W jakimś czasopiśmie scharakteryzowano tę książkę jako ,,cielesną i poetycką''. Jak dla mnie jest niestety zbyt cielesna i za mało poetycka. Trzeba przyznać, że akcja spleciona zgrabnie, fakty z Biblii wyjęte zręcznie i zręcznie zmanipulowane. Książkę czyta się dość szybko. Ale właściwie ciężar jest położony przeważnie właśnie na sprawy ciała i pożądania, wygląda na to, że mało poza tym jest ważne. Obawiam się, że dla mnie opisy autora przeżyć bohaterki są mało przekonujące, cały czas przeszkadza mi fakt, że autor jest mężczyzną. Najczęściej czytając książki zapominam zupełnie o autorze, a tu nie potrafię tego zrobić. I ta świadomość bardzo przeszkadza, zwłaszcza gdy czyta się opisy kobiecych obrzędów związanych z menstruacją. Na całe szczęście na zewnętrznej okładce tłumaczenia polskiego nie ma zupełnie odwolania do Biblii, na oryginale było napisane, że jest to część pierwsza "Biblii na sposób kobiecy" (następne dotyczą Sefory i Lili). I to też mi przeszkadzało, bo sugerowało, że jest to jakiś tekst pozwalający lepiej poznać Biblię. Tak zdecydowanie nie jest, nawet jeśli zapomnie się, że niektóre fakty podane są zupełnie inaczej. Cieszę się, że w polskim wydaniu zrezygnowano z tego ogólnego tytułu na okładce. Na koniec uczciwość nakazuje mi przyznać, że książka porusza i dogłębnie przedstawia bardzo trudne problemy związane z bezdzietnością i próbami przeciwdziałania jej. Ale sam sposób pisania mi niestety nie odpowiada.