„Wymagajcie od siebie, nawet gdyby inni od was nie wymagali” – głosił Jan Paweł II. Może słowa papieża mało mają wspólnego z ortografią, możliwym jest, że przeciwnicy zagrzali poprawnej polszczyzny zadadzą pytanie – cóż na piernik do wiatraka, i popukają się w czoło w wiadomym celu.
Oj, miernoty! Polski język jest piękny, Polacy nie gęsi wszak- o czym to wiedział już Rej w okresie renesansu. Piękny i jednocześnie straszliwie trudny, pełen zasadzek językowych, które czyhają na kroku niemal każdym. I cóż zrobić? Chce się pisać poprawnie, ortograficznie i wspaniale, a tu wychodzi, jak wychodzi. O z kreską i CeHa zmorą jest niejednego z nas? A gdzie Ży z kropką? A gdzie eRZet?
Mam nadzieję, ze w rozwiązaniu tych problemów pomoże wam ów słownik. Myślę, że gdyby każdy z nas zaopatrzył się w jakiś, choćby najmniejszy, najcieńszy i najlichszy, to świat piękniejszy by był. A nasza mowa mniej podwórkowa.
Polecam!