Strażak (twarda)

książka

Wydawnictwo Albatros
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Nikt nie wie dokładnie, kiedy i jak to się zaczęło. Przez kraj przetacza się przerażająca plaga, która uderza w kolejne miasta: Boston, Detroit, Seattle. Lekarze nazywają to Draco Incendia Trychophyton. Dla wszystkich innych to Dragonscale, wysoce zakaźny, śmiertelny zarodnik. Najpierw na ciele pojawiają się piękne czarno-złote plamy, a następnie ludzie stają w płomieniach. Zakażają się miliony, ogień wybucha wszędzie. Nie ma antidotum. Nikt nie jest bezpieczny. Pielęgniarka Harper Grayson opiekowała się setkami zainfekowanych pacjentów, zanim jej szpital całkowicie spłonął. Teraz złote plamy odkryła na własnym ciele. W szpitalu widziała wiele matek, które rodziły zdrowe dzieci, więc wierzy, że jej dziecko też takie będzie... jeśli sama dożyje dnia porodu. Bardziej niż ognia musi jednak unikać zbrojnej Bojówki Kremacyjnej, samozwańczego oddziału ścigającego bezwzględnie wszystkich tych, którzy ich zdaniem noszą w sobie zarodniki. Gdy ludzkość pogrąża się w płomieniach i szaleństwie, na horyzoncie pojawia się tajemnicza i fascynująca postać: człowiek w brudnej, żółtej kurtce strażaka, noszący żelazny pręt. Szalony Strażak, przemierzający ruiny New Hampshire, zainfekowany Dragonscale, zdołał kontrolować w sobie ogień i używa go jak tarczy, broniąc ściganych, i broni, gdy mści się za skrzywdzonych. Harper musi poznać jego tajemnicę, nim ogarną ją płomienie.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 28.02.2017

RECENZJE - książki - Strażak

4.5/5 ( 10 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Izabela Nestioruk

ilość recenzji:74

brak oceny 1-06-2017 12:39

...

Media prześcigają się w przekazywaniu informacji. Według stacji FOX zarazę uwolniło ISIS, wykorzystując zarodniki stworzone przez rosyjskich naukowców. Zdanie MSNBC jest inne. Według nich wszystko wskazuje na to, że Draco incendia trichopython, potocznie zwana smoczą łuską, była dziełem inżynierów z Halliburton, wykradzionym przez członków chrześcijańskiej sekty, którzy sfiksowali na punkcie Apokalipsy św. Jana. Przez całe lato na przeróżnych stacjach telewizyjnych toczyły się debaty na na temat tego, kto odważył się zrobić coś takiego i po co. Jednak kiedy Glenn Beck spłonął żywcem w trakcie swojego internetowego programu na oczach widzów eksperci zmienili temat debaty - nareszcie skupili się na tym co zrobić, by się nie zarazić...

"Mogło być znacznie gorzej. (...) Mogliśmy zachorować na coś, co objawiałoby się ropiejącymi wrzodami albo upławami z miejsc intymnych. Mogła nas dopaść jedna z tych chorób, od których gnije ciało i odpada kawałkami. Nie ma niczego seksownego w świńskiej grypie. Idę o zakład, że to najbardziej seksowny patogen w dziejach ludzkości. Myślę, że dzięki niemu wyglądam jak tygrysica! Gruba, tandetnie ubrana tygrysica. Jak Kobieta-Kot w naprawdę kiepskiej formie".

Nikt nie wie, kiedy i jak to się zaczęło. Media przy pomocy ekspertów toczą spekulacje. A plaga nie zatrzymuje się i ogarnia kolejne miasta. Jest coraz więcej przypadków zarażenia chorobą. Śmiercionośne zarodniki błyskawicznie się rozprzestrzeniają i pokrywają ciała zarażonych przepięknymi "tatuażami". Później jednak zamieniają swoje ofiary w żywe pochodnie...

Harper Grayson, pielęgniarka, która pracowała przy zarażonych, zachodzi w ciążę. Oczywiście nie mogła wybrać sobie lepszego momentu, prawda? Mimo wszystko zamierza je urodzić. W szpitalu widziała, że zarażone matki rodziły zdrowie dzieci, więc może i jej się uda. Nikt nie może odebrać jej nadziei. Przecież tylko to pozostało ludziom, gdy świat się kończy... Do Harper jednak los się uśmiecha. Dziewczynie, która nie może liczyć na swojego ukochanego, może pomóc Strażak, który już raz uratował jej życie.

"To takie tandetne, kiedy ludzie mówią "kocham cię". To jak etykieta na buteleczce tabletek zawierających burzę hormonów i odrobinę lojalności. Nigdy nie lubiłem tego mówić. Wolę powiedzieć: " Jesteśmy razem, teraz i na wieki. Jesteś wszystkim, czego potrzeba mi do szczęścia. Dzięki tobie czuję, że wszystko jest jak należy".


Joe Hill bardzo, ale to bardzo mnie zaskoczył. Oryginalna wizja apokaliptyczna, świetny pomysł i fantastyczne wykonanie. Jak dla mnie Joe przerósł Mistrza, którego z kolei twórczość nie przypada mi zbytnio do gustu, ale myślę nad daniem Kingowi jeszcze jednej szansy. Autor "Strażaka" skradł moje serce już na samym początku. Czym?

"Inspiracje:

Ray Bradbury, któremu ukradłem tytuł;
mój ojciec, któremu ukradłem całą resztę"

Właśnie tym zyskał w moich oczach ogromną sympatię. Być może to w jakimś stopniu przyczyniło się do tego, że nastawiłam się do lektury bardzo pozytywnie. Podobało mi się również to, że Joe Hill w swojej książce od razu przechodzi do konkretów. Nie tak jak Stephen King, gdzie akcja na dobrą sprawę rozpoczyna się dopiero, gdy mamy za sobą już 3/4 książki, a nawet więcej. Zanim się przebrnie przez te tysiące nieistotnych wątków odechciewa się wszystkiego. (Uwaga: To są tylko moje odczucia).

"Strażak" stał się jedną z moich ulubionych książek apokaliptycznych. Świetnie wykreowane postacie, które znalazły się w tragicznym położeniu, obraz dozgonnej miłości, która podczas epidemii przyjmuje całkowicie odmienne oblicze, ale przede wszystkim ludzie i próba zachowania krzty człowieczeństwa. A od książki nie sposób się oderwać. Jak na dość poważną książkę to sposób narracji i przedstawiana przebiegu wydarzeń jest niezwykle lekki i przystępny. Rewelacyjna, odważna i w żadnym wypadku nie nużąca. O dziwo, do "Strażaka" nie mam żadnych zastrzeżeń. Cieszę się, że autor nie zamknął całej historii w dwustu, trzystu stronach, a przedstawienie całego tragizmu sytuacji zajęło mu aż 800 stron. Czytając tę pozycję bawiłam się świetnie. Dawno nie czytałam czegoś na tak wysokim poziomie jeśli chodzi o literaturę apokaliptyczną.

Podsumowując, Joe Hill spisał się świetnie! Książka wciąga, zaskakuje i momentami zapiera dech w piersiach. Ponadto jest świetnym studium psychiki ludzkiej, niekoniecznie zaś horrorem z krwi i kości. "Strażaka" polecam szczególnie fanom thrillerów i książek apokaliptycznych oraz tym, którzy chcą zacząć przygodę z tymi gatunkami. Nie zawiedziecie się! A ja? Ja zamierzam sięgnąć po inne książki Hilla.

Northman

ilość recenzji:1

brak oceny 17-03-2017 06:38

Świetna, porywająca i straszna - to dokładnie taka książka, jaką miała ona być!

To było to, na co czekałem! Uwielbiam Stephena Kinga, kilka lat temu odkryłem jego syna, a rzeczony syn, na przestrzeni lat pisząc coraz lepiej, w końcu stworzył coś, co rozmachem, i treścią -naprawdę! - w pełni i w całej rozciągłości tematu dorównało ojcu! BRAWO!

"Strażak" to kilka rzeczy w jednym: post-apokalipsa, studium ludzkiej psychiki, horror (choć z tym akurat można by się sprzeczać, ale pewne elementy, temu nie da się zaprzeczyć, są), sensacja, opowieść o poszukiwaniu sensu i w samym sobie i w otaczającym nas świecie. To powieść wręcz monumentalna, jednak monumentalizmu tego prawie się nie czuje, a samą książkę czyta się raz-dwa. I bardzo dobrze. To znak, że trzymamy w ręku naprawdę świetną rzecz.

Krótko i na temat: świat stoi w ogniu i wszystko powoli, za przeproszeniem, trafia szlag, a ludzkość cierpi na nieuleczalną chorobę samozapłonu zwaną "smoczą łuską". Zarażeni umierają, a zdrowi organizują się w Szwadrony Kremacyjne polujące na... "palniki" (w ten oto przyjemny sposób nazwano bowiem chorych). Istnieje jednak enklawa ludzi zarażonych, lecz panujących nad chorobą, do której trafia Harper, pielęgniarka w ciąży. Jest też i on, tytułowy bohater - Strażak; cżłowiek, który do tego stopnia zapanował nad chorobą, że używa ognia płynącego z własnego ciała jako broni, narzędzia do obrony, a kiedy trzeba, również do zasiania odrobiny strachu i paniki. Dokąd to będzie zmierzać i czy dobrze się skończy? Czy Harper szczęśliwie urodzi, a ludzkość opanuje swój problem? I czy dowiemy się wszystkiego i o Strażaku? Nie mogę tego powiedzieć... ale na zachętę obiecuję: FINAŁ wart jest każdej przeczytanej po drodze strony!

Od "Strażaka" w trakcie czytania nie sposób się po prostu oderwać! Akcja wciąga jak diabli, bohaterowie stopniowo pokazują swoje oblicza wraz z kolejnymi stronami, a problemy, jak to bywa, rosną. Nie brakuje ludzkich dramatów, rozterek, tajemnic, leje się momentami krew, bywa strasznie i... nie sposób się w tę historię nie wciągnąć. Hill zrobił jedno genialne posunięcie - nauczył się od ojca jak z pozoru nieprawdopodobnej rzeczy uczynić w książce coś możliwego, coś w co można uwierzyć, a potem wziął czytelnika za rękę, wiodąc go w mroczne ostępy zarówno ludzkiej duszy, jak i w nieznany, przerażający świat ogarnięty chaosem i paniką, które nastały tuż po zagładzie... I to jest po prostu świetne. Właśnie na coś takiego czekałem w książkach Hilla!

Porównań i elementów inspiracji nie da się tu uniknąć. Mamy tu mnóstwo z Kinga (jak sam autor napisał poniekąd tytułem wstępu w podziękowaniach - "Dziękuję (...) ojcu, któremu ukradłem całą resztę"). Przede wszystkim z Kinga - jest coś z "Bastionu" (choć tak tylko i wyłącznie hillową wersją "Bastionu" "Strażaka" bym jednak nie nazwał), z "Komórki", z "Mgły", z "Podpalaczki"... Uśmiech sam wykwita człowiekowi na ustach :) Pomysły ojca widać jak na dłoni, ale tak fajnie odświeżone, ubrane w szatę współczesności i dynamizmu, że aż się miło na to patrzy! Nareszcie :) ...

Po namyśle sądzę, że to najlepsza książka Hilla jak dotąd. Jedynie "NOS4A2" mogłoby stanąć ze "Strażakiem" w szranki, ale wampir w starym samochodzie i Gwiazdkowa Kraina ostatecznie by jednak w tym starciu polegli. Wielkie brawa dla Hilla, WIELKIE! Czekałem na taką książkę! I się, dzięki Bogu, doczekałem!

Gorąco polecam! I chyba słowo "gorąco" jest w tym przypadku jak najbardziej na miejscu z więcej niż jednego powodu ;) Serio - nikt nie będzie raczej zawiedziony "Strażakiem", a wręcz przeciwnie!

...

Isztar

ilość recenzji:1

brak oceny 15-03-2017 10:18

Z autorem spotkałam się już podczas lektury Rogów [recenzja], nie sądziłam jednak, że przy następnym naszym spotkaniu będę pod takim wrażeniem po lekturze. Po rekomendacjach na końcu książki, wiedziałam już że będzie to mocne uderzenie, które pozostawia po sobie ślady na każdej duszy. Nie sądziłam jednak, że książka będzie tak intensywnie oddziaływała na czytelnika.

Tytułowy strażak, to jeden z bohaterów, który został zarażony niezwykła chorobą. Jednak choć wielu umiera w niedługim czasie od zarażenia, on potrafi sobie poradzić ze smoczą łuską.

Cała powieść jest robiącym wrażenie potężnym tomiszczem, które zajmie kilka dni i wieczorów. Jednak niech nie przeraża nikogo ilość stron. ?Strażak? to doskonale skonstruowana powieść, która pozostawia po sobie popiół w duszy czytelnika. Książka łączy w sobie wiele elementów, które choć z pozoru nie bardzo do siebie pasują, w tym utworze idealnie się ze sobą łączą.

Autor czerpał inspirację z ?Bastionu?, ?Podpalaczki? oraz ?Władcy much? i te inspiracje wyraźnie w całym utworze widać. Hill w ciekawy sposób opowiada swoją historię. Język jest prosty, bez zbędnych udziwnień, niemniej w bardzo sugestywny sposób oddziałuje na czytelnika. Joe Hill przedstawia swoja opowieść w sposób bardzo obrazowy i nie pozostawiający złudzeń co do przekazu.

Joe Hill nie szczędzi czytelnikowi prawdziwych i realnych postaci. Kreuje swoich bohaterów w sposób taki, że nie sposób w jakimś stopniu zżyć się z nimi. Każdy z bohaterów jest indywidualnością. Nie brak tu różnych charakterów, które albo dopełniają się wzajemnie albo są swoimi totalnymi przeciwieństwami, które ścierają się w wielu sporach. Nie sposób nie darzyć sympatią Harper, która dzielnie stawia czoło wszelkim przeciwnościom., czy tez nie pałać nienawiścią do Jakoba, który nie jest taki jak się na początku wydawało. Sam tytułowy strażak to postać kryjąca wiele sekretów, które odkrywamy z każda kolejną strona powieści.

cała recenzja:
...