Dlaczego przeczytałam Rok w Poziomce? Po pierwsze, bo tytuł jest bajkowy. Po drugie, bo książka jest w wersji pocket. Po trzecie, bo byłam ciekawa czy autorka napisała równie ciekawą i lekką książkę jak Sklepik z Niespodzianką jej autorstwa. Z początku pomyślałam, że będzie to kolejna historia w stylu: uciekam z wielkiego miasta, bo marzę o domku na wsi. Bo rzeczywiście początek na to wskazuje. Że będziemy świadkami remontu dworku i jego metamorfozy w miejsce, w które wszyscy będą chcieli przyjeżdżać. Jednak potem, gdy poznajemy bohaterkę, nie wszystko już jest takie proste. Ewa to dusza szalona, zakręcona, ale sponiewierana przez los i pana K. Cała powieść skoncentrowana jest wokół jej osoby i jej przemiany, jaka ma miejsce na kolejnych stronach historii. Z początku prześmiewcze spojrzenie na polską literaturę, dla tzw. kucharek, w której bohaterem jest zawsze pani redaktor, samotna pani prawnik; pojawiają się nawet insynuacje, że istnieją programy do pisania książek, w które wrzuca się imiona oraz daty i voila bestseller gotowy. Po takich cierpkich słowach każdy czytelnik jest święcie przekonany, że tym razem będzie inaczej. Ale niezupełnie… Tu też główną bohaterką jest singielka, która ma przed sobą bojowe zadanie – musi wydać bestseller, który wcześniej trzeba odkryć, a wszystko w imię marzeń o małym białym bez łat, oczywiście mowa o domku. Kolejne rozdziały oznaczone przez nazwy miesięcy stawiają na drodze Ewy coraz to nowych ludzi. Pojawia się też autorka potencjalnego bestsellera, której postać zauroczyła Andrzeja – obiekt westchnień Ewy. Galimatias miłosny rozpoczęty! Potem przypadkowa znajomość zawiedzionej bohaterki, której owocem jest Ociupinka. Na horyzoncie pojawia się romantyczny Witold, który krok po kroku zdobywa serce Ewy. Na pozór wszystko idzie w dobrym kierunku, jednak książka zawiera coś głębszego. Przedstawia wątek osób chorych na białaczkę i ich rozpaczliwą walkę o kolejny miesiąc, o to, żeby znaleźć dawcę szpiku. Rozmach z jakim przyjaciele szukają genetycznego bliźniaka dla Karoliny – autorki bestsellera – zaskakuje i daje do myślenia. Dawca się znajduje, ale jest nieaktywny… Co za dziwne słowo. Niczym status na jakimś portalu. A od tego statusu zależy ludzkie życie… Kto się okaże bliźniakiem? Czy nie będzie za późno? Obok tego wątku jest mnóstwo pobocznych historii – szczęśliwych i bolesnych. Jest matka Ewy – Anna – skrzywdzona przez los, ale mimo to dostaje od losu drugą szansę. Jest ciepła i żwawa staruszka oraz zwariowana i energiczna przyjaciółka. Wszystko to dzieje się w towarzystwie najlepszych przyjaciół człowieka – Sajgonek i Tosi. Najbardziej zaskakujące jest to, że na tak niewielu stronach można zmieścić tak wiele ciepła i różnych historii. Tych poruszających i tych, które wywołują bunt w sercu. To niesamowite, ale książki Katarzyny Michalak potrafią tchnąć spokój, ale także zarażają optymizmem. I ta różnorodność pomysłów. Każda stronica niesie coś nowego. Tylko jest coś, co mnie zastanawia… Kim jest K. Michalak, która pojawia się w powieści?