„Sny i kamienie” są debiutem prozatorskim autorki. Od razu zwróciły na siebie uwagę krytyki i czytelników i zostały nagrodzone prestiżową Nagrodą Fundacji im. Kościelskich. Opowieść zaczyna się jak mit, jak kosmogonia. Uwodzi obrazem dwóch drzew. Jedno z nich jest nad, drugie pod powierzchnią ziemi. Istnieją równocześnie i zdaje się jakby bez nich cały świat stracił sens. Język jakim posługuje się autorka jest silnie zmetaforyzowanym, symbolicznym, poetyckim a za chwilę, gdy spojrzymy dokładniej okazuje się, że nie opisuje rzeczywistości mitycznej, odległej a Warszawę z Pałacem Kultury! Socrealistyczne kłębowisko ludzi! To niedopasowanie, zgrzyt stanowi o tym, że książki Tulli nie da się zapomnieć, nie myśleć o niej nawet na długo po zakończeniu lektury. Tulli otwiera bowiem w ten sposób drogi do wielu (często i sprzecznych) interpretacji. Nic nie jest tu oczywiste. Nie wiemy nic na pewno: czy czytać socrealizm i kosmogonię jako mit, mityczny sen, czy plan idealnego miasta socrealistycznego to dla autorki plan utopijny, coś nie do spełnienia, jakie funkcje w naszym życiu pełnią mity nawet te nie do końca uświadomione... Nie wiemy nawet w pewnym miejscu powieści jaki jest bohater, sens i treść książki! Na pierwszy plan wysuwa się bowiem nie fabuła czy opis, krajobraz a język. Tulli zdaje się pokazywać nam jak język może sugerować nam odczytania tekstów, jak nastawia nas wobec tego co jest nim opisane. U tej autorki język to nie narzędzie ale środek wyrazu, kreacji świata, być może nawet to w nim właśnie zawiera się cały sens tekstu. Powieść ta łamie więc wszelkie zasady do których przywykli czytelnicy, tworzy nowe, co więcej- bardzo interesujące. Powieść Tulli warto więc przeczytać. Jest ona autorką świadomą językowo (przecież poza tym, że sama pisze to jest znaną, docenianą tłumaczką między innymi Italo Calvino i Prousta!) i literacko. Tekst który wychodzi spod jej ręki jest zwykle niejednoznaczny, skomplikowany tym bardziej im głębiej w niego wchodzimy. A wejść w niego, zatonąć w nim nie jest trudno. Zawiłości powieści Tulli prawdziwie wciągają.