Język książki i sama fabuła jest dość abstrakcyjna dla przeciętnego zjadacza chleba. A to dlatego że tematyka sięga spraw narkomanii i to w sposób dogłębny a nie tylko opisu zewnętrznego. Krasnodębski skupia się raczej na opisaniu przeżyć wewnętrznych tytułowej Stokrotki. Jednak aby czytalnik dokładnie zrozumiał co dzieje się w głowie dziewczyny i wogóle dookoła niej potrzebuje nielada skupienia. Forma książki bowiem jest dość chaotyczna i nic nie jest powiedziane wprost. Musimy się domyślać i krązyć wraz z Dorotą po jej abstrakcyjnym świecie. Nie jest to więc książka z serii szybkich łatwych i przyjemnych. Wymaga od czytelnika skupiania i reflekcji. Mimo tego że autor porusza temat ważny i ineteresujący to nieco zniechęca zawiłą formą więc osobiście poleciłabym inne ksiązki z cyklu 'o narkomanii'.