SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Sanatorium

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 528
  • Wysyłamy w 24h - 48h
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Klimatyczna opowieść o policjantce, która podczas pobytu w górskim hotelu musi zmierzyć się z mordercą... i z własną przeszłością. Elin Warner, na co dzień pracująca w angielskiej policji, decyduje się otworzyć nowy rozdział w życiu w ekskluzywnym hotelu na górskim zboczu. Szybko okazuje się jednak, że zamieszkujące miejsce duchy nie pozwalają o sobie zapomnieć - ośnieżone lasy skrywają bowiem wiele mrocznych tajemnic. Pewnego dnia jeden z pracowników hotelu dokonuje makabrycznego odkrycia - w sanatorium grasuje morderca. Tymczasem śnieżyca i lawina odcinają budynek od świata. Elin decyduje się zająć potworną zagadką człowieka, który najwyraźniej bardzo stara się udowodnić coś światu. Rozpoczyna się gra jeden na jednego... Trzymająca w napięciu opowieść przywodząca na myśl klasyki gatunku. Sarah Pearse mieszka wraz z mężem i dwoma córkami nad morzem, na południu hrabstwa Devon. Studiowała anglistykę i pisarstwo na University of Warwick, pracowała jako specjalistka od wizerunku marki w kilku różnych firmach. Mając dwadzieścia parę lat, przeprowadziła się do Szwajcarii, poświęcała wtedy każdą wolną chwilę na górskie wędrówki. Nadal czuje się jak u siebie w domu w alpejskim mieście Crans-Montana, gdzie rozgrywa się akcja jej powieści. Zawsze fascynowało ją to co mroczne i upiorne - uwielbiała opuszczone miejsca, położone z dala od cywilizacji - gdy więc przeczytała w szwajcarskiej gazecie artykuł o historii lokalnych szpitali dla gruźlików, w jej głowie zaświtał pomysł na debiutancką powieść, `Sanatorium`. Wcześniej opublikowała już kilka opowiadań w różnych czasopismach.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Prószyński
Kategoria: kryminał,  detektywistyczny,  policyjny,  książki na jesienne wieczory,  książki na jesień,  książki na lato,  sensacja,  thriller
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 135
Liczba stron: 528
ISBN: 9788382343663
Wprowadzono: 12.03.2022

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka Książka 37,28 zł
Dodaj do koszyka
Paderborn Langer Tom 2 Książka 32,93 zł
Dodaj do koszyka
Pakiet Antonia Scott (pakiet) Książka 111,50 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Sanatorium - Sarah Pearse

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

3.8/5 ( 22 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    10
  • 3
    8
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Ksiazkolandia

ilość recenzji:147

13-02-2022 21:54

Debiutancka książka autorki zapowiadana jako thriller gotycki, od razu wzbudziła moje zainteresowanie.
Angielska policjantka Elin Warner wraz z chłopakiem udaje się na przyjęcie zaręczynowe brata. Dziewczyna ma za sobą traumatyczne przeżycia związane z poprzednio prowadzonym śledztwem i śmiercią matki. Do tego wciąż prześladuje ją tragedia z dzieciństwa, gdy zginął jej mały brat, przez co ma ciągłe problemy emocjonalne i nie jest w stanie zaangażować się w prawdziwe relacje. Erin uważa że jej drugi brat mógł zawinić tragedii, chce więc wykorzystać obecne spotkanie na wyjaśnienie tej sprawy do końca. Miejscem imprezy jest położony wysoko w górach ekskluzywny hotel, który powstał po renowacji starego sanatorium gruźliczego. Hotel swoim minimalistycznym wystrojem nie tylko wpasowuje się w górski krajobraz, ale nawiązuje też do swego poprzedniego przeznaczenia. Piękno i majestat gór, zbliżające się śnieżyce i zagrożenie lawinowe tworzą odpowiednią atmosferę, a dochodzi do tego niepokój jaki sam budynek stwarza w Erin. Ma ona wrażenie, że miejsce kryje jakąś mroczną tajemnicę. Tuż przed ewakuacją hotelu okazuje się, że w hotelu doszło do morderstwa. Goście i pracownicy muszą pozostać na miejscu z powodu zejścia lawiny, a i policja też nie jest w stanie dotrzeć na miejsce. Erin, mimo że obecnie jest na urlopie, decyduje się rozpocząć śledztwo na własną rękę. Wkrótce dochodzi do kolejnej zbrodni i z
wydaje się, że sprawa jest związana z przeszłością budynku.
Wszystko to brzmi bardzo ciekawie, ale odnoszę wrażenie, że potencjał tego tematu nie został wykorzystany w dostateczny sposób. Książka jest dość pokaźna, więc była szansa na thriller wbijający w fotel. Tymczasem chyba połowa książki to ciągłe emocjonalne huśtawki bohaterki związane z dawnymi przeżyciami. Wydawałoby się że policjantka z takim doświadczeniem szybciej skojarzy niektóre fakty, a tu miałam wrażenie że strzela w ciemno. Mnie chwiejność bohaterki i ciągłe wracanie do przeszłości działało już czasem na nerwy.
Podsumowując uważam, że jak na debiut książka jest całkiem niezła, choć zamiast gotyckiego thrillera, otrzymaliśmy kryminał, który mógłby być spokojnie skrócony przynajmniej ze sto stron. Ale czy mam rację, sprawdźcie sami.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

w.s*************

ilość recenzji:3

5-04-2022 17:20

Gotycki thriller, który wciąga już od pierwszej strony. Jeśli lubicie mroczne historie, to jest to książka idealna dla Was.
Główna bohaterka ma spędzić kilka dni ze swoim partnerem w górskim hotelu. W tym czasie jej brat urządza przyjęcie zaręczynowe. Wszystko zapowiada się świetnie, mimo że Elin od początku ma wątpliwości co do tego wyjazdu. Niestety okazują się słuszne? gdy hotel zostaje odcięty od świata przez pogodę, zostają w nim znalezione zwłoki. W obiekcie znajduje się morderca, a policja nie może przybyć na miejsce zdarzenia. Najgorsze, że morderca nie poprzestaje na jednym trupie.
Początek książki jest świetny, a zakończenie jeszcze lepsze. Niestety środek pozostawia wiele do życzenia. Książka zdecydowanie mogłaby być krótsza i na pewno byłaby ciekawsza. Pojawia się w niej za dużo opisów, które nudzą czytelnika i nie wnoszą nic do akcji. Zakończenie jednak jest bardzo zaskakujące!
Totalnie nie polubiłam głównej bohaterki ? Elin. Jest to niezwykle irytująca kobieta, która sama tworzy sobie problemy zarówno osobiste, jak i zawodowe.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

BiblioteczkaAsi

ilość recenzji:1

2-04-2022 12:12

Czytaliście kiedyś książkę, która jest o wiele grubsza od tego, jak gruba powinna być w stosunku do swojej treści? Nie? No to chwytajcie Sanatorium od Sarah Pearse.

Sanatorium zapowiadało się doskonale. Nowootwarty luksusowy hotel w odrestaurowanym starym sanatorium na wysoko położonych alpejskich szczytach. Nieustająca śnieżyca, zagrożenie lawinowe, miejsce odcięte w sumie całkowicie od świata. Nic dziwnego więc, że jak na fabułę książki z gatunku thrillera ? zaczyna się dziać coś dziwnego. Giną ludzie. A wszyscy, którzy nie zdążyli się ewakuować z hotelu z powodu zagrożenia lawinowego pozostali zdani sami na siebie z grasującym w hotelu mordercą.

Świetny pomysł na lokalizację akcji książki. Serio, myślałam, że będzie to jedna z lepszych książek tego sezonu. Sam sposób opisu na początku ? lekki, fajny, szybko przyswajalny.

Ale? im głębiej w tę historię tym mniej się dzieje.

Czego oczekujemy po thrillerze? Narastającego napięcia, zwrotów akcji, przeplatania wątków, szokujących informacji i przede wszystkim końca, na który nikt nie jest gotów.

Tutaj? Niestety?. Fabuła przeciągnięta tak, że w 2/3 książki zastanawiałam się ?ej przeczytałam już 300 stron a tu w sumie nic się nie zdarzyło?, pusto, wiatr hula jak za oknami książkowego hotelu.

Nie wiem więc, co globalnie sądzić o tej książce, ale zdecydowanie jestem zawiedziona.

A Wam pozostawię swobodną decyzję, czy sięgniecie po ten ?gotycki thriller?, bo musicie pamiętać, że moje zdanie jest mocno subiektywne!

Czy recenzja była pomocna?

Inthefuturelondon

ilość recenzji:1

19-03-2022 11:13

Tytuł Sanatorium przyciągnął moją uwagę już w momencie, gdy ogłoszono jego premierę. Później na jakiś czas całkowicie o nim zapomniałam, pochłaniając inne nowości. Na szczęście jednak zawsze mogę liczyć na innych blogerów, bo to dzięki nim przypomniałam sobie, że chciałam poznać powieść Sary Pearse. Czy przypadła mi ona do gustu? Czy okazała się tak dobra, jak pisali niektórzy? O tym w tej opinii.

Elin jest policjantką, jednak z pewnych powodów postanawia udać się na dłuższy odpoczynek do ekskluzywnego hotelu w samym sercu górskiego zbocza. Chcąc otworzyć zupełnie inny rozdział, nie przypuszcza nawet, ile sekretów skrywa śnieżny las... Pewnego dnia jeden z pracowników hotelu wpada na makabryczne znalezisko, które jest jasnym dowodem na to, że w budynku grasuje morderca. W tym samym czasie hotel zostaje odcięty od świata zewnętrznego przez kolejne śnieżyce i lawiny. Elin postanawia wkroczyć do akcji i rozpocząć śledztwo, które może doprowadzić ją do niosącego śmierć człowieka. Jednak czy taka rozgrywka nie będzie kosztować jej zbyt wiele?

Zacznę od mocnych stron tego tytułu, a musicie wiedzieć, że ma ich całkiem sporo. Główna bohaterka, Elin, ma bardzo ciekawy rys psychologiczny, co szczerze mówiąc, nie zdarza się często w tego typu książkach. Już od pierwszej chwili postać ta wydała mi się na swój sposób sympatyczna i dająca się lubić, choć przecież jej przeżycia nie do końca były wesołe i budzące optymizm. Równie ciekawy i angażujący okazał się wątek dotyczący właśnie jej doświadczeń życiowych - zostały one przedstawione umiejętnie i z odpowiednim wyczuciem, mimo tego, że autorka przedstawiała przecież postać całkowicie fikcyjną.

Na uwagę zasługuje warstwa kryminalna. Od pierwszej chwili, gdy Sarah Pearse dała do zrozumienia, że będzie się tutaj działo, odczuwałam ogromne zainteresowanie i potrzebę poznania tego wątku w całości. Całość wypadła naprawdę wciągająco, aczkolwiek po skończeniu powieści odczuwałam pewnego rodzaju niedosyt - czegoś mi tutaj zabrakło, takiego impulsu, który sprawiłby, że mogłabym tej książce wystawić bardzo wysoką ocenę i to bez mrugnięcia okiem.

Styl pisania autorki jest dobry i lekki, dzięki czemu książkę ostatecznie czytało mi się przyjemnie i szybko, choć powieść liczy sobie ponad pięćset stron. Napisałam, że styl był tylko dobry, ponieważ nie zaskoczył mnie on niczym szczególnym i mogłabym pokusić się o stwierdzenie, iż Sarah Pearse pisze tak, jak większość autorów thrillerów i kryminałów - po prostu dobrze.

Sanatorium to nie jest powieść bez wad, więc i o nich muszę tutaj wspomnieć. Przede wszystkim schematyczność jest moim największym zarzutem w stronę tego tytułu. Chodzi mi tutaj w szczególności główną bohaterkę, która okazała się kolejną policjantką z życiowym bagażem doświadczeń oraz dziwnym syndromem superbohaterki, a to znane jest mi już z wielu innych powieści z tego gatunku. Elin może i była sympatyczna i ciekawa, jednak ten aspekt sprawił, że musiałam o nim tutaj wspomnieć.

Książka jest też dość długa. Być może w innej sytuacji w ogóle by mi to nie przeszkadzało, bo czasem wręcz potrzebuję przeczytać jakąś cegiełkę, lecz podczas lektury Sanatorium odniosłam wrażenie, że opowieść jest momentami przegadana i spokojnie można było wyrzucić kilka zbędnych moim zdaniem scen. Rozumiem jednak, że autorka zdecydowała się na tak szeroki zarys całej historii, by jak najlepiej ją pokazać - to się oczywiście chwali.

Ostatecznie książkę tę mogę ocenić na ocenę dobrą. Dobrze się przy niej bawiłam, mogłam skupić swoje myśli na jednej konkretnej czynności i historii, a i z zainteresowaniem śledziłam kolejne zwroty akcji oraz poczynania Elin. Jako debiut ? Sanatorium jest naprawdę dobrą książką i myślę, że w przyszłości z ciekawością sięgną po kolejną powieść autorki.

Czy recenzja była pomocna?

cho**************

ilość recenzji:52

15-03-2022 15:59

-Sanatorium, 15.03.2022
Czasem zdarzają się takie historie w literaturze, że nie polubimy głównego bohatera powieści, ale sama fabuła jest na tyle ciekawa, że z przyjemnością czytamy całą książkę.

Zdecydowanie nie polubiłam głównej bohaterki "Sanatorium"- Elin. Jest to pani detektyw, obecnie na urlopie, który rozumiem jako taki dla podratowania zdrowia. Elin ma za sobą traumy- jedną współczesną, z pracy, drugą z dzieciństwa. Wpływają one na jej nastrój, sposób w jaki podejmuje decyzje, zaburzają radość z życia i nie pozwalają docenić jej chłopaka Willa. On liczy na to, że wyjazd do hotelu w Alpach w celu świętowania zaręczyn brata Elin poprawi sytuację, jednak rzeczywistość szybko weryfikuje marzenia. W górach rozpętuje się śnieżyca, schodzą lawiny i szybko odcinają grupkę gości i pracowników hotelu od całego świata. W dodatku w tym nielicznym towarzystwie grasuje okrutny morderca, któremu to odcięcie ułatwia ataki. Czy Elin zdoła przełamać traumę i uratować towarzyszy zamknięcia?

Elin pławiła się we własnych smutkach i rozterkach, narażała siebie i swojego chłopaka, postępowała nielogicznie. Jednak sam hotel, który jest odnowionym szpitalem dla gruźlików z początku XX wieku jest doskonałym tłem dla thrillera. Tajne korytarze, podziemia i niedostępne pomieszczenia aż się proszą żeby zostać miejscem zbrodni. W niektórych miejscach można znaleźć jeszcze zabytkowe przyrządy lecznicze. Pikanterii dodaje informacja o okrutnych praktykach z przeszłości oraz tajemnicze dokument sprzed lat. Jaki to związek ze współczesnymi morderstwami? Czy w zawirowaniu tych wydarzeń Elin zdoła oswoić przeszłość i odzyskać wspomnienia, które w dzieciństwie z jakichś powodów wyparła że świadomości?

Przyznaję, że wystąpiło tu parę błędów logicznych, np jeden z bohaterów miał raz ciemne oczy, raz o rozmytym koolrze. Jedna z postaci była wysoka i smukła, ale o ciężkiej budowie itp. Jednak myślę sobie, że w przypadku debiutu możemy przymknąć oko na takie drobiazgi. Za to zakończenie pozwala liczyć na kontynuację i już jestem ciekawa, czy autorka znów skonstruuje tak ciekawe tło wydarzeń

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Wystukane Recenzje

ilość recenzji:1

15-03-2022 12:08

"Sanatorium" to pierwszy tom serii z Elin Warner. To kobieta pracująca w angielskiej policji, która postanawia, że nadszedł moment na zmiany w życiu. W ten sposób trafia do hotelu i to ekskluzywnego. Cóż, kto z nas nie chciałby się nieco zresetować w wspaniałym miejscu, bez zmartwień, prawda? Nie tym razem! Ale kolejny raz w tym roku wpada mi w ręce opowieść dosłownie odcięta od świata przez śnieżycę. Ten wspaniały hotel okazuje się miejscem, gdzie grasuje sobie morderca i razem z nim wszyscy przebywający w tym cudownym miejscu zostają odcięci od świata. Mamy więc pojedynek... Elin kontra morderca. Kto to może być? Czy ten ktoś ma wybujałe ego i w końcu wpadnie?

Pewnie wielu osobom już z samego opisu przyjdzie do głowy myśl, że to powieść zahaczająca dość mocno o klasykę kryminału i być może dostanie świetną zagadkę, pokręconą i poczuje się wodzony za nos niczym podczas lektur książek Agathy Christie. Całkiem słusznie, bo taki był według mnie zamysł autorki. Czy się udało zrobić z tego fabułę, w której więcej pytań niż odpowiedzi?

Osobiście lubię gdy akcja mknie bardzo szybko i wszystko dzieje się dosłownie pędem i ciężko nadążyć, a co za tym idzie, równie trudno oderwać się od czytania. A co ciekawe, to debiut i w życiu bym nie pomyślała podczas lektury czy już po przeczytaniu tej książki, że to dopiero pierwsze dzieło autora. Zdarzają się perełki, które od pierwszych zdań pochłaniają czytelnika i z tą tak właśnie w moim przypadku było. Do tego to seria, więc można już czekać na kolejne tomy niecierpliwie!

No dobrze, ale skoro akcja jest szybka, wszystko super, to czy bohaterowie także spełniają wymagania? I tak, i nie. Główna bohaterka, Erin jest nieco zamknięta w sobie, przeżyła nie lada wstrząs w swojej pracy funkcjonariuszki więc nic dziwnego. Zaczęłam się zastanawiać czy stanie na nogi i czy będzie pewną siebie, kobietą z krwi i kości, oddaną swojej pracy. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach będzie coraz lepiej, bo to tego typu bohaterka, którą ma się wrażenie, jak by się znało całe życie i się czeka na jej kolejne losy. Fantastyczna postać, bardzo inteligentna, którą darzy się ogromną sympatią.

I na koniec, do podsumowania szepnę, że cała akcja dzieje się w hotelu, ale dla odmiany nie sypiącym się, starym budynku, tylko w nowoczesnym, który równie mocno może siać w głowie zamęt i strach... dlaczego? Bo stoi w miejscu, gdzie kiedyś stało sanatorium. Jakie skrywa tajemnice? Przekonacie się sami! A warto!

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka.

Czy recenzja była pomocna?

Martyna

ilość recenzji:1

4-03-2022 21:09

Sarah Pearse to jedna z tych autorek, które stworzyły tak wspaniały debiut z dłuższą formą, że nie sposób oderwać się od tej lektury przed ostatnim zdaniem.

Elin od lat nie mogła wybaczyć bratu tego co stało się z trzecim członkiem ich rodzeństwa. Teraz jednak została zaproszona z partnerem na przyjęcie zaręczynowe jej brata, które miało odbyć się w hotelu w górach. Bardzo szybko okazało się, że przyszła panna młoda zaginęła i nie było wiadomo co się z nią stało.

Jest to jedna z tych książek które mogą być ciekawą lekturą na wieczór. Warto nadrobić zaległości i poznać ten tytuł w przyszłości. Polecam jednak zarezerwować sobie na niego odpowiednią ilość godzin, gdyż ja nie mogłam się od niej oderwać.

Niezwykle miło można spędzić czas z taką wciągającą, zagadkową, pełną tajemnic historią, w której pani detektyw na urlopie musiała bez żadnej pomocy policji, która nie mogła dotrzeć z powodu złych warunków pogodowych, zmierzyć się z obecną sprawą zniknięcia, ale też tajemnicą sprzed lat.

,,Sanatorium" Sarah Pearse to jedna z tych książek które przywołują na myśl klasykę kryminału. Goście odcięci od pomocy z zewnątrz, skazani tylko na siebie, a wśród nich morderca, który czyhał na swoje kolejne ofiary.

Czy recenzja była pomocna?

100kiloksiazek

ilość recenzji:1

2-03-2022 14:01

Wśród moich ostatnio przeczytanych książek coraz częściej pojawiają się historie, których głównym bohaterem jest zemsta. Nie inaczej ma się też sprawa z Sanatorium, debiutancką książką sarahpearce ...
Młoda policjantka Elin Warner wraz ze swoim chłopakiem Willem na zaproszenie jej brata Izaaca decydują się na pobyt w ekskluzywnym hotelu położonym wśród wysokich gór.
Ten wyjazd ma pozwolić Elin otworzyć nowy rozdział w jej życiu i zamknąć już na zawsze dramatyczne wydarzenia z dzieciństwa, śmierć mamy, odejście ojca i problemy zawodowe. To właśnie tu wszystko ma się zacząć od nowa i ma być już tylko dobrze. Niestety, los jest przewrotny i zaraz po ich przyjeździe jeden z pracowników hotelu odkrywa zwłoki, co pozwala stwierdzić, że na terenie hotelu znajduje się morderca. No dodatek meteorolodzy ogłaszają alarm, potężna śnieżyca i lawiny odcinają hotel od całego świata.Elin podejmuje decyzję o podjęciu śledztwa i rozpoczyna się walka z czasem, bo pojawiają się kolejne ofiary.Dochodzenie niespodziewanie odkrywa przerażające tajemnice hotelu, w który kiedyś mieściło się sanatorium dla chorych na gruźlicę.
Jak na debiut książka jest napisana według mnie bardzo sprawnie i czytało mi się naprawdę dość dobrze. Jednak nie było wielkiego efektu wow i emocji, których spodziewam się po historii określanej mianem thrillera.Irytująca główna bohaterka, według mnie za bardzo przerażona wszystkim co ją otacza, jak na policjantkę osoba słaba psychicznie, ale z dobrym zmysłem dedukcji.
I to właśnie bohaterowie są tak naprawdę minusem całej tej opowieści, ponieważ pomysł na historię jest naprawdę świetny. Uwielbiam takie klimaty i miejsca odosobnione, w których dzieją się różne niesamowite rzeczy. Tu zabrakło mi większego pazura.
Polecam Sanatorium dla osób, które wolą spokojniejsze akcje i fabułę. To historia niezbyt skomplikowana więc idealna na weekendowy relaks.

Czy recenzja była pomocna?

ver.reads

ilość recenzji:302

24-02-2022 14:15

Dawne górskie sanatorium przerobione na luksusowy hotel. Potężna lawina i śnieżna zamieć, która odcina jego mieszkańców od świata zewnętrznego. I przebywająca na zwolnieniu detektyw Elin, której przyjdzie zmierzyć się nie tylko z bezwzględnym seryjnym mordercą, ale i własnymi demonami przeszłości. Demonami, które od lat nie pozwalają jej iść naprzód.

Pomysł na fabułę od razu przypadł mi do gustu - przepadam za motywem rodem z powieści Christie, kiedy to grupa bohaterów zostaje tymczasowo zamknięta w ograniczonej przestrzeni, a wśród nich grasuje zabójca. I chociaż początkowo akcja toczy się raczej niespiesznie, tak z każdą kolejną stroną nabiera coraz większego tempa. A ten klimat! Mroczny, klaustofobiczny, przesiąknięty krwawymi, drobiazgowo zobrazowanymi zbrodniami. Naprawdę kawał dobrej roboty!

Jedyne, co nie do końca mnie przekonało, to impulsywny charakter głównej bohaterki. Jak na doświadczoną śledczą niejednokrotnie wykazywała się nie tyle co naiwnością, ale zbytnią lekkomyślnością. Aż miało się ochotę nią potrząsnąć i wykrzyczeć przecież jeszcze nie wiesz, kto jest mordercą!. Cóż, ja też nie wiedziałam. Pearse skrzętnie usnuła zawiłą intrygę, której do samego końca nie udało mi się rozwikłać. Bądź co bądź, w pełni satysfakcjonującą!

"Sanatorium" to thriller niezwykle osobliwy, wręcz magnetyzujący swoim posępnym klimatem. Szarość za oknem bezsprzecznie sprzyja takim historiom - zaparzcie sobie kubek gorącej herbaty, przykryjcie się kocem i zatopcie się w ponurych murach sanatorium, a obiecuję, że nie pożałujecie!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

zaczytana_bibliotekarka

ilość recenzji:1

23-02-2022 18:16

Książka oceniana jest bardzo skrajnie jednak ja zostałam jej fanką. Dowiadując się, że to debiut autorki byłam zaskoczona i muszę pogratulować. Zgodzę się z opiniami, że akcja dość wolno się rozgrywa. Rozumiem jednak, że taki był zamysł autorki aby powolutku odkrywać karty
i wprowadzać czytelnika w historię szpitala. Uwielbiam w książkach takie duszące klimaty, zamknięte miejsca
i grupę ludzi, którzy nie mogą sobie ufać. Główna bohaterka momentami mnie irytowała, a jej postawa nie pasowała mi do wykonywanego zawodu detektyw,
w policji. Mam wrażenie, że każdy nią bardzo manipulował, był szybszy i silniejszy. Rozumiem, że miała problemy z uporządkowaniem swojego życia
i psychiki jednak zabrakło u niej tego instynktu. Zakończenie zaskakujące, a czytelnik wiele razy dostaje od autorki pstryczka w nos.
Nie zrażajcie się objętością ponieważ dzięki zastosowaniu krótkich rozdziałów, książkę czyta się bardzo szybko.

Czy recenzja była pomocna?

zaczytana_bibliotekarka

ilość recenzji:1

22-02-2022 16:06

Książka oceniana jest bardzo skrajnie jednak ja zostałam jej fanką. Dowiadując się, że to debiut autorki byłam zaskoczona i muszę pogratulować. Zgodzę się z opiniami, że akcja dość wolno się rozgrywa. Rozumiem jednak, że taki był zamysł autorki aby powolutku odkrywać karty
i wprowadzać czytelnika w historię szpitala. Uwielbiam w książkach takie duszące klimaty, zamknięte miejsca
i grupę ludzi, którzy nie mogą sobie ufać. Główna bohaterka momentami mnie irytowała, a jej postawa nie pasowała mi do wykonywanego zawodu detektyw,
w policji. Mam wrażenie, że każdy nią bardzo manipulował, był szybszy i silniejszy. Rozumiem, że miała problemy z uporządkowaniem swojego życia
i psychiki jednak zabrakło u niej tego instynktu. Zakończenie zaskakujące, a czytelnik wiele razy dostaje od autorki pstryczka w nos.
Nie zrażajcie się objętością ponieważ dzięki zastosowaniu krótkich rozdziałów, książkę czyta się bardzo szybko.

Czy recenzja była pomocna?

zagubiona.w.slowach

ilość recenzji:1

21-02-2022 17:00

?Sanatorium? to powieść inna od tych, które prezentowałam do tej pory. Jest to rasowy kryminał. Główna bohaterka to Elin Warner, detektyw z brytyjskiej policji. Przebywa na urlopie, który wzięła po nieudanej akcji. Jest delikatnie mówiąc w rozsypce. Kobieta decyduje się otworzyć nowy rozdział w życiu w ekskluzywnym hotelu na górskim zboczu. Szybko okazuje się jednak, że zamieszkujące miejsce duchy nie pozwalają o sobie zapomnieć - ośnieżone lasy skrywają bowiem wiele mrocznych tajemnic. Pewnego dnia jeden z pracowników hotelu dokonuje makabrycznego odkrycia - w sanatorium grasuje morderca. Tymczasem śnieżyca i lawina odcinają budynek od świata. Elin decyduje się zająć potworną zagadką człowieka, który najwyraźniej bardzo stara się udowodnić coś światu. Rozpoczyna się gra jeden na jednego.
Powieść zdecydowanie dla fanów kryminałów. Choć ja dość rzadko sięgam po książki tego typu, teraz stwierdziłam, że z chęcią poznam tą historię. Styl pisania autorki przypadł mi do gustu choć (podobnie jak cała książka) jest mroczny i taki dość ciężki, mimo to fabuła wciąga już od pierwszych stron. Atmosfera tej książki jest mroczna, gęsta, wręcz klaustrofobiczna przez ciągłe opady śniegu. Czytelnik czuje się zamknięty i odizolowany od świata, zastraszony grasującym mordercą w czarnej masce. Fabuła jest naprawdę ciekawa, intrygująca i przede wszystkim mroczna dosłownie momentami przyprawia o ciary na całym ciele. Bohaterowie wykreowani w taki dosadny/wyrazisty oraz wielobarwny sposób ze skomplikowaną przeszłością. Jednocześnie są tacy niejednoznaczni. Zwłaszcza Elin, w której głowie dzieje się naprawdę sporo rzeczy????. W tej książce wszystko jest tak dobrze przemyślane, zarówno fabuła jak i postacie, że ciężko domyślić się kto może być potencjalnym mordercą. Autorka prowadzi nas od zdarzenia do zdarzenia, które zamiast coś wyjaśnić tylko potęguję ilość pytań i wątpliwości. Z zapartym tchem przewracałam kolejne kartki by dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego wszystkiego. Zakończenie natomiast sprawia, że czytelnik po otrzymaniu wyjaśnień musi aż na chwilę odłożyć książkę by to wszystko poukładać w głowie!
?Sanatorium? to naprawdę dobra książka z mroczną fabułą i ciekawymi postaciami. Ilość emocji jakie przeżyłam podczas czytania tej książki sprawiły, że tak prędko nie zapomnę o tej historii. Jeśli lubicie kryminały z intrygującą fabułą to myślę, że powinniście zapoznać się z tą pozycją! Ja polecam! Takiej właśnie książki potrzebowałam na oderwanie się od wszelkiej maści romansów!????????

Czy recenzja była pomocna?

book_w_mkesie

ilość recenzji:444

21-02-2022 14:00

Jak tylko zobaczyłam okładkę to jakoś mnie tak zmroziło, ale jak czytałam przypomniała mi się historia w książce ?Oczy zachodzące szkarłatem? Wojciech Czernek, ale nic więcej nie napiszę, bo to zostawię do waszego odkrycia.
Wracając do dzisiejszej lektury ?Sanatorium? przyznam się bez bicia, że akcja mogłaby rozkręcić się nieco szybciej, ale moje znajome które też już mają za sobą tę lekturę mają odmienne zdanie więc oceńcie sami i dajcie znać, jak uważacie. Koniec końców spodziewałam się innego zakończenia, ale ten też był dobry i oczywiście miałam takie wrażenia, gdzie jak już dowiadujesz się kto zawinił albo o kogo chodzi to albo się denerwujesz i mówisz brzydkie słowa (ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu), albo odkładasz książkę i dajesz sobie czas, żeby uleżała się i żebyś przetworzył to co pozostawiła w twojej głowie.
Jak to jest przebywać w miejscu, które swoją historią mogłoby natchnąć nie jednego pisarza, ponieważ to co się tam wydarzyło nie jednego dorosłego przyprawiłoby o ciarki na plecach? Ja to już wiem. Jak to jest przebywać w miejscu, które jest odcięte od świata zewnętrznego, ponieważ na zewnątrz grasuje śnieżyca. Opowie wam Elin Warner, która na co dzień pracuje w angielskiej policji i postanowiła otworzyć nowy rozdział w swoim życiu przebywając w ekskluzywnym hotelu na zboczu górskim. Książka, która według mnie opowiada dwie historie, a mianowicie historia tego miejsca, czyli dawnego sanatorium oraz historię jaką odkryje nasza bohaterka dotycząca jej przeszłości.
Wielowątkowość to coś co ją charakteryzuje. Zawsze bałam się, że utknę gdzieś i nikt mnie nie znajdzie, a jeżeli dołożyć do tego mordercę, który nie ma skrupułów i morduje jednego po drugim to już niezły rollercoaster. Poznana prawda zawsze szokuje więc zaplanujcie sobie jakiś czas, żeby poświecić tej historii trochę czasu. Nasza Elin będzie miała ręce pełne roboty, żeby dowieść prawdy kto, co, kiedy i dlaczego! Sama też zmaga się z przeszłością, która zostanie rozwiązana, ale czy będzie to miłe, czy nie to już tego nie zdradzę.
... Polecam i czekam na wrażenia.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Jeżynka

ilość recenzji:19

17-02-2022 19:59

Trzeba mieć w sobie nie lada odwagę, aby podzielić się ze światem swoją pierwszą książką. Debiutujący pisarz musi liczyć się z tym, że nie zawsze z miejsca zyska sympatię czytelników i uznanie recenzentów. Jestem jednak zdania, że marzenia należy spełniać, nawet za cenę narażenia się na krytykę i nieprzychylne komentarze. Dlatego zawsze z dużą sympatią i otwartością sięgam po literackie debiuty. Jednym z ciekawszych, jakie ostatnio czytałam jest książka "Sanatorium" autorstwa Sarah Pearse. Myślę, iż dlatego tak bardzo przypadła mi do gustu gdyż odbiega znacząco od propozycji, które obecnie królują na księgarskich półkach. Jestem miłośniczką kryminałów w starym stylu: gdzie akcja toczy się powoli a detektyw prowadzi śledztwo kierując się dedukcją i analizą zebranych dowodów. Mierzi mnie współczesna moda na powieści gdzie autorzy prześcigają się w brutalności i ilości trupów, których lawinowo przybywa z każdym przeczytanym rozdziałem a policjant kierujący dochodzeniem jest połączeniem Chucka Norrisa i Herkulesa Poirot. W tej powieści tego nie znajdziemy. To historia niezwykle klimatyczna, której akcja dzieje się bez pośpiechu i dzięki temu krok po kroku możemy śledzić rozwój wypadków w odciętym przez burzę śnieżną od świata luksusowym szwajcarskim hotelu, w którym grasuje morderca. Jego tropem podąża, przebywająca na krótkich wakacjach angielska policjantka. Mierzy się ona nie tylko z niebezpiecznym przeciwnikiem, którego celem również się staje ale też z własną przeszłością naznaczoną traumą po śmierci młodszego brata. Elin Warer daleko do niezłomnego herosa. Poznajemy ja jako zagubioną, niepewną własnych umiejętności funkcjonariuszkę przebywającą na zwolnieniu lekarskim w związku z wstrząsem jakiego doznała przy ostatniej prowadzonej przez siebie sprawie. Jej inteligencja, determinacja ale tez słabości sprawiają, że czytelnik kibicuje jej ze wszystkich sił. Wyrafinowanego smaku dodaje też powieści niezwykła atmosfera miejsca w którym toczy się akcja. Nowoczesny hotel, zbudowany w miejscu byłego sanatorium dla gruźlików jest pełen tajemnic i historii, które przez lata skrzętnie były skrywane. przed światem. Jeśli jesteście wielbicielami kryminałów w starym stylu, lubicie klimatyczne powieści i tajemnicze miejsca z osobliwą historią to zachwycie się "Sanatorium". Polecam!

Czy recenzja była pomocna?

Pat****************************

ilość recenzji:20

17-02-2022 10:13

Gdy zobaczyłam zapowiedź "Sanatorium" od razu wiedziałam, że chcę ją przeczytać! Najnowsza propozycja ...otwiera nowy cykl: Elin Warner. Muszę przyznać, że okładka robi wrażenie, bo jest mroczna ????

---------------------------------------------
Elin jest policjantką, która po traumatycznych wydarzeniach w pracy postanawia odpocząć w szwajcarskim hotelu Le Sommer, w którym ma świętować swoje zaręczyny jej brat. Pobyt w tym miejscu ma też drugie dno. Elin chce wyjaśnić wspomnienia niezagojonych ran z dzieciństwa, co akurat zbiega się z tajemniczymi wydarzeniami w hotelu. A ten niegdyś był szpitalem dla gruźlików. To tutaj podczas pobytu kobiety w hotelu ma miejsce morderstwo, a drogi dojazdowe zostają odcięte ze względu na lawinę. Pogoda wcale się nie polepsza, więc musi być zdana na własny policyjny instynkt. Czy uda jej się wyjaśnić sprawę?

Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron, więc nawet nie zauważyłam kiedy łyknęłam ich ponad 500. Rozdziały są krótkie, co bardzo lubię, bo jest to zwyczajnie wygodne. Akcja jest wartka, czuć zimową scenerię. Czytając można się odciąć od świata. Autor polecający "Sanatorium" określił książkę gotyckim thrillerem. Tu się nie zgodzę, bo narracja nie jest bardzo upiorna, nie ma totalnie rozbrajającej grozy czy szaleństwa. Niemniej nie ujmując za dużo jest to całkiem dobry thriller. Czekam na kontynuację serii z tą bohaterką ????

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mrs.book

ilość recenzji:1

16-02-2022 14:01

"Sanatorium" to thriller klimatyczny i pełen napięcia, które jest wyczuwalne już od pierwszych stron książki. Opisana intryga ma kilka wymiarów: to przeszłość bohaterki, zaginięcia, morderstwa, tajemnicza przeszłość hotelu Le Sommet. Chociaż akcja wydaje się być prowadzona nieśpiesznie, to nie brak tu zaskakujących wydarzeń. Napięcie narasta z każdym rozdziałem, sprawa się komplikuje, a każdy z bohaterów może stać się podejrzanym.

Tak właśnie Sarah Pearse ich wykreowała: ich zachowanie nie jest jednoznaczne i wydaje się, że mogą coś ukrywać. Sama postać Erin nie jest oczywista: z jednej strony uparcie dąży do poznania prawdy, z drugiej nie radzi sobie z demonami przeszłości i popełnia wiele błędów.

Czytelnik razem z nią będzie uczestniczył w śledztwie. Wątpliwości, błędy, poczucie zagrożenia i osaczenia ? odbiorca również bierze w tym udział. Takie poczucie daje narracja 3-osobowa i opis wydarzeń tylko z jednej perspektywy czasowej.

Hotel Le Sommet zdaje się być osobnym bohaterem "Sanatorium". Powstał w miejscu dawnego ośrodka leczenia chorych na gruźlicę. Jego właściciele zadbali o to, by nie zapomnieć o historii ? wnętrza przywodzą na myśl szpital: są białe, sterylne i minimalistyczne. Ale to nie wszystko: Erin nie czuje się tu pewnie. Ma poczucie, że jest obserwowana i od samego początku odnosi wrażenie, że w Le Sommet wydarzyło się coś złego. Niestety odniosłam wrażenie, że wątek historii tego miejsca nie został do końca wykorzystany, a ma tu duży potencjał.

Tajemnicze eksponaty, poczucie osaczenia i obecność duchów przeszłości, tragiczna historia miejsca i odcięcie od świata ? to wszystko buduje wyjątkowy i niezwykły klimat tego thrillera. Dla fanów powieści "Rozgrywka" czy "Morderca jest wśród" nas będzie to idealny wybór.

"Sanatorium" to debiut Sarah Pearse i zapowiedziano kolejne części. Czekam na nie z niecierpliwością.

Czy recenzja była pomocna?

clarysoweslowa

ilość recenzji:1

15-02-2022 10:35

Wysoko w Alpach Szwajcarskich trafiamy na ekskluzywny hotel Le Sommet - kiedyś sanatorium dla gruźlików. Elin Warner - nasza główna bohaterka - chcąc nabrać sił i poukładać myśli, zgadza się rozpocząć urlop uroczystością rodzinną, na którą wraz z jej partnerem dostaje zaproszenie. Spotykamy się z kobietą niezwykle chwiejną emocjonalne, drażliwą, zagubioną, z lękami, która stara się zapanować nad demonami przeszłości. Nie dość, że same miejsce napawa ją niepokojem, strachem i ma dziwną aurę, jej założenia nie idą po myśli, to dzień, w którym zostaje znalezione ciało zamordowanej kobiety coś zmienia. Odcięci od świata przez lawinę goście zostają sam na sam z mordercą, który okazuje się być przebiegły, inteligenty i przede wszystkim - z planem. W Elin włącza się policyjny instynkt i pomimo przerwy od pracy podejmuje się rozwiązania zbrodni i znalezienia mordercy. Mimo swoich lęków i słabego stanu psychicznego stara się odkryć prawdę. Zakończenie potrafi zaskoczyć, naprawdę, nie spodziewałam się.

Górski klimat łapie za serce, okładka robi spore wrażenie, język lekki, opisy działają na wyobraźnię, ale... no właśnie, książka niestety nie porwała mnie tak, jak tego oczekiwałam. Spodziewałam się czegoś innego, może większej ilości grozy, napięcia; gdzieś w głębi serca liczyłam na porządny, debiutancki thiller. Czasami miałam problem z główną bohaterką, a właściwie zbudowaniem jakiejkolwiek więzi z nią.

Ale nie zniechęcajcie się, warto przeczytać i wyrobić sobie własną opinię!:)

Czy recenzja była pomocna?

Anna lich.

ilość recenzji:12

14-02-2022 12:05

Detektyw z brytyjskiej policji Elin Warner i jej życiowy partner Will przybywają do hotelu Le Sommet w Alpach Szwajcarskich na zaproszenie długo niewidzianego młodszego brata kobiety Isaaca, który organizuje przyjęcie zaręczynowe. Elin skrycie liczy, że pozna wreszcie prawdę na temat tragedii, do której doszło w rodzinie Warnerów przed laty. Kobieta podejrzewa, że sprawcą był Isaac i czuje, że dopóki nie rozwiąże tej sprawy, nie będzie w stanie ułożyć sobie życia. Jej plany, plany ich wszystkich, ulegają zmianie, gdy znika narzeczona Isaaca, zastępczyni dyrektorki hotelu, Laure Strehl. Niedługo potem staje się jasne, że na tym odizolowanym, całkowicie odciętym od reszty świata przez śnieżycę terenie, grasuje morderca.

?Sanatorium? (oryg. ?The Sanatorium?) to debiutancka powieść pochodzącej z Anglii autorki, która zaczynała od opowiadań ? publikowane w różnych magazynach, a niektóre nominowane do nagród. Sarah Pearse studiowała język angielski i kreatywne pisanie na University of Warwick. Potem zajęła się public relations. W wieku dwudziestu lat przeprowadziła się do Szwajcarii, gdzie wraz ze swoim chłopakiem, później mężem, prawie każdy weekend poświęcała na piesze wycieczki po górach, w okolicach miasteczka Crans-Montana. Obecnie Sarah Pearse wraz z mężem i dwiema córkami mieszka w południowej części hrabstwa Devon w Anglii. Nad morzem. Pearse nie stroni od mroczniejszych literackich klimatów (miłość do książek obudziła się w niej już w dzieciństwie) - ale bez przesady, za horrorami nie przepada - choć ogólnie uważa się raczej za mięczaka. Zwiedzanie w pojedynkę opuszczonych budynków, w których panuje upiorna atmosfera? To nie dla niej. Woli grozę w bezpiecznym, kontrolowanym wydaniu: książka w domowym zaciszu.

Pomysł na jej debiutancką, pierwotnie wydaną w 2021 roku, powieść, która otwiera planowaną serię z brytyjską policjantką Elin Warner (światową premierę drugiego tomu zaplanowano na rok 2022; książka najprawdopodobniej będzie nosiła tytuł ?The Retreat?), zrodził się w głowie Sarah Pearse, gdy jeszcze mieszkała w Crans-Montana w Szwajcarii. Po przeczytaniu artykułu zamieszczonego w lokalnym czasopiśmie na temat dawnego sanatorium dla ludzi chorych na gruźlicę, który tak samo jak wiele innych podobnych obiektów, później zamienił się w hotel. To pobudziło jej wyobraźnię. Zatrzymujesz się w miejscu, w którym jak dobrze wiesz, umarło wielu ludzi ? Pearse zastanawiała się, jak by się czuła goszcząc w budynku z taką przeszłością. Tak czy inaczej, uznała, że to wprost idealna sceneria dla opowieści gotyckiej. W taki klimat celowała w swoim Le Sommet. Nowoczesnym hotelu w Alpach Szwajcarskich, dawniej zamkniętym ośrodku leczniczym przeznaczonym dla gruźlików. Minimalistyczny, wręcz kliniczny wystrój tego, bądź co bądź, ekskluzywnego obiektu był przemyślanym zabiegiem. Przeszłość nakładająca się na umowną teraźniejszość. Luksusowy hotel, zaprojektowany tak, by przypominać gościom dawne przeznaczenie tej przepastnej nieruchomości. Zamiast starać się odciąć od przeszłości, przegonić szpitalną atmosferę, jaka wgryzła się w to miejsce, urządzono to miejsce niejako pod jej natchnieniem: taki znak firmowy Le Sommet, coś, co odróżnia go od innych hoteli. Gdyby ktoś miał wątpliwości, że taki był cel architektów Le Sommet wystarczy przyjrzeć się eksponatom porozstawianym w środku. Przeszklone gablotki, w których umieszczono przedmioty będące spuścizną po tytułowej lecznicy. Główna bohaterka książki, Elin Warner, brytyjska policjantka, która już od dłuższego czasu przebywa na urlopie i nie jest pewna, czy w ogóle wróci do tej pracy, od początku czuje się nieswojo w tym budynku. Zimny wystrój i jeszcze zimniejsze otoczenie. Góry, lasy, śnieg. Samotnie strojąca budowla, z ogromnymi oknami (mnóstwo szkła), zaprojektowana pod koniec XIX wieku przez pradziadka Lucasa Carona, obecnego właściciela Le Sommet, który był inicjatorem i jednym z głównych wykonawców projektu zakładającego przekształcenie tego niegdysiejszego sanatorium dla ludzi chorych na gruźlicę, potem długo nieużytkowanego, ?porzuconego? budynku w ekskluzywny hotel. Aż się przypomina ?Lśnienie? Stephena Kinga. Nie mam jednak wątpliwości, że autorka ?Sanatorium? w inną stronę swój wzrok kierowała. Zgaduję: Agatha Christie, Daphne du Maurier, może Shirley Jackson. Nie, o hotelu Overlook raczej nasza Pearse nie myślała. Ja tak, ale był to zaledwie przebłysk. Myśl ledwie się pojawiła, a już musiałam się z nią rozstać. I postarać nadążyć za główną bohaterką tego dreszczowca tylko na poły efektywnie starającego się przywołać ducha literatury gotyckiej. Elin Warner to nader rozchwiana postać. Jak mniemam Pearse zależało na tym, żeby czytelnik to całe jej niezdecydowanie, te wszystkie splątane myśli, traktował jako zupełnie naturalne następstwa tragedii, która przed laty dotknęła jej rodzinę. Nieprzepracowanej traumy z dzieciństwa. Śmiertelnego w skutkach wypadku. Taka jest oficjalna wersja, ale Elin nie może uwolnić się od straszliwych podejrzeń. Uważa, że kryje się za tym coś więcej. Że to nie był zwykły wypadek. Elin uważa, że do nieszczęścia, które położyło się cieniem na całym jej życiu, doprowadził nie kto inny, jak jej młodszy brat Isaac. Spotkanie po latach z okazji przyjęcia zaręczynowego Isaaca. W szwajcarskim hotelu, który jak można się tego spodziewać wkrótce zostanie całkowicie odcięty od reszty świata. Przez śnieżycę. Ale jeszcze zanim do tego dojdzie, niektórzy odbiorcy ?Sanatorium? mogą dojść do wniosku, że Pearse przeszarżowała w tej swojej kreacji zdestabilizowanej psychiki jednostki. Bardziej wyglądało mi to na pogubienie autorki, a nie jej bohaterki. Pearse przekonuje, że Elin to silna, niezależna kobieta, która nie spocznie dopóki nie odkryje prawdy, by za chwilę właściwie całkowicie sobie zaprzeczyć. Jakby autorka miotała się pomiędzy dwiema różnymi postaciami. Jakby nie mogła się zdecydować jaką osobowość dać swojej bohaterce. Domyślam się, że chodziło o to, aby Elin Warner zaprezentowała się jako ogólnie twarda kobieta, ale po ogromnych przejściach - przygnieciona traumą, ale nie złamana ? ale Pearse, moim zdaniem, nie udało się należycie tego oddać. Mnie ten portret, niestety, nie przekonał.

Will. Wybranek Elin Warner. Z tym panem też miałam problem. Podobna sytuacja, co z jego dziewczyną. Znowu ten brak zdecydowania ze strony autorki. Kolejny rażąco niekonsekwentny portret. Pearse przedstawia Willa jako całkowite przeciwieństwo Elin. Tłumaczy, że w przeciwieństwie do swojej wybranki doskonale wie, czego chce i z nadzwyczajną łatwością pokonuje wszelkie przeszkody, jakie napotyka na swojej drodze życiowej. Spokojnie, na chłodno rozwiązuje problemy. Nie wszystkie. Te których nie potrafi zwalczyć po prostu akceptuje. Tak musi być i nie ma co tego roztrząsać. Trzeba iść dalej. Przeżywać swoje życie, a nie pozwalać by toczyło się jakby obok ciebie. Wyznaczyć sobie jakiś kierunek i się go trzymać. Will ma wrażenie, a właściwie pewność, że jego dziewczyna okopała się w swoim małym światku, do którego nie dopuszcza nawet jego. Elin co prawda nie wyobraża sobie życia bez Willa, ale też nie wyobraża sobie życia pod jednym dachem. Chce by było jak jest: razem, ale jakby osobno. To znaczy ona potrzebuje własnej przestrzeni, a przynajmniej tak jej się wydaje, a on chciałby, żeby w końcu uwili sobie wspólne gniazdko. Will, zdaje się, chciałby również, żeby jego partnerka wróciła do praca, którą kocha. Ale kiedy jego życzenie się spełnia, kiedy Elin po miesiącach nicnierobienia w coś się angażuje, też jest niepocieszony. Niby taki zdecydowany człowiek, ale czego oczekiwał od Elin? Pogubiłam się. Szczerze mówiąc bardziej spodobała mi się druga para. Isaac Warner i Laure Strehl. Kobieta, ku mojemu ogromnemu ubolewaniu, prędko ?zeszła ze sceny? (liczyłam jednak na jej rychły powrót). Zniknęła krótko po przybyciu Elin i Willa do hotelu Le Sommet. Pierwsza faza śledztwa prowadzonego przez główną bohaterkę ?Sanatorium? będzie skupiać się na Laure ? poszukiwania kobiety, która jakby zapadła się pod ziemię. Z czasem przerodzi się to w śledztwo w sprawie domniemanego seryjnego mordercy. Skrywającego swoje oblicze pod czymś, co przypomina maskę przeciwgazową. Tylko przypomina. Tego osobnika po raz pierwszy spotykamy w prologu. W każdym razie kogoś, kto przypuścił śmiertelny w skutkach atak na współpracownika Lucasa Carona w identycznej masce. Nie muszę chyba dodawać, że pachniało mi slasherem. ?Sanatorium? to przede wszystkim thriller/kryminał, ale od czasu do czasu nachodziło mnie silne przekonanie, że Pearse romansuje z horrorem z nurtu slash. Czy sobie to uświadamiała, nie wiem. Tak czy inaczej, działalność tajemniczego osobnika w intrygującej masce - rzeczy, które zostawia przy ofiarach, które kończą w różny, ale jak się domyślamy nieprzypadkowy sposób - obok miejsca akcji, uważam za najsilniejsze składowe tej powieści. Najsoczystsze owoce wyhodowane przez niezbyt doświadczoną - co widać ? autorkę. Doszlifuje i będzie dobrze. Tak myślę. I nie zdziwiłabym się, gdyby bohaterka, z którą tutaj było mi tak mocno nie po drodze, w swoim następnym wejściu, w drugiej odsłonie planowanej powieściowej serii z nią w roli głównej, zatarła to pierwsze wrażenie, jakie na mnie wywarła. Niezupełnie, bo przeżyłam też trochę lepszych, w każdym razie bezbolesnych, chwil u boku tej ?budzącej się tygrysicy?. W obliczu zagrożenia, w ekstremalnych warunkach - całkowicie odcięty od świata hotel, w którym jakby tego było mało ktoś urządza sobie polowanie na ludzi ? Elin powoli wychodzi z ewidentnie niewygodnej skorupy, w której zdaniem Willa zaczęła się już urządzać. Odżywa. Ta, jak by nie patrzeć, nadzwyczaj ciężka, przerażająca sytuacja, daje jej siłę do walki z wewnętrznymi demonami. Jakimi? Łatwo się domyślić. Elin właściwie jest przygotowana na to, że prawda o tragedii sprzed lat, będzie bolesna. Mimo że przeczuwa, jak wygląda ta prawda, choć miała czas, by oswoić się z tą potworną myślą, spodziewa się, że nie przyjmie tego obojętnie. W końcu chodzi o jej brata. Jak już w dzieciństwie zdążyła się przekonać, łatwo wpadającego w złość, lubiącego być w centrum uwagi, wytrawnego manipulanta, który nie odpuści żadnej okazji, by dopiec swojej siostrzyczce. Obnażyć jej słabości, upokorzyć, postarać się o to, by czuła się w każdym calu gorsza od niego. Wielkiego Isaaca. Aroganckiego młodego mężczyzny, który mógł zabić swoją piękną narzeczoną. Elin wie, że byłby do tego zdolny, i jeśli faktycznie to on stoi za zagadkowym zniknięciem Laure, jego siostra bynajmniej nie zamierza pomóc mu się z tego wywinąć. Jeśli jest winny, to na wsparcie Elin liczyć na pewno nie może. Intryga zbudowana przez Sarah Pearse obfituje w mniej i bardziej zaskakujące zwroty akcji, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość. Przebrnąć przez, uważam, nazbyt rozciągnięty, przegadany, pierwszy etap śledztwa, które Elin będzie zmuszona przeprowadzić praktycznie w pojedynkę - utrzymując kontakt telefoniczny ze szwajcarskim zespołem śledczym. Zupełnie jakby Pearse zastanawiała się, i zastanawiała, jak to rozwinąć. Jakby szukała pomysłu na popchnięcie akcji. Chcę przez to powiedzieć, że pierwsze, a w zasadzie drugie zwłoki (pierwszy trup pada w prologu, ale zostanie odkryty dopiero po latach, po przybyciu do feralnego hotelu Elin i Willa), tajemniczy oprawca powinien podrzucić wcześniej. Może dzięki temu nie musiałabym tak długo przysłuchiwać się męczącym rozmowom, a właściwie ciągłym kłótniom kochanków. Tacy zakochani, a nic tylko działają sobie na nerwy... W każdym razie, gdy śledztwo w sprawie zaginięcia przerodzi się w śledztwo w sprawie morderstwa i zaginięcia, niektórzy z tych co bardziej strudzonych obserwatorów wydarzeń w imponującym, dosyć mrocznym szwajcarskim hotelu, który kiedyś był zamkniętym ośrodkiem leczniczym, i który z biegiem czasu zyska na upiorności (odrażająca sprawa; żeby nie było wątpliwości, poczytuję to na korzyść książki), zapewne pogratulują sobie cierpliwości. A przynajmniej łatwiej będzie im wejść w to drugie tempo. Aha, i nie, nie udało mi się rozszyfrować tożsamości człowieka w masce.

Niedoskonały thriller/kryminał od początkującej brytyjskiej powieściopisarki, w której mimo wszystko dostrzegam potencjał. Może wyjść na ludzi:) Utrzymana w dość niestabilnym, jakby rozproszonym klimacie podpatrzonym w literaturze gotyckiej, opowieść o zamaskowanym mordercy grasującym w odizolowanym szwajcarskim hotelu i ciężko doświadczonej przez los brytyjskiej policjantce, która właściwie w pojedynkę stara się rozwikłać tę nie tak znowu prostą sprawę. Dopaść mordercę zanim skończy to, co zaczął. Polowanie na ludzi i myśliwego w warunkach zimowych. Ekstremalnie zimowych. Ma coś w sobie to ?Sanatorium? Sarah Pearse, pierwsza część planowanej powieściowej serii z Elin Warner. Trochę za mało, jak dla mnie. Ale wystarczy, by chciało mi się jeszcze do Elin zajrzeć. Sprawdzić, co kryje się w bramce numer dwa.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bibliofilka_

ilość recenzji:1

13-02-2022 21:22

Nareszcie thriller, w którym głównym wątkiem nie jest zdradzony mąż albo żona, a jest to, co według mnie w prawdziwym thrillerze powinno być: mroczny klimat, wielu podejrzanych, stopniowo budowane napięcie i nieoczywiste zakończenie.
Elin Warner, chcąc zapomnieć o przeszłości, udaje się wraz ze swoim partnerem do hotelu w górach. Nie jest to jednak zwykły hotel. W tym miejscu dawniej znajdował się szpital, który skrywa wiele tajemnic. Kiedy ginie narzeczona brata Elin, była policjantka postanawia ją odnaleźć. Gdy po pewnym czasie w basenie pojawia się martwe ciało, Elin już wie, że w hotelu ukrywa się morderca i w każdej chwili może ponownie zaatakować. A z budynku dawnego sanatorium nie ma ucieczki, ponieważ na zewnątrz szaleje śnieżyca i istnieje duże ryzyko, że zejdzie lawina.
Bardzo podobał mi się klimat powieści. Dawny szpital, w którym działy się okropne rzeczy, góry i mnóstwo śniegu. To wszystko sprawia, że książka budzi w nas niepokój. Dodatkowo każdy rozdział kończy się tak, że ciężko ją odłożyć, jesteśmy ciekawi, co wydarzy się dalej. W rezultacie cały czas powtarzamy "jeszcze jeden". Zakończenie dobre, chociaż mogłoby być lepsze. Co nie zmienia faktu, że ja się niczego nie domyśliłam i byłam zaskoczona. Niestety, książka ma jedną wadę, która mnie denerwowała, ale można na to przymknąć oko. Bohaterka chciała być aż za bardzo odważna, przez co zaczęła być nieodpowiedzialna i szukała mordercy na własną rękę, bez żadnej broni w ręce, choćby noża... Ale oczywiście miała niewiarygodne szczęście i była wręcz nieśmiertelna. Mimo tego, książkę czyta się przyjemnie i jest dobrą rozrywką. Jeśli szukacie thrillera, którego fabuła nie opiera się na zranionych małżonkach i ich zemstach, to polecam.

Czy recenzja była pomocna?

elz****************************

ilość recenzji:39

7-02-2022 13:56

Podobało mi się.
...
Tak naprawdę rzadko sięgam po thrillery, bo zwyczajnie nie lubię się bać. W ?Sanatorium? strachu nie odczuwałam, ale była duża dawka napięcia i przede wszystkim niepewności. Dlaczego? Autorka w przyjemny sposób żonglowała emocjami i co rusz zmieniała akcję tak, że pogubiłam się w końcu, kto mógłby być sprawcą.
Czy ten thriller jest gotycki? Chyba nie. Ja nie zauważyłam w nim niczego, co mogłoby być, choć zbliżone do tego gatunku.

Opisując fabułę w kilku zdaniach: Elin, wraz z chłopakiem, na zaproszenie brata, przybywa do hotelu, który kiedyś pełnił rolę sanatorium dla chorych na gruźlicę. Miejsce od razu wydaje się mroczne i nieprzyjazne, choć Elin tłumaczyła sobie, ze to zapewne przez bardzo ascetyczny i szklany wystrój wnętrza. Jednak policyjny zmysł wyczuwał od razu, ze w tym miejscu kryje się coś jeszcze. Mroczna, ponura i okrutna prawda zostaje odkryta w ciągu kilku dni, po serii brutalnych i tajemniczych morderstw.

Moje odczucie jest takie, że to nie te morderstwa są istotne w tej książce. Przede wszystkim poznajemy Elin i to, co dzieje się w jej głowie. Dziewczyna boryka się z niezaleczonymi ranami z przeszłości. Zbyt wiele rzeczy wyparła i to wpłynęło na zachowanie, które uniemożliwiało jej stworzenie normalnych relacji z samą sobą, nie mówiąc już o stosunkach z bratem czy chłopakiem. Rozwiązywanie kryminalnych zagadek było dla niej poniekąd terapią i zadośćuczynieniem za to, do czego nie była kiedyś zdolna.
To bardzo ciekawa koncepcja i muszę przyznać, że ogromnie podoba mi się takie poprowadzenie fabuły. W sposób jakby mimowolny i bardzo swobodny, autorka zaprasza nas do umysłu bohaterki i jednocześnie buduje napięcie wątkiem kryminalnym.
Doceniam bardzo, że oszczędzono mi opisów morderstw, których właśnie w tego typu literaturze się obawiam. Opisano tyle, ile potrzeba dla zarysowania sytuacji. Nic ponadto.

Sama konstrukcja powieści jest przemyślana, spójna a język niezwykle przystępny. Przeczytałam tę książkę w dwa wieczory, a nie jest to cienka lektura, bo liczy nieco ponad pięćset stron.
Jeśli chodzi o bohaterów, zdarzyło mi się to, co zazwyczaj mam podczas lektury. Nie polubiłam się z główną bohaterką. Irytowała mnie jej chwiejność emocjonalna, ale przecież to całkiem zrozumiałe biorąc pod uwagę jej sytuację.
Pozostali bohaterowie byli jakby tłem, ale przyjemnie wyrazistym i spójnym.
Stawiałam od początku hipotezy, kto jest mordercą i przyznaję, nie trafiłam. To dla mnie duży plus książki.
Za to sama sceneria mnie ujęła. Kocham góry, i wszelkie klimaty z nimi związane, dlatego od razu wczułam się w klimat miejsca. Opis zawieruchy śnieżnej, tego, jak wyglądają szczyty z przeszklonych ścian hotelu...poezja. Widziałam to oczami wyobraźni i moje poczucie estetyki zostało w pełni zaspokojone.

Oceniam ?Sanatorium? na 8/10. Dobrze spędziłam czas. Polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?