Przyznam szczerze, że literatura górska nie od zawsze mnie pasjonowała. Pierwszą książką, od której zaczęła się moja przygoda z tym gatunkiem, była biografia napisana przez Dariusza Kortko i Marcina Pietraszewskiego, "Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście". Od przeczytania tej publikacji minął ponad rok, a moja biblioteczka powiększyła się o ponad kilkanaście książek dotyczących gór oraz wspinaczki. Z czasem twórczość górska stała się jednym z moich ulubionych gatunków.
"Samotność solisty. Wspinaczka w stylu free solo" to trochę inna publikacja od tych, które czytałam do tej pory. Przeważająca część książek znajdujących się na mojej półce dotyczy biografii zdobywców ośmiotysięczników. Tym razem poznałam młodego, ambitnego, fascynującego mężczyznę, Alexa Honnolda, którego największą pasją jest wspinaczka skalna w stylu free solo, czyli samotnie, bez asekuracji. Początkowo wydawało mi się to dość błahe, w porównaniu do osiągnięć himalaistów, jednak w trakcie poznawania szczegółów związanych ze ścianą wspinaczkową, moje uznanie i podziw w błyskawicznym tempie rosły. To naprawdę niesamowite czego dokonał bohater, który jest również współautorem powieści!
Alex Honnold, pierwszy człowiek na świecie, który 3 czerwca 2017 roku wspiął się na słynną 900-metrową formację skalną El Capitan, samotnie, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia. Media określiły to przejście jako "najwybitniejszy wyczyn w historii wspinaczki skalnej" oraz "jedno z najwspanialszych dokonań sportowych wszech czasów". Ponadto czołowy wspinacz ma na swoim koncie wiele trudnych i szybkich klasycznych przejść, w tym "na żywca". Jest również znany z filmu dokumentalnego "Free solo: ekstremalna wspinaczka", który otrzymał Oscara w 2019 roku. Ponadto okazuje się, że jest całkiem niezłym pisarzem :).
Nie skłamie, jeśli powiem, że książkę pokochałam już od pierwszych stron. Niezwykła pasja, z jaką opowiadają jej autorzy, jest po prostu zaraźliwa! Nie da się pozostać obojętnym wobec człowieka, który z takim oddaniem poświęca się wspinaczce. Biografia jest bardzo dobrze skonstruowana i przemyślana. Nawiązanie do różnych technik i taktyk wspinania, a także szczegółowe opisy chwytów i etapów wspinaczki na różnych ścianach, pokazują profesjonalne podejście i ogromne zaangażowanie autorów w dokładne przybliżenie czytelnikowi tego, co tak mocno ukochał Alex. Muszę przyznać, że momentami miałam trudności w przyswojeniu tak wielu istotnych informacji oraz zrozumieniu trudnego słownictwa. Poukładanie ich sobie wymaga skupienia, niemniej opowieść jest tak płynna, przyjemna, ciekawie opisana i wyjaśniona, że nie stanowi to absolutnie żadnego problemu.
Dokonania Alexa są imponujące i jednocześnie bardzo motywujące. Wyobrażałam go sobie stojącego pod ścianą skalną, zdeterminowanego, odważnego, niezwykle skupionego na tym, co za chwilę zamierza zrobić. To naprawdę fascynujące! Zupełnie jakbym była obok niego! Drugą sprawą jest osobowość wspinacza. Wzbudza ogromną sympatię nie tylko, czarując swoimi umiejętnościami i niebywałą odwagą, ale również tym, jakim jest człowiekiem na co dzień. Cichy, nienachalny... NIEŚMIAŁY! Wyobrażacie sobie?! Jego talent wzbudza niebywały podziw, a dobro i życzliwość, ogromny szacunek. Wzruszyło mnie m.in. założenie fundacji Honnold Foundation, mającej na celu wspieranie ludzi żyjących w trudnych warunkach. Organizacja powstała po tym, jak Alex wybrał się w podróż do Afryki. Obserwacja tamtego krajobrazu i życia sprawiła, że postanowił działać. Jego szczera chęć niesienia pomocy, wrażliwość i to, że wobec tak dużego rozgłosu pozostał zupełnie skromny, całkowicie mnie ujęły!
Podsumowując, "Samotność solisty. Wspinaczka w stylu free solo" polecam nie tylko fanom tematyki górskiej i biografii, ale wszystkim tym, którzy szukają inspiracji i wielu emocji. Historia wybitnego wspinacza, który osiągnął tak wiele i przy tym wszystkim pozostał sobą, kierując się w życiu własnymi, wspaniałymi wartościami, sprawia, że trudno przejść obok niej niewzruszonym. Zdjęcia umieszczone na końcu książki wzmagają pozytywne uczucia i wywołują przyjemne dreszcze na całym ciele! Ta żywiołowość i werwa zachęcają do ruszenia tyłka po własne marzenia! Dlatego, jeśli ktoś zada mi pytanie, czy warto ją przeczytać, bez wahania odpowiem, że tak!