Ludzie, to tylko ludzie ? popełniają błędy, ranią, kłamią i często nie potrafią sobie wybaczyć. Bywa tak, że zaplątują się we własne niepowodzenia i chociaż kochają, nie potrafią tego pokazać? Właśnie o takiej zaplątanej i zagubionej miłości opowiada Karolina Wilczyńska.
Zaplątana miłość pokazuje, że nic nie jest takie proste jak nam się wydaje? Zbuntowana, wymalowana i bezczelna nastolatka wcale nie musi być złym dzieckiem, a jedynie człowiekiem pragnącym zainteresowania i akceptacji. Zarówno Marysia (owa nastolatka) jak i jej mama, nie potrafią sobie radzić same ze sobą, a ich wzajemna relacja poplątała się już tak bardzo, że wiele czasu będzie je kosztować znalezienie na nowo wspólnej drogi. Obie są zagubione we własnych światach i nie potrafią się wzajemnie zrozumieć.
Marysia wyraźnie przejawia syndrom ?zerwania z łańcucha? ? korzystając z braku czasu i rozkojarzenia matki, zaczyna swobodniejsze życie pełne imprez. Możemy zrozumieć jej postępowanie, spojrzeć na życie z perspektywy zmęczonej nauką i niepewnej własnej wartości dziewczyny, która tęskni za wciąż nieobecną matką. Wiele miałabym do zarzucenia matce, która nie potrafi rozmawiać z własnym dzieckiem i nie widzi w nim niepokojących zmian, ale właśnie w takich czasach żyjemy ? pełnych pośpiechu i pogoni za pieniądzem. Wiele rzeczy można przemyśleć podczas lektury tej książki, zwłaszcza poznając pewną mądrą staruszkę, która rozumie ludzi i potrafi zawsze dostrzec w nich coś wartościowego.
Karolina Wilczyńska po raz kolejny pokazała mi, że jest wnikliwym obserwatorem rzeczywistości i doskonale rozumie ludzkie zachowania oraz towarzyszące im emocje. W Zaplątanej miłości znajdziemy dużo psychologii, dzięki czemu lepiej zrozumiemy nie tylko innych, ale również zajrzymy w głąb siebie. Dodatkowo autorka po raz kolejny zachwyca językiem i wrażliwością ? pokazuje świat, w którym można się zakochać i do którego z przyjemnością się wraca.
Polecam tę książkę wszystkim kobietom ? bez względu na wiek.
Opinia bierze udział w konkursie