SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Śmiejąc się w drodze do meczetu

Przygody muzułmanki w zachodnim społeczeństwie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Kobiece
Data wydania 2016
Oprawa miękka
Liczba stron 264
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

ARCYZABAWNE PRZYGODY MUZUŁMANKI W ZACHODNIM SPOŁECZEŃSTWIE
NAJCHĘTNIEJ KUPOWANY MEMOIR ROKU!
Przekomiczny i wciągający memoir, który ukazuje całe spektrum złożoności życia kanadyjskiej muzułmanki.
Kiedy w wieku pięciu lat Zarqa przybywa z rodzicami do Liverpoolu, doświadcza swoistego szoku kulturowego. Dziewczynka bez trudu zauważa, że zasady, które rodzice wpajali jej od najwcześniejszego dzieciństwa, tutaj, w Wielkiej Brytanii, nie mają zastosowania. Zarqa pragnie żyć tak, jak angielskie dziewczynki w jej wieku: swobodnie bawić się z rówieśniczkami, latem zaś nosić zwiewne sukienki, a nie brązowe, kryjące sztruksy. To jednak dopiero początek problemów. Gdy Zarqa osiąga wiek nastoletni, jedyne, czego pragnie najbardziej, to pozbyć się owłosienia na nogach i ciasnych upięć włosów, które powodują niewyobrażalny ból głowy. Nie zabraknie też żywiołowych i uroczych historii o aranżowanym małżeństwie autorki, obrzezaniu jej synów, a także świętej pielgrzymce do Mekki, która stanowi jedyną okazję bohaterki do uprawiania z mężem niczym nieskrępowanego, swobodnego seksu!
Jak pokazuje lektura książki Śmiejąc się w drodze do meczetu, życie praktykującej muzułmanki w zachodnim społeczeństwie bywa pełne wyzwań, satysfakcjonujące, ale także niejednokrotnie absurdalne. Jak wyjaśnić, czemu Święto Ofiar (Id al-Adha) nigdy nie przypada tego samego dnia w roku albo dlaczego rzeźnicy halal sprzedają także czajniczki i budziki? I jak wytłumaczyć hydraulikowi, że sedes powinien być zamontowany w takiej odległości od umywalki, aby dało się do niej dosięgnąć ręką na siedząco?
LEKTURA TEJ KSIĄŻKI WYWOŁA W WAS SALWY ŚMIECHU!
Zarka Nawaz to zabawna paniusia, sułtanka sarkazmu, może nawet imama ironii [...] Nawaz, na szczęście, ma fatalną przywarę - brak szacunku - co nieodmiennie wpędza ją w tarapaty. Chwała niech będzie Allahowi - `Toronto Star`
DOTYCHCZAS NAJZABAWNIEJSZA, WIELOKROTNIE NAGRADZANA AUTOBIOGRAFIA NA RYNKU WYDAWNICZYM!
—–
Zarqa Nawaz to muzułmanka od lat żyjąca w zachodnich społeczeństwach (Wielka Brytania i Kanada). Jest z wykształcenia dziennikarką, ale największy rozgłos przyniósł jej serial komediowy Mały meczet na prerii (Little Mosque on the Prairie). Był on ogromnym hitem w Kanadzie, trafił również do dystrybucji w ponad 60 krajach. Zarqa od sześciu lat pisze scenariusze pilotów komedii dla stacji ABC, CBS, NBC i FOX i podróżuje po świecie jako rozchwytywana prelegentka. Udziela wywiadów i występuje na antenie CNN, BBC i Al-Dżaziry oraz na łamach `New York Timesa`. Wraz z rodziną mieszka w Reginie w kanadyjskiej prowincji Saskatchewan.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Kobiece
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2016
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 264
ISBN: 978-83-65506-00-9
Wprowadzono: 25.05.2016

RECENZJE - książki - Śmiejąc się w drodze do meczetu, Przygody muzułmanki w zachodnim społeczeństwie - Zarga Nawaz

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 18 ocen )
  • 5
    15
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Magdalena Borkowska

ilość recenzji:326

brak oceny 26-06-2017 17:34

Łatwa, lekka i przyjemna opowieść autorki, Pakistanki wychowanej w zachodnim świecie, o świecie muzułmańskim i zderzeniu tych dwóch kultur. Nie przyniesie żadnej nowości, ale też i Nawaz nie "spina" się, by stworzyć sztuczną głębię. Taka powiastka z przymrużeniem oka, by pokazać islam przez pryzmat zwykłej rodziny, która próbuje zachować równowagę między tradycją a nowoczesnością. Historia autobiograficzna, miejscami zabawna, nie jest absolutnie żadnym głosem w "konflikcie zachodnio-muzułmańskim", a jedynie sposobem na dosyć pobieżne pokazanie, że - jak każda kultura i religia - ma swe cienie i blaski.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Saudyjski Wielbłąd

ilość recenzji:1

brak oceny 9-08-2016 02:17

Świat islamu jest dla nas nieco tajemniczy i zagadkowy.
To samo mogą powiedzieć muzułmanie o "naszym" świecie.
Urodzona w Wielkiej Brytanii, a dorastająca i mieszkająca w Kanadzie - Zarqa Nawaz - córka pakistańskich imigrantów próbuje to pokazać w swojej pełnej humoru i autoironii opowieści.
Autorka, wychowywana przez konserwatywnych rodziców, wykorzystuje hadisy do.... usprawiedliwienia buntu nastolatki i wykazania rodzicom, że jest bardziej prawowierną muzułmanką niż oni.
Z tej opowieści wnika jedna ważna kwestia ? dość duża część konserwatywnych muzułmanów ma spore problemy z?.. własną religią.
Wyznają coś, co jest bardziej obrządkowe i wynikające z wpływu innych kultur, a dopiero później uzasadniane jako wymóg religijny. I mają poważne problemy z wskazaniem konkretnej hadisy czy sury, na które się powołują.
Z prostej przyczyny - takowe nie istnieją.
Kiedy w meczecie, do którego pilnie uczęszcza Autorka, pojawia się saudyjski imam, a w ślad za nim zasłona (którą niezrównana Zarqa od razu porównuje do? gigantycznej zasłony prysznicowej) Zarqa zadaje imamowi proste pytanie ?dlaczego? ?
Bo w ani w Koranie, ani w żadnych innych zapisach z czasów Proroka Mahometa takich restrykcji nie było. Imam oburzony oraz ugodzony w swej powadze i znaczeniu? bohatersko umyka mówiąc coś o ?Źle wychowanych kobietach, którym na za dużo mąż pozwala?.
Skutkuje to powstaniem? filmu o tym, czy zasłony i wszelkie formy segregacji mężczyzn i kobiet w domach modlitwy są tylko tradycją czy mają uzasadnienie religijne.
I Zarqa znajduje autorytet, który mówi te znamienne słowa:
??To problem kulturowy, a nie religijny. Nie ma żadnych wskazań do stawiania barier. Wszystko zaczęło się wtedy, gdy islam, zataczając szersze kręgi, zaczął wchłaniać kultury, w których segregacja płciowa była normą. Współcześnie zarówno mężczyźni jak i kobiety muszą na nowo dojrzeć do wspólnego oddawania czci Bogu. Do tego czasu jedynymi miejscami pozbawionymi barier będą te meczety, w którym imam ma silną pozycję, względnie gdzie wierni nalegają na równouprawnienie??.
Decyzje takie jak wybór imienia, obrzezanie czy kwestie obrzędów pogrzebowych w islamie Zarqa Nawaz pokazuje w sposób przystępny i zrozumiały dla ludzi z innego kręgu kulturowego.
Przykład ?
A proszę bardzo:
??Stare muzułmańskie zasady są dość rygorystyczne, gdy idzie o śmierć: kto umarł w Vegas, zostanie pochowany w Vegas (aczkolwiek będzie może musiał się tłumaczyć z tego, co w ogóle robił w Vegas, swoim konserwatywnym krewnym)??
Zarqa przybliża nam kulturę muzułmańską, opisując np. własny hadż. Poza wzniosłymi przeżyciami duchowymi ma również obserwacje, na które w życiu byście nie wpadli. Bo co można powiedzieć o osobie, która podczas jednej z najważniejszych powinności prawowiernego muzułmanina potrafi zauważyć, że część pielgrzymów z zachwytem porównywalnym z zobaczeniem Kaaby podziwia? windę w supermarkecie. Bo też ją widzą pierwszy raz w życiu.
Mimo aranżowanego małżeństwa Zarqa miała wpływ na wybór kandydata - nie zgodziła się wyjść za jednookiego księgowego, będącego zapalonym wędkarzem.
Choć, według Jej matki kandydat był świetny, bo miał dobrą i stałą pracę umożliwiającą zapewnienie godnego bytu rodzinie.
Reporterka, autorka scenariusza do serialu ?Meczecik na prerii?, matka czwórki dzieci panicznie bojąca się dżinnów.
Oto Zarqa Nawaz w całej krasie i okazałości :-D

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Maria Żółty

ilość recenzji:1

brak oceny 22-06-2016 10:47

Z reguły założenia danej religii są jednakowe dla wszystkich, jednak w niektórych zakątkach Ziemi mogą nieco od siebie się różnić. Właśnie tak było w przypadku muzułmanki imieniem Zarqa, której rodzice, by zapewnić jej lepszą przyszłość, przeprowadzili się z Liverpoolu do Kanady. Nie znając treści tej książki, można sobie wyobrazić, że różnice w tych częściach świata są dość spore ? Zarqa Nawaz w swojej autobiograficznej książce ? "Śmiejąc się w drodze do meczetu" ? pisze właśnie o tych różnicach.

Zarqa Nawaz w wieku 5 lat wspólnie z rodzicami przeprowadziła się z Liverpoolu do Kanady. Dla tak małej dziewczynki, w dodatku muzułmanki, była to spora zmiana, jednak musiała się do niej dostosować. Autorka w swojej książce wspomina o niektórych większych różnicach między tradycyjnymi a nowoczesnymi muzułmankami. Opisuje swoje pierwsze relacje z rówieśnikami w nowej szkole, obozy dla młodzieży muzułmańskiej, studia, poszukiwanie przez jej mamę męża dla niej oraz życie w małżeństwie i z dziećmi. Zarqa zawsze stara się być wierna swojej religii, jednak nawet dla niej bywa to niekiedy trudne. Ale ostatecznie chyba jednak jej się to udaje, skoro nadal jest muzułmanką.

"Wiara to coś więcej niż wierzenie; to życie w strachu, pełne wątpliwości względem samego siebie, i radzenie sobie z tymi uczuciami, dopóki nie przyniosą one jakiejś odpowiedzi."

Nie będę ukrywała, że od jakiegoś czasu interesuję się różnymi religiami. Ciekawią mnie różnice i podobieństwa w odmiennych wyznaniach, dlatego książka "Śmiejąc się w drodze do meczetu" okazała się dla mnie "strzałem w dziesiątkę". Dzięki wspomnieniom Zarqi nie tylko mogłam jeszcze lepiej poznać islam, ale także mogłam dowiedzieć się o jego odmienności w różnych państwach ? w Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Pakistanie, skąd pochodzi jej rodzina (i chyba właśnie dlatego ten tradycyjny islam jest jej najbliższy).

Także duży "plus" daję tej książce z to, że przedstawione są w niej głównie "pozytywne strony" islamu, tzn. autorka nie skupia się na ?wojnach z niewiernymi?, zabijaniu czy terroryzmie ? wspomina o tym, jednak nie popiera takiego zachowania muzułmanów. Pisze za to więcej o Bogu, o wierze muzułmanów, ich praktykach religijnych i codziennym życiu, czyli o tym, co powinno być ważniejsze od zabijania i nienawiści.

"Koniec końców umieramy nadzy i samotni. Jedyne, co nam pozostaje, to nasze uczynki."

Za to zawiodło mnie jedno ? ilość stron. Książka, moim zdaniem, jest zdecydowanie za krótka. Jeśli chodzi o mnie, takie wspomnienia mogłabym czytać w ogromnej ilości, tymczasem ta książka ma tylko 260 stron, które przeczytałam w kilka godzin. Ale czytanie na pewno ułatwił mi dobry styl autorki, który mnie nie dziwi, skoro Zarqa studiowała dziennikarstwo. Mimo protestów mamy i stereotypów, że muzułmanka nie powinna pisać książek, ani zajmować się dziennikarstwem, autorka książki postawiła na swoje i? bardzo dobrze na tym wyszła.

Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak tylko szczerze polecić wszystkim tę książkę, która, ani nie jest przesadnie religijna, ani nie trzyma się wyznaczonych zasad. Jest trochę jak sama autorka, Zarqa Nawaz, niezależna, pełna humoru i odwagi. Obstawiam, że w społeczeństwie muzułmańskim w dużej mierze została skrytykowana, ale cieszę się, że jednak Zarqa zdecydowała się na jej wydanie.

Czy recenzja była pomocna?

Celina

ilość recenzji:160

brak oceny 20-06-2016 10:15

Wiele się mówi o dominacji Saudyjczyków w handlu ropą, a tu wielokrotnie o ich znaczeniu w ujednolicaniu i szerzeniu kwestii odnoszących się do szczegółów wyznania wiary. Wiele się nauczyłam z tych opowieści.

Czy recenzja była pomocna?

jezyna122

ilość recenzji:174

brak oceny 18-06-2016 19:21

Zarga Nawaz, pochodzenia pakistańskiego urodziła się się w Liverpoolu. Jest brytyjsko- kanadyjskim, niezależnym pisarzem i praktykującą muzułmanką. Ostatnio na rynku wydawniczym ukazało się wiele książek poruszających problem i status kobiet na dalekim wschodzie. Są to pozycje niejednokrotnie bardzo ciężkie, zmuszające pośrednio czytelników do akceptacji takich sytuacji, które całkowicie naruszają godność kobiet. Gdy zobaczyłam tytuł ?Śmiejąc się w drodze do meczetu? zaintrygował mnie już sam fakt, że autorka patrzy na pewne tematy z wielką ironią lecz absolutnie nie w formie obraźliwej. Do tej pory nie spotkałam się z tym, żeby ktoś w ten sposób poruszał problemy, tak naprawdę trudne, w formie, która zmuszała by co najmniej do uśmiechu i nie pozwalała by czytać książki np. w autobusie ponieważ moglibyśmy mieć duży problem z utrzymaniem względnej powagi.
Główna bohaterka to postać niezwykle barwna, mająca na początku duże problemy z asymilacją się z otoczeniem. Jako muzułmanka miała już z tym problemy w szkole, kiedy to zazdrościła koleżankom możliwości noszenia spodni czy też prosiła o kanapeczki na drugie śniadanie. Niby nic ale według niej sprawy te były ogromnie istotne. Ponieważ jest istotą ogromnie konsekwentną w działaniu, pewne jej poczynania w związku z tym, w rezultacie stały się ogromnie humorystyczne. Marzy o medycynie, jednak kończy studiując dziennikarstwo i tak naprawdę jest to praca dla niej wymarzona. Wiodącym tematem fabuły jednak jest przedstawienie życia pakistańskich emigrantów w Anglii i Kanadzie. Zarga Nawaz uchyla drzwi swojego życia, możemy je troszkę podpatrzyć, lecz tak naprawdę cała bohaterka ze swoimi prawdziwymi uczuciami ,chowa się za parawanem lekkiej ironii i pewnego przejaskrawienia. Wszystko to powoduje, że powieść ogromnie wciąga, czyta się ją błyskawicznie i czytelnik w rezultacie narzeka, że jest ona tak krótka. Aranżowane małżeństwa, skrupulatny wybór imienia dla dziecka, święta pielgrzymka do Mekki, czy też pięć filarów islamu jest opisane prosto lecz niebywale barwnie, co pozwala na pełne zrozumienie pewnych zasad i tradycji. Przez strony przebija szacunek do rodziny, stosowanie się do reguł, lecz i pewne ich złagodzenie związane z życiem na obczyźnie. Bohaterka jest osobą ogromnie religijną lecz daleką od fanatyzmu. Umiejętnie jednak potrafi połączyć życie na zachodzie, z pewną celebracją wynikająca z jej wiary. Nade wszystko umie to jednak tak opisać, że nie sposób oderwać się od książki. Mnie najbardziej zaintrygowała część poświęcona pielgrzymce do Mekki, pewnych zasad, które trzeba w czasie niej przestrzegać i np.dokładnie czytać otrzymane broszurki. O wielu rzeczach nie miałam pojęcia i muszę przyznać, że moja wiedza zdecydowanie powiększyła się, co najważniejsze zrozumiałam pewne rzeczy, których wcześniejsza naukowa interpretacja nie dała rezultatów.
"Śmiejąc się w drodze do meczetu" to powieść o wyniku zderzeń dwóch kultur, ciężkiej pracy i przede wszystkim wiary we własne siły. O kobiecej determinacji lecz i umiejetności bycia spolegliwym, Zdecydowanie polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Karolina

ilość recenzji:108

brak oceny 18-06-2016 09:35

Sekrety i grzeszki oraz rozmaite fobie kulturowe opisane barwnie, na wesoło i z dystansem, którego wielu osobom tak bardzo dzisiaj brakuje. Książka rozchodzi się jak świeże bułeczki i liczę, że stanie się bestsellerem i u nas.

Czy recenzja była pomocna?

Emeryt856

ilość recenzji:43

brak oceny 16-06-2016 12:40

Utalentowana scenopisarka pisząca komedie równie dobrze spisuje się tworząc bardziej rozbudowane formy pisarskie. Książka wprowadza islam w świat współczesny i otwiera go dla szerokiej publiczności.

Czy recenzja była pomocna?

Atena

ilość recenzji:136

brak oceny 14-06-2016 10:22

Bardzo inni od nas w swoich zwyczajach ludzie, dzięki pamiętnikom pisarki stają się nam bardziej przyjaźni i pogodni. Nie oceniamy ich wtedy pochopnie, bo pozory nazbyt często mylą. Profesjonalne podejście do omawianych zagadnień i nieformalny styl.

Czy recenzja była pomocna?

Wojtek

ilość recenzji:53

brak oceny 12-06-2016 10:46

Rola kobiety w związku muzułmańskim jest ściśle określona, podobnie plan na życie dziecka ? tu córki. Reputacja i przestrzeganie zasad są ważnym punktem w dekalogu u muzułmanina. Są też aranżowane małżeństwa, obowiązkowo z kimś z klanu. Ciekawe.

Czy recenzja była pomocna?

Tomasz

ilość recenzji:810

brak oceny 8-06-2016 20:44

Problemy dzieci i młodzieży z innych kultur. Komiczne sytuacje życiowe wynikające z różniącej się kultury, odmiennej religii, a nawet z pojmowania funkcji jakie pełni w danej społeczności określona płeć. Niesamowicie wciągająca pozycja.

Czy recenzja była pomocna?

Dominika Ławicka

ilość recenzji:74

brak oceny 7-06-2016 13:13

"Śmiejąc się w drodze do meczetu" - Zarqa Nawaz
Nie będę oryginalna, zaintrygował mnie tytuł i nota wydawnicza, a zwłaszcza to zdanie: "Najzabawniejszy memoir wszech czasów, obsypany licznymi nagrodami na całym świecie". Poszperałam trochę w sieci i rzeczywiście autorka, czyli Zarqa Nawaz nie jest postacią anonimową, ale utalentowaną i nagradzaną scenarzystką, a także dziennikarką pisującą do New York Timesa, której największy rozgłos przyniósł serial komediowy "Mały meczet na Prerii". Jeżeli niewiele wiecie o islamie, notabene oznaczającym pokój, a na słowo inshallah ("jeśli Bóg pozwoli") dostajecie gęsiej skórki i krew zastyga Wam w żyłach to koniecznie przeczytajcie "Śmiejąc się w drodze do meczetu" Zarqy Nawaz. Być może jej lektura rozwieje wątpliwości i pozwoli łaskawszym okiem spojrzeć na wyznawców Allaha.
Książka Zarqy Nawaz to opowieść o młodej kobiecie, muzułmance, mieszkającej w Kanadzie i robiącej karierę w mediach. Brzmi, co najmniej, egzotycznie, nie sądzicie? Muzułmanki postrzegamy bardzo stereotypowo, zauważamy specyficzny ubiór, zasłaniający niemal całe ciało, brak własnego zdania, całkowitą zależność od mężczyzny, aranżowane małżeństwa i spychanie kobiet na margines społeczeństwa, a wszystko to w imię religii, tradycji, kultury i przede wszystkim ludzkiej mentalności. Zarqa Nawaz próbuje zaprzeczyć stereotypom (co nie do końca jej się udaje), przedstawić nieco złagodzony obraz islamu i uchylić rąbka tajemnicy z życia muzułmańskiej rodziny.
Nie ukrywam, że rozbawił mnie już sam tytuł, bo jakoś śmiech nie pasował mi do meczetu, a kolejne karty powieści tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że warto było sięgnąć po tę lekturę. Zarqa Nawaz potrafi nie tylko świetnie opowiadać, posiada również talent komediowy, który ujawnia się niemal na każdej stronie tej historii. Jej perypetie i niebanalny humor bawią i uczą, bo nie da się ukryć, że autorka za cel obrała sobie opowiedzenie o islamie i kobietach wyznających tę religię. Szahada, salat, zakat, saum, hadżdż to pięć filarów islamu, o których wspomina autorka i robi to w nienapuszony sposób, prosto, zwięźle i na temat. Opowiada o aranżowanych małżeństwach, obrzezaniu, dżinach i obowiązkowej pielgrzymce do Mekki. Sarkazm i ironia to słowa klucze do właściwego odczytania tej książki, bo autorka nie tyle objaśnia, co zdradza niektóre sekrety islamu, ale nie przekracza granicy dobrego smaku i szacunku do religii i tradycji, w której została wychowana. W lekturze tej książki urzekła mnie nie tylko zabawna opowieść o muzułmance, ale również zdroworozsądkowe podejście autorki do wiary, zwracanie uwagi na kwestię interpretacji zasad Koranu, która często bywa nadinterpretacją i w związku z tym przyczyną wielu kłopotów, nieporozumień i ludzkich tragedii. Zarqa Nawaz potępia terroryzm i wszelkie akty barbarzyństwa, które napędzają machinę niechęci do muzułmanów, a nie mają uzasadnienia w religii. Ale jednocześnie przedstawia obraz normalnej, kochającej się rodziny, która wychowuje dzieci, troszczy się o ich edukację i objaśnia im świat. W tym miejscu musi pojawić się moje ale... Czyli zawsze musi być jakieś ale? Nie zawsze, ale jednak nie mogę nie zauważyć faktu, że Zarqa Nawaz to wykształcona kobieta, mieszka, pracuje i robi karierę w Kanadzie. Jej sposób życia diametralnie różni się od losu kobiet żyjących w republikach islamskich, gdzie ich prawa są notorycznie łamane albo w ogóle nie istnieją. Ogarnia mnie rozpacz, kiedy słyszę o zmuszaniu małych dziewczynek do zawierania związków małżeńskich z mężczyznami, którzy mogliby być ich ojcami, a nawet dziadkami (mogłabym wymienić o wiele więcej gorszących i patologicznych sytuacji, ale to nie czas i miejsce na tego typu dywagacje). Gdyby jednak te dziewczynki, ich mamy i babcie zechciały opowiedzieć o sobie, powstałaby zupełnie inna historia i kompletnie różny obraz muzułmanek. To w zasadzie jedyne zastrzeżenie, jakie mam do tej książki, bo nie ulega wątpliwości, że wiele się z tej lektury dowiedziałam, zwłaszcza o zwyczajach muzułmańskich, o których nie miałam pojęcia, a poza tym nieźle się ubawiłam przygodami głównej bohaterki, inteligentnej i przebojowej Zarqy - "muzułmanki w zachodnim społeczeństwie". Tak na marginesie, drugi człon tytułu usprawiedliwia autorkę, bo rzeczywiście jest to opowieść o muzułmance żyjącej na Zachodzie, a nie o muzułmankach w ogóle.
...

Czy recenzja była pomocna?