Wyobraźcie sobie, że toster czyha na Wasze życie i tylko szuka okazji, żeby się na Was rzucić. Niewinna gra nie tylko dokańcza za Was zdanie, ale również wie, co dla Was najlepsze. A stary magnetofon prawdę Wam powie. Właśnie takie i inne cuda znalazł na strychu swojej ciotki, Nick Slate. Po przeprowadzce do nowej miejscowości (Colorado Springs) i zamieszkaniu wraz ze swoim ojcem i młodszym bratem w domu swojej ciotki Nick pragnie normalności. Nic w tym dziwnego, zważywszy na to, co wydarzyło się w jego życiu. W nowym miejscu nie chce być tym ?nowym? , na którego skierowane są wszystkie oczy w szkole. Na swoje (nie)szczęście poznaje Mitcha, gadatliwego i zakręconego chłopca, który sprawia, że plany Nicka legają w gruzach. Wszystko to sprawia, że Mitch i Nick zostają przyjaciółmi, którzy dzielą niebezpieczny sekret? Kiedy widzę nazwisko Shusterman automatycznie kojarzę je z tytułem ?Podzieleni? ? ambitnym, genialnym i mrożącym krew w żyłach. Dlatego też spodziewałam się, że ?Strych Tesli? będzie miał w sobie coś z ?Podzielonych?. Niestety na tej linii się zawiodłam. Jednakże jeśli weźmiemy pod uwagę jakość i pomysł, mog powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowana. Neal Shusterman w duecie z Erickiem Elfmanem stworzyli niebanalną przygodę, w której przyjemnie jest uczestniczyć. A zabawa przy tym jest przednia!