Lubicie happy endy? A może jesteście fanami oryginalnych zakończeń książki, serii?
Skończyłam czytać "Przysięgę. Grzechy mafii". Została przeczytana dzisiaj praktycznie cała, nie licząc kilkudziesięciu stron wczoraj. Książka czyta się sama. Musiałam przypomnieć sobie, na czym stanęła poprzednia część i leciałam przez historię Alexandra i Felicji jak Stoch podczas skoków narciarskich.
Felicja po odzyskaniu pamięci, chce również odzyskać Alexandra. Chce pomóc mu w ucieczce. Gdy z powodzeniem udaje mu się uciec, przepada bez śladu, zostawiając Felicję. Kobieta chce uświadomić ukochanemu, że nosi jego dziecko, jednak nie ma sposobności, żeby mu to wyznać. W końcu dociera do niego informacja o stanie Felicji i mimo, iż chciałby stworzyć prawdziwą rodzinę, to przeszłość nie daje mu spokoju. Czuje się zdradzony i robi wszystko, by ich życie nie było przepełnione sielanką.
Nawiązując do całej serii... "Porachunki " podobały mi się najmniej. Prawdopodobnie dlatego, że bohaterzy mieli pogmatwane przejścia. Nie przemówiły do mnie, ale widocznie były potrzebne na rzecz finału. "Kostandin" natomiast podobał mi się najbardziej, ale "Przysięga" w mojej ocenie dorównuje pierwszej części. Jest mniej brutalnie, za to samych emocji, jeśli chodzi o głównych bohaterów, mnóstwo. "W gorącej wodzie kąpani", tak bym określiła tę dwójkę kochających się na zabój ludzi ???? Jednak jak każdy człowiek, czasami robi się coś szybciej niż pomyśli. Nie wysłuchuje się drugiej osoby, tylko stawia się na znane twarde fakty. I tak było tutaj.
Pożądanie miesza się z nienawiścią. Mieszanka wybuchowa? Zapewne. Te dwa pragnienia czuć przez całą historię Felicji i Alexa. Gdy było widać światełko w tunelu, musiało pójść coś nie tak. Zachowanie Alexandra czasami mnie irytowało, mimo całej sympatii do niego, ale na szczęście miał kogoś, kto potrafił mu przemówić do rozumu.
Tak jak wspomniałam wyżej, "Przysięga" czyta się sama. Rozdziały mają odpowiednią długość i są napisane z perspektywy Felicji oraz Alexandra. Nie zmęczyła mnie historia, wręcz przeciwnie, spędziłam z nią mile czas. Polecam nadrobić pozostałe części przed przystąpieniem do finału, jeśli ktoś nie miał jeszcze okazji ich czytać. A jak finał? Mnie usatysfakcjonował, a czy Wam przypadnie do gustu? Radzę się przekonać ????