Detektyw Alan Banks wraz z inspektor Annie Cabbot po raz kolejny stają przed niełatwym zadaniem. Tym razem znajdują się w zupełnie innych Wydziałach, więc ich współpraca jest wysoce powierzchowna. Zajmują się sprawami, które w danym momencie wynikły w ich okręgu. Kobieta w domu opieki z podciętym gardłem oraz zamordowana i zgwałcona młoda Hayley - czy te dwie kobiety coś łączy? Czy są to może dwa zupełnie inne, przypadkowe morderstwa? Na jaw zaczynają wychodzić tajemnice sprzed lat, które w dawnych śledztwach zostały pomyłkowo ominięte. Sprawy zaczynają mieć wspólny mianownik, a Banks wkracza wraz z inspektor Cabbot w wir współpracy. Kto jest mordercą i co nim kierowało? Czy w czasie akcji mogą zginąć przypadkowi obserwatorzy? Tym razem wszystko jest możliwe...
"Przyjaciółka diabła" to już siedemnasty tom przygód inspektora Alana Banksa. Na szczęście, nic nie stoi na przeszkodzie, aby właśnie teraz przyłączyć się do przygody z tym ironicznym detektywem, ponieważ każda część opowiada o zupełnie innej sprawie, którą bohaterowie usiłują rozwiązać na kartach powieści. Można je czytać nie po kolei lub wręcz losowo, co zdarza mi się robić i w dalszym ciągu wiem co się w nich dzieje.
Kryminały Petera Robinsona to prawdziwy majstersztyk, który zaskakuje w najmniej spodziewanym momencie. Gdy czytelnik zaplanuje sobie swoje zakończenie, przewiduje jak to się zakończy oraz w jakim kierunku brnie akcja, autor zrzuca prawdziwą bombę, która eksploduje i prowadzi akcję książki w zupełnie innym, nieprzewidywanym kierunku. Lubuję się w tego rodzaju powieściach i muszę przyznać, że ten autor swoimi rewelacyjnymi opowieściami zyskał moją sympatię, a przede wszystkim wierną czytelniczkę, która zamierza nadrobić wszystkie tomy tej serii.
Bohaterowie wykreowani są w sposób wspaniały i niezwykle ciepły. Pomimo, że jest tu dość spora różnorodność, bo możemy poznać bohaterów zarówno miłych, ironicznych, chamskich, zaborczych, władczych i słabych, silnych i zawziętych - to każda z postaci jest świetnie wykreowana i sprawia wrażenie rzeczywistej, jak gdyby stały tuż obok mnie. Ogromnie to cenię, ponieważ postacie "płaskie i bezosobowe" to coś, czego nie jestem w stanie znieść w dobrych książkach. Tym razem autor również nie zawiódł.
Emocje, który towarzyszyły mi podczas czytania owej powieści są wręcz nie do opisania. Autor stworzył sytuację, w czasie której czas stanął w miejscu. Być albo nie być. I pomimo kilku fragmentów, które ogromnie mnie zasmuciły, po raz kolejny jestem zaskoczona wspaniałością tej powieści i jestem przekonana, że w najbliższej przyszłości będę kontynuować swoją przygodę z Banksem i Cabbot. Inspektorzy perfekcyjni. Książka zaskakująca i pełna emocji, czym zasłużyła na specjalne miejsce w moim książkowym podium.