"Przygoda Wielka" Katarzyny Kilczuk to książka, której tytuł w pełni oddaje to, co czytelnik znajdzie w jej wnętrzu. Jest przygoda, bo wakacje z dala od internetu, komputera i centrum handlowego dla niejednego współczesnego dzieciaka to coś ekstremalnego. Przygoda czeka również na czytelnika i to nie tylko ta pozornie oczywista, opisująca wiejskie wakacje na łonie natury. Książka przepełniona jest emocjami. Historia Michała, jego rodziny i nowo poznanych przyjaciół rozbawi, ale i niesamowicie wzruszy. I to będzie właśnie ta najpiękniejsza przygoda - emocjonalna, którą każdy czytający przeżyje na swój własny sposób.
Dla głównego bohatera, zapowiedź spędzenia dwóch miesięcy z ciotką na wsi jest dramatem, niemal życiową katastrofą. Negatywne uczucia potęguje myśl, że rodzice chcą się go po prostu pozbyć na jakiś czas. Czuje się odtrącony, niekochany, wzbiera w nim gniew. Na szczęście w Przygodzie Wielkiej jest ciocia, która nie naciska, nie nakłania do niczego. Daje za to coś, czego chłopiec dawno nie czuł - wsparcie i troskę. Są też dzieciaki z okolicy, z którymi spędza coraz więcej czasu. Pozostaje tylko tęsknota za rodzicami i wpędzanie się w poczucie winy, że to przez niego mama ciągle płacze, a tata zatraca się w pracy. Pewnego dnia na jaw wychodzi bolesna prawda. Mimo smutku chłopiec czuję ulgę. Na nowo poznaje sam siebie i stara się zrozumieć rodziców.
"Przygoda Wielka" to niezwykle ciekawa propozycja czytelnicza. Z jednej strony sielskie życie, a z drugiej prawdziwe problemy dorosłych i dzieci, które próbują zrozumieć, dlaczego jest tak, a nie inaczej.
Czytając opis książki, można odnieść wrażenie, że jej pierwszoplanowy bohater pojechał do ciotki na komputerowy odwyk. Po części to prawda. A co z resztą - sprawdźcie sami. I nacieszcie oczy fenomenalną kreską Małgorzaty Herrery, która namalowała piękne ilustracje do tej opowieści, a w zasadzie do dziewięciu, bo z tylu składa się całość.
Dobrej lektury!