Rodzinne tajemnice

Chyba każdy miał z nas kiedyś w rękach książkę, która aż się w nich paliła. Tak właśnie było z Rodzinnymi tajemnicami. Początkowo dość sceptycznie zapatrywałam się na tą powieść, widząc w niej kolejne „romansidło”. Zdziwienie nadeszło dość szybko, gdyż kiedy zaczęłam czytać, nie mogłam jej odłożyć, ciągle powtarzając „jeszcze ten podrozdział i na dziś wystarczy”. Teraz żałuję tylko jednego, że już się skończyła. Lekkość stylu, w jakim autorka prowadzi całą narrację, połączona z interesującymi wątkami są gwarantem dobrej zabawy i relaksu. Jest to książka idealna na plażę. Pokazuje, że życie nie zawsze jest takie, jakie mamy o nim wyobrażenie, że każdy może mieć tajemnice i skrywać je z różnych powodów. Pomimo iż dla Polaków główny problem, wokół którego kręci się akcja, jest raczej odległy, to za sprawą prezentowanej historii staje się czymś, co mogłoby wydarzyć się nawet za ścianą u sąsiada. To była pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam i nie ukrywam, że zachęciła do sięgnięcia po kolejne pozycje, które wyszły spod jej pióra.