- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tylko ją rozzłościło. Następnym razem, kiedy wyrzuciła coś przez okno, wybrała przedmiot cięższy od rulonu papieru i nie zadała sobie trudu, aby wcześniej rozsunąć okiennice. Damon, oczywiście, zapamiętał owe wydarzenia inaczej. Opiekunowie nie ponosili winy, oświadczył, kiedy dwunastoletnia Sasha odwiedziła Baen-Tar, po raz pierwszy od czterech lat. Sam Damon był wówczas piętnastolatkiem, tykowatym i nieco niezgrabnym, jakby natura dała mu dwie lewe stopy - co nie było niczym niezwykłym wśród chłopców w tym wieku, jak zapewnił ją Kessligh, i stanowiło jeden z powodów, dla których dziewczęta łatwiej było trenować. Urodziła się dzikuską, oświadczył Damon. Dziką niczym ryś, niszczącą przedmioty i kąsającą ludzi od momentu, gdy tylko nauczyła się chodzić. Opiekunowie próbowali jedynie powstrzymać ją przed skrzywdzeniem kogoś, najprawdopodobniej siebie samej. Tak więc większość tego wszystkiego była wyłącznie jej winą, nikogo innego. Dwunastoletnia Sasha w odpowiedzi zdzieliła go pięścią w nos. Jakikolwiek był powód jej szaleństwa, Krystoff stanowił lekarstwo. Krystoff, dziedzic lenayińskiego tronu, z falą opadających na plecy czarnych włosów, zawsze skory do śmiechu, zawadiacki, roztaczający dobroduszny urok. Starszy o jedenaście lat od Sashy, będący drugim najstarszym królewskim dzieckiem po Maryi, obecnie bezpiecznie poślubionej rodowi rządzącemu Petrodorem. Wspomnienia napłynęły w nagłym przebłysku. Ukryta za belą siana w stodole obserwowała Krystoffa sparującego zaciekle z Kesslighiem. Bogowie, musiała być wówczas taka młoda. Usiłowała przypomnieć sobie sukienkę, którą nosiła tego dnia - sukienki wyjątkowo dokładnie wryły się jej w pamięć, podobnie jak odsiadujący długi wyrok więzień zapamiętuje niewątpliwie najprzeróżniejsze kajdany i łańcuchy. Ta z falbankami, o wąskich ściegach, nad kolana? Tak, musiała mieć na sobie właśnie tę. Zapamiętała, jak klękając, ściskała trzeszczące szwy, starając się nie rozedrzeć materiału. Miała wówczas pięć lat, w tej i cóż to była za noc, nieprawdaż? Wspomniała migoczące chwiejnie światło lampy, ciężki aromat płonącej oliwy wpleciony w znajomy zapach siana. Natomiast żadne uszkodzenia północnej ściany, stanowiące wynik pożaru, nie zapisały się w jej pamięci. Wkrótce po swoich szóstych urodzinach niemal spaliła stodołę, gdy przyłapaną na podglądaniu, usiłowano usunąć ją siłą. Ogarnięta nieopanowaną furią, złapała i cisnęła służącym do przenoszenia bali hakiem. Rozbiła pobliską lampę, a ryczące płomienie ogarnęły sąsiednie bele siana. Serrińska oliwa, co zapamiętała na zawsze po tym wydarzeniu, była niezwykle łatwopalna. Kessligh widział rzut i był pod wrażeniem. Wydarzenie miało miejsce mniej więcej w czasie, kiedy Krystoff zaczął się nad nią litować, okazując zainteresowanie jednej z sióstr, w wieku, w którym pozostałe, oprócz Maryi, równie dobrze mogłyby być niewidzialne. Wspomniała, jak następnego dnia po pożarze odwiedził jej pokój, dobrze zbudowany, atletyczny siedemnastolatek, bez wątpienia najsilniejszy i najprzystojniejszy młodzian w Baen-Tar, przynajmniej w pełnych uwielbienia oczach Sashy. Płakała. Zapytał dlaczego. Wyjaśniła, że nie wolno jej opuścić komnaty przez tydzień. Żadnego słońca, pomijając wpadające oknem promienie. Żadnego kontaktu z naturą, nie licząc zabawnego gruchania przysiadających na parapecie i wykłócających się gołębi Żadnej zabawy na trawnikach dziedzińców. Ani też biegania oraz, zdecydowanie, najmniejszych szans, aby wyślizgnąć się do skrzypiącej stodoły przy starym zamku i poobserwować dowódcę lenayińskich Zjednoczonych Armii usiłującego uczynić z jej starszego brata godnego szacunku dziedzica tronu i umę Nasi-Kethu. Krystoff zmiękł. I nieoczekiwanie w nadchodzących dniach odzyskała wolność. Obiecał, że jeśli będzie grzeczna, wieczorem może przyjść, popatrzeć, jak trenuje. Przez cały dzień zachowywała się uprzejmie i usłużnie, pilnie wypełniając polecenia, którą to zmianę traktowano nieufnie. Krystoff dotrzymał słowa i po kolacji znalazł siostrze miękką, wysoką belę siana, z której obserwowała rozgrywające się w stodole zmagania. Krystoff, jak dowiedziała się zaskoczona, trenował dwa razy dziennie, wykonując obszerny zestaw ćwiczeń. Zamierzał być nie tylko dziedzicem Lenayin, lecz także na wzór Kessligha członkiem Nasi-Kethu. Oczywiście nie pojęła żadnej z szerokich implikacji owego historycznego wydarzenia. Niepokoju, jaki niewątpliwie budziło wśród wszystkich pobożnych verentyjczyków, mimo zapewnień, że większość petrodorskich nasi-kethów wyznawała verentynizm, nie znajdując konfliktu pomiędzy jedną i drugą ścieżką. Wiedziała wówczas jedynie, iż wszystko to wydaje się szalenie ekscytujące.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 676 |
ISBN: | 9788376861753 |
Wprowadzono: | 09.05.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.