Światoholicy. We dwoje od Wyspy Wielkanocnej po Ziemię Ognistą od Laponii po Papuę

książka

Wydawnictwo Agora
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Ta książka nie jest przewodnikiem po zwiedzanych miejscach. Jest opowieścią o tym, jak zachwycić się światem i obudzić w sobie pasję podróżowania. Jej autorzy w ciągu 20 lat odwiedzili 60 krajów. Wyprawy organizują sami, a wynajmując miejscowych przewodników, docierają do najbardziej egzotycznych miejsc na Ziemi. Te `światy, które mogą zaginąć`, Pawliccy zdążyli jeszcze zobaczyć, dotknęli ich, spróbowali i powąchali.
Książka, spisana w pierwszej osobie, nie jest turystyczo-krajoznawczym nudziarstwem - to fascynująca opowieść, a zarazem praktyczny poradnik tematyczny dla potencjalnych naśladowców.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Agora
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 06.06.2012

RECENZJE - książki - Światoholicy. We dwoje od Wyspy Wielkanocnej po Ziemię Ognistą od Laponii po Papuę

4.5/5 ( 14 ocen )
  • 5
    11
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

ilo99

ilość recenzji:2401

brak oceny 7-03-2017 09:39

Moim zdaniem charakter tej książki najlepiej oddaje ten cytat: ?Skoki w miejscu i czasie w tym rozdziale są zamierzone. Podróżowanie to bowiem nie tylko wyznaczanie celu i docieranie do niego. To przede wszystkim odkrywanie różnorodności świata i jednoczesne szukanie jego podobieństw w miejscach oddalonych od siebie o setki kilometrów?. I te przeskoki są znamienne dla całej lektury, a nie tylko jednego rozdziału. Autorka wybrała wyjątkowy sposób relacji, nie ze względu na miejsce czy ciągłość czasoprzestrzeni, lecz na temat. Czasami czytelnik może odnieść wrażenie niejakiego chaosu lub potraktowania konkretnego miejsca po łebkach, lecz z drugiej strony doświadcza w pełni zderzenia kultur. Były momenty, gdy brakowało mi opinii, które autorka wyrażałaby na podstawie własnych obserwacji, a nie rozmów z przewodnikami, informacji przeczytanych w opracowania etnograficznych. Mam świadomość, że aby zebrać takie dane nie wystarczy kilkudniowy pobyt u danej społeczności, lecz trzeba się z nimi zaprzyjaźnić, a to zabiera miesiąca, a może i lata. To co emanuje niemalże z każdej strony, to radość odkrywania, zadowolenie z podróży, poznawania nowych terenów, nawet gdy nie są łatwo dostępne czy przyjazne dla Europejczyka. Cieszę się również, iż spotkanie z autorką rozpoczęłam od książki pt.: ?Siedem razy świat?, ponieważ jest bardziej wciągająca i zajmująca. Miałam wrażenie, iż ?Światoholicy? to swego rodzaju wprawki, taki brudnopis, w którym niektóre relacje przypominają opis zdjęcia wzbogacony o kilka refleksji. Na szczęście są to dość sporadyczne przypadki, a dużo częściej natykamy się na solidną wiedzę z dziedziny etnografii, zoologii czy też botaniki: ?Baniany idą w setki, a nawet tysiące pni. Największy, zasadzony pod koniec XVIII wieku, rośnie w Kalkucie i zajmuje powierzchnię dwóch hektarów (i składa się) z blisko trzech tysięcy pni. Pod jego koroną może się schronić kilkadziesiąt tysięcy ludzi?. Polecam.