Czy zastanawialiście się jak to jest iść czasem pod prąd? Zrobić na przekór innym tylko dlatego, że dotychczas było za słodko? Bo jeśli codziennie zajadamy się ptasim mleczkiem, to po kilku latach tych słodkości mamy ich serdecznie dość! I taka właśnie jest główna bohaterka powieści Katarzyny Michalak. Autorka oddaje do ręki czytelników powieść dla kobiet, która wymyka się z kanonów znanych jako księżniczka poznała księcia i żyli długo i szczęśliwie. I powiem, że jest to wymknięcie całkiem udane…
Główna bohaterka to Bogusia, która miała idealne życie w idealnej i kochającej się rodzinie, gdzie ojciec wspierał mamę, był bohaterem, a mama jest uwielbianą przez studentów wykładowczynią na uniwerku. Cud miód! Od tego miodu aż naszą młodą Bogusię zemdliło i zbuntowana pokazała różki. Poszła na niezbyt elitarny kierunek studiów, a po zakończeniu edukacji wyjechała do Holandii na plantację tulipanów. Teraz wraca i przypadkiem trafia do Pogodnej, która zawróci jej w głowie. Odważna dziewczyna rzuci wszystko na jedną kartę. W oka mgnieniu wynajmie dom, stworzy biznes plan i zamiast wracać do domu, do stęsknionych rodziców, kolejny raz pokaże na co ją stać. Jednak rodzice wcale nie załamią rąk, będą ją wspierać i podsuwać nowe pomysły. Dookoła znajdzie się mnóstwo ciepłych i serdecznych osób, które będą służyć rękawem kiedy trzeba a innym razem będą wtórować w wariactwach. Dookoła pojawi się też kilku absztyfikantów. O tym, że pierwsze wrażenie jest mylne Bogusia dowie się na przykładzie Igora; że nie wszystko jest takie słodkie na jakie wygląda na przykładzie Bartka i że serce każdego mężczyzny może zmięknąć na przykładzie Wiktora. Na szczęście jest Piegusek, który zawojuje serce dziewczyny i stanie się jej wiernym kompanem życia. A na parapecie będzie wylegiwał się Kot Adeli.
Oprócz barwnych historii bohaterki, poznajemy też trudności jakie skrywa wielu innych bohaterów powieści. Wiktor porzucony przez żonę, Lidka w nieszczęśliwym małżeństwie, ojciec Bogusi, który obwinia się za śmierć kolegów. Barwnie, wzruszająco i wcale nie tak cukierkowo. Jednak słodycz w książce jest i to w takiej formie, że czytając, aż ślinka leci na myśl o sernikach i ptysiach podawanych w towarzystwie czekolady z rumem. Ciekawe tylko, czy przepisy podane przez autorkę okażą się sukcesem w kuchni czytelnika…
Jest jeszcze jedno oprócz lekkiego języka, barwnych dialogów i ciekawych historii. Jest tajemniczy powrót Anny, który jak mniemam otwiera drzwi do drugiej części powieści…
Opinia bierze udział w konkursie