Sceny z życia smoków (twarda)

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

  Kultowa humorystyczna minipowieść w 15 scenach, nie tylko dla dzieci.Smoki Beaty Krupskiej nie dają się wcisnąć w żadne szufladki (być może dlatego, że są po prostu za wielkie). Nie są podobne do żadnego innego bajkowego gada ? jedne grube, pokryte gdzieniegdzie kłakami, inne szczupłe, rasowe, z kolorowymi jeżykami na głowach, jeszcze inne puchate wielkogady (bo przecież nie wielkoludy...) o pomarańczowych oczach.
  Są tak różne, ale coś je łączy - wszystkie smoki z prawdziwego zdarzenia mają na szyjach termosy z zupą ogórkową, wcinają smażone na maśle muchomory i jedno jest pewne - nie potrafią latać, choć ogniem czasami zieją, a na zimę zasypiają snem niedźwiedzim (albo raczej smoczym).
  Mieszkają sobie na leśnej polanie, unikając ludzi. I wcale nie są sympatyczne, wręcz przeciwnie - to zarozumiałe i zgryźliwe gadziny. Ale nie można ich nie lubić, a to choćby dzięki pomysłowości i poczuciu humoru. Bo jak tu nie zapałać sympatią do przerośniętej jaszczurki, która potrafi liczyć tylko do osiemnastu, a czasami zagra też na saksofonie i zbuduje mur...
  Każdy smok to indywidualista. Są smoki rasowe i "skundlone". Smocza arystokracja charakteryzuje się smukłością sylwetki oraz przechodzeniem mutacji strun głosowych. To bardzo muzykalne smoki: "Są tak muzykalne, że nigdy nie słuchają muzyki. Muzyka je drażni i w tym rozdrażnieniu zjadają ludzi". Poza tym żrą krochmal i są strasznie zarozumiałe. Jeden z nich to Zdzisław, a drugi? hm... nie ma imienia, bo nie ma na to czasu. Galeria smoczych indywidualności!
  Ale na smoczej polanie jest postaci wiele. Krokodyl, co na gitarze gra, "niewyrośnięty smok", czyli Żaba, której nikt nie lubił, bo miała pryszcze na plecach i wyłupiaste oczy, Łysy Pies, co melodię z saksofonu Smoka Zygmunta wydobywa, Makrauchenia-Chenia, jedyna, która ocalała po zagładzie dinozaurów, Rysio Kapustnik - motyl zalecający się Cheni, Fioletowy Kot i cała masa innych wyrazistych zwierzaków. Wszyscy żyją sobie razem, kłócą się, dogryzają sobie, ale tak naprawdę mocno się przyjaźnią. Dni spędzają na wymyślaniu coraz to nowych zajęć i na słuchaniu opowieści. Dowiemy się z nich np. m.in. o tym, że Krokodyl potrafi skroić suknię dla Żaby oraz zrobić na szydełku hamaki. I lubi knedle ze śliwkami. A Żaba tak naprawdę nie obgryza paznokci, bo przecież ich nie ma, że zegarki nie są po to, by odczytywać z nich godzinę, bo jak ktoś zna godzinę, to zegarek mu niepotrzebny. Podobnych mądrości w `Scenach z życia smoków` jest wiele, a przy okazji autorka rozprawia się również ze znanymi legendami, np. tą o smoku z krakowskiej Smoczej Jamy, który tak naprawdę był tumanem, bo przecież każdy wykształcony smok wie, że porzucona owcza skóra nie wróży nic dobrego.

 `Beata Krupska wykazuje się wyczuciem subtelnej ironii oraz dystansem do wszelkich przywar i ludzkich wad. Bo prawda jest taka, że w tych smoczych charakterkach, jak w zwierciadle, niejeden człowiek mógłby się przejrzeć.
A na koniec smocza rada na życie: `Trzeba się cieszyć z drobnostek, bo nigdy nie wiadomo, jakie urwisko czeka nas jutro`, czyli - jak to mówią - Carpe diem!`
  Magdalena Wołowicz


Beata Krupska - polska pisarka dla dzieci i młodzieży, scenarzystka i autorka dialogów do seriali animowanych ("Podróże do bajek", "Sceny z życia smoków"). Opublikowała ponadto tomik poezji "Jadąc tramwajem na targ niewolników" oraz "Bajki", "Opowieść o Agatce" i "Przygody Euzebiusza".
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 23.10.2014

RECENZJE - książki - Sceny z życia smoków

4.6/5 ( 18 ocen )
  • 5
    16
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Marta

ilość recenzji:263

brak oceny 1-12-2014 21:23

Książeczka ta jest naprawdę godna uwagi. Poznawanie piętnastu scen z życia smoków i ich przyjaciół to naprawdę mile spędzony i dobrze zagospodarowany czas. Oprócz fajnych opowieści warty wspomnienia jest także wygląd tej książki. Sztywna okładka, zszywane i śliskie strony. Tekstu dosyć sporo, ale "sceny" czyli rozdziały nie są bardzo długie więc nawet te mniej cierpliwe dzieciaki spokojnie posiedzą i posłuchają ;) O ilustracjach także wspomnę, jak zwykle zresztą, bo moim zdaniem to ważna sprawa w książeczkach dla dzieci. Tutaj tylko pozachwalać je mogę, bo są ładne, zabawne, bardzo kolorowe i dobrze prezentują nam to o czym czytamy ;) Więc nie przedłużając już po wiem po prostu, że polecam!