SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Sto dni bez słońca (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Powergraph
Data wydania 2014
Oprawa twarda
Liczba stron 464

Opis produktu:

  To miała być zwyczajna wymiana uniwersytecka.
  Lesław Srebroń trafia na Finnegany, by spędzić semestr jako wykładowca na tamtejszej uczelni. Wyspy, skryte za horyzontem, nie figurują nawet na mapach, ale dla tak ambitnego badacza to tylko kolejna inspiracja. Nie ma wątpliwości, że uda mu się wcielić w życie projekt ocalenia cywilizacji Zachodu. Nie może być inaczej, skoro za drogowskaz ma prozę wielkiego polskiego fantasty, Filipa Włócznika.
  Na miejscu nie wszystko jednak wygląda tak, jak się początkowo wydaje. Gdzie przebiega granica między fikcją a rzeczywistością? Czy prawda, jaką poznajemy o nas samych, jest wiedzą obiektywną, czy tylko kolejną kreacją?

  Powieść Wita Szostaka to zjadliwa akademicka satyra, w której dostaje się zarówno pracownikom naukowym, systemowi kształcenia, jak i polskiej fantastyce (oraz zwyczajom seksualnym dzikich). Ale to także pasjonująca historia o współczesnym Don Kichocie, który nie potrafi zrezygnować ze złudzeń.
 "Sto dni bez słońca" to powieść szalenie zabawna, strasznie smutna i niebezpiecznie inteligentna.


Wit Szostak (1976) - urodził się, ożenił i mieszka w Krakowie. Z wykształcenia doktor filozofii, na co dzień wykłada na jednej z krakowskich uczelni. Debiutował w 1999 na łamach Nowej Fantastyki. Zaczynał od fantastyki osadzonej w micie, pierwsze opowiadania i powieści to była próba przyjrzenia się życiu mitologii, zanurzeniu człowieka w świat symboli, opowieści i rytuałów. Z tego okresu pochodzą opublikowane w Runie powieści "Wichry Smoczogór" (2003), "Poszarpane granie" (2004) oraz zbiór opowiadań "Ględźby Ropucha" (2005). Teksty te są mocno inspirowane kulturą ludową i przeniknięte muzyką tradycyjną.
Przełomem w jego pisaniu jest powieść "Oberki do końca świata" (PIW 2007), opowieść o odchodzeniu świata wiejskich muzykantów. Jest to historia rodu skrzypków z Radomszczyzny, prowadzona od XIX wieku po czasy współczesne. Na tle dziejów rodziny widać przemiany polskiej wsi, w efekcie których niezbędni niegdyś weselni muzykanci, grający transowe oberki i mazurki, stają się niepotrzebni. Ich improwizowana, porywająca muzyka powoli umiera. W powieści nadal widać pewną aurę magiczności i baśniowości, aczkolwiek trudno zaliczyć ją do konwencji fantastycznej. To zbiór opowieści, z których każda zbudowana jest na rytmicznych strukturach innego oberka, mazurka czy polki, z refrenicznymi frazami, które otwierają każdy akapit.
Od tego czasu Szostak, choć nadal łączony przez krytyków z fantastyką, podąża własną drogą literacką, poza konwencjami. W roku 2010 wydaje powieść "Chochoły", która otwiera nieformalną trylogię krakowską, publikowaną przez Lampę i Iskrę Bożą. To historia krakowskiej rodziny Chochołów, która odzyskawszy po roku 1989 rodową kamienicę w centrum miasta, postanowiła zamieszkać razem, łącząc wszystkie mieszkania w jeden labiryntowy organizm nazywany Domem. Ta wielopokoleniowa struktura wytwarza własne obyczaje i rytuały, ze strzępów tradycji tworzy własne obrzędy. Dom wysycony jest starymi zapachami, obok nowoczesnych mebli stoją czcigodne antyki. Dom ma swoje własne, sekretne życie: w piwnicy znajduje się rodzinna nekropolia, na dachu zaś - pokryta freskami kaplica. Szostak próbuje odsłonić struktury rodzinnej mitologii i nieusuwalną potrzebę człowieka do mitologizacji własnego świata. Osobną rolę w powieści gra sam Kraków, który w każdym rozdziale ukazuje się z innej perspektywy. Narrator podąża jego ulicami, a jego nastroje przemieniają oblicze starego miasta. Raz Kraków jest Wenecją, a jego ulice kanałami, po których pływają gondole, innym razem staje się oblężonym niczym Sarajewo górskim miastem, by z kolei przemienić się w śródziemnomorski port podobny do Dubrownika. Ta sama siatka ulic, te same nazwy tworzą za każdym razem inną przestrzeń. Bezimienny narrator przemierza ulice rodzinnego miasta i korytarze Domu w poszukiwaniu starszego brata, Bartłomieja.
Na kilka dni przed wigilią Bartłomiej znika. Narrator nie odnajdzie brata, a Karków i Dom rozpadną się na jego oczach.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: fantastyka,  Science-fiction,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Powergraph
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2014
Wymiary: 140x210
Liczba stron: 464
ISBN: 978-83-64384-11-0
Wprowadzono: 31.03.2014

Wit Szostak - przeczytaj też

Chochoły (twarda) Książka 39,39 zł
Dodaj do koszyka
Cudze słowa Książka 37,81 zł
Dodaj do koszyka
Dumanowski (twarda) Książka 32,68 zł
Dodaj do koszyka
Poniewczasie (twarda) Książka 37,71 zł
Dodaj do koszyka
Rumowiska (twarda) Książka 49,25 zł
Dodaj do koszyka
Szczelinami (twarda) Książka 41,06 zł
Dodaj do koszyka
Wróżenie z wnętrzności (twarda) Książka 32,68 zł
Dodaj do koszyka
Zagroda zębów (twarda) Książka 26,61 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Sto dni bez słońca - Wit Szostak

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 15 ocen )
  • 5
    13
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

ilo99

ilość recenzji:2408

brak oceny 15-11-2017 18:46

Bohater a zarazem narrator, Lesław Srebroń, jest wykładowcą uniwersyteckim. Właśnie przyjechał na Finnegany, do miasteczka Newport, aby poprowadzić przez semestr zajęcia w St. Brendan College. Ma zamiar przybliżyć studentom sylwetkę Filipa Włócznika, wybitnego, zdaniem Lesława, pisarza, specjalizującego się w fantastyce. A przy okazji prowadzi dziennik ze swojego pobytu na wyspie. I dopiero ta relacja nadaje kształt lekturze. Abyście mogli poczuć przedsmak tego, co na was czeka zamieszczam taki cytat: ?Jednak mnie, wyleniałego lwa sal wykładowych Europy, nie da się zbyt łatwo wyprowadzić z równowagi?. Nasz wykładowca potrafi wytłumaczyć i wyjaśnić sobie wszystko, a jego zachwyt nad samym sobą jest tak ogromny, że ocean przy nim staje się kałużą. Książkę czyta się zaskakująco przyjemnie, polecam. A na zachętę jeszcze jeden fragment: "Pomyśleć, że nawet podczas prozaicznego spaceru ulicami osady nie uwolniłem się od szlachetnej ciekawości badacza, która kazała mi uważnie przyglądać się ludziom i ich obyczajom! Te notatki stanowią jeden z licznych dowodów, że jestem urodzonym naukowcem, dociekliwym i nieustępliwym w dążeniu do prawdy. Dla ludzi mego gatunku nie istnieje zresztą słowo wypoczynek lub czas wolny. Pozostajemy badaczami przez całe swoje życie".

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Wojtek

ilość recenzji:1

brak oceny 29-08-2014 14:51

Nie chcę przesadzić, ale poczułem chwilami trochę Gombrowicza. Smutna satyra, która śmiechem przez łzy wytyka ludzkie ułomności. Czy to w przypadku spraw ogólnych takich jak edukacja czy w ogóle nauki humanistyczne, czy to w przypadku kwestii indywidualnych, ludzkich obsesji, uczuć, pragnień i prawd o sobie samym. Prawd, a nie prawdy, bo może być ich, jak się okazuje, kilka. Szostak stworzył nad wyraz konkretną i perfekcyjnie trafiającą do celu szpilkę, którą wbija tu i ówdzie powodując i rozbawienie i, stety lub nie, odrobinę smutku czy raczej żalu. Niesamowicie inteligentnie składnia do przemyśleń. Książka z pewnością nie na nudne wieczory w łóżku, ale zdecydowanie dla każdego kto lubi przeżywać lekturę.

Czy recenzja była pomocna?

Kalina

ilość recenzji:1

brak oceny 5-05-2014 16:20

Szostak napisał fantasatyrę na system edukacji uniwersyteckiej. Opowiadanie umieścił w krainie nigdy nigdy, gdzieś na nieistniejącej wyspie z nieistniejącym uniwersytetem, w którym przebywają naukowcy-eksperci wiedzy bezużytecznej. Zafascynowani własnymi możliwościami naukowymi tworzą tam zupełnie nierealny model świata. Fabuła zbacza w kierunku fantasy, tak bardzo nierealni stają się bohaterowie. Bardzo ciekawa pozycja, nie tylko wobec dyskusji o "nieprzydatności" humanizmu i filozofii na uczelniach.

Czy recenzja była pomocna?