SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Raz na zawsze

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo HarperCollins Publishers
Oprawa miękka
Liczba stron 336
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Powieść smakowita niczym weselny tort!

Louna, córka wziętej konsultantki ślubnej Natalie Barrett, widziała już ceremonie w każdych dekoracjach: na plaży, w zabytkowych rezydencjach, w wykwintnych hotelach i ogrodach. Być może dlatego ma tak sceptyczny stosunek do happy endów, wszystkich tych `żyli długo i szczęśliwie` - zwłaszcza że jej własna historia miłosna zakończyła się tragicznie. Gdy Louna na jednym z wesel poznaje uroczego i beztroskiego podrywacza Ambrose'a, trzyma go na dystans. On jednak nie zamierza się poddać, nareszcie bowiem spotkał dziewczynę, na której naprawdę mu zależy. Kolejna pasjonująca książka Sarah Dessen, w której nie zabraknie humoru i miłosnych dylematów.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: HarperCollins Publishers
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 145x215
Liczba stron: 336
Wprowadzono: 22.11.2017

RECENZJE - książki - Raz na zawsze - Sarah Dessen

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 10 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

mojpowodbyoddychac

ilość recenzji:17

brak oceny 27-01-2018 04:16

Ślub jak z bajki to marzenie, każdej dziewczynki. Książę na białym koniu, ogromna, biała suknia i bajkowa atmosfera. Czy to nie za dużo? Nie dla każdego bo przecież ten dzień ma być najcudowniejszy na świecie, jeden z piękniejszych w życiu. Co jednak w sytuacji, gdy ma się po dziurki tej bajkowej atmosfery i żyje się przekonaniem, że nic dobrego nie spotka nas w życiu?

Bohaterką tej historii jest Louna, 17-letnia uczennica ostatniej klasy liceum. Dziewczyna na pierwszy rzut oka wydaje się być zwykłą nastolatką, ale po bliższym poznaniu okazuje się, że jest charakterna i posiada dość ciekawą i zauważalną osobowość. Louna jest córką cenionej i bardzo popularnej konsultantki ślubnej. Pomaga w firmie i pracuje wraz z matką oraz jej współpracownikiem Williamem, który już od wielu lat jest bliskim przyjacielem rodziny. To dzięki niej nastolatka w niecodzienny sposób weszła w świat dorosłych jakim jest wstępowanie na nową drogę życia. Jednak to co jest spełnieniem marzeń dla każdej dziewczyny, dla Louny jest wręcz agonią, biorąc pod uwagę fakt, że jej prywatna historia życiowa okazała się wielkim niepowodzeniem, chce się odciąć od cukierkowych historii miłosnych, nie utożsamia się z klientami i traktuje swoją pracę jak każdą inną.
Kiedy na jednym z wesel, odczas pracy Louna poznaje przystojnego Ambrosea nie ma pojęcia, że po tym spotkaniu jej świat przewróci się do góry nogami. Chłopak, którego poznała, bez wątpienia przypomina księcia z bajki, ale beztroski z niego podrywacz i często pakuje się w niezłe kłopoty. Dziewczyna nie ma zamiaru wdawać się z nim w jakiekolwiek kontakty, jednak jej matka sprawia, że jest na niego skazana.

Traumatyczne doświadczenia sprawiają, że nastolatka sceptycznie podchodzi do kontaktów z płcią przeciwną, ale nowa znajomość i jego poczucie humoru coraz bardziej wciągają je w bliższe stosunki. Nadal ma jednak pewne obawy, przecież Ambrose nie należy do chłopaków ustabilizowanych, a ciągle szuka nowych przygód. Jak potoczy się historia tych dwojga? Czy Louna uwierzy w miłość od pierwszego wejrzenia? Czy w końcu przekona się, że i ją może dosięgnąć szczęście?

Sarah Dessen swoją powieścią udowodniła, że nie każda historia miłosna młodych ludzi jest taka sama i zaczyna się od zwykłego "Hej". Śmiało mogę stwierdzić, że jest jedną z lepszych autorek powieści dla młodzieży. Fabuła owej książki nie jest kolejnym słodkim romansidłem, ale prawdziwym i szczerym obrazem miłości młodych ludzi. "Raz na zawsze" jest książką do której chce się wracać, to jedna z tych, którą czyta się wraz z kocem i kakao z ręku. Do dojrzała i wiarygodna historia prawdziwego życia, która motywuje, intryguje i daje szansę na znalezienie własnego szczęścia, choć na samym początku w ogóle się tego nie spodziewamy. Cóż mogę więcej powiedzieć, biegiem do księgarni!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Śnieżynka (www.piorkonabiurko.pl)

ilość recenzji:52

brak oceny 28-12-2017 22:01

Tak naprawdę mogłabym napisać dwie osobne opinie na temat tej książki i obie byłyby prawdziwe w kwestii moich odczuć.

Bo z jednej strony przeczytałam tę książkę z prawdziwą przyjemnością. Z drugiej, okazała się nie do końca takim gatunkiem, jakiego od niej oczekiwałam, totalnie zabrakło mi pewnego aspektu, więc rzecz jasna pojawiło się rozczarowanie.

Zacznę od tego minusa. Opis na okładce zapowiada rewelacyjny wątek romantyczny. On będzie za nią szalał, ona go nie chce, z czasem się do niego przekona, bo on się postara i będzie super. Tia. Nic z tych rzeczy. I tu pewnie radosna nowina dla antyfanów romantycznych uniesień, ale jeśli włazicie na ten , to z pewnością do nich nie należycie.

Cały czas czekałam na jakiekolwiek rozwinięcie momentów pełnych tej chemii, jaką przecież lubimy najbardziej ???? No i figa. Coś tam się zakręciło trochę na początku, coś tam się machnęło autorce na końcu. ALE. Ale to nie tego oczekiwałam. Niby bohaterowie ciągle o tym wspominali. Ale ja tam chemii nie czułam. Chyba, że w proszku użytym do pieczenia tortu weselnego.

Co to za książka w ogóle? Pokochają ją dwie grupy odbiorców. Pierwsza, to wielbicielki komedii romantycznych z wątkiem ślubów. Na pewno znacie takie filmy jak Powiedz tak, I tak i nie, albo 27 sukienek. Powieść jest utrzymana w cudownym klimacie tamtych komedii amerykańskich i możecie być pewne, że niuansów dotyczących organizacji idealnego wesela nie zabraknie.

Będzie się też z czego pośmiać, bo jak wiadomo na ślubie zdarzyć się może wszystko. I na to wszystko powinni być przygotowani perfekcyjni organizatorzy. Autorka zadbała, byśmy przyjrzeli się pracy takiej firmy od kuchni i to zdecydowanie przypadło mi do gustu, bo nadawało charakter opowieści. Dobrze i lekko opisane awaryjne sytuacje, żartobliwe momenty i niezwykle przyjemni bohaterowie dopełnili całości i to nieźle zastąpiło brak, o którym pisałam wyżej.

W powieści swoje klimaty odnajdą również fani retrospekcji. Główna bohaterka przeplata w narracji bieżące wydarzenia z tym, co przeżyła wcześniej z innym chłopakiem, a co ma ogromny wpływ na jej obecne nastawienie do całego tego hałasu o miłość. To właśnie przeszłość wydaje się być fundamentem tej postaci i stanowi drugi główny element powieści.

Sądzę, że właśnie przez to obecny żar nie rozstał rozpalony tak, jak tego oczekiwałam, bo autorka wciąż wkładała wszystkie siły w przeszłość. Jak dla mnie po prostu szkoda, bo czuję niedosyt. I uważam, że te wstawki ze wspomnieniami są zupełnie niepotrzebne. Nie o tym ta opowieść miała być.

Nie wiem czy uznać to za plus, ale ciężko było zapomnieć o tej historii. Kilka dni po przeczytaniu, a ja ciągle przeżywam to, czego tam zabrakło i układam sobie w głowie własny scenariusz, jakbym to rozwinęła.

Jeśli nie szukacie motylków, iskier czy chemii (jak kto woli), to się nie rozczarujecie. Na pewno otrzymacie klimat amerykańskich filmów z tortem ślubnym w tle :)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zagubiona w słowach

ilość recenzji:1

brak oceny 21-12-2017 07:50

Szczęśliwe zakończenia? Wydają się aż nazbyt idealne, żeby mogły być prawdą. Miłość po wieki? Zdarza się, ale nie każdy ma na tyle szczęścia, aby ją otrzymać. Więc jaki jest sens składania przysięgi, skoro nie mamy pewności, jak to wszystko potoczy się w przyszłości. W końcu każda podjęta decyzja wiąże się z ryzykiem życiowej porażki. Może okazać się błędem, ale także sprawić, że ta wyjątkowa chwila zdarzy się raz. I będzie trwała już zawsze...

Ostatnio jestem nieustannie zajęta i zmęczona, więc potrzebowałam jakiejś lekkiej i niewymagającej lektury. Raz na zawsze okazało się strzałem w dziesiątkę. Początek był nieco przydługi, ale z każdą kolejną przewróconą stroną moja ciekawość rosła. Skończyło się na tym, że całkowicie pochłonął mnie świat Louny i nie potrafiłam oderwać się aż do ostatniej strony. Szczerze powiedziawszy, to jestem mile zaskoczona. Nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mi się spodoba.

Lubię młodzieżówki. Zwykle pozwalają oderwać się od rzeczywistości i nie brakuje w nich poczucia humoru. Tutaj nie mogło się obyć również bez... ślubów. Główna bohaterka pomagała przy przeróżnych, nawet szalonych uroczystościach, sama nie wierząc w szczęśliwe zakończenia. I zmagając się z przeszłością, która ciągle ją prześladowała i nie pozwalała o sobie zapomnieć. Dało się lubić Lounę, chociaż bywały momenty, kiedy nie podobało mi się jej zachowanie i ograniczony tok myślenia.

Za to Ambrose całkowicie skradł moje serce. To jedna z tak pozytywnych i uroczych postaci, których po prostu nie da się nie lubić. Nie raz potrafił wywołać uśmiech na mojej twarzy. Był radosny, nieco chaotyczny i niezwykle towarzyski. Moją sympatię zyskali również William i Natalie, pracujący jako konsultanci ślubni. Mieli niezwykle barwne osobowości, a ich podejście do nowożeńców było bardzo... niespotykane, że tak to ujmę. Nie mam zamiaru zbyt wiele zdradzać.

Wątek romantyczny był ważnym elementem fabuły. Mamy tu do czynienia z ciągłymi powrotami do idealnej miłości, która skończyła się tak szybko, jak pojawiła. A patrzenie przez pryzmat ideałów może prowadzić do zguby, prawda? W końcu nic dwa razy się nie zdarza. Spodobało mi się to, że wszystko działo się stopniowo. Nowe uczucia. Godzenie się z przeszłością. Z wielkim zainteresowaniem śledziłam miłosne wzloty i upadki bohaterów, mocno trzymając kciuki za starania Ambrosea i wybrankę jego serca.

Podsumowując, Raz na zawsze to bardzo przyjemna i wciągająca historia miłosna z motywem ślubów w tle. Nie zabrakło humoru, sercowych dylematów i zmagania się z demonami przeszłości. Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona, bo spodobała mi się bardziej, niż przypuszczałam. Może nie jest to nic wybitnego, ale czyta się naprawdę szybko i pozwala się odprężyć. To książka idealna na dwa wieczory: zabawna, lekka i intrygująca. Polecam w szczególności fanom powieści młodzieżowych!

Czy recenzja była pomocna?

Thievingbooks

ilość recenzji:1

brak oceny 18-12-2017 18:39

Po raz kolejny Sarah Dessen udowodniła, że jest jedną z lepszych autorek powieści dla młodzieży. Fabuła jej najnowszej książki nie zalewa mnie słodko-gorzkim obrazem miłości dwójki nastolatków. "Raz na zawsze" to dojrzały i wiarygodny obraz prawdziwego życia, który motywuje do działania, intryguje i pozostaje w głowie na dłużej niż spodziewał się sam czytelnik. Jestem zadowolona z lektury i nie żałuję ani jednego przeczytanego słowa. Polecam!

Czy recenzja była pomocna?

Półka na książki

ilość recenzji:76

brak oceny 18-12-2017 16:13

Lata temu, zupełnie przypadkowo, znalazłam w bibliotece nieco zapomniany egzemplarz "Posłuchaj mnie" Sarah Dessen. Przeczytałam i... przepadłam. Później od razu sięgnęłam po "Bezsenność we dwoje", następnie po "Zamek i klucz" i... Okazało się, że choć na świecie wydano już kilkanaście jej powieści, to w Polsce dostępne były wyłącznie trzy. Przełknęłam więc gorzką pigułkę rozczarowania i zajęłam się innymi książkami, i innymi autorami.
Do czasu.
Po 7. latach ciszy w kwestii książek Dessen, Harper Collins decyduje się na wydanie jednej z jej powieści. Później kolejnej. I następnej.
W samym 2016. roku wydają pięć jej książek.
W czerwcu, 2017 roku, opublikowana zostaje najnowsza książka Sarah, "Once and for all".
Harper Collins Polska reaguje błyskawicznie.
Listopad, 2017.
Na księgarniane półki trafia "Raz na zawsze".




Matką Louny jest Natalie Bennet, wzięta organizatorka ślubów, co oznacza, że sama Louna uczestniczyła już niemal w tysiącu różnych uroczystości. Dziewczyna nieco sceptycznie podchodzi do koncepcji szczęśliwej miłości aż do grobowej deski, tym bardziej, że ani ona, ani jej matka nie doczekały się upragnionego happy endu. Kiedy więc na jednym z przyjęć trafia na diabelnie przystojnego, ale i piekielnie irytującego Ambrosea, który - jak na złość - ma być jej nowym współpracownikiem, Louna daleka jest od zachwytów. Chłopak jednak nie odpuszcza i inicjuje pewien zakład, którego zwycięzcą może być tylko jedno z nich.
Tylko czy Louna gotowa będzie zostawić za sobą tragiczną przeszłość i otworzyć duszę - i serce - na to, co nowe i piękne..?




Lubię książki Dessen. Lubię to, jak bardzo przesycone są ciepłem, jak pełne są uroku i jak różne od obfitujących w wybuchy namiętności książek dla nastolatek. Miałam nadzieję, ze dokładnie taką samą historią będzie najnowsze "Raz na zawsze" i - całe szczęście! - Sarah mnie nie zawiodła.
Opowieść o Lounie to przesympatyczna młodzieżowa obyczajówka, w której co prawda brakuje gwałtownych zwrotów akcji, szalonych przygód (chociaż porwanie psa chyba się do nich zalicza...? :D ) i gorących uczuć, ale absolutnie nie postrzegam tego jako wadę. Samych uczuć też nie brakuje - śledzimy dwie historie miłosne naszej bohaterki; pierwszą - opowiadaną w retrospekcjach i z tragicznym finałem, i drugą, aktualną, przed którą Louna broni się rękoma i nogami. O ile najnowszy związek (albo inaczej - "potencjalny związek") jest bardzo realistyczny, o tyle ten pierwszy, wcześniejszy, wydaje się mocno nieprawdopodobny. Louna poznaje chłopaka i w ciągu jednej tylko nocy przeżywa z nim niemal wszystkie pierwsze razy, wyznaje mu miłość i uważa za tego jedynego (no naprawdę? -_- ). Boleśnie przeżywa jego stratę, choć przecież ich znajomość oparta była wyłącznie na jednym spotkaniu i rozmowach telefonicznych. Historia niemal rodem wyjęta z brazylijskiej telenoweli, nie uważacie?
Jeśli jednak przymknie się oko na głupiutko poprowadzony wątek z Ethanem, to pozostała część powieści naprawdę może oczarować. Sarah Dessen skrupulatnie przedstawiła blaski i cienie organizowania ślubnych imprez,wpuściła nas za kulisy weselnych przyjęć i zaserwowała solidną porcję humoru. Pokazała jak podnieść się po bolesnym ciosie i jak wskrzesić obrócone w pył marzenia.
I chociaż w jej książce na próżno szukać najprawdziwszej i najpiękniejszej historii miłosnej, to znaleźć można coś innego. Nowe początki. Rozkwitającą nadzieję.
I wiarę, że jutro może być lepiej.




Książki Sarah Dessen polecam tym z Was, którzy mają kilkanaście (albo prawie "-dzieścia") lat i którym nieco przejadły się się już momentami zbyt wulgarne New Adult, a dla których powieści w stylu Quicka czy Greena są zbyt absorbujące.
Jeśli szukacie sympatycznej, lekkiej i słodkiej niczym kawałek weselnego tortu historii, to każda książka Sarah Dessen będzie dla Was w sam raz.
A już "Raz na zawsze" na pewno.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Marta - ksiazeczki synka i coreczki

ilość recenzji:1

brak oceny 17-12-2017 23:53

Nie jest to książka gdzie przeczytamy jakąś piękną historię miłosną. Chociaż w sumie to może i taką przeczytamy, ale jest to raczej tylko wspomnienie zranionej dziewczyny. Ta książka to opowieść o wielkiej stracie, o pierwszej miłości, o oczekiwaniach, planach i nadziejach, które wyparowały w trakcie kilku chwil. Jest to też opowieść o ślubach widzianych od kuchni, o rozhisteryzowanych pannach młodych i czepialskich teściowych, o pesymistycznym i optymistycznym spostrzeganiu świata, o powolutku kiełkującym uczuciu, o przyjaźni, o nowym początku, o zmianach... Mogłabym pewnie jeszcze tak wymieniać i wymieniać, ale sądzę, że wiecie już o co chodzi. Historia ta jest taka słodko-gorzka, momentami smutna, momentami pełna nadziei, a momentami zabawna. Czyta się ją bardzo dobrze, jest ciekawa, wciągająca... Pomimo tego, że może nie dzieje się tutaj zbyt wiele, nie ma jakieś wartkiej akcji to i tak nie sposób się przy niej nudzić. Także pozostaje mi napisać, że ją Wam polecam :)

Czy recenzja była pomocna?

Red Girl Books Recenzje

ilość recenzji:161

brak oceny 17-12-2017 13:30

Z założenia śluby bierze się w imię prawdziwej miłości. Louna, która wraz ze swoja mamą pracuje w ślubnej branży powinna wiedzieć to najlepiej. No ale dziewczyna nie potrafi już wierzyć w miłość i w szczęśliwe zakończenia. Kiedyś miłość ją zraniła tak bardzo, że wpłynęła na jej teraźniejsze życie.
Podczas jednego z wesel, które organizowała jej mama, poznaje Ambrosea. Chłopak zaprasza ją do tańca, ale ona mu odmawia. Poza tym Ambrose nie budzi w niej sympatii. Chłopak jest za bardzo irytujący i arogancki. Kiedy dowiaduje się, że jej mama przyjęła go do pracy i będzie z nią pracował, Louna nie kryje swojego niezadowolenia. Chłopak jest typowym uwodzicielem, wokół którego kręci się wiele dziewczyn. Louna to z kolei typ, który unika randek, nawet kiedy jej przyjaciółka stara się ją w nie wciągnąć. Kiedy chłopak proponuje jej zakład ona z chęcią na niego przystaje. Louna ma zacząć coraz częściej umawiać się na randki, a on wytrwać przy jednej dziewczynie. Czy im się uda? Co z niego wygra? Kto zostanie zwycięzca?

To było moje pierwsza spotkanie z autorką, a że mam jedno zastrzeżenie to zacznę od niego. Autorka w fabułę wplotła wątek przyszłościowy, który pokazuje nam dlaczego główna bohaterka nastawiła się sceptycznie do związków. Wątek ten wydaje się być piękny, pokazujący niesamowitą więź, która nie często łączy ludzi od pierwszego wejrzenia. Jednak moim zdaniem stał się nienaturalny, za sprawą rozpaczy jaką przeżywała Louna. Moim zdaniem zostało to zbyt wyolbrzymione. Nie chcę więcej pisać, by nie spojlerować, bo moim zdaniem jest to jeden z kluczowych wątków, za pomocą, którego autorka tworzy napięcie i tajemniczą otoczkę. Nie chciałabym Wam tego zniszczyć.
Myślę, że tak jak ja, tak i Wy będąc gośćmi na weselu widzicie pięknie przygotowane stoły i piękną pannę młodą. Ale czy wiecie jak wyglądają same przygotowania, aby to wszystko osiągnęło zamierzony efekt? Nie? To Sarah Dessen przedstawia nam to wszystko od zaplecza. Moim zdaniem to był fajny pomysł i bardzo przyjemnie go odebrałam.
Również dobrze czytało mi się wątek teraźniejszości. Postać Ambrosea chociaż niekiedy irytująca, często mnie rozbawiała. Jego relacja z Louną rozwijała się bardzo powoli, szczerze mówiąc nie było w niej jakiegoś wielkiego bum, jakiś iskier, które lubię pomiędzy bohaterami. Jednak ich rozmowy, dogryzanie sobie, bezpośredniość chłopaka i cynizm dziewczyny trochę ubarwiały tę powieść. Również postacie mamy Louny i Williama dodają powieści plusów.
Raz na zawsze nie zaliczyłabym do udanych książek pod względem fabuły i zawartych w książce literówek. Jest to niewymagająca historia, do przeczytania na jeden raz. Idealnie sprawdzi się na rozluźnienie. Potrafi rozbawić, a niekiedy powoduje ciepło w sercu. Autorka ma lekki styl pisania, co sprawia, że książkę czyta się szybko. Jeśli lubicie czasem takie historie i jesteście ciekawi jak wygląda ślub od zaplecza to polecam. Jednak jeśli wolicie ambitniejsze książki to myślę, że ta się nie sprawdzi.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Książkowe Zacisze

ilość recenzji:1

brak oceny 15-12-2017 08:22

"Raz na zawsze" to historia lekka, prosta i przyjemna. Pośród białych tiuli i płatków róż, znajdziesz opowieść dziewczyny, która na co dzień ma do czynienia z dużym stężeniem miłości w powietrzu, ale za sprawą własnego, złamanego serca, jest odporna na jej działanie. Książka nie jest przesłodzona, a wręcz ma w sobie przyjemną gorycz. Mamy tu trochę dramatu, a trochę bajki, wszystko w odpowiednich proporcjach. To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, więc nie mam porównania, ale zdecydowanie jestem gotowa dać jej szansę i sięgnąć po kolejne. Jeśli masz ochotę poczuć weselny klimat i przyjemne zauroczenie, to "Raz na zawsze" będzie w sam raz!

Czy recenzja była pomocna?

Upadły czy Anioł

ilość recenzji:75

brak oceny 3-12-2017 17:41

Ślub i wesele... każda dziewczyna marzy, aby ten dzień był piękny, wystawny i wyjątkowy. Miesiące przygotowań i dzień zero... A gdyby tak zobaczyć te przygotowania od kuchni...od strony osób, które je organizują w amerykańskim wydaniu?

Louna pomaga swojej mamie w przyjęciach weselnych. Na jednym z wesel poznaje Ambrose - przystojnego, odrobinę aroganckiego chłopaka. Gdy On prosi ją do tańca, Ona odmawia i przypomina sobie jedno wydarzenie z przeszłości, które miało na nią wielki wpływ. Gdy okazuje się, że Ambrose, będzie przez kilka tygodni pracował wraz z Louną dziewczyna jest zaskoczona. Nastolatek jest typowym uwodzicielem, codziennie spotyka się z inną dziewczyną, Louna natomiast po stracie swojej pierwszej miłości nie ma ochoty na randkowanie. Gdy Ambrose daje wyzwanie Lounie, ona je przyjmuje. Zakład polega na zmianie On w związku z jedną dziewczyną, Ona codziennie inny chłopak na randce...
Co wyniknie z zakładu?

Choć książki Dessen nie są wybitne zazwyczaj lubię czytać historie, które rodzą się w jej głowie. "Raz na zawsze" trochę mnie rozczarowała i choć pisarka tym razem porusza tematykę strzelanin w szkołach, które mają i miały miejsce nie tylko w Stanach, to niestety robi to bardzo nieprofesjonalne. Pokazuje także ciemne oblicze przygotowań weselnych...

"Raz na zawsze" niestety okazała się dla mnie bardzo "płaską" fabuła, brakuje jej trójwymiarowości. Najbardziej idiotyczny wątek dotyczy pierwszej miłości bohaterki, czyli historia Louny i Ethana. Nastolatka poznała chłopaka na weselu, w przeciągu kilkunastu godzin ( jednej nocy) przeżyła z nim pierwsze razy i wyznali sobie miłość. Później było parę rozmów telefonicznych, a gdy on "zniknął" z jej życia - przeżywała jego stratę - i to bardzo. Ten wątek jest przedstawiony tak banalnie, że aż nie chciało mi się czytać rozdziały jemu poświęcone.

Zdarzenia dziejące się w teraźniejszości są mniej idiotyczne, bardziej prawdopodobne. Dlatego też ich czytanie było trochę lepsze, bardziej pochłaniające mniej irytujące.
Wątek miłosny (pierwszy i drugi) wyszedł autorce do bani - żadnych emocji, wzlotów, wybuchów, żadnego boom.
Dodatkowo główna bohaterka jest irytująca. Drażniło mnie jej podejście do pewnych spraw, ślepota...ogólnie płytka postać.

Dessen ma swój specyficzny sposób pisania...ma ciekawe pomysły, aczkolwiek jej warsztat nie należy do wybitnych. Literatka pisze prosto a swoje utwory raczej kieruje do nastolatek. Osoby starsze - takie jak ja - nie zawsze mogą odnaleźć się w jej historiach.
Pióro Dessen ma jeden istotny plus - pisarka swoje książki zabarwia humorem. Tym razem też były określenia, które mnie rozbawiły jak: męski rechot czy tyczkowaty (opis bohatera), dzięki nim poznawanie opisanych wydarzeń było weselsze.

Początkowo fabuła "Raz na zawsze" zapowiadała się bardzo ciekawie, ale nim dotrwałam do końca...zmieniła swoje początkowe wyobrażenie. Choć powieść czyta się szybko i lekko, to raczej jest to utwór dla nastolatek i to takich mało wymagających. "Raz na zawsze" to literacka odmiana komedii romantycznej kategorii B.
[ blog niebo - piekło - ziemia]

Czy recenzja była pomocna?