Sklep na Blossom Street

książka

Wydawnictwo Mira
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

W Seattle, na Bossom Street, znajduje się niewielki sklepik z włóczkami. Jego właścicielka, Lidia Hoffman, po latach zwycięskiej walki z rakiem rozpoczyna nowe życie. Wolne od choroby, dające szansę na miłość... Lidia uczy robienia na drutach. Na pierwszy prowadzony przez nią kurs zapisują się trzy kobiety. Jacqueline Donovan chce zrobić coś dla swojej wnuczki w geście pojednania z synową. Starająca się o dziecko Carol Girard upatruje w wykonanym przez siebie kocyku znaku nadziei. Natomiast Alix Townsend odpracowuje zasądzone przez sąd godziny społeczne. Te cztery bardzo różne kobiety, których losy połączyła sztuka robienia na drutach, dokonują niespodziewanych odkryć na temat własnych zachowań i siebie nawzajem. Odkryć prowadzących do przyjaźni i nie tylko...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Mira
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 17.10.2012

RECENZJE - książki - Sklep na Blossom Street

4.4/5 ( 5 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

niebojesieukulturalnienia.blogspot.com

ilość recenzji:34

brak oceny 18-12-2012 15:33

Lydia Hoffmann, po 2 udanych bataliach z rakiem, postanawia raz mieć coś swojego, żyć pełnią życia i nie oglądać się wstecz. W Seattle, na Blossom Street, otwiera sklep z włóczkami. Kobieta ma nadzieję, że uda jej się uniknąć rychłego zamknięcia z powodu braku klientów, więc postanawia włączyć do oferty swojego sklepu naukę robienia na drutach. W niedługim czasie, na lekcje zgłaszają się trzy różne kobiety, które zupełnie przypadkowo znalazły się w sklepie. Każda z nich jest w innym wieku, boryka się z innym problemem, pochodzi z innego środowiska i pozornie żadnej nie łączy z resztą zupełnie nic. Jednak w miarę upływu czasu i kolejnych lekcji robienia na drutach, zaczynają się do siebie zbliżać i przed sobą otwierać...

Jacqueline Donovan jest starszą, bogatą i dość niemiłą osobą. Często narzeka i patrzy spode łba na Alix, w jej oczach niereformowalną kryminalistkę. Na lekcje Lydii uczęszcza głównie po to, by zrobić na drutach prezent dla jeszcze nienarodzonej wnuczki - w geście pojednania z synową.

Carol Girard to bardzo smutna, ale szalenie sympatyczna osoba, która posiada wszystko... za wyjątkiem dziecka. Stara się o nie, jak tylko może. Przeszła już dwa zabiegi in vitro. Oba nieudane. W głębi serca czuje, że tym razem się powiedzie, dlatego chce zrobić kocyk, którym już niedługo okryje maleństwo.

Alix Townsend to na pozór arogancka i niebezpieczna kryminalistka. Jednak tak naprawdę - niepoprawna romantyczka i skrzywdzona przez bliskich kobieta, którą wrobiono w posiadanie narkotyków. Na lekcje robienia na drutach zapisuje się głównie dlatego, że dzięki temu ma szansę na odpracowanie zasądzonych godzin społecznych. Nie spodziewa się, że ten gest odmieni jej życie.

Nigdy nie przypuszczałam, że "Sklep na Blossom Street" spodoba mi się tak bardzo. Myślałam, że będzie to historia pełna sielanki i że bohaterowie będą tylko wspominać czasy, kiedy to mieli jakieś poważne problemy. Tymczasem historia toczy się tu i teraz, a kobiety nie od razu rzucają się sobie w ramiona.

Debbie Macomber pisze lekko, językiem przystępnym dla każdego. "Sklep na Blossom Street" się połyka, a do bohaterów (nawet tych najtrudniejszych) czuje sympatię. Autorka porusza ciekawe problemy - akceptacji społecznej, dawania drugiej szansy, osądzania po wyglądzie, bezpłodności i towarzyszącej temu ciężkiej depresji, powrotu do normalnego życia po wygranej z rakiem i lęku, że choroba powróci, zaufania drugiej osobie. Lektura ta była swoistym studium kobiecej psychiki, chociaż oczywiście dość okrojonym.

Czym więc jest ta lektura? Romansem, dramatem, komedią, powieścią obyczajową, sensacją? Wszystkim po trochu - dokładnie tak, jak nasze życie.

"Sklep na Blossom Street" to powieść pisana przez kobietę dla kobiet. W różnym wieku, w różnej sytuacji życiowej - dokładnie tak, jak bohaterki. Książka zapewne nie nauczy Was czegoś nowego, specjalnie nie zaszokuje, ani nie zmieni Waszego światopoglądu. Natomiast na takie wieczory, jakie są jeszcze przed nami, jest idealna. Ciepła herbatka, ciasteczko, a może i włóczka? Lub mulina? Ja, kierowana chęcią robienia na drutach, zaczęłam od bransoletek przyjaźni.

Polecam tę książkę wszystkim kobietom!

www.przychylnym-okiem.blog.onet.pl

ilość recenzji:189

brak oceny 11-11-2012 17:17

"Sklep na Blossom Street" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Debbie Macomber. Gdy nadarzyła się ku temu okazja, postanowiłam sięgnąć po tę książkę, która zwróciła moją uwagę przede wszystkim świetnie zapowiadającą się fabułą i - oczywiście - cudowną okładką! ;) ?Sklep na Blossom Street? jest barwną opowieścią o czterech różnych kobietach, niemających ze sobą nic wspólnego, które odnajdują się w tej samej pasji. Zwraca uwagę dokładność, z jaką autorka nakreśliła sylwetki głównych bohaterek i uchwyciła relacje między nimi. Postacie są wyraźne i zdecydowanie wyróżniają się z tła, ale to nie jedyny atut tej pozycji. Ciepła atmosfera oraz lekki, nieprzytłaczający styl szczególnie mnie oczarowały i jestem pewna, że jeszcze nie raz wrócę do jej lektury ;) Wątki romantyczne nie narzucają się, lecz idealnie wtapiają się w obyczajowe tło powieści. Główne bohaterki to kobiety po przejściach, z własnym bagażem doświadczeń, ?Sklep na Blossom Street? to jednak przyjemna i pogodna historia o przyjaźni, która ujmuje swą prostotą, jednocześnie zmuszając do refleksji. Czy warto zagłębić się w lekturze tej pozycji? Jak najbardziej! Książka Debbie Macomber jest świetną alternatywą na nudne, jesienne wieczory i miłą odskocznią od codzienności ;) Jeżeli macie ochotę na ciepłą, niezobowiązującą powieść musicie koniecznie sięgnąć po ?Sklep na Blossom Street?! Serdecznie polecam ;))