Norwegia, 2016 rok. Lotte B?k pracuje jako nauczycielka w Wyższej Szkole Sztuk w Oslo. Mimo pięćdziesięciu siedmiu lat nadal porusza się szybko i swobodnie. Od wielu lat jest rozwiedziona, nie ma partnera, ale utrzymuje stały kontakt z córką i wnukami mieszkającymi w Australii. Czasem myśli, że dobrze byłoby mieć mężczyznę, z którym spędziłaby resztę życia, ale nie spieszy się z podejmowaniem decyzji. Poznawanie nowego człowieka, wysłuchiwanie jego wspomnień z dzieciństwa, relacji o minionych związkach nie budzi w niej entuzjazmu. Tylko głębokie zakochanie sprawiłoby, że weszłaby w nowy związek. Pewnego dnia student IV roku, Tage Bast proponuje jej, że w ramach projektu sfilmuje jej zajęcia oraz codzienność poza uczelnią, aby wykazać istnienie związku pomiędzy życiem a nauczaniem. Lotte zgadza się, ale nie przypuszcza, jak jeden dzień zmieni jej całe poukładane życie.
Lotte B?k główna bohaterka powieści jest dobrą nauczycielką, zaangażowaną i pełną życia. Regularnie prowadzi wykłady o dramatopisarstwie Bertolta Brechta, a uczelnia jest dla niej miejscem fantastycznym i wymagającym jednocześnie. Tage Best sprawiał wrażenie sympatycznego studenta, w ujmujący sposób niezręcznego. Nie był hałaśliwy ani zadufany w sobie, ciężko pracował i miał duży talent, więc Lotte zgodziła się, aby ją filmował. Z każdym dniem jednak narastają w niej wątpliwości, prowadzi ze sobą wewnętrzny monolog i zadaje kolejne pytania. Czy nauczyciele i studenci powinni spojrzeć na siebie z zewnątrz, żeby stali się bardziej świadomi swoich zachowań? Czy traktuje nauczanie zbyt poważnie? Czy ma się czego wstydzić? Czy zostanie pokazany rozdźwięk między teorią a życiem? Czy Tage pokarze w filmie coś prawdziwego i nieznanego dla niej? Lotte stara się unikać kamery, choć mogłaby uchwycić coś ważnego dla jej samoświadomości. Jest bardzo podejrzliwa, ale z drugiej strony pojawiają się w niej młode i głupie emocje. Boi się premiery filmu, bo wszyscy mogą wtedy poznać jej fantazje.
Lotte broni swojego szarego, konkretnego świata. Cieszy się z porannej czekolady i gazety. Rozkoszuje się spacerami po lesie, zbieraniem zajęczego szczawiku, rozmową z drzewami i kamieniami. Spotkania z Tagem dominują w jej wewnętrznych wyobrażeniach, bo stają się zbyt osobiste. Brnie przez wiele warstw osadów wewnętrznych, by zbliżyć się do czegoś, co nie będzie martwe i zimne. Trudno jej przyjąć krytykę, a negacja i wyparcie wymagają od niej zaangażowania olbrzymich sił. Kamuflaż był jej sposobem na życie dopóki młody i ambitny student nie stanął na jej drodze.
,,Song nauczycielki" to dobra, ale specyficzna powieść o życiu w pancerzu zasad, powinności i poprawności politycznej. Życia pełnego patosu i mentorstwa, pozornej egzystencji pozbawionej prawdy i głębi. To powieść o kontrolowaniu emocji i zakładaniu maski każdego dnia, by stać się lepszym w oczach innych ludzi kosztem własnych pragnień. Oszczędny, ale elokwentny język i bardzo dużo nawiązań do twórczości Bertolta Brechta, więc raczej książka nie jest dla każdego. Trudno mi ją jednoznacznie ocenić. Nie miałam problemu w przypadku pierwszej powieści Vigdis Hjorh ,,Spadek", bo była to od początku rewelacyjna historia, ale po przeczytaniu ,,Songu nauczycielki" niestety czuję niedosyt. Pomimo tego zastanawiałam się komu ją mogę polecić i wydaje mi się, że powinna zadowolić miłośników literatury skandynawskiej z rozbudowanym tłem psychologicznym, twórczości Bertolta Brechta i w ogólnym pojęciu sztuki.
Opinia bierze udział w konkursie