SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Sandman Preludia i nokturny (twarda)

Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Egmont
Data wydania 2021
z serii Sandman
Oprawa twarda
Liczba stron 240

Opis produktu:

Pierwszy tom jednej z najpopularniejszych i najbardziej uznanych powieści graficznych wszech czasów. `Sandman`, wielokrotnie nagradzane arcydzieło Neila Gaimana, stworzyło nowy standard dojrzałej, literackiej fantastyki we współczesnym komiksie. Seria, zilustrowana przez najwybitniejszych artystów komiksowych, obfituje w nawiązania kulturowe i religioznawcze, a w fabule płynnie przeplatają się wątki współczesne, fikcja, dramaty historyczne i legendy. `Preludia i nokturny` rozpoczynają niezwykłą graficzną sagę, wprowadzając czytelników do mrocznego i zaczarowanego świata snów i koszmarów - domu Morfeusza, Króla Snów, i jego rodu - Nieskończonych. Autorem scenariusza jest pisarz i scenarzysta Neil Gaiman, czternastokrotny zdobywca Nagrody Eisnera, a także laureat licznych nagród literackich, uznawany za jednego z najwybitniejszych pisarzy fantasy i science fiction. Rysunki wykonali wybitni amerykańscy ilustratorzy - Sam Keith (`Arkham Asylum: Madness`, `X-Men Unlimited`), Mike Dringenberg (`Doom Patrol`, `Doktor Strange`) i Malcolm Jones III (`Marvel Comics Presents`).

Więcej książek z serii Sandman
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2021
Wymiary: 170x260
Liczba stron: 240
ISBN: 9788328160743
Wprowadzono: 17.05.2021

RECENZJE - książki - Sandman Preludia i nokturny, Tom 1 - Neil Gaiman

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 21 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    5
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    2

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Horyzont Snu

ilość recenzji:2

18-09-2022 11:49

Sandman. Morfeusz. Sen. Władca marzeń i koszmarów sennych. Jeden z siedmiorga Nieskończonych - prastarych istot władających wymiarami rzeczywistości, dzieci Nocy i Czasu.

Za sprawą Owidiusza znany już w starożytnej Grecji. Jako Piaskun pojawił się w opowiadaniu "Der Sandmann" E.T.A Hoffmanna, jednego z czołowych przedstawicieli niemieckiego romantyzmu i prekursora fantastyki grozy.

Na wezwanie Neila Gaimana, Władca Snów przybył ze swego eterycznego dominium, by snuć pełną dziwów i koszmarów opowieść. Preludia i Nokturny czas zacząć.

Obrazy zmieniają się tu jak w kalejdoskopie. W Preludiach i Nokturnach Gaiman żongluje konwencją, płynnie poruszając się w stylistyce szeroko rozumianej grozy.

W otwierającym album "Śnie Sprawiedliwych", autor sięga do klasycznej opowieści grozy przełomu XIX i XX wieku. Tytułowy bohater zostaje schwytany i uwięziony przez okultystę Rodericka Burgessa, . Wpływowy i zamożny Burgess przy użyciu grymuaru magdaleńskiego pragnie przyzwać i zniewolić Śmierć, rytuał jednak nie powiódł się. Burgess szukał Śmierci, a odnalazł Sen.

Pod "Snem sprawiedliwych", spokojnie mogliby podpisać się tacy mistrzowie historii niesamowitych jak Algernon Blackwood, Wiliam Hope Hodgson, czy M.R. James. Są tu bowiem wszystkie niezbędne atrybuty weird fiction i ghost stories. Jest stara wiktoriańska posiadłość, ekscentryczny bogacz, okultysta i mag Roderick Burgess - dziedzic fortuny Burgessów, pełna zakazanej wiedzy starożytna księga - grymuar magdaleński i sekretne ezoteryczne stowarzyszenie - Loża Pradawnych Misteriów. Usatysfakcjonowani będą czytelnicy znający zapewne Hermetyczny Zakon Złotego Brzasku, Towarzystwo Teozoficzne Heleny Bławatskiej, czy okryty złą sławą Hellfires Club Francisa Dashwooda.
Inspiracje autora są więc czytelne.

Pora jednak porzucić wiktoriańską Anglię. Na scenę wkraczają "Gospodarze niedoskonali". Morfeusz osłabiony długą niewolą i pozbawiony insygniów władzy, powraca do domu. Po drodze spotyka starych znajomych Kaina i Abla, korzysta z uprzejmości Mojr - Prządek Losu, by zwiedziony enigmatycznymi wskazówkami, wyruszyć na poszukiwania zaginionych atrybutów władzy - sakwy z piaskiem, hełmu i księżycowego rubinu.
W "Gospodarzach niedoskonałych", opowieść przybiera diametralnie inny ton - surrealistyczny, niepozbawiony czarnego humoru. Sadystyczny Kain znęca się nad poczciwym Ablem, a we wściekłość wpada z powodu niewłaściwego wyboru imienia dla dopiero co wyklutego z jaja gargulca. Mojry droczą się i bałamucą, a pozbawiony władcy świat snu powoli rozpływa się w przestrzeni czasosnu.

Halucynogenna pigułka przełknięta "Zaśnij, wyśnij o mnie sen", wbrew tytułowi przywraca pewny krok i ostrość widzenia. Znany z serii Hellblazer, John Constantine łączy siły z Panem Snów i razem starają się odzyskać sakwę piasku. Ten współczesny horror, pokazuje jak kończy się dla zwykłych śmiertelników igranie z nadnaturalnymi mocami.

"Nadzieja w Piekle", jak sama nazwa wskazuje zabiera czytelnika do piekła. Tam bowiem prowadzi ślad hełmu władcy. Karen Berger - główny wydawca linii Vertigo, we wstępie napisała o ilustracjach Sama Kietha - "a jego wizje piekła oraz zamieszkujących go groteskowych istot mogły wywołać autentyczne przerażenie". Przesada. Istoty piekielne, jak i samo piekło wraz z ze sprawującym w nim władzę demonicznym triumwiratem - Lucyferem, Belzebubem i Azazelem nie straszą niemal wcale. Większe wrażenie zrobiły na mnie piekielne wrota, niż samo Inferno. Pamiętać jednak należy, że mamy do czynienia z powieścią wydaną w 1988 r. W ciągu trzydziestu czterech lat sporo się w kwestii estetyki grozy zmieniło. Piekło jest jednak dosłowne, czego powiedzieć nie można o "Pasażerach" i "24 godzinach".

Senna rzeczywistość Sandmana osadzona jest w uniwersum DC, pojawiają się więc znane miejsca i postacie. Na kartach "Pasażerów" odwiedzimy mroczny, gotycki szpital psychiatryczny Azyl Arkham. Spotkamy także starych znajomych, takich jak przerażający Scarecrow, czy Marsjanin Jonn Jonzz. Główną rolę w spektaklu gra opętany mocą księżycowego rubinu psychopata John Dee, znany także jako Doctor Destiny. "24 godziny" to zdecydowanie najmocniejszy epizod "Preludiów i nokturnów", upadek w otchłań pogrążonego w szaleństwie umysłu. Krwawa łaźnia, pełna wynaturzeń, przemocy i okrucieństwa. Horror w czystym wydaniu. "Wściekłość i wrzask" wieńczy tryptyk Morfeusza i samozwańczego władcy koszmarów - Johna Dee. Arkham Asylum otwiera i zamyka tę konfrontację. Epizod Johna Dee jest zdecydowanie najbardziej dojrzałym i poważnym wątkiem "Preludiów i nokturnów".

"Odgłos jej skrzydeł", jej czyli sprawczyni całego zamieszania - Śmierci, siostry Snu. To już epilog, pozwalający uporządkować wątki i wyjaśnić kilka kwestii. Śmierć to całkiem sympatyczna dziewczyna, z urokiem niosąca ludziom ostatnią posługę.

W Preludiach autor stawia pierwsze kroki, nie do końca wiedząc w którą stronę chciałby się właściwie udać. Sam Gaiman tak o nich napisał: "Muszę wyznać, że kiedy czytam dziś te numery, wiele z nich wydaje mi się niezgrabne i ułomne". Jest w tych słowach wiele prawdy. Morfeusz dopiero w kolejnych opowieściach, w pełni rozwinie skrzydła snów i koszmarów.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Froszti

ilość recenzji:1079

3-07-2021 10:46

Seria Sandman to klasyka komiksu przez naprawdę duże ?K?, którą powinien znać każdy miłośnik tego rodzaju popkultury. Jeśli ktoś do tej pory nie miał przyjemności obcowania z dziełem Gaiman?a, to teraz nie ma ku temu lepszej okazji. Wydawnictwo Egmont postanowiło bowiem wznowić cykl i niedawno ukazała się jego pierwsza część zatytułowana Sandman: Preludia i nokturny.

Po tytuł zdecydowanie powinni sięgnąć tylko ci miłośnicy komiksów, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z serią. Nowe wydanie w stosunku do tego, które było już dostępne na naszym rynku, zmienia tylko i wyłącznie grafikę na okładce. Sama treść pozostaje taka sama, nie ma również co liczyć na jakieś nowe ekskluzywne dodatki.

Sandman to wręcz epokowe dzieło komiksowe z segmentu fantastyki, gdzie autor bawi się bardzo różnorodną treścią. Tytuł skupiają się na postaci Pana Snów, zabierając czytelnika w podróż po świecie wypełnionym odniesieniami do najprzeróżniejszego rodzaju mitów czy religii. Czytelnik znajdzie tutaj między innymi treści baśniowe, mocną groteskę, elementy nietuzinkowej komedii, szczyptę dramatu czy elementy mrocznego horroru. Jest więc to pozycja, w której każdy powinien znaleźć coś dla siebie i nikt nie powinien narzekać tutaj na nudę.

Sandman: Preludia i nokturny stanowi genialne wprowadzenie do niebywale bogatego i mocno angażującego komiksowego uniwersum, które na trwale zapada w pamięć odbiorcy. Zaprezentowana tutaj historia zaczyna się dość niepozornie, rozkręcając się z każdą kolejną planszą, oferując czytelnikowi morze nietuzinkowości. Pojawiające się tutaj treści w niektórych momentach dla nowego czytelnika mogą wydawać się nie do końca zrozumiałem, wszystko jednak z czasem nabiera większego sensu. Dodatkowo album porywa swoim niesamowitym klimatem, który powoduje, że trudno jest się oderwać od lektury. Wszystko to za sprawą autora, który ukazuje kreowaną rzeczywistość na kształt snu, który momentami przeradza się w prawdziwy koszmar. Jeśli to dla kogoś mało zalet, to należy również wspomnieć, że na samym początku cała akcja Sandmana dzieje się w świecie, w którym występują dobrze znani bohaterowie DC Comics. Jeśli więc ktoś jest fanem na przykład Constantine?a czy Doktora Destiny, to na pewno znajdzie tutaj sporo intrygujących fragmentów.

Doskonała porcja wciągającej fabuły to zaledwie część zalet komiksu. Nie można tutaj nie zachwycić się również genialną oprawą graficzną. Grupa artystów Sam Kietch, Mike Drigenberg i Malcolm Jones II wspięli się na wyżyny swoich możliwości, tworząc coś, od czego nie można oderwać wzroku. Każdy z twórców ma swój indywidualny widoczny styl, nadając poszczególnym historiom jeszcze większej dawki niesamowitej klimatyczności. Jeśli więc ktoś nie wyobraża sobie świetnej historii bez równie genialnych prac, to tutaj zdecydowanie nie będzie zawiedziony.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Hrosskar

ilość recenzji:227

18-06-2021 18:39

Sandman od samego początku potrafi zaintrygować i zaciekawić, choć nie jest to najłatwiejszy w odbiorze komiks. Jest to wielowarstwowa opowieść łącząca realizm magiczny z wizjami sennymi z licznymi nawiązaniami kulturowymi i religioznawczymi oraz odniesieniami do współczesnych czasów, legend i historii. Pomimo tego komiks przeczytałem z prawdziwą przyjemnością i bez wątpienia Gaiman stworzył nietuzinkową historię, która czytana po raz pierwszy może nie do końca zachwycić, ale warto dać szansę tej serii. Czytając Preludia i nokturny ma się też wrażenie, że to dopiero początek przygód tytułowego bohatera, a pierwszy tom ma za zadanie przedstawienie jego samego oraz mocy, jakimi dysponuje. Jestem bardzo ciekawy jak Gaiman rozwinie historię Sandmana i jakie jeszcze spotkają go przygody.

Sandman jest obecnie uznawany za klasykę komiksu i po raz pierwszy ukazał się ponad 30 lat temu. Zatem kreska nie każdemu może przypaść do gustu i nie każdy polubi taki styl. Niemniej jednak trójka ilustratorów, czyli Sam Kieth, Mike Dringenberg i Malcolm Jones III bardzo dobrze oddali naturę i osobowość Sandmana, jak również mroczny i oniryczny charakter całej historii.

Sandman. Preludia i nokturny to pierwszy tom wielokrotnie nagradzanej serii komiksów stworzonych przez Neila Gaimana. Ciekawa historia, tajemniczy i oryginalny bohater oraz surrealistyczny świat snów. Polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję księgarni Gandalf.com.pl!

Czy recenzja była pomocna?

Michał

ilość recenzji:1979

21-05-2021 07:00

ZAŚNIJ, WYŚNIJ O MNIE SEN

?Sandman? to jedna z najbardziej kultowych i cenionych serii w dziejach komiksu. Uznana za najlepszy tytuł linii wydawniczej dla dorosłych od DC, Vertigo (z czym się absolutnie nie zgadzam, bo ?Kaznodzieja? jest o niebo lepszy), do dziś stanowi obiekt uwielbienia milionów czytelników. I nawet, jeśli rzecz jest przereklamowana, to jednak wciąż bardzo dobrego, momentami rewelacyjnego komiksu, który każdy powinien poznać. Tym bardziej, że właśnie doczekał się nowej reedycji na naszym rynku.

Okultystyczna grupa pragnie uwięzić samą Śmierć i korzystać z jej mocy. W wyniku rytuału mającego im to umożliwić chwytają jednak jej brata, Sandmana, władcę snów. Nie wiedząc za bardzo, co z tyhm faktem począć, sekciarze trzymają go przez kilkadziesiąt lat w swoistym więzieniu, a tymczasem nasz świat nęka epidemia senności. Co się jednak stanie, gdy Morfeusz wydostanie się na wolność? I co czeka na niego po tych wszystkich latach?

Oto początek jednej z najbardziej epickich serii komiksowych i zarazem jednej z najlepszych w historii. Serii, która biła rekordy popularności i zdobywania nagród. Serii, która dała początek odważnemu cyklowi komiksów dla dojrzałych czytelników, linii Vertigo. Tak przynajmniej utarło się o niej mówić. I coś w tym jest, choć nie do końca.

Scenariusz napisał tu niezły autor szeroko pojętej fantastyki, ocierającej się o klimaty grozy, Neil Gaiman. Niezły, bo jego książki, choć mające swój urok, najczęściej są po prostu jedynie przyzwoitą rozrywką bez głębi. Wyszła z tego fantastyczna (pod względem treści i jakości) opowieść osadzona w mitach i historii, zadziwiająco jak na Gaimana filozoficzna, często gorzka, a zarazem niekiedy do bólu wręcz prawdziwa. Bardzo klimatyczna przy tym, co stanowi jej największy plus, ciekawie pomyślana, ale ma zasadniczy minus: brak tu prawdziwej głębi. Gaiman bawi się motywami i legendami, ale nie skłania do myślenia tak, jak chciał to zrobić. ?Kaznodzieja? czy ?Hellblazer?, choć skrajnie kontrowersyjne, poruszały ważkie kwestie, nad którymi trzeba się było pochylić, zadumać, wyrobić własne zdanie, a ?Preludia i nokturny? jedynie się o to ocierają. To rozrywka, utrzymana na naprawdę wysokim poziomie, ale tylko rozrywka. Choć już samo to należałoby przecież bardzo docenić.

Strona graficzna to klasyczna kreska kojarząca się ze starymi horrorami od EC Comics czy ?Sagą o Potworze z Bagien?. Świetna, klimatyczna, pełna detali i rewelacyjnie dobranego w swej stonowanej prostocie koloru, stanowi największy plus całego albumu. Na szczególną uwagę zasługują jednak oniryczne, niemal wyrwane ze snów okładki McKeana, które są małymi dziełami sztuki. I właśnie patrzenie na stronę graficzną tego albumu staje się prawdziwą przyjemnością, która podnosi jego poziom, dodając grozy i siły wyrazu.

Efekt finalny, jako całości, jest bardzo, bardzo dobry. Jako rozrywka to rzecz iście rewelacyjna i porywająca klimatem, bawiąca się przy tym konwekcją i potrafiąca zaskoczyć. Jako dzieło z wyższej półki natomiast bardziej wymagających czytelników może jednak nieco rozczarować. Nie zmienia to jednak faktu, że ?Sandman? to jeden z tych komiksów, które trzeba koniecznie znać. A przy okazji znać go warto, bo jak na czasy, w których powstał i jakość, jaka wówczas obowiązywała, wyznaczał nowe standardy, ocierał się o rewolucyjne podejście do tematu i po dziś dzień pozostaje wciągającą i całkiem satysfakcjonującą lekturą, o jakiej się pamięta.

Czy recenzja była pomocna?

Walec

ilość recenzji:38

brak oceny 5-12-2017 08:39

Komiks Sandman otrzymał łatkę najlepszej i najorginalniejszej powieści fantasy lat 90. Jego fabuła skupia się na postaci Sandmana, Władcy Snów. Za fabularną część komiksu odpowiadał Neil Gaiman, co gwarantuje, że poszczególne jego fragmenty mocno zapadają w pamięć.

Mimo, że do czasów kiedy Sandman wylądował w moich rekach, kojarzyłem komiksy z dzieciakami, spidermanem i japońską mangą, opowieść przedstawiona na jego kartach wciągneła mnie, a sam Sandman od pierwszej do ostatniej części obecnie zdobi moją półkę.

Ostatnie wydanie Sandmana, zbierające tomy wydawane do tej pory nieżadko w dóch częściach, stoi na na prawdę wysokim poziomu. Zarówno jakość papieru, szycie, jak i pokrycie farbą nie pozostawia żadnych zastrzeżeń. Tego typu produkt po prostu estetycznie wygląda na półce...

Cena z początku może wydawać się wysoka, ale w porównaniu z wyjściem do kina dwóch osób... Komiks przeczytaliśmy z żoną dostownie wyjmując go sobie z rąk. Sandman zagwarantował nam kilka dobrych wieczórów czytania przed snem, a sama opowieść jest na tyle ciekawa, że nie wyobrażam sobie nigdy do niej nie wrócić...

Podsumowując - Polecam*!

*zanim dasz dziecku, przeczytaj. Niektóre fragmenty może lepiej żeby nie trafiły do małego dziecka...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?