Instytut Wydawniczy “Nasza Księgarnia” wprowadził na rynek książkę pt. ” Rodzina Penderwicków”. Napisała ją Jeanne Birdsall. Ponieważ oryginał był po angielsku przetłumaczyła go Hanna Baltyn. Ilustracje do książki wykonał David Frankland.
Akcja toczy się we dworze Arundel, gdzie rodzina Penderwicków przyjeżdża na wakacje. Pan Penderwick miał cztery córki: Rosalinda, która była najstarsza, Skye, Jane i Betty. Ich mama umarła na raka, kiedy urodziła się Betty. Pierwszego dnia jedna z czterech sióstr wędrując po ogrodach znalazła tajne przejście w żywopłocie. Kiedy do niego wchodziła zderzyła się z czymś. Był to chłopiec o imieniu Jeffrey, z którym potem miała wiele wspaniałych, a jednocześnie niebezpiecznych przygód. Kiedy córki pana Penderwicka zadomowiły się już w dworze Arundel poznają też Cegneya, ogrodnika pani Tifton, Churchie - gospodynie i byłą nianię Jeffreya, panią Tifton i jej narzeczonego. Pani Tifton była mamą Jeffreya. Kiedy dziewczynki ja poznały przypisały jej miano okropnej. Miała one piękne ogrody, które, jak co roku startowały w konkursie Klubu Ogrodniczego, niestety przez pomyłkę dziewczynek i Jeffreya nie udało jej się zdobyć I miejsca. Pani Tifton chciała wysłać swojego syna do szkoły kadetów w Pensylwanii, by mógł zostać żołnierzem jak jego dziadek. Jeffrey natomiast chciał zostać muzykiem. Pan Dexter[...]ree był narzeczonym pani Tifton. Nie lubił Jeffreya i dlatego jak chciał się pozbyć Jeffreya wysyłając go do szkoły kadetów.
Na początku stosunki z siostrami i Jeffreyem nie układały się dobrze. Lecz z czasem kiedy poznawali się coraz bliżej - zaprzyjaźniali się. Wkrótce najstarsza z sióstr poznała Cagneya i powoli się w nim zakochiwała. Nawet mała Betty znalazła przyjaciół. Były to dwa króliki Cegneya: Jaz i Karla. Jane, która chciała zostać pisarką napisała nową książkę: SABRINA STAR RATUJE CHŁOPCA.
Najsmutniejsze było pożegnanie. Rozstanie się z tym wszystkim. Z żółtym domkiem, Jeffreyem, Cegneyem, Jezem, Karlą i nawet okropna panią Tifton żal było opu[...]. Wszyscy się tak z sobą bardzo zżyli, a mała Betty na pożegnanie podarowała Jeffreyowi swoje skrzydełka, z którymi nigdy się nie rozstawała. Książkę miło i przyjemnie się czyta. Chociaż nie ma w niej ilustracji, odpowiednio dobrane słowa rysują w wyobraźni obraz. Jest bardzo ciekawa i wciągająca. Dorosłych zachwyci prostotą i mądrością, a dzieci po prostu tym, że jest i jaka jest. Jest piękna bajką na dobranoc, przy której każde dziecko zaśnie, a także najlepszym sposobem na zabicie nudy. Czytając tę książkę można oderwać się od otaczającego nas świata, problemów i wszystkiego o czym chcemy zapomnieć. Opowiada ona o ludzkich problemach i rozterkach, a także szczęściu i radości, która przychodzi po każdym niepowodzeniu. Pokazuje świat taki jaki naprawdę jest, bez czarów, magii i to moim zdaniem sprawia, że jest fascynująca.