Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Siła niższa

książka

Wydawnictwo Uroboros
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Szanuj anioła swego, bo możesz dostać gorszego!
Kontynuacja kultowego Dożywocia. Wymęczony codzienną rutyną, za to oswojony z niecodziennymi zjawiskami Konrad Romańczuk odkrywa, że nie jest jedynym posiadaczem anioła stróża, a dwie takie istoty pod jednym dachem to dopiero początek kłopotów.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Uroboros
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 18.11.2016

RECENZJE - książki - Siła niższa

4.4/5 ( 13 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Po drugiej stronie okładki

ilość recenzji:34

4-01-2020 13:20

Ałtorka porywa po raz kolejny!


Pewnego dnia sięgnęłam po ?Małe Licho i tajemnica Niebożątka?, wtedy właśnie Marta Kisiel po raz pierwszy skradła moje serce. Teraz, robi to za każdym razem, kiedy sięgam po jej książkę.
?Siła niższa? to drugi tom, zaraz po ?Dożywociu?, który opowiada historię Konrada Romańczuka. Czy Marta Kisiel tym razem nie przesadziła?

Konrad Romańczuk przyzwyczaił się do życia w Lichotce. Przyzwyczaił się też do jego domowników, którzy każdego dnia gotują, sprzątają, nurkują w wannie pełnej wody, albo wyrywają sobie pióra ze skrzydeł. Jednak życie nie polega tylko na próbowaniu tworzenia książek. Czasami trzeba wybrać się na zakupy, aby poczynić stosowne przygotowania do zbliżających się świąt, lub po prostu, aby wypełnić lodówkę, czymś więcej niż powietrzem i światłem.
Podczas jednego z takich wypadów Konrad słyszy magiczne ?Allelluja?, które wcale nie należy do Licha, gdyż ten został grzecznie w domu. Tym oto sposobem spotyka Pawła, który także posiada anioła, jednak nieco wyższego, niż Licho. Po rozmowie z Pawłem, Konrad dowiaduje się, że jest specjalne forum dla dożywotników, a Paweł prosi go o przygarnięcie na jakiś czas swojego anioła stróża Tsadakiela, aby mógł odpocząć i postarać się o potomstwo ze swoją żoną.
Konrad nie chce się zgodzić, ale po magicznym słowie, wspominającym mamonę, zgadza się na chwilową adopcję Tsadakiela.
Tyle, że anioł nie da się lubić i utrudnia życie domownikom Lichotki.
A małe Licho zaczyna martwić się, że zostanie samo, bo Konrad zrezygnuje z jego ochrony.

?Siła niższa? jest jeszcze lepsza, niż wspomniane wcześniej ?Dożywocie?! Odpowiadając na pytanie, które zadałam wcześniej, Marta Kisiel nie przesadziła. Marta Kisiel przegoniła zajebistością własną książkę!

Jest to książka idealna na święta, gdyż jak wspominałam te w Lichotce też mają okazję się odbywać. Groteska, urok, polskość i ciepło biją z każdej strony tej pozycji. Tak, dobrze czytacie. Polskość, której unikam w książkach tutaj jest dla mnie wspaniała.
Ałtorka wie, jak napisać chwytającą za serce historię, która okraszona humorem jawi się w kolorowych barwach. Przeżywałam razem z małym Lichem jego rozpacz i było mi smutno na serduszku, kiedy anioł uczulony na pierze płakał ze smutku.
Śmiałam się, kiedy Konrad zawalony nie tylko domownikami, musiał znosić swoją ciężarną agentkę Carmillę, a szczyt i ból brzucha nadszedł, kiedy urodziło się Niebożątko, które wdało się w swojego jakże romantycznego i, jakże nieobecnego ojca!

Rany boskie i Allelluja ta historia jest książkowym złotem i cieszę się, że udało mi się ją skończyć jeszcze w 2019 roku, bo mogę zaliczyć ją do jednej z lepszych pozycji, jakie przeczytałam.
?Siła niższa? jest drugim tomem, ale z racji, że lubię czytać w dziwne sposoby książki, to oba tomy ?Małego Licha? mam już dawno za sobą i muszę przyznać, że znajomość ich nie zepsuła mi niespodzianki, podczas lektury tej pozycji. Teraz nie mogę się doczekać na przeczytanie trzeciego tomu serii, czyli ?Oczów urocznych?, które na całe szczęście są na mojej półce (i miały okazję przepłynąć się na statku).

Marta Kisiel stała się moją ulubioną polską autorką, już po lekturze pierwszej jej pozycji. Utrzymuje podium i coś czuję, że jeszcze długo będzie na nim stać. Oby jak najdłużej.
Historia Konrada, Małego Licha, Krakersa i wielu innych jest bardzo pozytywną odskocznią od rzeczywistości, a także pod wieloma względami skłania do wyciągnięcia wniosków, które znajdują się między wierszami. Jest to pozycja uniwersalna. Dobrze będą się przy niej bawić zarówno dorośli, jak i dzieci.
Co Wy tu jeszcze robicie? Idźcie czytać Martę Kisiel!

Kasia

ilość recenzji:146

brak oceny 21-01-2018 21:57

Zanim sięgnęłam po "Dożywocie", nie miałam zielonego pojęcia kim jest Marta Kisiel. Tuż po lekturze (chociaż już po przeczytaniu pierwszych rozdziałów) zastanawiałam się jak to możliwe, że nie znałam tej autorki. "Dożywocie" okazało się bardzo dobrą lekturą, która ujęła mnie humorem i ciekawym stylem. ?Siła niższa? to drugi tom serii o Konradzie Romańczuku i jego dożywotnikach, którzy nie pozostawią cię obojętnym, co najwyżej z bolącym od śmiechu brzuchem.

Na nowych śmieciach

Nieszczęśliwe wydarzenia z ?Dożywocia? sprawiły, że Konrad i jego dożywotnicy musieli opuścić Lichotkę i znaleźć nowe lokum. Bohaterowie przeprowadzają się do miasta, gdzie zamieszkują w domu Grzegorza Brząszczyka zwanego także Turu. Pewnego dnia podczas przyziemnej wizyty w Tesco, Konrad odkrywa szokującą prawdę. Nie jest jedynym właścicielem anioła stróża! Ba są i inni dożywotnicy. Jak to odkrycie wpłynie na życie Konrada? Na pewno wywróci je do góry nogami a siła niższa puści wodze fantazji i postara się, aby Romańczuk stał się bohaterem dramatu w nowej obsadzie.

Konrad i dożywotnicy

Po raz kolejny mamy zmęczonego i sfrustrowanego Konrada Romańczuka, który spokojnie mógłby konkurować o miano widma i dołączyć do grona dożywotników. Na jego głowie i barkach spoczął los Licha- anioła z alergią, drapieżnej kotki Zmory, utopca, widm żołnierzy Wehrmachtu i królika Rudolfa Valentino wraz z kicającą zgrają jego różowych króliczków. Jest jeszcze Turu- potężny wiking, mistrz rzeźbionych aniołów z zezem rozbieżnym oraz anioł Tsadkiel, który swoim zachowaniem potrafi zagotować krew w żyłach. Tym razem to Turu skradł moje serce. Nie sposób go nie polubić, zresztą jak każdego z bohaterów, jednak swoim poczuciem humoru i umiejętnością wzięcia spraw w swoje ręce, zdecydowanie wysunął się na pierwszy plan. Autorka każdego z bohaterów nakreśliła w ciekawy sposób, obdarzając ich indywidualnymi cechami i charakterem. Licho rozczula serce, Tsadkiel irytuje, Konrad wzbudza współczucie a Turu rozśmiesza.

Zabrakło mi...

Autorka opisuje codzienne życie dożywotników oraz Konrada mierzącego się z problemami dotyczącymi wszystkich ludzi. Na głowę Konrada spadają przyziemne obowiązki jak płacenie rachunków, dbanie o pełną lodówkę, gotowanie oraz kombinowanie jak przeżyć do pierwszego. Ich obecne życie różni od tego, które prowadzili w Lichotce. W pewnym momencie nowa sytuacja przerasta Konrada. Życie z dożywotnikami to nie radosna bajka, o czym ponownie przekonuje się Romańczuk. Fabuła w "Sile niższej" jak i w "Dożywociu" jest dość prosta, ale na tle poprzedniej części wypada nieco gorzej. Historia rozkręca się dopiero po 100 stronach. Na samym początku bywały opisy, które po prostu mnie nużyły. Na szczęście sytuacja ta nie trwała długo.

Podsumowanie

Lekki i niewymuszony humor to coś co odznacza twórczość Marty Kisiel na tle innych książek. "Siła niższa" to przyjemna i wesoła książka, która zawiera wszystko co powinna mieć dobra książka: wyraziste postaci, zabawne dialogi i ciekawą fabułę. Mimo, iż drugi tom nie zaimponował mi tak bardzo jak pierwszy, to i tak serię Kisiel szczerze polecam. Autorka okazała się moim największym odkryciem ubiegłego roku i z niecierpliwością czekam na kolejne książki, które wyjdą spod jej pióra, a jak głoszą wieści coś już się kroi.

Kosz z Książkami

ilość recenzji:301

brak oceny 27-11-2017 22:35

Jeśli tęsknisz za pisarzami, których prześladuje siła zarówno niższa jak i wyższa, aniołami w bamboszkach, kucharzami z mackami zamiast dłońmi, króliczkami z niepokojącymi skłonnościami znaczy, że musisz nadrobić kiślowersum! Oto bowiem nadchodzi Siła niższa autorstwa Marty Kisiel, kontynuacja jedynego w swoim rodzaju Dożywocia. Alleluja!

Bo w bamboszkach nie sposób być niemiłym. A kiedy ty jesteś miły dla innych, to inni są mili dla ciebie. Tak działa ten świat. Alleluja.

Lojalnie uprzedzam, że recenzja ta zdradza fabułę poprzedniej części, czyli Dożywocia, także drogi czytelniku zostałeś uprzedzony. Z drugiej strony? czy jest jeszcze ktoś kto nie zapoznał się z Dożywociem? Z Lichotką i jej mieszkańcami? Do czytania marsz!

-Ooo? A czy trolle rozmnażają się przez cylinder, czy przez pączkowanie?
-Obstawiałbym raczej ruchy tektoniczne.

Konrad Romańczuk po pożarze Lichotki zmuszony jest szukać nowego lokum dla siebie i swoich dożywotników. Przenoszą się tym razem na obrzeża miasta. Konrada dopada największy horror każdego człowieka, przez który włos się jeży na głowie ? rachunki. Bowiem tym razem jako, że nie jest to Lichotka nie działa na nią już aż tak Licho, czyli trzeba się obyć bez takich udogodnień jak samoczynnie naprawiające się domostwo, czy ?magicznie? nie pojawiające się rachunki. Nasz drogi bohater przygnieciony jest tak bardzo prozą życia i walką o utrzymanie, że jedyne wytchnienie przynoszą mu nocne cotygodniowe wyprawy na zakupy w Tesco. Tam natomiast staje się rzecz niezwykła. Cud właściwie, niemalże zwiastowanie. Poznaje on Pawła, który ma?większego. Anioła stróża oczywiście. Tym samym Konrad dowiaduje się, że nie jest jedyną osobą, która posiada takich niezwykłych dożywotników. Ba! Jest nawet forum tego poświęcone! Wiedza ta wywraca jego życie do góry nogami. Tylko nie tak jak by się tego spodziewał?

Tsadkiel kroi warzywa od linijki, naleśniki wytycza cyrklem, a gdyby miał nieograniczony dostęp do komputera, każdy posiłek planowałby w arkuszu kalkulacyjnym. Za to Krakers wierzy w bomby kaloryczne dalekiego zasięgu jako uniwersalną gwarancję powszechnego szczęścia i pokoju miedzy narodami i gatunkami świata.

Siła niższa funduje nam powrót starych bohaterów ? melanholijnego i zabieganego Konrada, Carmillę czyli przerażającą redaktorkę, szalone króliki, drobne i kochane Licho, etc. Jednak tym razem ferajna nam się rozrosła. Poznajemy Turu Brząszczyka, potomka wikingów, który w celach zarobkowych rzeźbi z drewna aniołki z zezem (a Licho dzierga im bamboszki. Wiking & Anioł spółka z o.o. Zamówienia nie są przyjmowane). Mimo budzącego respekt wyglądu jest to człowiek do rany przyłóż, a także miłośnik księżniczek Disneya co można zobaczyć na okładce książki. Jednak nie zawaha się potrząsnąć tym i owym osobnikiem by poszedł po rozum do głowy (a jest kim potrząsać?). Mamy żołnierzy z Wermachtu, dość ciekawe złote rączki, które wszystko naprawią albo będą rżnąć w karty. Mamy też JEGO. Opokę i ostoję. Drugiego anioła stróża. Zadkiela, znaczy Dupkiela?tfu! Tsadkiela. Zupełne przeciwieństwo Licha, postać nad wyraz wyniosłą i przemądrzałą i osobnika numer jeden, który godnie zastąpił Szczęsnego w zatruwaniu życia Romańczykowi. Chłop bowiem nie może mieć za łatwo w życiu prawda? Fanów Szczęsnego natomiast uspokajam ? jego osoba również się pojawi. Tak jak i pojawiło się na świcie Niebożątko. Wracając do aniołów, nagle okazuje się, że nie wszystkie anioły mówią w formie bezosobowej: zostawiłom, zeszłom, etc. Mój światopogląd legł w gruzach! Choć dla mnie do końca życia kanonem pozostanie ta wersja piosenki Roszpunki:

-MARZENIE MAM!
-Marzenie mam!
? MARZENIE MAM!
-Chce zobaczyć światło latających laaamp! Bardzo na tym mi zależy, cieszę się, że zeszłom z wieży, kochani, tak jak wy, marzenie maaaaaaaaam!

Bohaterowie to mocna strona ałtorki, pełni sprzeczności bądź stereotypów (wbrew pozorom jedno nie wyklucza drugiego). Kochamy ich bądź nie cierpimy, na pewno jednak nie przechodzimy obojętnie, każdy bowiem ma coś do powiedzenia od siebie. Każda z postaci także zmienia się, dojrzewa, jak prawdziwi ludzie, bądź też w paru przypadkach nie do końca ludzie.

-Tyle dobrego, że nie ma ognistego miecza? (?)
-Miał ? odparował Paweł z goryczą, gapiąc się tępo na talerzyk, już bez ciasteczek. ? Ale mu Kaśka skonfiskowała, kiedy trzeci raz z rzędu wypalił nam dziury w wykładzinie.

Uczucia po przeczytaniu Siły niższej mam mieszane. Z jednej strony radość i euforia ponieważ wracają moi kochani bohaterowie, wraca absurdalny humor i zarwanie nocy, bo przecież nie można odłożyć książki skoro już się ją wzięło do ręki. Z drugiej? krzywdzą mi Licho! Przyznam szczerze, że były momenty, w których złorzeczyłam ałtorce za takie traktowanie kochanego aniołka. I choć na koniec wszystko wyszło na dobre to moje biedne serce musiało być kojone kuflami melisy. Również Konradowi powinno się oberwać tylko czekałam, aż Turu mu wygarnie?

Po tych słowach histeria mogła już tylko zakasać rękawy i z werwą rozpocząć prezentację swych możliwość. A siła niższa rozsiadła się w pierwszym rzędzie i wtranżalając popcorn, szlochała ze szczęścia.

Drugi tom widocznie różni się od poprzedniego. Ewidentnie dojrzał, spoważniał, pod warstwą śmiechu o wiele łatwiej dojrzeć poważniejsze tematy, takie jak akceptacja, odpowiedzialność. Poza łzami ze śmiechu mogą pojawić się także te zupełnie innego pochodzenia. Jednocześnie można odnaleźć nadzieję na to, że na końcu zawsze wszystko się ułoży. Nawet jeśli w międzyczasie ktoś (czyt. pewien wkurzający anioł) będzie musiał dostać po głowie. Siła niższa pokazuje nam dobitnie, że nie ma nic straszniejszego niż proza życia oraz to, że przed problemami nie można uciekać. Bo myśląc tylko o sobie można uczynić krzywdę innym. I że to właśnie jeśli chodzi o siły to ta niższa bardziej niż ta wyższa wpływa na nasze życie. Jednak miłośników humoru Marty Kisiel uspokajam ? nadal odradza się czytania w miejscach publicznych, chyba że nie przeszkadzają wam dziwne spojrzenia innych ludzi podczas gdy wy będziecie się trząść ze śmiechu. Absurd za absurdem, pech za pechem, tego nie braknie. Ponieważ tylko u Marty Kisiel Tesco może funkcjonować nie tylko jako świątynia konsumpcjonizmu, ale także wytchnienie i mekka dla zagonionych życiem ludzi, Niebożątka znikać i pojawiać się, zła przedwieczne piec mazurki na święta oraz natrafić na bardzo specyficzny opis porodu.

Styl ałtorki jak zwykle pozostał niepodrabialny. Wciąż jej silny atutem jest bogaty język, zabawa nawiązaniami literackimi. Ach te cudowne opisy, które z radością się czyta! Żeby tak można było powiedzieć o każdej powieści?

Myślę, że specjalnie zachęcać do sięgnięcia po Siłę niższą nie muszę. Każdy czytelnik Dożywocia zapewne już to zrobił. Jeśli nie to dostanie od Krakersa po głowie. Albo zacznie nawiedzać go Szczęsny. Mnie pozostaje jedynie czekać na kolejną powieść Marty Kisiel, bo z pewnością sięgnę po KAŻDĄ.

Ocena: 10/10 (+1 dla Licha. Alleluja)