W kulturze współczesnej, wielokrotnie ? mimo upłynięcia wielu setek, a nawet tysięcy lat ? napotkać można nawiązania do nieśmiertelnych motywów, czy też dramatów powstałych chociażby w Starożytności. Tworzą one podwaliny dla twórców, stale swą aktualnością oraz prawdziwością inspirując jednostki utalentowane. Wciąż w micie o Orfeuszu i Eurydyce, dostrzegamy potęgę miłości oraz archetyp artysty, przypowieść o Synu marnotrawnym ukazuje wiernym, paraboliczny sens miłosierdzia bożego, natomiast dramat Sofoklesa stawia człowieka w tragicznej, kierowanej przez przeznaczenie pozycji, wdając się w dyskusję ? nawet z twórcami współczesnymi ? o istocie sił kierujących ludzkim życiem. Orhan Pamuk ustanowił dramat Sofoklesa za fundament swej powieści, czyniąc z niego swego rodzaju przekleństwo ciążące nad postacią Cema, czyli głównego bohatera historii, wraz z którym czytelnik próbuje odnaleźć odpowiedzi na następujące pytania: czy starożytne historie ożywają czasem w rzeczywistości?, co kryje dno studni?, czy winę da się wyprzeć ze świadomości sprawcy?, kim jest dla syna ojciec?
Lato 1986, Stambuł. Ojciec Cema trafia do więzienia. Siedemnastoletni chłopak, próbując pomóc matce finansowo, zatrudnia się jako pomocnik studniarza, cenionego mistrza Machmuta. Podczas upalnych dni, pomaga mężczyźnie w wycieńczającej, nie mającej końca ani nadziei pracy, wieczorami natomiast chadzając do pobliskiego miasteczka, bądź słuchając intrygujących, pochodzących z opowieści biblijnych, historii studniarza. Między obojgiem rodzi się nić, przypominająca tę łączącą ojca i syna. Wiele w życiu Cema zmienia jednak pewne rudowłosa aktorka, która wraz z wędrowną trupą pojawia się w miasteczku, w którym wraz z mistrzem mozolnie pracują. Gorąca miłość, zbrodnia, wina, spełniający się w rzeczywistości starożytny dramat. Czy przeznaczenie dosięgnie bohatera?
Orhan Pamuk toczy na kartach swej powieści inteligentną, czytelniczą rozgrywkę, za jej podwaliny biorąc sobie opowieści zarówno biblijne, perskie, jak i greckie. Główne skrzypce gra jednak ? dosłownie i w przenośni ? edypowski dramat, naznaczając na zawsze życie Cema, który nieświadomie, nieomal od pierwszych kart powieści dąży ku miejscu przeznaczenia; miejscu, w którym wszystko się zaczęło ? studni na wzgórze miasteczka, leżącego tuż pod Stambułem. Dzieło autorka przesiąkniętego jest erudycją, nie wynikającą z tematyki powieści, lecz kunsztu autora oraz jego zdolności do ukrywania metaforycznych znaczeń, ukrywanych nawet na samym dnie studni.
Mimo, iż pozycja ta nie do końca spełniła moje oczekiwania, względem powieści z tego gatunku, jej lekturę nie uważam za stratę czasu. Wręcz przeciwnie ? atmosfera skrywająca się między kartami, a coraz silniej otaczająca czytelnika, uwalnia się wraz z każdym pokonywanym rozdziałem. Odbiorca jest osaczony, zarówno przez niekiedy tragiczne wydarzenia występujące w powieści oraz wiedzę na temat losu głównego bohatera, ponieważ ? nie oszukujmy się ? jest on znany czytelnikowi wraz z pojawieniem się pierwszej wzmianki o Edypie. Jednak nadchodząca, skrywana na dnie studni prawda, jest ciężka; czytelnik mimo domysłów (zna bowiem schemat, nie interpretację Pamuka), z coraz większym trudem pokonuje kolejne strony, czekając na nieuniknione oraz wyżłobione przez autora schody, prowadzące do zakończenia owej misternie zbudowanej historii.
Czytając Rudowłosą przez moje myśli przewijały się najczęściej dwa, naprzemiennie używane słowa ? bajarz oraz gawędziarz. Było to moje pierwsze spotkanie z tym wszech obecnie wychwalanym pisarzem, więc już od pierwszych rozdziałów, rzucił mi się w oczy specyficzny styl narracji, postrzegający odbiorcę jako partnera w rozmowie, słuchacza niezwykłej, niemogącej dłużej pozostać w ukryciu historii. Autor poniekąd gawędzi z czytelnikiem, co jakiś czas zwracając się do niego wprost, przez co wrażenie osoby siedzącej tuż obok nas i opowiadającej nam swoją historię, wzmacnia się. Dzięki temu zabiegowi przez książkę wręcz się płynie. Sam styl autora jest niejednoznaczny. Płynącą z niego erudycja, kunszt oraz doświadczenie widać od razu, jednak nie jest to również sposób pisania ciężki, czy też zmuszający czytelnika do większego, intelektualnego wysiłku.
Historia Cema to nie tylko opowieść dojrzewającego chłopca, a następnie mężczyzny, dochodzącego do prawdy, która powinna pozostać na dnie studni, lecz również obraz podzielonego społeczeństwa tureckiego, skrajnych poglądów tam upowszechnionych. To wspaniały, lecz również i zatrważający obraz wypierającej tradycje nowoczesności, mechanizmu cechującego prawidła współczesności; chociażby rozrastających się w okamgnieniu miast oraz zmian obyczajowości. To opowieść o odkrywaniu męskości, o zbrodni i jej konsekwencjach. O winie oraz o dyspucie nad możliwością jej wyparcia. Jednak główną motywacją większości bohaterów i pierwszoplanowym elementem powieści jest relacja między ojcami oraz synami. Rozważania głównie skupione na jej istocie oraz nad konsekwencjami jej braku. Bo każdy chłopiec ostatecznie, według Pamuka poszukuje w kimś ojca.
Wciągająca lektura, dla wielbicieli literatury pięknej. Sama mam nadzieję sięgnąć w niedalekiej przyszłości po inne dzieła pana Pamuka, gdyż słyszałam, że istnieją pozycje znacznie przewyższające kunsztem Rudowłosą. Na pewno nie jest to powieść dla pasjonatów naszpikowanych akcją książek. Powieść Orhana Pamuka bowiem to powolna, tragiczna oraz piękna zarazem podróż, podczas której śledzimy dekady z życia głównego bohatera. Nie wybitna, acz bardzo dobra. Nie zachwycająca, ale na pewno pozostawi ślad, swego rodzaju rysę, która nie pozwoli o historii Cema zapomnieć. Co również ważne, to fakt naszpikowana przez autora, książki licznymi kulturowymi odniesieniami. To istne przenikanie się świata rzeczywistego oraz motywów znanych ludzkości od wieków.
Sami bohaterowie książki są wyraziście wykreowani i mimo, iż nie zapałałam do żadnego z nich sympatią, czy też nie odczułam przywiązania, z niecierpliwością przerzucałam kolejne strony, pragnąć poznać ich nie do końca odgórnie, przez dramat Sofokolesa narzucone role. Czasem, podczas lektury, kwestionowałam poczynania bohaterów, ich moralność. Rozumiałam, lecz nie popierałam motywacji nimi rządzących. Przez książkę przewija się wielokrotnie motyw zbrodni i winy. Tego, jak bardzo przeszłość potrafi człowieka dręczyć, jak nie wybacza i nie pozwala odejść w spokoju. Tego, jak destrukcyjną moc może mieć prawda, lecz również jak bardzo potrafi oczyścić.
Mogę Wam polecić tę pozycję, choć nie jest to najlepsza propozycja z gatunku, jaką dane mi było czytać w moim dotychczasowym, czytelniczym życiu. Warta jednak uwagi, wieczoru bądź dwóch. Inteligentna gra autora z czytelnikiem dowodzi jego wielokrotnie nagradzanego zresztą kunsztu. Intrygująca, tragiczna, refleksyjna. Lektura zdecydowanie nie dla każdego. Jednak zachęcam miłośników gatunku do pozwolenia by autor powoli i misternie opowiedział Wam historię Cema, mistrza Mahmuta oraz Rudowłosej uwodzicielki.