Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,99 zł

Szamanka od umarlaków

Tom 1

książka

Wydawnictwo Uroboros
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Martyna Raduchowska, jak na rasową czarownicę przystało, słowo za słowem oplata czytelnika najpotężniejszą magią, jaką zna ludzkość - magią opowieści. Dajcie się zwieść jej czarom.
- Marta Kisiel, autorka serii `Dożywocie`

Przygotujcie się na solidną dawkę znakomitego humoru, oto nowe wydanie kultowej powieści fantasy Martyny Raduchowskiej!

Kto by pomyślał, że potomkini wielkiego rodu czarodziejów, wróżbitów i telepatów zbuntuje się wobec rodzinnej tradycji... Ida Brzezińska ma osiemnaście lat i uważa magię za stek bzdur. Jak sama twierdzi, taka z niej czarownica, jak z koziego zadka waltornia. Jedyne, o czym Ida marzy, to spokojne życie młodej dziewczyny: wymarzone studia psychologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim, mieszkanie w akademiku, poznawanie świata... Niestety przeszkadzają jej w tym pojawiające się ni stąd ni zowąd trupy. Widzenie zmarłych i przewidywanie śmierci ludzi żyjących to magiczny dar, długo poszukiwany przez rodziców Idy. Nie jest łatwo być medium... a dodatkowo Ida ma prawdziwego Pecha!

Demon luster Tom 2
Fałszywy pieśniarz Tom 3
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Uroboros
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 23.08.2017

RECENZJE - książki - Szamanka od umarlaków, Tom 1

4.7/5 ( 16 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

alexx

ilość recenzji:230

25-10-2019 13:19

?Tymczasem pech nie spał. Nigdy nie śpi. Pech cierpi na bezsenność oraz pracoholizm?, czyli spotkanie bliskiego stopnia z umarłymi.

Szamanka od umarlaków rozpoczyna serię z Idą Brzezińską. Jest to moje pierwsze spotkanie z Martyną Raduchowską i jest ono niezwykle udane.

Kto by pomyślał, że potomkini wielkiego rodu czarodziejów, wróżbitów i telepatów zbuntuje się wobec rodzinnej tradycji? Ida Brzezińska ma osiemnaście lat i uważa magię za stek bzdur. Jak sama twierdzi, taka z niej czarownica, jak z koziego zadka waltornia. Jedyne, o czym Ida marzy, to spokojne życie młodej dziewczyny: wymarzone studia psychologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim, mieszkanie w akademiku, poznawanie świata? Niestety przeszkadzają jej w tym pojawiające się ni stąd, ni zowąd trupy. Widzenie zmarłych i przewidywanie śmierci ludzi żyjących to magiczny dar, długo poszukiwany przez rodziców Idy. Nie jest łatwo być medium? a dodatkowo Ida ma prawdziwego Pecha!

Jestem wielką fanką serialu Supernatural i uwielbiam wszystko, co jest nadnaturalne. Demony, wiedźmy, duchy ? uwielbiam takie klimaty. Dlatego Szamanka od umarlaków idealnie wpasowała się w moje gusta. Już od pierwszych stron wiedziałam, że książka spodoba mi się. Skąd? Martyna Raduchowska ma genialny styl i, mimo że w książce jest dużo opisów, to czyta się je z przyjemnością (a ja nie lubię opisów i często je omijam, ale tutaj nie zdarzyło mi się to). Książkę czyta się błyskawicznie dzięki tak dobrej narracji. Nie ukrywam, że kilka razy parsknęłam śmiechem.

Ida jest bardzo ciekawą postacią. W Szamance od umarlaków poznajemy ją i obserwujemy, jak próbuje dostosować się do roli, której niestety nie uniknie. Ida nigdy nie chciała zajmować się magią i przez dość długo stara się ignorować swoje zdolności. Oczywiście, nie udaje jej się to zbyt długo. I tutaj na scenę wkracza ciotka Idy, Tekla. Uwielbiam dialogi pomiędzy Idą a Teklą. Genialne są ? pełne sarkazmu i ironii, umiejące rozbawić.

Jak dobrze, że kolejne tomy mam u siebie. Najnowsza część będzie miała premierę 30 października, a ja teraz zabieram się za Demona Luster (drugi tom). Jestem ciekawa jak rozwiną się relację z WON-em. No i postać Kruchego jest intrygująca.

Martyna Raduchowska stworzyła oryginalny świat pełen magii, który spodoba się wielbicielom fantastyki. Swoim stylem przypomina mi trochę Martę Kisiel (która także napisała polecajkę do tej książki). Lekki i przyjemny język sprawia, że strony przekręca się z przyjemnością.

Kinga Recenzuje

ilość recenzji:6

brak oceny 4-07-2018 01:15

?Szamanka od umarlaków" to kawał naprawdę dobrej historii z wątkiem magiczno-paranormalnym. Prosta, przyjemna w odbiorze, pełna humoru i wciągająca już od samego początku. Dzięki niej z łatwością można uciec od potworów życia codziennego i zagłębić się w tej jakże interesującej historii.
Bohaterowie powieści to genialnie wykreowane postacie, których po prostu nie da się nie lubić, a nawet można zakochać się w nich już od pierwszego momentu. Fabuła jest interesująca, a akcja, choć z pozoru powolna, nie pozwala oderwać się nawet na chwilę. Wszystko to tworzy naprawdę dobrą całość, która zapewnia rozrywkę na długie godziny. Pozycja doskonała dla każdego, kto ma ochotę na mieszankę magii, humoru i nietuzinkowych postaci po stresującym dniu, lub po prostu dla rozrywki.

Świetny pomysł i świetne wykonanie. Polecam całym serduchem <3

Miasto Książek

ilość recenzji:224

brak oceny 7-03-2018 18:05

Ida skończyła liceum i chce iść na studia. W rodzinie robi za czarną owcę, ponieważ jako jedyna nie posiada żadnych magicznych zdolności. Rodzice chcą za wszelką cenę u niej coś odkryć. Wysyłają ją do tajemniczej ciotki, jednak dziewczyna po drodze ucieka. Od momentu wprowadzenia się do akademika, Ida zaczyna widzieć zmarłych. Czy jednak Ida ma magiczne zdolności? Kim jest tajemnicza ciotka?

Od dawna chciałam tą książkę przeczytać. Premiera drugiego tomu zmotywowała mnie do tego. Tylko z tą pozycją mam podobny problem jak z Dożywociem. Z jednej strony podobał mi się pomysł i poprowadzenie akcji, ale nie pasował mi styl autorki. Historia jest naprawdę ciekawa, duchy, zjawy, szamanki, wywoływanie duchów czy wspomnienie banshee. To jest fajne. Dziewczyna, która nie akceptuje swoich zdolności i nie chce ich ćwiczyć tak samo i ciotka, która skrywa mnóstwo tajemnic. Autorka miała świetny pomysł i bardzo dobrze go wykorzystała. Polscy autorzy mają coraz lepsze pomysły na książki i warto ich docenić.

"Medium ma w życiu przerąbane. Medium, które nie chce być medium, ma przerąbane w dwójnasób. Medium nieposiadające za grosz powołania i w dodatku nieprzepadające za duchami... no cóż. Marzenia o lekkim, spokojnym życiu może wsadzić sobie w ...w buty."

Bohaterowie również nie byli źli. Ida to twarda dziewczyna, która zawzięcie walczy ze swoim przeznaczeniem. Ma swoje do powiedzenia i nie kryje się z tym. Ma cięty język i głośno mówi to, co myśli. Bardzo ją przez to polubiłam i była świetnym narratorem. Ciotka Tekla również. Miała swoje tajemnice, ale chciała wyszkolić Idę jak najlepiej. Była naprawdę zabawna i mądra. Szkoda że nie było jej aż tak dużo w powieści.
Za to styl autorki mi średnio pasował. Brakowało mi tej lekkości. Momentami miałam problem ze zrozumieniem co przed chwilą przeczytałam i musiała to powtarzać. To działało mi czasami na nerwy. Niektóre wydarzenia działały się tak nieoczekiwanie i nagle, że nie zdążyłam zareagować i nie wiedziałam co się właśnie zadziało. Nie mam pojęcia czy to moja wina, czy autorka miała właśnie taki pomysł.

"Czy jeszcze do ciebie nie dotarło, że wpadłaś jak śliwka w gnój?"

Podsumowując Szamanka od umarlaków nie jest złą powieścią. Wkręciłam się w nią i chętnie poznam kontynuację. Końcówka sprawiła, że nie mogłam uwierzyć z takiego rozwoju i już nie mogę się doczekać aż poznam rozwiązanie całej sytuacji. Dlatego, jeżeli macie ochotę na dobrą polską fantastykę, to ta powieść będzie bardzo dobrym wyborem.

z_okladki

ilość recenzji:21

brak oceny 21-02-2018 20:01

Szukałem czegoś lekkiego, czegoś co oderwie mnie od rzeczywistości i będzie przyjemną przygodą, a czy to dostałem ?


Jestem okładkową sroką, więc pierwsze co rzuciło mi sie w oczy to to, że książka prezentuje się lepiej niż na zdjęciach - wygląda bardzo przyjemnie, klimatycznie i dobrze oddaje zawartość.

Ida ma 19 lat i jest typową nastolatką... stop, zaraz, a nie ! Ona marzy o tym żeby żyć jak typowa nastolatka. Po prostu chce studiować, mieszkać w akademiku, trochę poimprezować, ale Pech sprawił, że tak nie będzie. Pech pisze przez duże " P " , bo przyczepił się naszej bohaterki na dobre i często zawiera głos w książce, a to taki smaczek, który dodaje uroki i podkręca czasami wisielczy humor książki.

No dobra, więc nasza bohaterka marzy o prostym, zwyczajnym, szarym życiu, a czemu nie może tak żyć ? Oj ... sporo tego.
Po pierwsze pochodzenie - jest z rodziny czarodziejów, ale sama uważa, że jest nie magiczna i w sumie racja, bo Ida jest medium, chociaż na początku nie zdaje sobie z tego sprawy.
Po drugie i najważniejsze - widzi zmarłych i ma wizje, a zmarli często sie jej czepiają i nie dają jej normalnie funkcjonować.

Rodzicie zamiast na studia chcą wysłać ją do Ciotki Tekli, żeby ta ją podszkoliła, ale Ida ma charakterek, więc ucieka do Wrocławia, lokuje sie w akademiku i próbuje zacząć studiować. Już od początku wszytko idzie nie tak... Okazuje się, że bez ochrony którą zapewniał jej dom, do Idy lgną zmarli jak muchy do ( heh ) sami wiecie czego, więc Ida żęby nie zwariować i tak musisz zamieszkać z Teklą, która ją będzie szkolić i uczyć przyćmiewać światło, które przyciąga zmarłych. Okazuję sie, że ida jest Szamanką od umarlaków. Widzi duchy i jej zadaniem jest przeprawianie ich do świata zmarłych, jest takim Haronem i tak to się mniej-więcej zaczyna.

Ida jest buntowniczką i to czuć w jej sposobie bycia i sceptycznym nastawieniu do losu, który nie idzie jej na rękę. Konwersacje między postaciami są nasączone zabawną ironią i sarkazmem, co zapewnia książce humor, a co do humoru jest go tu sporo i takiego czarnego, ale lekkiego, co mi przypadło bardzo do gustu.

Książka ocieka ciekawymi postaciami, magią, duchami, egzorcyzmami, truposzami, demonami i wszystkim co jest paranormalne. Styl pisarki jest lekki i przyjemny, chociaż brakowało mi w fabule takiego " Woow ", ale to pierwsza część, więc może ma ona nas zapoznać dopiero ze światem, który
przedstawia autorka. więc jestem ciekawy co przyniesie drugi tom, a pierwszy przypadł mi do gustu, a czas spędzony z lekturą był przyjemny.

Podsumowując dostałem lekką młodzieżową fantastykę, która oderwała mnie od rzeczywistości i była przyjemną przygodą. Książka całkowicie usatysfakcjonowała moje oczekiwania.

Klonowa Wróżka

ilość recenzji:1

brak oceny 16-02-2018 08:53

Ida Brzezińska, bohaterka powieści "Szamanka od umarlaków", nie chce iść w ślady swoich rodziców. Rodzice jej są bowiem czarodziejami - wysoko postawionymi, dobrze skoligaconymi, zajmującymi się polityką czarodziejami - a Idzie kompletnie brak zdolności w tym kierunku (i mowa tutaj tak o polityce, jak o czarodziejstwie). Ida, wychuchana jedynaczka, chce iść na studia na normalnym uniwersytecie, a nie w jakiejś dziwacznej szkole magii. (Dziwna, prawda?) Z pozoru dopina swego, i rozpoczyna studia na psychologii na Uniwersytecie Wrocławskim... po czym z miejsca trafia w nią wizja piekielnych otchłani, harpii za oknem oraz tragicznie zmarłej koleżanki z pokoju w akademiku. I nie jest to wina substancji psychoaktywnych spożytych podczas imprezy integracyjnej. No, prawie na pewno nie.
Na tle jakże często spotykanych na półkach księgarni opowieści o absolutnie perfekcyjnych bohaterkach radzących sobie ze wszystkim, z czym konfrontuje je Los, perypetie panny Brzezińskiej - której zdarza się popełniać błędy, pakować w kłopoty, z których nie potrafi wyjść sama, i przyznawać do chwil niemocy - cechuje wysoce pożądana świeżość podejścia do bohaterek gatunku fantasy. Z problemami Idy (co zrobić, kiedy nie udaje nam się znaleźć wymarzonej pracy? Jak sobie radzić w gąszczu obostrzeń formalnych, którymi najeżona jest nasza droga zawodowa? Jak przetrwać kolejny dzień, nie zabijając nikogo po drodze?) w pełni się utożsamiam, bo sama często doświadczałam ich i doświadczam. Co prawda w rozwiązywaniu moich kłopotów niekoniecznie pomogłaby poświęcona kreda, nie mówiąc już o Lampie Aladyna - ale przyjemnie jest przekonać się, że komuś się ta trudna sztuka udaje. Szczególnie, gdy wbrew naszej bohaterce nieustannie działa przebrzydły Pech...

Upadły czy Anioł

ilość recenzji:75

brak oceny 3-02-2018 15:56

Uwielbiam historie o duchach i jest mi to obojętne czy jest to opowieść zasłyszana, zapisana, czy nagrana. Grunt, aby ktoś, kto umarł był w niej ważnym elementem. Dlatego więc nie ma się co dziwić, że "Szamanka od umarlaków" przyciągnęła moją uwagę jak magnes stal (czy co tam przyciąga). Dodatkowo okładka też ma magiczne oblicze.

Szamanka od umarlaków to nie kto inny jak medium. Medium ale bardzo wyjątkowe, czyli takie, które oprócz duchów widzi ludzi, którzy mają umrzeć w niedługim czasie. Taką Szamanką jest Ida, która ma dziewiętnaście lat i choć pochodzi z rodziny czarodziejów nie ma daru do magii, ale za to widzi duchy. Ida pragnie normalnego życia, ale nie jest jej takie pisane. Początkowo przechodzi szkolenie jako medium - uczy się np przeprowadzać dusze w Zaświaty, nauczycielką jest jej ciotka. Ma także sny o pewnym mężczyźnie, początkowo uważa, że to duch ją nawiedza, jednak okazuje się, że mężczyzna żyje i ... zajmuje się czarną magią. Zadaniem Idy jest przeprowadzenie jego duszy w Zaświaty, ale nie jest to takie proste.
Czy Ida podoła zadaniom jakie niesie ze sobą miano Szamanki od umarlaków?

"Szamanka od umarlaków" to pierwszy tom serii o duchach i demonach. Jak na wprowadzenie do cyklu, książka nie wypada źle, ale...
Osobiście jestem fanką dynamicznej, pełnej zagadek, niebezpieczeństw i tajemnic akcji. Lubię jak dużo się dzieje i w tej powieści dzieje się, ale dopiero pod koniec...
Niestety w fabule jest za dużo gadania a za mało działania. Autorka zbyt dużo uwagi poświęciła drobiazgom, które niestety spowalniają wydarzenia, ba czasem nawet budzą nudę. Uważam, że czytelnik nie powinien znać wszystkich czynności jakie dany bohater wykonuje, a tutaj niestety takie elementy są i to w nadmiarze.

Co mogę powiedzieć o bohaterach? W wydarzeniach mamy do czynienia z pewną grupą postaci. Najciekawsze pojawiają się pod koniec powieści, ale mam przeczucie, że w kolejnym tomie będą istotnymi pionkami...Ogólnie rzecz ujmując autorka stworzyła barwne, godne uwagi postacie drugoplanowe, co do Idy...
Główna bohaterka trochę nie przypadła mi do gustu. Jej zachowanie, tok myślenia jest odrobinę dziecinny. Choć próbowałam wczuć się w postać Idy nie wychodziło mi to. Jednak to czy ktoś polubi Idę czy nie zależy od jego indywidualnego gustu, więc nie można całkiem sugerować się moją oziębłością.

Warsztat Raduchowskiej należy do tych bardziej doszlifowanych. Literatka pisze barwnie, tworzy ciekawe porównania, nawiązuje do znanych produkcji, aby łatwiej czytelnik mógł wyobrazić sobie daną sytuację. Autorka bawi się piórem, ma też poczucie humoru, które wykorzystuje w treści.
Ma lekką rękę do pisania, więc powieść czyta się swobodnie. Bez przeszkód poznaje się losy bohaterów.

Jeżeli chodzi o fabułę, pomijając to zwolnione tempo, treść wypada dobrze.Może opisane wydarzenia nie całkiem zachwycają, jednak zaciekawiają. W treści nie doszukacie się wątku romantycznego, ale pod koniec coś zaczyna kiełkować, więc są duże szanse, że w kolejnej części coś się rozwinie.
Fabuła ma potencjał, zakończenie zachęca do kontynuowana cyklu.

Jeśli lubicie historie o duchach i ludziach, którzy je widzą oraz lubicie opętania, ta książka powinna wam przypaść do gustu. Może nie jest to powieść na szóstkę, ale warto zwrócić na nią uwagę.

BookBeast

ilość recenzji:8

brak oceny 3-11-2017 07:30

"Była jedna rzecz, której nikt o Idzie nie wiedział. Za cholerę nie chciała być wiedźmą"
Trzeba przyznać Pani Martynie Raduchowskiej, że wie jak mnie zaintrygować pierwszym zdaniem. Kto? Pytam się KTO mógłby nie chcieć zostać wiedźmą? Moje pokolenie książkoholików, wychowane na Harrym Potterze do tej pory z nadzieją wyczekuje sowy z Hogwartu (ja dalej za brak mojego listu obwiniam Sami-Wiecie-Kogo). A tu proszę, Ida która nie chce być wiedźmą. Czemu? I czy jej się to udało? Zapraszam serdecznie do zapoznania się z "Szamanką od umarlaków"

FABUŁA:

Powieść opowiada historię Idy. Ida pochodzi z słynnego i szanowanego rodu czarodziejów Brzezińskich.
"Rodzina Brzezińskich od zawsze parała się magią. Ten prastary, wpływowy ród od pokoleń zasiadania w loży czarodziejów. Nikt nikt nigdy nie odważył przeciwstawić się tradycji. Ida jest jedynym dzieckiem państwa Brzezińskich jako, że jej matka nie chciała mieć więcej dzieci. Dziewczyna stała się niezbędnym minimum które ma przedłużyć ten wspaniały ród."
Ale jak już wiecie Ida nie chce, Ida się broni, Ida chce mieć normalne życie, pójść na normalne studia i trzymać się z daleka od wszelkiego rodzaju magicznych spraw. Talentu do magii też nie ujawnia, więc mimo protestów rodziców, pakuje rzeczy i wyjeżdża na studia do Wrocławia. I cały jej plan celnie i w punkt trafia szlag.
Bo Ida nigdy nie jest sama. Bo oprócz Pecha, który nie odstępuje dziewczyny na krok,
"Pech, który od paru tygodniu siedział bezczynnie i straszliwie się nudził, (...) wyściubił nos ze swojego kąta i rozejrzał się uważnie. Upewniwszy się, że wrednego i samolubnego ducha ciotki nie ma nigdzie w pobliżu, zachichotał pod nosem i zabrał się do pracy"

towarzyszą jej umarli. O tak Ida może nie odziedziczyła magicznych talentów rodziców, za to bez wątpienia jest medium, banshee czy też Szamanka od umarlaków.
Jeśli chcecie przekonać się jak wygląda praca tej niezwykłej szamanki, i jakie przygody przygotował dla Idy nierozłączny pech- koniecznie sięgnijcie po tę powieść.


KSIĄŻKĘ POLECAM JEŚLI:
+lubicie książki z dużą dawką humoru
+podobały Wam się książki Marty Kisiel
+nie boicie się spotkania z duchami

KSIĄŻKI NIE POLECAM JEŚLI:
-fantastyka z przymrużeniem oka to nie Wasze klimaty
-w książkach lubicie szybkie tempo akcji
-boicie się duchów ;)

PODSUMOWANIE:
"Szamanka od umarlaków" to lekka i nie wymagająca lektura. Muszę się przyznać, że dość długo szło mi czytanie tej książki, bardzo polubiłam Idę, jednak jej przygody nie do końca mnie porwały. Fabularnie czegoś mi brakowało. Pomysł jednak świetny, wykonanie lekkie i zabawne, i taka właśnie jest Szamanka- to dobra książka przy, której można się zrelaksować i nie raz szczerze roześmiać czytając przygody Idy i jej Pecha.

http://ksiazkaibestia.blogspot.com/2017/11/szamanka-od-umarlakow-martyna.html

Kasia

ilość recenzji:146

brak oceny 24-09-2017 18:27

Ida Brzezińska urodziła się w znakomitej rodzinie czarodziejów, ale ani myśli kontynuować rodzinną tradycję. Po pierwsze nie posiada w sobie ani odrobiny magii, a po drogie Ida ma zupełnie inne plany. Dziewczyna pragnie wyswobodzić się z rodzinnego domu i zacząć normalne życie. Dostała się na wymarzone studia, a dokładnie na psychologię na Uniwersytecie Wrocławskim, otrzymała zakwaterowanie w akademiku i ma zamiar poznawać smaczki studenckiego życia. Ale zaraz, zaraz nie tak prędko! Pech cały czas trzyma rękę na pulsie. Choć z Idy żadna czarownica, to dziewczyna posiada dar, który skrycie ukrywała przed rodziną, a przynajmniej tak jej się wydawało. Młoda Brzezińska widzi zmarłych i przewiduje śmierć ludzi żyjących. Ida zamiast na studia trafia pod dach ciotki, która ma nauczyć ją sztuki bycia medium.

Ida to dziewiętnastolatka z charakterem i ciętym językiem, która pragnie tylko jednego- normalności. Chce studiować z dala od rodziców, którzy wszelkimi sposobami, starali się rozniecić w niej iskrę magii, poddając ją różnym próbom. Na próżno. Dziewczyna uciekając z domu, nie zdawała sobie sprawy, że pakuje się w jeszcze większe tarapaty. Ida nawet nie zdążyła nacieszyć się samodzielnością, gdyż krótko po przybyciu do Wrocławia, trafia pod dach ciotki Tekli, aby rozpocząć szkolenie na medium. Teoretycznie jej głównym zadaniem, jako szamanki od umarlaków, ma być przeprowadzanie dusz zmarłych na drugi brzeg rzeki. Teoria z praktyką czasem nie mają zbyt wiele wspólnego. Okazuje się, że Idzie przyjdzie zmierzyć się z niesfornymi duchami, zrzędliwą staruszką i demonami.

Tekla to specyficzna postać, która swoim sarkastycznym marudzeniem i specyficznym wyrażaniem się potrafiła mnie zirytować, i to nie raz. Mimo to była najbardziej charakterystyczną postacią w książce. Oprócz Tekli i Idy mamy jeszcze mnóstwo innych postaci, które niestety nie są już tak dobrze wykreowane. Moją sympatię zyskał także milutki i oryginalny Gryzak, znany także jako łapacz snów oraz Kruchy - członek WON-u.

Jedną z rzeczy, która kuleje w ?Szamance? to wykreowany świat, o którym dowiedziałam się dość mało, przez co zrozumienie niektórych zjawisk bywało kłopotliwe. Otóż dowiedziałam się, że dziewczyna pochodzi z rodziny czarodziejów, istnieje jakaś elitarna szkoła magii, jakaś loża czarodziejów, są duchy i demony oraz Wydział Opętań i Nawiedzeń, który tuszuje ślady świadczące o istnieniu istot nadprzyrodzonych i walczy z czarną magią. I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o świat przedstawiony. Ubogo, prawda? Autorka także w dość skąpy sposób przedstawiła szkolenie dziewczyny. Choć młoda Brzezińska nie miała żadnego doświadczenia w byciu medium, dość szybko nauczyła się fachu, na podstawie zaledwie kilku ćwiczeń zleconych przez ciotkę. Uważam, że pisarka mogła szerzej rozwinąć ten wątek i wpleść jeszcze więcej zabawnych sytuacji.

"Szamanka od umarlaków" to nowe wydanie książki Martyny Raduchowskiej z 2011 roku, oprawione w cudowną okładkę i zawierające dobrą dawkę humoru. Sam pomysł na postać szamanki uważam za oryginalny, lecz autorka nie do końca wydobyła potencjał tkwiący postaci i świecie przedstawionym. Ciekawym motywem jest Pech, który towarzyszy Idzie. To dzięki niemu dziewczyna wpada w tak liczne tarapaty, aż momentami było mi jej szkoda. A co z samą historią? Historia mi się podobała, aczkolwiek fabuła w drugiej połowie książki toczyła się bardzo szybko, momentami zbyt szybko, bo miałam wrażenie, że coś mi umyka. Książka ma swoje plusy i minusy, które w pewien sposób zrównoważyły się i sprawiły, że ?Szamankę od umarlaków? czytało mi się po prostu dobrze.

http://mowmikate.blogspot.com/2017/09/recenzja-martyna-raduchowska-szamanka.html

Books Hunter

ilość recenzji:1

brak oceny 20-09-2017 15:01

Zacznę może od tego, że nie miałam dotąd ulubionej polskiej autorki fantasy. Wszystko zmieniło się z dniem, kiedy przeczytałam Szamankę od umarlaków, Martyny Raduchowskiej. O tak! Genialna autorka, o której nie jest tak głośno, jak np. o Anecie Jadowskiej, z której stylem też już miałam okazję się zaznajomić. Jednakże, nie podbiła mojego serca, i choć jej seria o Dorze Wilk jest fajna, to jednak trochę... Jakby to rzec, banalna i przewidywalna. Za to Raduchowska pojechała po całości! Humor, główna postać, postaci poboczne, główny wątek, pomysł, wykonanie... Po prostu cud, miód i malinka - palce lizać.
Szczerze powiedziawszy miałam nie pisać mojej opinii na temat niniejszej pozycji, bo nie miałam jej w planie. Ale stanowczo za cicho jest o Szamance! Ledwo skończyłam tom I, a już mi mało. Chcę więcej. Dużo więcej przygód Idy. Wspomnę jeszcze tylko o jednej bardzo ważnej rzeczy: lubicie twórczość Olgi Gromyko czy Kiry Izmajłowej? A może Briggs, czy Andrews? Ha! Mamy taką jedną Raduchowską, co pisze bardzo podobnie, jak wyżej wspomniane panie (i pan).

Humor, humor i jeszcze raz humor! Uwielbiam taki specyficzny humor w książkach! Właśnie taki sam znaleźć można w powieściach wyżej wymienionych autorów. I właśnie dlatego, że jest w nich taki humor - są one moimi ulubionymi książkami. Wniosek? Prosty. "Szamanka od umarlaków" również trafiła do grona ulubionych, ot, co! W dodatku postaci. Główna bohaterka, Ida Brzezińska należy do tych postaci kobiecych, które ja osobiście bardzo lubię. Przebojowa, wie czego chce, zabawna, no po prostu twarda sztuka. Bohaterowie drugoplanowi są równie dobrze dopracowani i tak samo charakterystyczni.

Podobało mi się również to, jak autorka rozbudowuje napięcie, rozwija powieść. Nie ma niczego na tak zwane hop siup. Wszystko dzieje się metodycznie, a dzięki temu czytelnik ma możliwość spokojnie wdrożyć się w fabułę, niczego nie tracąc. Co mam na myśli mówiąc "tracąc"? Ano często bywa tak, że czytając książki, gdzie wszystko, albo przynajmniej większość - rozgrywa się na wariackich papierach, ja przez to tracę wątek, zamazuje mi się obraz postaci, czy po prostu nie odczuwam emocji związanych z wydarzeniami głównych bohaterów. Na szczęście "Szamanka od umarlaków" jest świetnie skonstruowana i za to ogromny plus.

Komu mogę polecić niniejszą pozycję? Ano na pewno komuś, kto lubi niebanalny humor, oryginalne powieści i lubi się pośmiać podczas czytania książek.

http://sol-shadowhunter.blogspot.com

Posredniczka książek

ilość recenzji:26

brak oceny 18-09-2017 16:15

Pech jest zjawiskiem bardzo irytującym, dopada niespodziewanie i zawsze w najmniej odpowiednim momencie. Czasami jest małym peszkiem, który tylko utrudnia jego właścicielowi wykonywanie codziennych obowiązków, niestety bywa również gigantyczny, a wtedy lepiej nie wychodzić z domu... Chociaż to pewnie i tak Cię przed nim nie uchroni.

"Szamanka od umarlaków" w 2011 roku została wydana przez Fabrykę Słów, w tym roku doczekała się wznowienia na łamach wydawnictwa Uroboros, co zaowocowało naprawdę świetną okładką, której nie mogłam się oprzeć.

"Piwnica! Ciemna, zimna, straszna, cicha piwnica! Tak, tak, tak! Toż to klasyka! Normalnie taka piwnica, że mucha nie siada! No właźże, dziewczyno, na co czekasz?"

Poznajemy Idę Brzezińską, która z wielkim rozmachem postanowiła się usamodzielnić. Nie podoba jej się, że jej rodzice nakłaniają ją do odkrywania swoich magicznych zdolności, których przecież nie posiada i postanawia uciec z domu. Niestety już pierwszy wieczór w "normalnym" świecie okazuje się totalną katastrofą. Jej współlokatorka spala się na jej oczach, a ją nawiedzają okropne wizje. Gdy jest na skraju załamania nerwowego, a umarli nie dają jej ani chwili spokoju, zostaje wezwana przez osobę, której miała unikać jak ognia. W desperacji postanawia odpowiedzieć na to wezwanie.

Książka Martyny Raduchowskiej odrobinę przypomina mi cykl "Najciemniejsze moce" Kelley Armstrong, tu również bohaterka zmaga się z darem, nad którym nie tylko nie panuje, ale i nie chce mu się podporządkować.

Przyznam się, że unikam lektur mogących wywołać strach, a więc nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w tej tematyce, ale tu się bałam. Nie był to paraliżujący strach, ale bez wstrzymania oddechu się nie obyło. Lubujących się w lekturach grozy, pewnie rozbawią te słowa, ale ja więcej bym nie zniosła, autorka idealnie wpasowała się w granicach mojej tolerancji.

"Szamanka od umarlaków" okazała się książką bardzo pochłaniającą, gdy już zaczęłam czytać, nie mogłam przestać. Prosty, ale przesycony humorem, styl autorki jest niewątpliwą zaletą tej powieści, a gdy dodamy do tego niezwykłą umiejętność do budowania napięcia, oraz wywoływania dreszczyku grozy, otrzymujemy wielką dawkę dobrej rozrywki. Bardzo gorąco polecam!

Anna

ilość recenzji:871

brak oceny 16-09-2017 13:30

Martyna Raduchowska i Aneta Jadowska to dwie polskie autorki powieści fantastycznych, po których książki sięgam w ciemno. Są świetnie napisane i do tego zabawne. Znajduję w nich doskonałą fabułę i świetnie się bawię. Z przyjemnością sięgnęłam więc po Szamankę od umarlaków i przypomniałam sobie perypetie Idy w nowym wydaniu.

Ida Brzezińska ma 18 lat i postanawia sama decydować o swoim życiu. Pochodzi z rodziny o magicznych zdolnościach, które są kultywowane. Jednak Ida nie posiada magicznych mocy i postanowiła sama wybrać sobie kierunek studiów. Wybiera, wbrew woli rodziców, studia psychologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim i wyrusza w drogę, a właściwie ucieka, bo jak się okazuje - rodzice mieli swoje plany z nią związane. Chcieli, aby córka zatrzymała się u ciotki Tekli, a nie w akademiku. Cóż, wybory dokonywane przez Idę nie zawsze kończą się dobrze, bo Pech jej nie odstępuje.

Dziewczynę prześladują duchy zmarłych i ciotka Tekla przychodzi jej z pomocą . Ida wprowadza się do jej domu i zaczyna pobierać lekcję jako Medium. Zyskuje przyjaciela w postaci łapacza snów, Ale jej życie zmienia się już nieodwracalnie... przeznaczenia nie zmienisz - zyskujemy więc nową szamankę od umarlaków w postaci Idy.
Dziewczyna nie tylko widzi umarłych i z nimi rozmawia, ale również potrafi zobaczyć i przewidzieć czyjąś śmierć. Jej pierwszym przypadkiem jest Pan Kwiatkowski. Jeśli chcecie poznać jego historię - koniecznie przeczytajcie książkę Martyny Raduchowskiej.

Szamanka od umarlaków to naprawdę świetna i bardzo uniwersalna powieść
Spodoba się zarówno wielbicielom fantastyki, ale i młodzieży. Jest oryginalna i napisana z dużym poczuciem humoru. Czyta się ją błyskawicznie i z dużą przyjemnością. Polecam !

https://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2017/09/szamanka-od-umarlakow-martyna.html

Agnes

ilość recenzji:1

brak oceny 12-09-2017 14:24

"Szamanka od umarlaków" to świetna, lekka lektura, która powinna przypaść do gustu fanom Marty Kisiel :)

Quidportavi

ilość recenzji:1

brak oceny 11-09-2017 12:54

TYM RAZEM SERIO: ŚMIECHOM NIE BYŁO KOŃCA
Może zacznę od tego, co jest niezaprzeczalnie największym atutem tej książki. Lekkość i humor. A w zasadzie lekki humor. Kurczę, muszę przyznać, że po fenomenalnym Dożywociu i Sile niższej Marty Kisiel nie spodziewałam się rychło trafić na książkę równie dowcipną, opartą właśnie na tej takiej? niepowadze. A tu proszę, Raduchowska mi się trafiła i już wiem, że będę wyglądać informacji o premierze drugiego tomu, bo takich powieści nigdy mało, nigdy dość. Ogromnie podobały mi się sarkastyczne dialogi, podobało mi się to, że zdecydowana większość postaci w Szamance to bohaterowie inteligentni i wygadani, a pozostali, chociaż cechowała ich swego rodzaju głupkowatość, to nie drażnili tą głupkowatością, a bawili w równym stopniu, co ci pierwsi. Z pewnością przygarnę sobie kilka ripost z tejże książki, bo wymiany zdań pomiędzy postaciami były fenomenalne, pełne humoru i takiej? naturalności. Jednak o tym za moment. Jeśli na sali znajdują się fani twórczości pani Kisiel, to zalecam im rozważenie sięgnięcia po Szamankę, bo smakuje to bardzo podobnie, chociaż nie tak samo ;).


NN ? NORMALNOŚĆ&nATURALNOŚĆ
Jak już wspomniałam o tej naturalności, to wypadałoby to jakoś rozwinąć. Bo wiecie, często czytając książkę człowiek sobie myśli: ?Eee, w prawdziwym świecie nikt tak nie rozmawia!?, albo: ?W realu takie cuda się nie dzieją??. Sama często mam takie myśli i odnotowuje to sobie jako minusy. Tutaj ani razu do głowy mi takie teksty nie przyszły. Rozmowy bohaterów wydają się być wydarte z zwykłego, szarego życia, wszystkie wydarzenia pachną prawdziwym światem. W Szamance studenci organizują domówki i jarają zioło, a później łapią magiczne owce, starsze panie złorzeczą na lokatorów i zatruwają im życie milionem zasad, wykładowcy zasypują młodych ogromem nauki? życie bohaterów nie jest sielanką, ale też nie ma tu jakichś przerysowanych dramatów. W zasadzie w pewnym momencie człowiek się zaczyna zastanawiać, czy po śmierci nie spotka takiej Idy, która przyjdzie przeprowadzić go Na Drugą Stronę ;).


LUDZIE, CO ZA LUDZIE!
Jestem oczarowana kreacją bohaterów Szamanki, więc pozwólcie, że chwilkę się pozachwycam (chociaż postaram się ograniczyć do niezbędnego minimum!).
Zacznijmy od Idy, czyli tytułowej Szamanki od umarlaków. Tej dziewczyny nie da się nie polubić! Jest charakterna, inteligentna i jest (może nawet przede wszystkim) niedoskonała, co sprawia, że momentalnie staje się czytelnikowi bliższa. Ona wcale nie pali się do bycia medium, nie widzi jej się to całe widzenie trupów. Ida chciałaby sobie pożyć jak zwykły statystyczny śmiertelnik. A tu klops. Trzeba się za duszami uganiać. Nie oznacza to jednak, że dziewczyna nagle poczuje napływ weny, że zacznie żyć życiem medium i czerpać z tego przyjemność. Nie, Ida pozostanie Idą ? do szpiku kości niemagiczną buntowniczką.
Drugą z moich ulubienic stała się ciotka Idy ? Tekla. Nie chcę wam zdradzić wszystkiego, jednak Tekle cechuje dość charakterystyczna maniera: ciocia Idy mówi o innych w trzeciej osobie (pójdzie, zrobi, niech patrzy, itp.). i z początku ogromnie to drażni, ale już po kilku rozmowach człowiek się do tego przyzwyczaja, a postać Tekli zaczyna bawić bardziej i bardziej.
Oprócz tych dwóch pań przez książkę przewija się stado duchów (i nie tylko) ? każdy z nich jest inny, każdy ma jakieś swoje ?ja?. Żaden z bohaterów Szamanki nie został potraktowany po macoszemu, a to warto docenić ;).


DOBRA (PRAWIE) DO SAMEGO KOŃCA
Wiecie co? Tę książkę czyta się pierunem. Człowiek zaczyna po obiedzie, a tu nagle zapada zmrok i czytelnik spostrzega, że jest już na setnej stronie. Historia wciąga i bawi. Raduchowskiej należą się gratulacje za nie skupianie się na pierdołach. Nie znajdziecie tu opisów krajobrazu na dziesięć stron, nie będzie żadnego lania wody i zapychaczy. Ta książka składa się jedynie z tego, co ważne dla fabuły. Wątki płynnie się przeplatają, gdy jedna zagadka się rozwiązuje szybko pojawia się kolejna i kolejna. Jedynym minusem jeśli chodzi o przyjemność czytania i to, jak łatwo wkręcić się w tę opowieść jest jej zakończenie. Bo w pewnym momencie akcja bardzo przyspiesza i dosłownie przerzuca się strony aby dotrzeć do końca, a tu nagle to, co dla mnie mogłoby być zakończeniem od końca dzieli jeszcze kilkanaście (jeśli nie kilkadziesiąt) stron, na których tępo pieruńsko zwalnia. Z drugiej jednak strony to właśnie te ostatnie strony pozwalają Raduchowskiej na napisanie kontynuacji, tak więc jestem gotowa jej wybaczyć. Poważnie. Byle szybko wydano Demona luster ;)


MAGIA WZIĘTA NA CHŁOPSKI ROZUM
Co jeszcze..? Ach tak, przecież nie można pisać o Szamance i nie powiedzieć o tym, jak w książce ukazano magię! Cóż, według mnie została ona przedstawiona w taki sposób, że ja bez zastanawiania się przyjmowałam rzucane mi przez autorkę rozwiązania. To było takie: ?Aha, okej, to ma sens?. Bo faktycznie każde wyjaśnienie dotyczące wątku paranormalnego miało ręce i nogi. W dodatku Raduchowska tłumaczyła mi to w tak prosty i przystępny sposób, że nie czułam potrzeby powątpiewać. Ilekroć wydarzyło się coś, co wydało mi się dziwne lub nielogiczne, tyle razy autorka przemycała mi subtelnie wyjaśnienie. Tym sposobem uwierzyłam jej we wszystko: w przechodzenie na drugą stronę lustra, w przyzywanie Wiatru, w śpiew umarłych, w czarną magię, w harpie.. kurcze, tego jest tu masa! Można powiedzieć: magia na wypasie! Bardzo dobra magia. Fascynująca. Raduchowska wiedziała gdzie ją pasać ;?)


POLECIĆ WAM TO?
A spróbowałabym wam jej nie polecić! Szamanka dla umarlaków była dla mnie ratunkiem w pierwszym tygodniu szkoły, oderwaniem od nagłego natłoku obowiązków i szkolnych dramatów, jakie przeżywa każdy uczeń tuż po wakacjach. Jeśli więc jest tu ktoś, kto poszukuje lekkie, aczkolwiek bardzo wciągającej historii, która sprawi, że niejeden raz zaśmieje się na głos siedząc sobie w MPK, to jest to książka dla niego. Rasowy poprawiacz humoru, mówię wam. Jeżeli natomiast nie poszukujecie oderwania, za to tęskno wam do klimatów z Dożywocia Kisiel, to (jak już wspominałam) tu je znajdziecie ;) W zasadzie jest to taka książka, która przypadnie do gustu niemalże każdemu. Poważnie. Polecam. Też poważnie. Chociaż Szzamanka poważna nie jest w najmniejszym stopniu ;)

www.doinnego.blogspot.com

raven-and-books.blogspot.com

ilość recenzji:67

brak oceny 4-09-2017 18:27

Szamanka od umarlaków, czyli typowa polska książka humorystyczna, o ile można ją tak w ogóle nazwać. Mówiąc konkretniej, oznacza to, że posiada denny, słaby humor, główna bohaterka chciała rozpocząć normalne życie, ale jak to zwykle bywa, wszystko poszło inaczej, a ?coś?, co kieruje losem postaci zostało przedstawione jako osoba, która siedzi w kącie i knuje coś niedobrego. A zatem mieszanka, której szczerze nienawidzę. Książka w większej części bardzo przewidywalna, bohaterowie irytujący, a o Idzie to szkoda nawet pisać ? jest tak denerwująca. Akcja momentami bywa tak smętna, że można przysnąć podczas czytania. Fabuła właściwie niczym mnie nie zaskoczyła i porwała, sprawia wrażenie wręcz bardzo schematycznej.


Książka przypomina mi w pewnym sensie książki Marty Kisiel pt. ?Dożywocie? i ?Siła Niższa?, ale one były o niebo od niej lepsze i w takim zestawieniu Szamanka traci sporo na ocenie.

Szamanka od umarlaków Martyny Raduchowskiej to książka, która ginie w tłumie. Niczym się nie wyróżnia i nie zaskakuje czytelnika, jest wręcz czasami bardzo schematyczna. Bohaterowie okropnie denerwujący i słabo wykreowani, a humor trochę nieudany. Myślę, że lekturę mogę spokojnie określić mianem ?trochę gorszej od książek średnich?, czyli takich ni dobrych ni złych. Niestety, po takiej książce odechciewa mi się czytać (na jeden dzień).

Jedna z tak wielu podobnych, że aż nie chce się pisać.

Amanda

ilość recenzji:265

brak oceny 2-09-2017 13:24

Tekst pochodzi z bloga: https://amandaasays.blogspot.com/2017/09/szamanka-od-umarlakow-martyna.html

MEDIUM IDZIE NA STUDIA
Napiszę krótko - Ida ma w nosie magię. Chce wreszcie wyrwać się z domu, zacząć studiować psychologię i żyć pełnią studenckiego życia. Jednak jak tu cieszyć się życiem, gdy już pierwszego dnia w akademiku widzi ducha zmarłej studentki, a kolejni zmarli ciągną do niej jak na promocję przyborów szkolnych w Biedronce. Nie pozostaje jej nic innego, jak zacząć pobierać lekcje u ciotki, która również jest medium. Przygód przy tym będzie mnóstwo, jednak jeśli ktoś myśli, że po zakończeniu szkolenia nadejdzie spokój, jest w błędzie. Zabawa dopiero się zaczyna!

IDA, TEKLA I RESZTA FERAJNY, CZYLI O BOHATERACH SŁÓW KILKA
Nasza Ida, jak na młode dziewczę przystało, przechodzi okres buntu. Nie chce mieć nic wspólnego z magią, która w jej rodzinie jest od pokoleń. Trochę sarkastyczna, trochę zabawna, ciekawska i ani trochę niezainteresowana pogaduszkami ze zmarłymi, co podobno czyni ją idealną kandydatką na medium. I chociaż jest postacią ciekawą, to o wiele bardziej bawiła mnie postać ciotki Tekli, której całe zwariowane jestestwo sprawiało, że się uśmiechałam. Niezwykle nietypowa postać i zdecydowanie pomysłowa. Poza tym, pojawiła się też cała gama różnych umarlaków, przyszłych umarlaków, duchów i innych szalonych bohaterów, z uroczym Gryzakiem na czele. Może nie były to specjalnie złożone postacie, jednak mimo wszystko ciekawie urozmaicały historię.

HUMOR
No właśnie, bo nie duchy, nie szkolenie na szamankę od umarlaków i poszczególne przygody, a właśnie humor czyni tę książkę tak miłą w lekturze. Zabawne dialogi, zwłaszcza pomiędzy Idą, a jej ciotką niejednokrotnie przywoływały na moją twarz uśmiech. Wszelakie perypetie młodego medium, chociaż z demonami i śmiercią w tle, to jednak były przedstawione w tak lekki sposób, że zapomnijcie o strachu - będziecie się za to dobrze bawić. Coś czuję, że w dalszych częściach tej historii tego humoru także będzie pod dostatkiem, bo zakończenie zapowiada, że przed bohaterką jeszcze ogrom przygód!

STRUKTURA
Książka podzielona jest na kilka dłuższych rozdziałów, które swoimi tytułami nieco podpowiadają nam, czego możemy się w nich spodziewać. Dodatkowo, opowieść ozdobiona jest kilkoma genialnymi rysunkami, które pomagają nam wyobrazić sobie niektóre wydarzenia. Autorce należy się też ogromny plus za trzecioosobową narrację, poprowadzoną niezwykle lekkim i przyjemnym w odbiorze piórem. Wszystko to sprawia, że książkę czytało się szybko i bez większych zgrzytów.

PODSUMOWUJĄC
Szamanka od umarlaków to niezwykle przyjemna i zabawna historia o niesfornej dziewczynie, która musi sobie poradzić z darem bycia medium. Książka idealna na spędzenie miłego wieczoru, bo chociaż pojawiają się tam duchy, to jednak nie ma mowy o strachu. Przyznam też, że trochę żałuję, że nie przeczytałam tej książki w pierwszym wydaniu, będąc nieco młodszą, bo sądzę, że wtedy jeszcze bardziej cieszyłabym się lekturą. Nie odmówię sobie jednak poznania dalszych losów Idy, bo coś czuję, że w kolejnych tomach będzie się działo jeszcze więcej.
Komu polecam? Wszystkim tym, którzy potrzebują czegoś lekkiego na poprawienie humoru - Szamanka powinna się sprawdzić!

ogrodksiazek.blogspot.com

ilość recenzji:187

brak oceny 30-08-2017 20:04

Ida Brzezińska marzy o normalnym, całkiem zwyczajnym życiu. Pragnie studiować psychologię, lecz jej rodzina ma inne plany. Chociaż jest niemagiczna, w przeciwieństwie do rodziców, oni za wszelką cenę próbują doszukać się u niej jakiejś mocy. Skoro żadnej nie posiada, może w końcu dadzą za wygraną? Tylko jak ukryć przed nimi fakt, że widzi nieżywych i potrafi z nimi rozmawiać?

Bohaterka powieści jest zdesperowana, by wyrwać się z domu i zacząć żyć po swojemu, ale nie jest to prosta sprawa. Sam fakt, iż nie dysponuje magiczną mocą, stanowi swego rodzaju skandal. Dziewczyna widzi w tym jednak swą szansę na ucieczkę do innego miasta i podjęcie studiów. Kiedy już wydaje się, że rodzice wreszcie pogodzili się z jej wyborem, odkrywa podstęp - tak naprawdę chcą wysłać ją na szkolenie do jakiejś ciotki, której nigdy wcześniej nie widziała. Ida łatwo się nie podda, gotowa walczyć o marzenia. W tym przypadku nie ma jednak szans - nie tylko ze względu na spisek rodzinny, ale również dlatego, że wciąż prześladuje ją Pech.

Muszę przyznać, że Idę ogromnie polubiłam. Okazała się zabawną, inteligentną i waleczną dziewczyną, gotową pokonać wszelkie przeciwności na drodze do upragnionego celu. Prześladowana jednocześnie przez Pech, nieco nieporadna i zagubiona w nowych okolicznościach, stała się bardziej realna, ciekawsza, bliższa mojemu czytelniczemu sercu. Choć uparta i zdeterminowana, nie jest jednak nieustraszona, co to, to nie! Ida się boi i to boi się bardzo. Momentami przerażenie ją wręcz paraliżuje. No ale to przecież normalne. Kto z nas reagowałby inaczej, gdyby łaziły za nim umarlaki (zwłaszcza obficie krwawiący i... niekompletni)? Z biegiem czasu polubiłam nawet Teklę. Razem z Idą stworzyły ciekawy i, wbrew pozorom, całkiem zgrany duet.

Poczucie humoru autorki, widoczne zwłaszcza w oryginalnych dialogach, podbiło moje serce. Także jej styl pisania bardzo przypadł mi do gustu. Nie było przestojów akcji ani przydługich opisów, a książkę czytało mi się szybko i lekko, dosłownie ją pochłonęłam. Mam też dobre wieści dla osób, którym wątki miłosne już się przejadły - tutaj w ogóle go nie ma, więc możecie śmiało po nią sięgać ;) Moje oczekiwania zostały zaspokojone i czekam na więcej. Polecam :)

Za egzemplarz recenzencki gorąco dziękuję Wydawnictwu Uroboros :)