobą i znaleźć w naszej egzystencji to, co najważniejsze.

"Człowiek może odnaleźć prawdziwe szczęście w zachwaszczonym ogrodzie (...)?

?Szczęście za horyzontem? otuli Was swoim ciepłem i delikatnością. Z pewnością trafi do waszego czytelniczego serca. Uzmysłowi to, o czym zbyt często zapominamy w codziennym pędzie, prawdę o tym, że to co prawdziwe i dobre jest obok nas, ale często tego nie widzimy, gdyż wybieramy to, co jest wygodniejsze i łatwiejsze czyli pozorność. Gdy tymczasem spełnienie i szczęście wymagają od nas czasami walki i poświęcenia. A sukces (ten nasz wewnętrzny) będzie nam smakował o tyle bardziej i mocniej, o ile ciężej przyjdzie nam na niego zapracować.

"Kto nigdy nie był głodny, pojęcia nie ma o smaku potraw. Kto nie pracuje naprawdę, nie zna przyjemności wytchnienia."



Polecam zdecydowanie, ta powieść urzekła mnie nie tylko swoją prawdziwością, ale również ciepłem i odrobiną miłości (nie szalonej i szybkiej), ale tej prostej, rodzącej się powolutku każdego dnia. Zauroczyła mnie także magicznym, jesiennym klimatem górskiej miejscowości, gdzie bliżej człowiekowi do natury i jej skarbów. Chwyciła mnie za serce prostotą i ujawnieniem piękna, tam gdzie często go nie dostrzegamy.

"Szczęście za horyzontem" to idealna lektura na zimne wieczory i po ciężkim dniu pracy, przy parującym kubeczku herbaty. Rozgrzeje Was i wzruszy, a przede wszystkim otworzy furtkę, za którą mam nadzieję, każdy z Was zobaczy to wszystko, co warto cenić w życiu.

Agnieszka Kaniuk

ilość recenzji:76

brak oceny 15-10-2018 22:51

Każdy z nas jest tylko człowiekiem i ma prawo popełniać błędy. Wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego, choć nie jest to łatwe jesteśmy w stanie wiele wybaczyć innym. Niestety najtrudniej jest wybaczyć samemu sobie. Czasami bowiem jedna chwila może sprawić, że popełnimy błąd, który będzie ciążył nam na sumieniu przez resztę życia. Jak w takiej sytuacji dalej żyć? Na to pytanie stara się odpowiedzieć sobie główna bohaterka najnowszej powieści Krystyny Mirek ?Szczęście za horyzontem? ? Justyna.

Młoda kobieta przeżyła naprawdę wielką tragedię. Poniosła największą stratę, jakiej może doświadczyć kobieta. Straciła swoje dwa małe skarby, które przez osiem miesięcy nosiła pod sercem. Teraz jej życie straciło sens. Ból jest tym bardziej dotkliwy, że Justyna wie, że to ona sama naraziła swoje dzieci na największe niebezpieczeństwo. Żyje w przeświadczeniu, że właśnie ona jest winna ich śmierci. Jej świat legł w gruzach, a ona została pochłonięta przez macki cierpienia, którego nic nie jest w stanie ukoić. Odcięta od świata nagle zostaje zupełnie sama, ponieważ jej życiowy partner nie potrafi dłużej znieść stanu odrętwienia i depresji, w której tkwi kobieta. Nie ma dokąd iść, gdyż dawno temu skłócona z rodziną, zerwała wszelkie kontakty z najbliższymi. Postanawia jednak zaryzykować i przyjeżdża do domu swojej kochanej babci, mając cichą nadzieję, że ta jej nie odrzuci. Babcia, jak to babcia oczywiście przyjmuje wnuczkę z otwartymi ramionami. Justyna opowiada najbliższej swojemu sercu osobie o tym jak bardzo cierpi. Babcia widząc, że trawiona rozpaczą Justyna nie może tak dalej żyć, czerpiąc z nieprzebranych pokładów swej życiowej mądrości wskazuje wnuczce drogę ku wybaczeniu, do którego środkiem jest zadość uczynienie za wyrządzoną krzywdę.

Sposobność by komuś zadość uczynić pojawia się tak samo szybko, jak niespodziewanie. Los kieruje kroki Justyny ku rodzinie, która boryka się z wieloma trudnościami codziennego życia, na każdym kroku pokonując z trudem wszystkie jego przeciwności.

Janek Małecki jest ojcem samotnie wychowującym trójkę wspaniałych dzieci. Pracuje od rana do nocy, a dzieci pozostawione samym sobie zmuszone są radzić sobie same. Rolę rodzica i opiekuna dla dwójki swojego rodzeństwa pełni jedenastoletni Wiktor, który mimo że sam jest jeszcze dzieckiem na swoich barkach dźwiga ogromny ciężar. Tu pomóc może tylko cud, o który każdego dnia modli się chłopiec. Justyna postanawia, że pomoże tej rodzinie i to oni będą jej sposobem na zadośćuczynienie, o którym mówiła jej babcia. Kiedy Justyna zjawia się w domu rodziny Małeckich sytuacja wygląda dramatyczne. Wszystko wskazuje na to, że zderzenie dwóch zupełnie różnych światów będzie dla naszej bohaterki największą pokutą. W momencie, kiedy Justyna poznaje Janka i jego dzieci, sytuacja jest naprawdę poważna, ponieważ mężczyzna w każdej chwili może stracić Wiktora, Emilkę i Leosia. Tylko ona może uratować tę rodzinę przed katastrofą. Ale czy na pewno?

Katarzyna

ilość recenzji:1

brak oceny 13-10-2018 16:55

,,Szczęście za horyzontem" to powieść, która udowadnia, że nie warto oceniać ludzi po pozorach. Krystyna Mirek pisze naprawdę barwnie, a jej książkę przeczytałam bardzo szybko. Autorka opisuje życie ludzi, którzy nie mają żadnego wsparcia. Powieść pomimo, że zachowuje dzięki sposobie narracji lekkość jest naprawdę bardzo emocjonalna. Główni bohaterowie są ludźmi, z którymi możemy się poniekąd utożsamiać, a temat pomocy, który porusza w swojej powieści autorka jest bardzo trudny i daje wiele do myślenia. Sama główna bohaterka to osoba, która jest pełna sprzeczności. Z jednej strony potępiamy ją, a jednocześnie współczujemy jej. W powieści nie brakuje również wielu emocjonalnych scen, które dają czytelnikowi wiele do myślenia. ,,Czasami spalone mosty, to najlepszy w życiu start" śpiewa w jednej ze swoich piosenek Budka Suflera i myślę, że te słowa stanowią doskonałe podsumowanie tej powieści.

Katarzyna

ilość recenzji:1

brak oceny 13-10-2018 16:45

,,Szczęście za horyzontem" to powieść, która udowadnia, że nie warto oceniać ludzi po pozorach. Krystyna Mirek pisze naprawdę barwnie, a jej książkę przeczytałam bardzo szybko. Autorka opisuje życie ludzi, którzy nie mają żadnego wsparcia. Powieść pomimo, że zachowuje dzięki sposobie narracji lekkość jest naprawdę bardzo emocjonalna. Główni bohaterowie są ludźmi, z którymi możemy się poniekąd utożsamiać, a temat pomocy, który porusza w swojej powieści autorka jest bardzo trudny i daje wiele do myślenia. Sama główna bohaterka to osoba, która jest pełna sprzeczności. Z jednej strony potępiamy ją, a jednocześnie współczujemy jej. W powieści nie brakuje również wielu emocjonalnych scen, które dają czytelnikowi wiele do myślenia. ,,Czasami spalone mosty, to najlepszy w życiu start" śpiewa w jednej ze swoich piosenek Budka Suflera i myślę, że te słowa stanowią doskonałe podsumowanie tej powieści.

Anna Rydzewska

ilość recenzji:1

brak oceny 2-10-2018 12:14

Czasem spalone mosty to najlepszy początek. Justyna popełnia wielki błąd, po którym nie może już wrócić do dawnego życia: pracy w eleganckim biurowcu, wygodnego apartamentu i związku, który opiera się na przyjemności. Janek wszystko zrobił, jak należy, jednak na każdym polu ponosi klęskę. Ma kłopoty finansowe, beznadziejną pracę, której nie znosi, a jego dzieci są zaniedbane. Tych dwoje spotka się przypadkiem. Zderzenie dwóch światów sprawi, że życie Justyny i Janka na zawsze się odmieni. Czy starczy im odwagi, by poszukać szczęścia trochę dalej niż na wyciągnięcie dłoni? Ruszyć za horyzont, do miejsca, które wydaje się najmniej odpowiednie, a jednak kusi z wielką mocą? To historia niezwykła, pokazuje, jak bardzo można się pomylić, sądząc po pozorach.



"To był ułamek sekundy. Chwila tak krótka, że nikt nie byłby w stanie jej świadomie zauważyć. Zbyt maleńka. Człowiek nie zdąży nawet mrugnąć. Wydaje się, że niewiele może się zdarzyć w tak nikłym ułamku czasu. Czasem jednak ułamek sekundy wystarczy, by komuś zawalił się świat."



Justyna zdaje się być szczęśliwym człowiekiem. Odcięła się od przeszłości, zamieszkała w Warszawie, ma wspaniałą pracę oraz atrakcyjnego partnera, z którym prowadzą bardzo wygodne życie. Kobieta doczekała się także spełnienia największego marzenia, którym była ciąża, w dodatku bliźniacza. Rzeczywistość znacznie różni się od oczekiwań, Justyna niełatwo odnajduje się w obecnym stanie, gdzie na każdym kroku pojawiają się poważne komplikacje, obawia się, że brak jej instynktu macierzyńskiego, ale mimo to, nadal wierzy, że po porodzie jej życie stanie się idealne. Gdy przez nierozsądny wybryk doświadcza poważnej tragedii, całkowicie się załamuje. Niefortunny wypadek sprawia, że traci dosłownie wszystko, co kiedykolwiek miało dla niej jakieś znaczenie. Nieopisany ból przeplata się z potężnymi wyrzutami sumienia, kobieta rozstaje się z partnerem i wyrusza na poszukiwania cudu, jaki pomoże choć trochę załagodzić cierpienie. Gdy w drodze do rodzinnego domu spotyka w sklepie wyjątkowo biedną, zaniedbaną rodzinę, nawet nie spodziewa się, że wkrótce ich losy się połączą.



Czy czyn, który miał być karą i zadośćuczynieniem ma szansę okazać się prawdziwy zbawieniem?



Do jakiej tragedii może doprowadzić bezmyślne ocenianie ludzi po pozorach?




To moje pierwsze spotkanie z twórczością Krystyny Mirek i muszę przyznać, że jestem totalnie zachwycona. Już od pierwszych stron byłam pewna, ze spędzę z tą pozycją wspaniałe, emocjonujące chwile. Urzekło mnie lekkie i nadzwyczaj ekspresyjne pióro autorki, dzięki któremu miałam nieoparte wrażenie, że przebywam tuż obok nakreślonych bohaterów. Ogromnym plusem był również mocny wstęp, jaki zwiastował naprawdę niebanalną i nieprzewidywalną, chwytającą za duszę fabułę. Pisarka genialnie udowodniła, iż to, co zdaje się być nieodwracalnym końcem, może okazać się początkiem czegoś naprawdę wyjątkowego i pięknego.



"Jednak ludzie popełniają błędy. Niektórzy tylko małe, inni większe. Ona za swój ogromny chciała zapłacić i była gotowa na wszystko."



Moim zdaniem "Szczęście za horyzontem" stanowi swoisty drogowskaz dla każdego człowieka. Po pierwsze, porusza niezwykle ważną kwestię oceniania innych po pozorach. Na przykładzie rodziny Małeckich czytelnik widzi, jak bardzo niesprawiedliwe potrafią być wyrażane publicznie opinie. Jeśli nie znamy całej sytuacji z dwóch perspektyw, nie mamy prawa nikogo oceniać, a robimy to z łatwością, bez namysłu. Co gorsza, ludzie często nie zdają sobie sprawy z mocy krzywdzących osądów. Coś, co dla jednych jest gorącą plotką, ekscytującym tematem do rozmowy, dla drugiej osoby stanowi źródło problemów, siejące stratę i zniszczenie. Jedno, nieobiektywne, szkodliwe założenie naprawdę może zniszczyć komuś życie. Dlaczego tak często o tym zapominamy?



Drugim istotnym tematem poruszonym przez autorkę jest szczęście, a dokładniej droga ku jego osiągnięciu. Wszystko, co pojawia się w naszym życiu z nieopisaną łatwością, szybko traci swą wartość. Człowiekowi zdaje się, że tylko wygoda i bogactwo mogą dać mu spełnienie, a jednak przecież każdy z nas jest inny. Bezrefleksyjna, komfortowa egzystencja szybko się nudzi, przestajemy doceniać wiele kwestii, gdyż doświadczamy ich na porządku dziennym. Zapominamy, że to, co dla nas naturalne, dla innych byłoby spełnieniem marzeń. Droga do prawdziwego szczęścia zwykle bywa wyboista, usłana trudami, wątpliwościami i kolejnymi przeszkodami, jednak jeśli człowiek kieruje się sercem, wie, że warto walczyć. Spełnienia nie mogą dać przedmioty, pieniądze czy wygoda, tu prym wiodą miłość i przyjaźń, dzięki którym nawet najcięższa praca cieszy, bo przecież wywołuje wdzięczność i uśmiech na twarzy najbliższych.



"Człowiek może odnaleźć prawdziwe szczęście w zachwaszczonym ogrodzie, choć nie znalazł go dotąd w drogich hotelach ani w błyszczącej szkłem korporacji."



Autorka stworzyła doskonałe, jak najbardziej przemawiające kreacje bohaterów. To ludzie z krwi i kości, którzy popełniają błędy, tracą siłę i ducha walki, przeżywają liczne rozterki, gubią się na ścieżce codziennych trudów, jak my wszyscy. Naprawdę wspaniałym doświadczeniem okazało się śledzenie ich wewnętrznej przemiany, jaka bez wątpienia była efektem wzajemnego oddziaływania. Jeśli wątpicie jeszcze w hasło, iż miłość potrafi zdziałać cuda, koniecznie musicie sięgnąć po tę powieść i przekonać się o tym na własnej skórze. Pisarka perfekcyjnie ukazała również funkcjonowanie małej, hermetycznie zamkniętej społeczności, gdzie wszyscy się znają i notorycznie szukają wartej uwagi sensacji. Nowa osoba szybko staje się punktem zainteresowania, a tajemniczość, jaką jest owiana jej wizyta w domu Małeckich, stanowi wyjątkowo apetyczny kąsek dla wszystkich ciekawskich mieszkańców.



"Kto nigdy nie był głodny, pojęcia nie ma o smaku potraw. Kto nie pracuje naprawdę, nie zna przyjemności wytchnienia."



"Szczęście za horyzontem" jest niesamowicie poruszającą, wciągającą, prawdziwą, słodko - gorzką opowieścią z tragedią i ludzką podłością w tle. To piękna i nadzwyczaj refleksyjna książka przypominająca, iż nie wolno nikogo oceniać po pozorach, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. To wreszcie przepełniona intensywnymi emocjami historia, która trafia wprost do czytelniczego serca, by uzmysłowić, że często spełnienie jest bardzo blisko, ale go nie dostrzegamy, bo wybieramy to, co jest na wyciągnięcie ręki, wolimy wygodę i łatwość, niż walkę czy poświęcenie. A przecież, im więcej coś wymaga wysiłku, tym bardziej jest potem doceniane, a prawdziwe szczęście i miłość są warte największego zachodu. Najnowsza książka Krystyny Mirek chwyta za serce, delikatnie otula duszę i wielokrotnie wzrusza do łez. To pozycja idealna na długie, jesienne, refleksyjne wieczory. Gorąco polecam!