Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Rytuał interakcyjny (twarda)

książka

Wydawnictwo PWN
Oprawa twarda w obwolucie
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Praca ta ma wielki wkład w ukazanie, iż nieznaczne, pozornie banalne i codzienne rytuały - takie jak 'Cześć, jak się masz?', 'Dzień dobry', 'Proszę bardzo' itp. - pełnią zasadniczą role w podtrzymywaniu porządku społecznego. Książka napisana jest żywym i barwnym językiem, dalekim od żargonu naukowego, przy jednoczesnej jasności wywodu, co sprawia, iż jest to ciekawa lektura nie tylko dla socjologów i przedstawicieli innych nauk społecznych, ale również dla wszystkich zainteresowanych refleksją nad zachowaniem człowieka. Jedna z najważniejszych książek E. Goffmana.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: PWN
Oprawa: twarda w obwolucie
Wprowadzono: 28.04.2006

RECENZJE - książki - Rytuał interakcyjny (twarda)

4.3/5 ( 4 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Canela

ilość recenzji:37

brak oceny 9-02-2010 15:26

Erving Goffman (1922-1982) uważany jest za jednego z wybitniejszych, amerykańskich socjologów swojego okresu. Znany jest głównie jako twórca metafory dramaturgicznej, którą stworzył pod silnym wpływem G. H. Meada i H. Blummera. Był pionierem w badaniu interakcji typu "twarzą w twarz" oraz mikrosocjologii. Jego osiągniecią wywarły duży wpływ na obecny kształt socjologii na świecie. Zajmował się interakcjonizmem symbolicznym, którym przesiąknięta jest większość jego publikacji. To on, jako pierwszy, ukazał go za pomocą modelu dramaturgicznego. Uważał, że socjologia nie jest nauką jednolitą – ludzie zachowują się różnie w zależności od sytuacji, w których przychodzi im stanąć. Odbierał życie jako teatr, w którym oprócz sceny znajduje się również zaplecze, w którym aktorzy analizują to, co dzieje się w przedstawieniu. Jego głównym zajęciem było studiowanie i analiza ludzkich zachowań, zarówno w życiu codziennym, jak i w warunkach patologicznych. Wiele czasu poświęcił obserwacji pacjentów szpitali psychiatrycznych, co miało ogromny wpływ na jego prace . "Rytuał interakcyjny" jest zbiorem sześciu esejów: "Twarz: analiza rytualnych aspektów interakcji społecznej", "Okazywanie szacunku i autoprezentacja", "Zakłopotanie a organizacja społeczna", "Zaangażowanie i wyobcowanie", "Symptomy psychiatryczne a porządek publiczny" oraz "W poszukiwaniu akcji". Pierwsze pięć wydanych zostało w latach '50 i '60 dwudziestego wieku, natomiast ostatni z nich powstał już po opublikowaniu niniejszej pozycji w 1967 roku.
Pierwszy rozdział to, powstały w 1955 roku na Uniwersytecie Chicagowskim, artykuł zatytułowany "Twarz: analiza rytualnych aspektów interakcji społecznej". Jest to próba dogłębnej analizy ludzkich zachowań przedstawiona w koncepcji metaforycznej twarzy. Twarz jest u Goffmana odzwierciedleniem uczuć i honoru danej osoby, oraz tego, jak widzą ją inni. To maska zakładana przez człowieka, kiedy wychodzi na spotkanie ze światem społecznym. Nasuwa się tu silne skojarzenie z Gombrowiczowską "gębą" . Tym w istocie jest "twarz" Goffmana, ale nie tylko. Jak pokazuje autor w swoim eseju, twarz można "stracić", "odzyskać", "otrzymać nową", "zmienić", "przybrać inną", etc. Ciekawie opisane są techniki stosowane (nieświadomie) przez ludzi w sytuacji utraty twarzy przez nich lub przez kogoś z ich otoczenia. Jak wynika z analizy zachowań społecznych, ludzie unikają sytuacji, w których mogliby narazić siebie lub kogoś z ich otoczenia na utratę twarzy. Dotyczy to również osób, które nie są im bliskie lub nawet są z nimi w konflikcie. Jak zauważa autor, nawet podczas konfliktu obie jego strony, choć starają się zaszkodzić sobie nawzajem, w sytuacji, kiedy twarz jednego z nich zostaje narażona, drugi delikatnie ustępuje dając mu czas na "dojście do siebie". Wynika to z tego, że w obliczu utraty twarzy przez kogoś przebywającego w naszym otoczeniu, sami czujemy się z tym niekomfortowo. Kolejne rozdziały, pt. "Okazywanie szacunku i autoprezentacja", "Zakłopotanie a organizacja społeczna", "Zaangażowanie i wyobcowanie", "Symptomy psychiatryczne a porządek publiczny" są niejako powiązane z zaprezentowaną w rozdziale pierwszym teorią "twarzy". Okazywanie szacunku blisko koresponduje z zachowaniem twarzy przez uczestników interakcji. W rozdziale tym, co prawda, wiele przykładów jest już nieaktualnych, ponieważ podział klasowy w obecnych czasach mocno się zatarł, ale można do odnieść na zasadzie analogii do stosunków szef-pracownik, lub wykładowca-student, w których także bardzo istotne są, przedstawione przez Goffmana, zasady rytuału interakcyjnego. W takich sytuacjach niezbędnym jest odpowiedni szacunek i dystans oraz lekki uniżenie strony pochodzącej z niższej klasy (w tym wypadku: pracownik, student) w stosunku do osoby o pochodzeniu wyższym (tu: szef, wykładowca). Tak, aby osoba postawiona wyżej nie zarażała swojej twarzy na szwank (stosując terminologię z rozdziału pierwszego), spoufalając się z osobą o niższym szczeblu. Stracić twarz można również w wyniku złej autoprezentacji, kiedy osoba nie jest pewna siebie – co podkreślać może przez nerwowe gesty, jąkanie się, nadmierne pocenie, etc. To prowadzić może do zakłopotania – jak widać początkowe rozdziały silnie ze sobą korelują. W wyniku utraty twarzy następuje zakłopotanie i zaburzenie porządku interakcyjnego, co prowadzi do dezorganizacji porządku publicznego. W przypadku ciągłego zakłopotania i utraty twarzy przez określoną jednostkę, prowadzić to może do jej wyobcowania, o czym piszę Goffman w części zatytułowanej "Zaangażowanie i wyobcowanie". Do wyobcowania może dojść zarówno przez wykluczenie jednostki przez innych uczestników interakcji, kiedy uznają oni, że zachowuje się ona niewłaściwie lub też przez samą jednostkę, z różnych przyczyn. Zaangażowanie wynika z kolei przede wszystkim z potencjalnego zysku, jaki można odnieść po, zwieńczonej sukcesem, interakcji. Np. poprzez udaną rozmowę kwalifikacyjną można dostać wymarzoną pracę. W momencie, kiedy zyski są niewielkie lub żadne, jednostka samoczynnie może wyłączyć się z rytuału interakcyjnego i stać się wyobcowana. Ekstremalnym przypadkiem wyobcowania jest umieszczenie osoby w szpitalu psychiatrycznym. Dzieje się tak w przypadku chronicznego nietrzymania się przez nią tzw. etykiety, czyli zaburzenia rytuały interakcyjnego. Goffman wiele czasu spędził na obserwacjach zachowań ludzi w szpitalach psychiatrycznych, nie tylko pacjentów, ale także personelu . Opisywane przez niego praktyki stosowane w szpitalach psychiatrycznych bywają czasami szokujące, a problemy instytucji zamkniętych nie należą niestety do przeszłości. Ludzie tam przebywający nie stosują się do powszechnie przyjętych norm, jednak na sytuację tę można spojrzeć dwojako: w przypadku przywiązywania nieposłusznych pacjentów do łóżek i aplikowania im wbrew ich woli środków odurzających, oraz nakazie korzystania z toalety przy otwartych drzwiach i w obecności personelu, są oni obdzierani z podstawowych przywilejów człowieczeństwa. Wkraczając na teren zakładu zamkniętego niejako od razu jednostka skazywana jest na niedotrzymywanie rytuału interakcyjnego i patologiczne zachowania, które w instytucjach zamkniętych traktowane są jako norma. I na odwrót. Niektóre zachowania zarezerwowane poniekąd tylko dla ludzi chorych psychicznie – jak np. napady niekontrolowanego śmiechu, histeria, niszczenie przedmiotów – w pewnych wypadkach akceptowane są w świecie zewnętrznych, kiedy wykonują je ludzie zdrowi. Na przykład w sytuacji, kiedy matka dowiaduje się o śmierci syna, takie reakcje jak: histeria, krzyk, etc. nie są traktowane jak patologia, za którą należy zamknąć ją w szpitalu psychiatrycznym, ponieważ są one usprawiedliwione przez zaistniałą sytuację. To zastanawiający dysonans, na który autor zwrócił uwagę i przeanalizował w rozdziale "Symptomy psychiatryczne a porządek publiczny". Ostatni rozdział stanowi odrębną pracę, która z pozoru nie ma nic wspólnego z poprzednimi esejami. "W poszukiwaniu akcji" jest dogłębną analizą zjawiska hazardu – zarówno tego rozumianego jako gry losowe, jak i dosłownego "igrania z losem". Goffman pokazuje naturę ludzką jako arenę, w której ścierają się ze sobą dwie bardzo silne ludzkie potrzeby: potrzeba bezpieczeństwa i unikanie akcji oraz chęć rozrywki i łatwego zysku. Analizując na początku rozdziału rzut monetą, w dalszej części przekłada wszystkie przedstawione tam etapy (przygotowanie, obstawianie stawki, moment rozstrzygnięcia, etc.) na zjawiska obecne w życiu codziennym. Pokazuje, że całe ludzkie życie składa się z decyzji dyktowanych prostym rachunkiem zysków i strat, a ludzie – kierowani potrzebą bezpieczeństwa – wybierają to wyjście, w którym zysk jest jak największy, a potencjalna strata – jak najmniejsza. Ludzie jednak szukają akcji, ponieważ wiąże się to z możliwością zysku. Goffman przedstawia także pojęcie "charakteru". Nawiązuje ono do staro angielskiej tradycji pojedynków, kiedy mężczyźni, aby zemścić się za zniewagę, walczyli na śmierć i życie w pojedynkach. W obecnych czasach, ze względów prawnych, są to pojedynki charakterów, a polem bitwy nie jest ubita ziemia, a zwykłe miejsca: dom, praca, szkoła. Ludzie nieświadomie (lub świadomie) sprawdzają charakter innych, aby – w przypadku gdy jest on słaby – podporządkować ich sobie i umieścić niżej w hierarchii. Charakter ukazany jest jako siła napędowa społeczeństwa. Mężczyźni o silnych charakterach są również badziej pożądani przez kobiety, co czyni posiadanie charakteru cechą pozwalającą przetrwać nie tylko określonej jednostce, ale całemu gatunkowi. Jednak w przypadku słabego charakteru można przyprawić się o utratę twarzy, co łączy ten rozdział z pozostałymi rozdziałami w książce, co powoduje, że całość doskonale ze sobą koreluje i uzupełnia się nawzajem, a czytelnik po zapoznaniu się z pozycją posiada szeroką wiedzę w zakresie rytuału interakcyjnego.
Muszę przyznać, że książka przerosła moje oczekiwania i wiele z niej wyniosłam. Techniki stosowane przez Goffmana przy analizie zachowań ludzkich nie są oderwane od rzeczywistości i, pomimo upływu czasu od oryginalnej publikacji, nadal są aktualne i można je stosować przy interakcji międzyludzkiej. Niestety brak w nich opisu interakcji nie bezpośredniej, np. rozmowy internetowe, ponieważ zjawisko to nie istniało podczas pisania przedstawionych w książce publikacji. Napisana w sposób przystępny, miejscami dość zabawny (vide treści z gazet dotyczące np. nieudanego napadu na bank ). Irytują jedynie przydłuje przypisy, które z powodzeniem mogłyby znaleźć się w tekście. Prowadzi to do komicznych sytuacji, gdzie przypisy zajmują większą część strony niż sam tekst. Nie przeszkadza to jednak w odbiorze, bo całość napisana jest bardzo płynnie. Na tyle, że "Rytuał interakcyjny" potraktować można nie tylko jako pozycję stricte naukową, ale również przyjemną lekturę.