SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Sucha sierpniowa trawa

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Czarne
Data wydania 2014
z serii Black Publishing
Oprawa miękka
Liczba stron 304
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

  Wciągająca opowieść w duchu `Służących` i `Sekretnego życia pszczół` o przyjaźni między Mary, ciemnoskórą służącą, i Jubie, trzynastoletnią białą dziewczynką z szanowanej, zamożnej rodziny, która, jak się okazuje, skrywa wiele niewygodnych tajemnic... Poruszająca historia o potrzebie bliskości, szczerości, tolerancji, wyrozumiałości dla inności, niezgody na rasizm i zarazem pasjonujący obraz amerykańskiej rodziny i prowincji Południa Stanów w burzliwych i pełnych napięć latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku.

 `Przejmujące, jak ta obyczajowa powieść, opisująca życie rodzinne i społeczne w Ameryce lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, jest potrzebna polskiemu czytelnikowi. W przystępny sposób dotyka problemów tolerancji, wyrozumiałości dla inności. Tematów ciągle nieprzepracowanych w naszym kraju. Gorąco polecam.`
  Maja Ostaszewska

 ``Sucha sierpniowa trawa`` to niezwykły debiut opowiadający o rodzinie, której więzy zdają się trzeszczeć. To także panorama amerykańskiego Południa sprzed ponad półwiecza oraz opowieść o odchodzącej epoce. Młodziutka Jubie Watts jest znakomitą bohaterką i narratorką tej historii, albowiem nieskażona jeszcze konwenansami dostrzega sprzeczności i hipokryzję świata dorosłych i ma odwagę stawiać im pytania. Autorka tworzy bardzo autentyczne postacie i tak przekonująco opisuje scenerię Południa, że możemy niemal poczuć jej zapach. Przepiękna książka.`
  Karen White, autorka bestsellera `Zagubione godziny`
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Czarne
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2014
Wymiary: 204x125
Liczba stron: 304
ISBN: 978-83-7536-692-1
Wprowadzono: 14.01.2014

RECENZJE - książki - Sucha sierpniowa trawa - Anna Jean Mayhew

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 14 ocen )
  • 5
    11
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    2

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Lenalee

ilość recenzji:10

brak oceny 11-02-2014 11:56

Książki opowiadające o nienawiści jednych ludzi do innych osób, które w jakiś sposób się wyróżniają lub nawet od tak - bez większego powodu - zawsze są ciężkie do przebrnięcia. I to nie z tego powodu, że książka może być nużąca, nieciekawa lub po prostu sam temat może być przedstawiony w sposób niezbyt atrakcyjny. W moim przypadku jest tak, że czytanie o krzywdzie innych osób nie jest dla mnie łatwe i w bardzo dużym stopniu daje mi do myślenia, a co najgorsze - wywołuje wspomnienia, o których chciałabym jak najszybciej zapomnieć. Ameryka, lata 50. XX wieku. ?Sucha sierpniowa trawa? przedstawia historię trzynastoletniej dziewczynki o imieniu June (pieszczotliwie zwanej Jubie) i czarnoskórej kobiety, Mary, która jest pomocnicą w domu rodziny Wattsów. Ameryką rządzi wówczas nienawiść i uprzedzenie wobec osób innej rasy, dlatego relacja pomiędzy dziewczynką a Mary, ich przyjaźń przedstawiona jest w sposób niezwykle ciepły. Rodzina Wattsów nie jest jednak idealna, skrywa między sobą wiele tajemnic oraz sekretów, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. ?Sucha sierpniowa trawa? jest powieścią niezwykłą i temu nie jestem w stanie zaprzeczyć. Pomimo tego, że autorka opisuje wydarzenia stylem bardzo oszczędnym, nie tyle pozbawionym emocji, co jednak zredukowaniem ich do niezbędnego minimum to muszę przyznać, że książka ta uderzyła w moją najczulszą strunę. Wiele kart tej powieści przeczytałam ze łzami w oczach, szczególnie zbliżając się do jej końca, kiedy historia ta przybrała drastyczny wręcz obrót. Jestem pewna, że nawet osoby, które łatwo nie ulegają emocjom w jakiś sposób będą przeżywać tę książkę oraz niezwykle poruszającą historię Mary. Wbrew pozorom rasizm to nie jedyny trudny problem, który autorka porusza w swojej książce. Niezaprzeczalnie jest on tematem najważniejszym, aczkolwiek na równie bliski plan wysuwa się m.in. przemoc w rodzinie, uleganie pokusom, zdrada, aspekty, które często doprowadzają do rodzinnych nieszczęść, w trakcie których najbardziej cierpią właśnie dzieci. Rodzina Wattsów nie jest idealna, boryka się ona z wieloma problemami, nad którymi zdecydowanie warto jest się głębiej zastanowić i uświadomić sobie, że na świecie zbyt dużo jest właśnie tak pokrzywdzonych rodzin. Powrócę jeszcze na chwilę do stylu autorki. Z całą pewnością książkę tę czyta się bardzo szybko i w niezwykle przyjemny sposób, aczkolwiek gdyby Anna Jean Mayhew przelała na karty tej powieści odrobinę więcej emocji, uczuć to z całą pewnością moje wrażenie o tej lekturze byłoby bardziej pozytywne. Na pewno czytałoby mi się ją w jeszcze przyjemniejszej atmosferze i niewykluczone nawet, że mogłabym dodać tę powieść do swoich ulubionych lektur. Nieakceptowanie człowieka z jakiegoś powodu to rzecz, która dotknęła mnie wiele lat temu i nie opuszczała mnie przez bardzo długi czas, dlatego muszę przyznać, że podeszłam do tej książki bardzo osobiście. Pomimo niezbyt rozbudowanego aspektu emocjonalnego przeżywałam tę książkę z każdą jej stroną. Segregacja rasowa w USA trwała aż do lat 60. XX wieku i co najgorsze - przejawy tej nietolerancji i braku akceptacji możemy spotkać przez cały czas. Warto sięgnąć po tę książkę, aby oderwać oczy od romansów, fantastyki i kryminałów, żeby posmakować i zastanowić się nad tym istotnym, społecznym aspektem. Pomimo raczej stonowanego tempa akcji jestem pewna, że książka ta w jakiś sposób zachwyci wielu czytelników.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kasiek

ilość recenzji:1

brak oceny 27-01-2014 15:54

Od pewnego czasu możemy zaobserwować na polskim rynku wydawniczym, nie wiem jak to jest z rynkiem światowym, że przerywa się milczenie jeśli chodzi o segregację rasową w USA. Do tej pory Ameryka była tak cudownym krajem, pełnym swobód, ziemią obiecaną, że ciężko uwierzyć iż oto docierają do nas książki tak ciężkie. Książki, które wywołują sprzeciw i miażdżące poczucie niesprawiedliwości. Najpierw ?Służące?, później film ?Kamerdyner? teraz ?Sucha sierpniowa trawa? te trzy dzieła łączy problematyka, każde z nich jest wyjątkowe. Nie wiem, czy gdybym się dobrze zastanowiła to czy nie uznałabym ?Suchej sierpniowej trawy? za tę lepszą.

?Sucha sierpniowa trawa?, jest niespieszną powieścią obyczajową, w najlepszym wydaniu. Porusza i wzbudza w czytelniku kaskady emocji. Mnie oczarowała do tego stopnia, że dwie godziny czekania na pustoszejącym Uniwersytecie minęły jak chwila, nim się zorientowałam, szarówka za oknem, zmieniła się w regularną ciemnicę, rozświetlaną setkami świateł, a ja zamiast delektować się piękną panoramą miasta otulonego śniegiem widzianego z piątego piętra, przebywałam na upalnym południu i przeżywałam każdą chwilę z bohaterami. Pochłaniałam każde zdanie, jednocześnie, delektując się świetnie oddaną atmosferą. Książka, w gruncie rzeczy jest pełna smutku, potęguje to uczucie świadomość, że to nie wymysł autorki, ale kanwą tej opowieści były prawdziwe zdarzenia, ta książka mogła się wydarzyć naprawdę. Jest historią Stanów Zjednoczonych, smutną, wstydliwą kartą. Jednocześnie to genialny portret pewnej warstwy społecznej, oddany wiernie z drobnymi szczegółami

Tej książki się nie czyta, ją się przeżywa, rozważa i trzeba ją solidnie przemyśleć. Dla mnie to świetny początek nowej serii wydawniczej. Gorąco polecam!

Czy recenzja była pomocna?

Isadora

ilość recenzji:1

brak oceny 25-01-2014 13:22

Wydawać by się mogło, że kwestia rasizmu i segregacji rasowej, jakże często poruszana na kartach literatury, jest - podobnie jak Holokaust - tematem przepracowanym, o którym nie sposób już powiedzieć nic nowego i odkrywczego, który niczym więcej nas nie poruszy, nie zaskoczy, nie wpłynie na nasze życie czy sposób postrzegania świata. Kiedy jednak sięgam po książkę taką, jak "Sucha sierpniowa trawa", uświadamiam sobie, jak ogromny potencjał w niej drzemie. Ludzka głupota, bezmyślność i okrucieństwo nigdy nie powinny przestać nas poruszać i szokować - obojętność i przejście nad nimi do porządku dziennego w jakimś sensie czynią nas współwinnymi zła, jakie wywołują. Debiutancka powieść Anny Jean Mayhew - niełatwa, wyczerpująca emocjonalnie i boleśnie prawdziwa, zwracając uwagę na ludzką krzywdę, jednocześnie nas na nią uwrażliwia.

Akcja "Suchej sierpniowej trawy" rozgrywa się na amerykańskim Południu w latach 50-tych XX wieku. Choć Abraham Lincoln zniósł niewolnictwo na obszarze podległym Konfederatom już w 1862 roku, czyli rok po wybuchu wojny secesyjnej, mniej więcej w tym samym czasie tzw. Jim Crow laws zalegalizowały segregację rasową, która trwała aż do lat 60-tych następnego stulecia. Na jej mocy dzielono przestrzeń publiczną na tę przeznaczoną dla białych i kolorowych - istniały oddzielne szkoły, publiczne toalety, pociągi, restauracje, nawet ławki w parku, zabraniano zawierania międzyrasowych małżeństw. Zdelegalizowany dwadzieścia lat wcześniej Ku-Klux-Klan odradzał się w formie luźno powiązanych grupek praktykujących podpalenia, lincze i zabójstwa kolorowych. Oto w jakich czasach przyszło żyć trzynastoletniej June Watts, zwanej przez rodzinę Jubie, narratorce powieści. Jest lato 1954 roku, dziewczynka wybiera się wraz z matką, trójką rodzeństwa: starszą siostrą Stellą, młodszą nazywaną Pudding i braciszkiem Daviem - oraz czarnoskórą służącą Mary na wakacje do wujka Taylora na Florydę. June, która nie znajduje zrozumienia u surowego ojca i ciepła u nieczułej matki, jest bardzo silnie związana emocjonalnie ze swą opiekunką, która traktuje ją niemal jak własną córkę. Wrażliwa dziewczynka nie potrafi zrozumieć, dlaczego jej mądrą, ukochaną Mary wszyscy dookoła traktują pogardliwie i lekceważąco, dlaczego nie okazują jej szacunku, który powinien się należeć tak wspaniałej osobie. Stojąca u progu dojrzewania June zaczyna dostrzegać mnóstwo innych niepokojących i nie do końca dla niej zrozumiałych rzeczy: kłótnie rodziców, smutek matki, pokątne szepty o przyczynach ciągłych nieobecności ojca... wizyta u wujka będąca miłą odmianą od pełnej napięć codzienności spotyka się z entuzjazmem dziewczynki. Jednak będzie to podróż, która zatrzęsie posadami świata June, która na zawsze zmieni jej życie i sposób postrzegania świata, wepchnie ją w dorosłość - w sposób bolesny i trudny, bo naznaczony tragedią, która najmocniej dotknie właśnie ją.

"Sucha sierpniowa trawa" jest powieścią napisaną bardzo oszczędnym, także w sensie emocjonalnym, stylem. Spojrzenie na rzeczywistość amerykańskiego Południa lat 50-tych i rozgrywające się wydarzenia oczami bądź co bądź jeszcze dziecka, do którego dopiero zaczyna docierać okrucieństwo i niesprawiedliwość świata, jest dla czytelnika, którego one nie dziwią, niezwykłym doznaniem. Przede wszystkim perspektywa małej narratorki jest jak kubeł zimnej wody: jej naiwność, niewinność i niezrozumienie budzą zdziwienie, a zaraz potem wstyd; jak to możliwe, byśmy zachowania będące przejawami rasizmu mogli traktować tylko w kategoriach faktu, przyjmując je do wiadomości i unikając potępienia za każdym razem, kiedy mamy z nimi do czynienia choćby tylko na kartach książki? Opowieść June jest jak jeden wielki wyrzut sumienia; nie może się pogodzić z tym, że Mary pracuje ponad siły, podczas gdy rola matki w domu ogranicza się do wydawania jej poleceń i wizyt w salonie piękności; w drodze na Florydę zastanawia się nad znaczeniem mijanych przydrożnych tablic z rasistowskimi napisami: "Segregacja się nie popsuła. Nie majstrujcie przy niej" (ostrzeżenie dla liberalnych białych), "Dla białych, nie dla brudasów" czy bardziej finezyjne "Niektóre rzeczy się nie mieszają: oliwa i woda, kolorowi i biali". Na każdym kroku spotyka się z przejawami rasizmu o różnym natężeniu i zdaje się, że tylko ona jedna dostrzega okropność całej sytuacji. Bo każdy z białych bohaterów Anny Jean Mayhew jest w jakimś stopniu rasistą, wszyscy oni prezentują cały wachlarz dyskryminacyjnych zachowań; począwszy od białych bandytów jeżdżących po ulicach miasta po godzinie policyjnej i polujących na zabłąkanych kolorowych, poprzez ojca June wykazującego maniery właściciela plantacji, jej matkę, której wydaje się, że traktuje swoją służącą "przyzwoicie", a tak naprawdę poniża ją na każdym kroku po wuja komandora, który bardzo się stara ukrywać swoje przekonania pod płaszczykiem wyrozumiałej wyższości, ale nie do końca mu to wychodzi. Nawet osoby przypadkowo spotkane w czasie podróży na Florydę: właścicielka motelu, mechanik samochodowy, miejscowy szeryf, sąsiadka z domku na plaży - wszyscy oni hołdują przeświadczeniu o swojej wyższości względem kolorowych i dają przyzwolenie na ich piętnowanie. Spostrzeżenia June są bardzo bolesne, zwłaszcza, że ofiarą tych zachowań pada jedyna osoba, która okazuje jej serce - Mary. Poczucie krzywdy i niesprawiedliwości jest tak dojmujące, że udziela się czytelnikowi, a jest ono tym głębsze, że jego ofiarą pada wrażliwa dziewczynka dopiero co wkraczająca w dorosłość. Ona jako jedyna potrafi zachować się właściwie, po ludzku, ma odwagę przeciwstawić się wszystkim - nawet własnej rodzinie - postąpić w zgodzie z własnym sumieniem i poczuciem sprawiedliwości, którego niejeden mógłby jej pozazdrościć. Reakcja June na rozgrywający się dramat, jej rozpaczliwy bunt przeciw rasizmowi i dyskryminacji przynosi nieoczekiwany efekt, budzi sumienie osoby dla niej najważniejszej. Wszystko to daje mocno do myślenia, nie pozostawia obojętnym, nie pozwala przejść nad tym do porządku dziennego. Jednak siła przesłania "Suchej sierpniowej trawy" nie wynika tylko i wyłącznie z poruszanej tematyki, ale z tego, w jaki sposób historia została opowiedziana: w stylizacji narracji na opowieść małej dziewczynki nie ma krzty przesady ani tandetnego grania na emocjach czytelnika, czego osobiście nie cierpię. Wszystko brzmi wiarygodnie i autentycznie, zaś wrażenie to potęguje zabieg dokonany przez autorkę, która ograniczyła się do pokazania nagich faktów oczami dziecka, wyciągnięcie wniosków pozostawiając czytelnikowi. Nie kształtuje ona jego sposobu postrzegania świata narzucając mu swoją wizję, a jedynie pokazuje go takim, jaki jest. Bardzo to sobie cenię, bo stanowi wyraz szacunku do czytelnika, poza tym w żaden sposób go nie ogranicza i sprzyja snuciu swobodnych refleksji. W tym właśnie tkwi wartość książki, która koncentrując się na jednej, niepozornej historii, w istocie opowiada dosłownie o wszystkim, co w naszym życiu ważne. "Sucha sierpniowa trawa" to boleśnie prawdziwa, ale cudownie wielowymiarowa opowieść o tolerancji i wolności, o społecznej niesprawiedliwości i jej ofiarach: nie tylko tych prześladowanych, ale i jej sprawcach z wykoślawionym przez chorą ideologię obrazem świata. Powieść Mayhew to również piękna, głęboka historia o dorastaniu, pozbywaniu się złudzeń, poznawaniu siebie i swojej wartości, dowodzeniu swego człowieczeństwa. Gorąco polecam.

Czy recenzja była pomocna?