Pył Ziemi Rafała Cichowskiego przykuł moją uwagę już na etapie tworzenia okładki, a kiedy pojawił się oficjalny opis książki, wiedziałem, że będę chciał ją przeczytać. Kilka pierwszych recenzji tylko mnie w tym utwierdziło.
Po wielu wiekach intensywnego rozwoju, eksploatacji surowców i niszczenia środowiska naturalnego, Ziemia w XXIV wieku umiera. Aby zapewnić przetrwanie ludzkości, w przestrzeń kosmiczną zostaje wystrzelony Yggdrasil - ogromny statek pokoleniowy, który może zabrać ze sobą 70 milionów osób. Siedemset lat później Lilo i Rez - para nieśmiertelnych istot, zostaje wysłana na Ziemię. Od powodzenia ich misji zależy ocalenie statku i wszystkich osób znajdujących się na pokładzie. Muszą odnaleźć tajemniczą Bibliotekę Snów, w której zapisano ogół wspomnień ludzkości. Jak się szybko okaże, na Ziemi ludzie jednak przetrwali i stworzyli równie zaawansowane technologie jak ci, co ją opuścili i nie są wcale pokojowo nastawieni wobec przybyszów z kosmosu...
Pył Ziemi jest mieszanką bardzo wielu gatunków. Mamy tutaj klasyczne wątki rodem z rasowej space opery, w postaci podróży statkiem pokoleniowym i eksploracji kosmosu. Znajdziemy tutaj także wątki kryminalne, ponieważ Lilo i Rez będą musieli znaleźć mordercę w XIX wiecznej kopii Londynu, ale również elementy hard science fiction, głównie w postaci niezwykłych rozwiązań technologicznych w jakie wyposażona jest dwójka głównych bohaterów. Na pierwszy rzut oka, może się to ze sobą kłócić, ale autor bardzo sprawnie przechodzi pomiędzy tymi wątkami i nie mamy poczucia, że oddziela je wyraźną granicą. Co więcej, książka porusza również szereg bardzo ważnych współcześnie tematów, jak nadmierna eksploracja zasobów naturalnych, degradacja środowiska, rozwarstwienie społeczne, czy dążenia do władzy po trupach.
Akcja powieści toczy się głównie w kopii XIX wiecznego Londynu, zasnutego mgłą, w którym arystokracja bawi się na wystawnych balach rodem z czasów wiktoriańskich, tuż obok znajdujących się slumsów. Drugim miejscem jest Aurora - bardzo nowoczesne miasto na Ziemi, w którym znajduje się poszukiwana przez bohaterów Biblioteka Snów. Rządzi nim królowa, która jest wrogo nastawiona do przybyszy, a ustrój demokratyczny w mieście jest tylko z nazwy. Ostatnim i najmniej odwiedzanym miejscem jest Yggdrasil, czyli wspomniany już statek pokoleniowy. Te trzy bardzo różne miejsca, o odmiennych koncepcjach i historiach, tworzą bardzo oryginalną i spójną całość. A przeskakiwanie akcji pomiędzy tymi miejscami nie wprowadza bynajmniej chaosu, lecz tylko urozmaica historię i ubogaca ją o nowe tematy do przemyśleń.
Cała książka została napisana w narracji pierwszoosobowej, w której Rez jest narratorem. W związku z tym, mamy okazję nie tylko dobrze poznać jego historię sprzed podróży na Ziemię, ale także dowiedzieć się co myśli, czuje i jak ważna jest dla niego jego towarzyszka. Natomiast kreacja Lilo pozostawia wiele do życzenia i niestety poznałem ją znacznie gorzej, niż niektórych bohaterów drugoplanowych jak królowa Aurory, czy ekscentryczny lord z Londynu. Skoro jestem już jestem przy wadach, to niesamowite zdolnościami do regeneracji Reza oraz Lilo nie do końca zostały przemyślane i przedstawione z zachowaniem choćby pewnej dozy realności. Owszem, ich ciała wytwarzają wszystkie potrzebne im składniki odżywcze, ale autor nic nie wspomina na temat pozyskiwania przez nie energii. A przecież jemy nie tylko by dostarczać składniki odżywcze, ale również po to, by mieć energię do nauki, pracy i życia. Jeszcze mniej nieprawdopodobne dla mnie było leczenie poważnych urazów, połączone z utratą dużej ilości krwi, po której bohaterowie nie musieli w żaden sposób uzupełniać składników odżywczych w swoich ciałach. Na szczęście, była to jedyna tak mocno zauważalna wada w całej powieści.
Pył Ziemi jest dobrą książką młodego autora Rafała Cichowskiego. Zręcznie połączył ze sobą wiele różnych gatunków oraz odmiennych miejsc, tworząc historię, którą czyta się wyjątkowo dobrze. Autor nie ustrzegł się jednak drobnych błędów, zwłaszcza przy tworzeniu nowoczesnych technologii, przez co nie do końca mogłem poczuć opisywane przez niego wydarzenia. Niemniej jednak polecam Pył Ziemi, zwłaszcza osobom, które do tej pory niewiele miały kontaktu z science fiction.
...