Sue Monk Kidd zawojowała moje serce "Księgą tęsknot". Pokochałam ją za piękny styl pisania, fabułę, która wzrusza i ważne przesłanie. Nic więc dziwnego, że zdecydowałam się sięgnąć po jej wcześniejsze pozycje. "Sekretne życie pszczół" było moim pierwszym wyborem. Czy powieść sprostała moim oczekiwaniom?
Sofia żyje w nieustannym strachu i smutku. Jest przekonana, że w dzieciństwie zabiła swoją matkę, a obecnie musi znosić poniżanie i przemoc ze strony swojego ojca. Czuje, że musi wyrwać się z tego dusznego świata. W pewnym momencie splotem wypadków ucieka wraz z czarnoskórą gospodynią i trafia do Karoliny Południowej. Znajduje tam pracę w pasiece wśród przyjaznych jej osób i czuje, że znalazła swoje miejsce na ziemi. Jak długo jednak może trwać iluzja zbudowana na kłamstwie?
Książka jest pełna niuansów i wątków, których nie sposób umieścić w opisie. Autorka prezentuje gamę zróżnicowanych i ważnych społecznie tematów. Umiejscowienie akcji w latach sześćdziesiątych w Ameryce pozwala lepiej przypatrzeć się tamtym problemom: Zimnej Wojnie, rasizmowi i nastrojom społecznym po nadaniu czarnoskórym praw obywatelskich, roli kobiet w społeczeństwie, czy duchowości. Ta duchowość pełni w książce naprawdę ważną rolę. Jest w niej opisany rodzaj wiary, który daje siłę i umacnia.
Akcja książki jest dosyć powolna. Śledzimy codzienne życie i zmagania głównej bohaterki, które czasami mogą wydawać się prozaiczne. Dzięki stylowi pisania nie jest jednak ciężko wgryźć się w fabułę, bo jest piękny i plastyczny.
Książka w swojej prostocie jest czasami aż przytłaczająca, szczególnie w momentach brutalności, skierowanej chociażby w stronę osób czarnoskórych. Dodaje jej to jednak realności.
"Sekretne życie pszczół" nie porwało mnie niestety aż tak jak "Księga tęsknot". Nie znaczy to, że książka była zła. W rzeczywistości ciężko mi znaleźć w niej wady (czasami tylko akcja rozgrywała się za wolno), ale nie trafi do najlepszych książek tego roku. Być może jest to związane z czasami, w których dzieje się akcja, może z główną bohaterką, a może z ogólną tematyką. Doceniam tę historię, spędziłam przy niej owocny czas i nadal zachwycałam się plastycznym stylem autorki, ale wiem, że Sue Monk Kidd potrafi zachwycić mnie jeszcze bardziej.
Opinia bierze udział w konkursie