Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,99 zł

Syreny z Tytana (twarda)

książka

Wydawnictwo Zysk I S-Ka
Oprawa twarda w obwolucie
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Kultowa książka mistrza czarnego humoru, która w kostiumie powieści science fiction zadaje pytania o sens otaczającego nas świata
W Syrenach z Tytana Kurt Vonnegut zastanawia się, do jakiego stopnia człowiek jest panem własnej woli oraz czy dana mu jest możliwość kierowania swoim losem.
Prosperujący przedsiębiorca Winston Niles Rumfoord po wyruszeniu wraz ze swoim psem Kazakiem w międzygwiezdną podróż zamienia się w czystą energię i materializuje się tylko wtedy, gdy zetknie się z Ziemią lub inną planetą. Na Tytanie spotyka Salo, wysłannika obcej cywilizacji - Tralfamadorii, który od kilkuset tysięcy lat czeka na zapasową część do swojego statku kosmicznego. Zaprzyjaźnia się z nim i razem tworzą na Marsie państwo, składające się z porwanych Ziemian, wśród których jest również Malachi Constant, najbogatszy człowiek w Ameryce, i Beatrycze, była żona Rumfoorda.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Zysk I S-Ka
Oprawa: twarda w obwolucie
Okładka: twarda
Wprowadzono: 27.07.2019

RECENZJE - książki - Syreny z Tytana

4.6/5 ( 14 ocen )
  • 5
    11
  • 4
    1
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Głodna Wyobraźnia

ilość recenzji:8

14-09-2019 14:10

Nie bez kozery Kurt Vonnegut jest uważany za jednego z najbardziej błyskotliwych i intrygujących pisarzy XX wieku. Niezależnie od gatunku potrafił pomysłowo pokazać naturę człowieka, jak i istotne aspekty jego życia. Między innymi dlatego napisane w 1959 roku "Syreny z Tytana", czyli science fiction pod płaszczykiem czarnego humoru, z całą pewnością przemówią do współczesnego czytelnika i niejeden raz wywołają uśmiech na twarzy.

Newport w Stanach Zjednoczonych staje się świadkiem niezwykłych wydarzeń ? regularnej materializacji i dematerializacji Winstona Nilesa Rumfoorda oraz jego psa Kazaka. A mężczyzna sam jest sobie winien ? wleciał bowiem statkiem w infundybułę chronosynklastyczną i pojawia się teraz cyklicznie na różnych obiektach kosmicznych. Konsekwencje tego wydarzenia budzą wiele emocji u tłumów, ale przede wszystkim dotykają żonę Winstona ? Beatrycze oraz bogacza Malachiego Constanta, który jako pierwszy dostępuje zaszczytu rozmowy z dematerializującym się mężczyzną. Ten ostatni przepowiada mu niezwykłą przyszłość ? między innymi podróż na Marsa i Tytana, w której weźmie też udział Beatrycze. Kobieta jest typem osoby, która nigdy nie chciała się ubrudzić (co symbolizuje jej obraz ubranej na biało z dzieciństwa), zaś Malachi to beztroski oportunista, który wierzy, że ktoś tam na górze wyraźnie mnie lubi (s. 10). Stanowią dość ciekawy kontrast, a ich relacje znajdują się rzecz jasna w centrum angażujących emocjonalnie i nieco szalonych wydarzeń.

Fabuła rozwija się w dość nieoczekiwany sposób, i intryguje na każdym kroku, towarzysząc przede wszystkim Constantowi, a cała opowieść jest dla autora pretekstem do odmalowania m.in. wielu oblicz człowieka ? zarówno w tłumie: miliony radośnie samoobciążonych ludzi. Ich radość brała się stąd, że nikt nad nikim nie miał przewagi (s. 268), jak i indywidualnie, wspominając o odwadze aneurotycznej (s. 34), czyli stylu i geście, czy też prawdzie jednostkowej (s. 68). Ponadto autor pokazuje w krzywym zwierciadle absurdu wojnę oraz ideologię jako taką, żartuje sobie z psychologii tłumu, artykułów naukowych, lotów w kosmos, kosmitów, czy wreszcie obsesji celu i szukania wyższych celów. Zaś w ogniu krytyki znajduje się religia i wiara w tzw. palec Boży, pisarz wykorzystuje przy tym sporo elementów znanych z Biblii, przedstawiając je w zupełnie nowym kontekście. Widać, skąd inspirację czerpał chociażby Douglas Adams, pisząc cykl Autostopem przez Galaktykę, choć w wielu miejscach nie do końca dorównuje intelektualnie i językowo Vonnegutowi. 


Co mnie szczególnie ucieszyło, warstwa językowa utworu jest mocno rozbudowana, zawiera wiele interesujących form literackich (np. sonet czy kazania) i środków stylistycznych, w tym neologizmów. Narrator wszechwiedzący z pełnym zaangażowaniem dzieli się z nami posiadanymi informacjami, niejednokrotnie komentując czy nawet uprzedzając wydarzenia. Każdy rozdział zaczyna się zaś od cytatu wypowiedzianego przez jednego z bohaterów utworu, co jest dość wyraźną zabawą z konwencją powieściową, np. Nie ma powodu, dla którego zło miałby triumfować częściej niż dobro. Triumf to kwestia organizacji. Jeżeli istnieje coś takiego jak zastępy anielskie, to mam nadzieję, że działają one według schematu organizacyjnego Mafii. Winston Niles Rumfoord (s.198).

Najważniejsze zagadnienie, które Vonnegut porusza w tym utworze, to kwestia sensowności i celowości tego, co się nam przydarza, m.in. pisząc tak: Bunt tłumu był, jak widać, ćwiczeniem z zakresu nauki i teologii ? żywi usiłowali dociec, na podstawie skąpych dowodów, co to właściwie jest życie (s. 53-54). Autor każe nam zastanowić się, do jakiego stopnia nasza wola jest naprawdę wolna, a na ile zależy od działań sił wyższych. I robi to w tak porywającym, ironicznym i niepowtarzalnym stylu, że zaskoczy niejednego doświadczonego mola książkowego. 


Syreny z Tytana już od pierwszych stron biorą wyobraźnię czytelnika w całkowite i niepodzielne posiadanie, a podążająca po kilku punktach kosmosu oparta w dużej mierze na ironii fabuła skręca w nieoczekiwanych kierunkach. Vonnegutowi pozornie bez wysiłku udaje się trudna sztuka jednoczesnego pokazywania świata w krzywym zwierciadle i zachęcenia czytelnika do głębszych przemyśleń, szczególnie na temat relacji religii i wolnej woli oraz siły tej ostatniej w jednostce ludzkiej. To wartościowa lektura, do której można wielokrotnie wracać i analizować jej dowolnie wybrany aspekt, by odkryć na jego temat coś nowego. To bez dwóch zdań najlepsze wielowarstwowe i dopracowane pod względem formy połączenie czarnego humoru i science fiction, z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia. Gorąco polecam!

Beata IGIELSKA

ilość recenzji:129

4-09-2019 17:16

?Syreny z Tytana? to powieść, którą Kurt Vonnegut napisał niemal 60 lat temu. Zadziwiające, jak bardzo ponadczasowa okazała się ta wieloznaczna historia spod znaku science fiction. Dziś można odczytywać ją jako książkę o władzy i polityce, religii, moralności oraz ludzkich marzeniach, które w zderzeniu z rzeczywistością często ponoszą klęskę.

Powieść zbudowana jest z dwunastu rozdziałów, w których śledzimy losy głównych bohaterów, ale i drugoplanowych, a nawet epizodycznych postaci.

Na początku poznajemy Winstona Nilesa Rumfoorda oraz jego psa Kazaka. Obaj od lat podróżują po kosmosie, od czasu do czasu jednak powracają na Ziemię, by się zmaterializować. To zjawisko tłum uwielbia podziwiać; sprzedawane są nawet na nie bilety.
Z kolejnej wizyty męża mniej zadowolona wyniosła Beatrycze. Ma dość pojawiania się i znikania, zakłócania spokoju oraz apodyktycznego charakteru małżonka. Jakby tego było mało, tym razem za sprawą Winstona do rodowej siedziby przybywa niejaki Malachi Constant, człowiek niesłychanie, wręcz nieprzyzwoicie bogaty, ale i lekkomyślny.

Rumfoord przepowiada mu wizyty na Marsie, Merkurym i Tytanie. W międzyczasie Malachi ma znów zawitać na Ziemię, a w dodatku poślubić ...Beatrycze i spłodzić z nią syna.
Constant uważa, że to stek bzdur, czy jednak na pewno to tylko czcze gadanie?
Żeby się o tym przekonać, trzeba uzbroić się w cierpliwość, ale na ostateczne odpowiedzi warto poczekać.

Bohaterowie, którzy podróżują po kosmosie, przeżywają mnóstwo niebezpiecznych przygód. W międzyczasie dochodzi jeszcze do bratobójczej wojny między mieszkańcami Marsa i Ziemi. Konflikt kończy się krwawo, ale tylko nieliczni wyciągają z niego jakieś sensowne wnioski.

Zakończenie zaskakuje, okazując się też ? moim zdaniem ? najlepszą częścią powieści, w której typowa dla autora groteska przeplata się ze smutkiem, nostalgią i głębokimi refleksjami na temat sensu życia.

Podobno zarys ?Syren z Tytana? zrodził się w głowie Vonneguta w ciągu jednej nocy. On sam podtrzymywał tę legendę. Jeśli faktycznie tak było, to można pisarzowi pogratulować fantazji, poczucia humoru (nawet jeśli ma ono wisielczy charakter) oraz profetyzmu. Nie podróżujemy, co prawda, po przestrzeni kosmicznej tak, jak robią to bohaterowie, ale wciąż marzymy o zdobywaniu nowych przestrzeni; jeśli dodatkowo spojrzymy na historię ostatnich dekad, to ujrzymy wielu tyranów i samozwańczych przywódców, którzy zagrabiają obce tereny ? w dodatku na oczach całego świata. Nie trzeba daleko szukać, wystarczy spojrzeć na politykę Putina względem Ukrainy.

Kurt Vonnegut stworzył powieść wielowątkową, wieloznaczną i ponadczasową. To druga z kolei książka w jego bogatym dorobku, jednak jest już wyraźnie naznaczona typowymi dla pisarza cechami ? barwną narracją, wyrazistymi i kontrowersyjnymi postaciami, nieprzewidywalną fabułą, groteską, absurdem, czarnym humorem, hiperbolizacją opisów oraz satyrą.

Całość czyta się szybko, gdyż akcja wciąga jak wir, a czytelnik szybko przyłapuje się na tym, że zaczyna szukać pod płaszczykiem fantastycznych wydarzeń odniesień do realistycznej rzeczywistości. Raz jest śmieszno, raz straszno. Na pewno oryginalnie, zaskakująco i brawurowo.

Tych, którzy jeszcze nie znają ?Syren z Tytana?, zapewniam, że będzie się działo! BEATA IGIELSKA

alexx

ilość recenzji:230

brak oceny 2-08-2019 13:28

?Życie jest zabawne, kiedy się tylko przestać nad nim zastanawiać?, czyli ponadczasowa fantastyka z nutką filozofii.

Syreny z Tytana to moje pierwsze spotkanie z Kurtem Vonnegutem. Od jakiegoś czasu chciałam przeczytać tę powieść. Ostatnio wydawnictwo Zysk i S-ka wydało powieść w nowej szacie graficznej. Autor napisał tę książkę w 1959 roku, ale kwestie, które porusza, nadal są aktualne.

Prosperujący przedsiębiorca Winston Niles Rumfoord po wyruszeniu wraz ze swoim psem Kazakiem w międzygwiezdną podróż zamienia się w czystą energię i materializuje się tylko wtedy, gdy zetknie się z Ziemią lub inną planetą. Na Tytanie spotyka Salo, wysłannika obcej cywilizacji ? Tralfamadorii, który od kilkuset tysięcy lat czeka na zapasową część do swojego statku kosmicznego. Zaprzyjaźnia się z nim i razem tworzą na Marsie państwo, składające się z porwanych Ziemian, wśród których jest również Malachi Constant, najbogatszy człowiek w Ameryce, i Beatrycze, była żona Rumfoorda.

Syreny z Tytana to dość dziwna książka fantastyczna, ale autor porusza niezwykle ważne tematy dotyczące naszej egzystencji. Wiele uwagi poświęca sensu istnienia. Lubisz filozofię? Jeśli tak to Syreny z Tytana są dla Ciebie idealne. Lektura jest wymagająca i zmusza do refleksji. Autor nie szczędzi zaskakujących zwrotów akcji i surrealistycznych wydarzeń, a także wątków humorystycznych w tym czarnego humoru.

Historia liczy już sześćdziesiąt lat, a nadal jest aktualna i może nieść przesłanie. Powieść ta jest skomplikowana i aby zrozumieć ją, należy rozłożyć ją na czynniki pierwsze. Vonnegut stawia przed czytelnikiem wiele pytań, na które trudno znaleźć odpowiedź.

Sporo satyry i filozofii sprawia, że książka nie wszystkim się spodoba. Uważam jednak, że warto poświęcić jej trochę więcej czasu.

Popkulturka Osobista

ilość recenzji:41

28-07-2019 12:19

Winston Niles Rumfoord wyruszył wraz ze swoim psem Kazakiem w szaloną kosmiczną podróż. Dwójka podróżników niefortunnie trafiła w sam środek infundybuły chronosynklastycznej, zamieniając się tym samym w czystą energię i materializując się dopiero podczas zetknięcia z inną planetą. Co pięćdziesiąt dziewięć dni materializuje się w swoim domu na Ziemi, co wzbudza wśród innych ludzi niemałe zainteresowanie. Żona Rumfoorda, Beatrycze, nie pozwala nikomu uczestniczyć w owym wydarzeniu, a same relacje małżonków ulegają diametralnej zmianie, gdy okazuje się, że Winstron potrafi przepowiadać przyszłość i wie wszystko o tym, co było i będzie. Podczas swych szalonych podróży poznaje Salo, z którym tworzy na Marsie państwo i armię, składającą się z porwanych Ziemian. Zjawia się również Malachi Constant, najbogatszy człowiek w Ameryce, który ma w tej sytuacji odegrać jedną ze znaczących ról. Ze wszystkich sił stara się uniknąć przepowiedni Rumfoorda, jednak najwidoczniej przeznaczenia nie można oszukać...
To książka pełna absurdów i czarnego humoru. Kurt Vonnegut jest zdecydowanie mistrzem szalonego, a zarazem niezwykle ambitnego, pełnego ukrytych znaczeń science-fiction. Gdy już czytelnik zaczyna sięgać głębiej, dostrzega ukryte piękno jego twórczości i, zresztą dość pesymistyczny, przekaz. Choć na pierwszy rzut oka ,,Syreny z Tytana" wydają się być nietypową i dziwaczną książką fantastycznonaukową (którą zresztą i tak mimo wszystko są), to po jakimś czasie zauważa się jej prawdziwe przesłanie oraz poruszone przez autora tematy dotyczące natury ludzkiej i sensu naszej egzystencji. Cóż, historia ta co prawda niejednokrotnie wywołała na mojej twarzy uśmiech, lecz niedługo potem zauważyłam, że jest to raczej śmiech przez łzy. Pomimo, że powieść utrzymana jest w konwencji czarnego humoru i absurdu, dostrzec można w przygodach głównego bohatera dramat o upadku człowieka i jego porażce w walce z czekającym go losem. Trzeba po prostu pogodzić się z naszym przeznaczeniem i unikać niepotrzebnej walki z wiatrakami. Przecież każdy z nas ma na tym świecie jakieś przeznaczenie i po coś został na tym świecie stworzony stworzony...

,,Syreny z Tytana" to historia specyficzna i niezwykle zagmatwana, idealnie pokazująca naturę i olbrzymią wyobraźnię Vonneguta. Nie przeszkadza to jednak w jej odbiorze. Ba, wręcz przeciwnie! Czytelnik nie może się doczekać kolejnych szalonych pomysłów, na które wpadł autor. Śledziłam losy bohaterów z niemałym zainteresowaniem i byłam ciekawa ich następnych przygód. Postacie są różnorodne i niezwykle specyficzne, a każdy bardzo się od siebie różni. Tworzy to mieszankę wybuchową, w której i tak znajdzie się moment na odetchnięcie i refleksję (zwłaszcza zakończenie, które niezwykle mnie wzruszyło).

Reasumując, ,,Syreny z Tytana" wciąż nie tracą na swojej aktualności i po tylu latach wciąż potrafią poruszyć i zaskoczyć. To książka pełna niesamowitych zwrotów akcji i absurdów, w której tak naprawdę skrywa się prawda o ludziach i ich prawdziwej naturze. Nie brakuje tu też rozważań na temat sensu naszego istnienia i ingerencji boskiej w codzienne życie, jednak te zagadnienia zostały przedstawione w sposób prosty i przystępny dla każdego. Nawet tego, kto ze science-fiction nie ma na co dzień w ogóle do czynienia. Naprawdę warto sięgnąć po twórczość Kurta Vonneguta, nawet w ciemno. Zawodu na pewno nie będzie, gdyż u tego autora wszystko stoi na mistrzowskim poziomie!

Michał

ilość recenzji:1979

brak oceny 22-07-2019 11:29

Z INFUNDYBUŁY CHRONOSYNKLASTYCZNEJ

Według legendy, Kurt Vonnegut poskładał tę powieść w jedną noc, zbierając wszystko, co miał w głowie. Zrobił to pod wpływem sugestii, że już pora napisać kolejną książkę (w tym wypadku drugą w karierze). Mogło z tego powstać coś niewartego uwagi, ot wymuszony, posklejany na szybko ze wszystkiego co było pod ręką powieściowy ekwiwalent studenckiej kolacji? Mogło, gdyby za całość wziął się ktoś inny, niż Kurt Vonnegut. Na szczęście niepokorny satyryk po raz kolejny pokazał na co go stać, tworząc zjadliwą, poruszającą intelektualnie satyrę na najwyższym poziomie, która mimo upływu sześćdziesięciu lat od jej premiery, wciąż robi wielkie wrażenie i nic nie straciła ze swej aktualności.

Witajcie w świecie, którym ludzie już dawno przestali szukać na zewnątrz, a zaczęli wewnątrz siebie. W takich czasach przyszło żyć jemu: człowiekowi innemu niż wszyscy. Winston Niles Rumfoord wybrał się ze swoim psem na kosmiczną podróż, niestety niedaleko Marsa stał się ofiara infundybuły chronosynklastycznej ? w skrócie, zmienił się w falę i tylko wtedy, kiedy Ziemia przecina się z nią, czyli raz na 59 dni, materializuje się na swojej posesji. Setki ludzi gromadzą się w te dni pod jego domem, chcąc być świadkiem cudu, ale żona uparcie nie dopuszcza nikogo do sekretu. Tym bardziej, że mąż stał się bytem wszechwiedzącym i zna zarówno przeszłość, jak i przyszłość. Jest jednak ktoś, kogo obecności żąda sam Winston: jest im niejaki Malachi Constant, człowiek, zdawałoby się, jakich wiele. Co jest w nim takiego niezwykłego? Winston spotykał się z nim w kosmosie, choć ten nigdy w miejscu spotkania nie był. Poza tym jego przyszłość jest bardzo mocno związana z żoną Winstona, a także? Marsem. Malachi nie ma jeszcze pojęci co takiego się dzieje i w co się pakuje?

Za co kocha się twórczość Vonneguta, nie trzeba mówić żadnemu człowiekowi, który miał do czynienia z jedną choćby jego powieścią (bo to, że się ją kocha nie ulega wątpliwości ? a przynajmniej kochają czytelnicy, którzy szukają dobrych, ambitnych i poruszających książek wykraczających daleko poza czystą rozrywkę). Świetne pomysły, rewelacyjne wykonanie, głębia, przesłanie, genialne wgryzienie się w ludzi, świat i wszystko, co się z tym wiąże, niezwykły humor? Proza autora jest specyficzna, często jakże szalona i nieokiełznana, ale jego talent pozwala mu nawet z najbardziej dziwacznych i nieprzekonujących idei wybrnąć w taki sposób, że czytelnik jest zachwycony.

?Syreny z Tytana?, choć sam tytuł może brzmieć nieszczególnie ambitnie, raczej jak typowa fantastka dla lat 50., gdzie autorzy równie często zapuszczali się na ważkie rejony, co tworzyli jak najbardziej widowiskowe, ale pozbawione większej logiki twory, jest rzeczą jak najbardziej z wyższej półki. Vonnegut pochyla się tu nad sensem życia ludzkiego, zanurza w temat i nie tylko stara się dać nam własną odpowiedź na to odwieczne pytanie, ale także motywuje do szukania. Jednocześnie podlewa to wszystko mixem fantastycznych motywów, którym chętnie przyjrzałbym się w tym miejscu bliżej, ale jednocześnie za wiele bym zdradził, a do tej książki ? jak i innych dzieł autora ? najlepiej zasiadać z czystym umysłem. Powie tylko jedno: jakiegokolwiek SF byście nie lubili, znajdziecie tu coś dla siebie.

Chciałem w tym miejscu powiedzieć, żebyście brali tę powieść w ciemno, bo nie gryzie, ale prawda jest taka, że gryzie. Sumienie, umysł, serce? Śmiejemy się co prawda od samego początku lektury, ale w pewnym momencie ? i to dość szybkim ? nadchodzi chwila, kiedy uświadamiamy sobie, że to tylko pierwsza warstwa. Pod nią kryje się o wiele więcej, a czytelnik wychodzi ze starcia z tą książką sponiewierany, ale usatysfakcjonowany. Tym bardziej warto więc ją poznać, tak samo jak pozostałe prace Kurta Vonneguta. Dobrze, że w zalewie nijakiej literatury współczesnej wciąż są wydawcy przypominający nam taką klasykę.